Dawny Gdańsk

Nie-dawny Gdańsk - My z Przymorza

wrangla - Nie Gru 19, 2004 9:26 pm
Temat postu: My z Przymorza
Szukam wszelkich informacji o dłuuuuugim falowcu na Obrońców Wybrzeża.

Kto go zaprojektował?
Jakie ów architekt miał inspiracje?
Kto budował?
Kiedy falowiec dokładnie powstał, jak długo trwała budowa, czy były jakieś problemy, protesty...?
Jakie opinie krążyły w Gdańsku o tym tworze?
Kiedy wprowadzili się pierwsi mieszkańcy?
Ile osób obecnie mieszka w Falowcu? Itp. itd.
Proszę o wszelkie dane i klimaty...

Może znacie jakieś strony www poświęcone tej budowli?
Fotki ciekawe też mile widziane.
Z góry wielkie dzięki.

parker - Nie Gru 19, 2004 11:22 pm

O falowcach to jakiś czas temu pracę pisała Gabi Rembarz z Katedry Rozwoju Miasta na PG... ale nie mam pojęcia czy gdzieś to opublikowała :???:
seestrasse - Nie Gru 19, 2004 11:34 pm

falowiec
Mikołaj - Nie Gru 19, 2004 11:34 pm

Czyżbyś była jednym z 10 tysięcy mieszkańców tego bloku? :hihi:
wrangla - Nie Gru 19, 2004 11:40 pm

10 tysięcy?! :wow:

Nie mieszkam w falowcu,
...choć fale lubię, szczególnie morskie. :^^

lucy - Nie Gru 19, 2004 11:40 pm

parker napisał/a:
O falowcach to jakiś czas temu pracę pisała Gabi Rembarz z Katedry Rozwoju Miasta na PG... ale nie mam pojęcia czy gdzieś to opublikowała :???:


Tak???? :wow:
Znałam świetnie ojca i znam mamę jej :hurra:
Mieszkają też w falowcu na Kołobrzeskiej..chyba jeszcze.. bo dawno nie miałam kontaktu z mamą a córka mnie nie zna :)

Mikołaj - Nie Gru 19, 2004 11:45 pm

Tak strzelam z tymi 10 tys...
Marcin - Pon Gru 20, 2004 12:24 am

Wrangla, zajrzyj do przewodnika Lecha Krzyżanowskiego "Gdańsk, Sopot, Gdynia" (Warszawa 1977, Sport i Turystyka) na stronę 202. Znajdziesz to odpowiedzi na część pytań. :D
Dziki REX - Pon Gru 20, 2004 9:54 am

Przesada z tymi 10tyś. 5-7tyś max.
Jak sama nazwa mówi autor inspirował się falą. W dodatku morską, ale aby nie przesłaniać panoramy morza bloki ustawiono prostopadle lini brzegowej. Całą dzielnicę jako projekt urbanistyczny tworzył prof. Anders jeżeli się nie mylę. Do dziś pracuje na politechnice. Kto był jednak twórcą projketu falowca tego nie wiem.

Pietrucha - Pon Gru 20, 2004 6:22 pm

Ponoć jest to największy budynek mieszkalny w Europie.
parker - Pon Gru 20, 2004 8:31 pm

Dziki REX napisał/a:
Przesada z tymi 10tyś. 5-7tyś max.
Jak sama nazwa mówi autor inspirował się falą. W dodatku morską, ale aby nie przesłaniać panoramy morza bloki ustawiono prostopadle lini brzegowej. Całą dzielnicę jako projekt urbanistyczny tworzył prof. Anders jeżeli się nie mylę. Do dziś pracuje na politechnice. Kto był jednak twórcą projketu falowca tego nie wiem.


prof. Anders projektował tylko Małe Przymorze, a falowce to Wielkie Przymorze.


http://www.pg.gda.pl/pismo/03_02/cz1.pdf

Zoppoter - Wto Gru 21, 2004 8:47 am

Pietrucha napisał/a:
Ponoć jest to największy budynek mieszkalny w Europie.


Tak się komuniści chełpili, ale w rzeczywistości to kilkanascie (może ponad 20?) dwuklatkowych segmentów postawionych obok siebie. W podobny sposób stawiano później bloki na Żabiance i na Zaspie, z gotowych "paneli" made by Kokoszki.

parker - Wto Gru 21, 2004 9:23 am

To co odróżnia falowiec od zwykłych kokoszkowych bloków, to galerie... Myślałam że to jest w nich najokropniejsze i nikt już tego błędu nie powtórzy.
Dopóki jakieś 2 lata temu nie zobaczyłam "nowoczesnego" galeriowca na warszawskim Tarchominie :hihi:

pumeks - Wto Gru 21, 2004 9:34 am

Jako wychowanek falowca na Lumumby chciałbym zaprotestować: segmenty nie są dwuklatkowe, tylko czteroklatkowe i mają po 200 m długości (na Lumumby są 3 segmenty, na Obrońców Wybrzeża 4). Z Żabianką to nie ma wiele wspólnego.

Ciekawe czy dozyjemy czasów że falowce zostaną wysadzone... jak to się stało np. ze słynnym osiedlem Pruitt-Igoe w St. Louis.

Sabaoth - Wto Gru 21, 2004 9:52 am

Cytat:
Ciekawe czy dozyjemy czasów że falowce zostaną wysadzone...

Powolajmy Komitet Obrony Falowcow, moze sie do Sejmu zalapiemy :hihi:

wrangla - Wto Gru 21, 2004 10:23 am

pumeks napisał/a:
Jako wychowanek falowca na Lumumby

tzn. na Jagiellońskiej? :hmmm:

Zoppoter - Wto Gru 21, 2004 10:27 am

pumeks napisał/a:
Jako wychowanek falowca na Lumumby chciałbym zaprotestować: segmenty nie są dwuklatkowe, tylko czteroklatkowe i mają po 200 m długości (na Lumumby są 3 segmenty, na Obrońców Wybrzeża 4). Z Żabianką to nie ma wiele wspólnego.
.


OK, czteroklatkowe, nie kłócę się. Z ta Żabianką chodzi tylko o to, ze pozornie długi blok jest w rzeczywistości składanką krótkich bloków, które nawet nie są między sobą połączone.

parker - Wto Gru 21, 2004 12:41 pm

Cytat:
nie są między sobą połączone.



Nie są? 8O
Chyba że ci chodzi o dylatacje :)

Zoppoter - Wto Gru 21, 2004 12:50 pm

parker napisał/a:

Nie są? 8O
Chyba że ci chodzi o dylatacje :)


Co to są dylatacje, to nie wiem, więc się nie wypowiadam.

A miałem na mysli, że owe segmenty, czy też panele maja jakieś połączenia wewnątrz (poddasze i piwnica, no i galerie) ale nie maja połączeń z innymi panelami> Czyzbym sie mylił?

parker - Wto Gru 21, 2004 1:00 pm

Dylatacje to takie przerwy które przeciwdziałają pękaniu budynków wzdłuż elementów konstrukcji podczas "pracy" budynku, osiadania albo drgań :)
Nie tylko w takich ogromnych budynkach jak falowce :)

Grün - Wto Gru 21, 2004 1:53 pm

Dylatacje to są miejsca na które nie starczyło materiału :)
seestrasse - Wto Gru 21, 2004 2:26 pm

jako zupelnie male dziecko usilowalam przejsc cala galerie falowca przy Obronców, i to na X pietrze. Nie dalo sie... po trzecim schodzeniu i wchodzeniu schodami odpuscilam. a nizsze pietra mnie nie interesowaly :hihi:
parker - Wto Gru 21, 2004 2:29 pm

Ja już na wysokości czwartego piętra przekradam się przez galerię przyklejona do ściany :)
janak - Wto Gru 21, 2004 2:39 pm

Dziki REX napisał/a:
Przesada z tymi 10tyś. 5-7tyś max.

Tyle ludzi w jednym miejscu to są już nie wioski ale całe małe miasteczka.
Co do tego czy to jest jeden budynek czy kilka postawionych obok siebie? Ja uważam, że jeden gdyż gdyby ustawić kilka normalnych "kostkowych" budynków obok siebie to nie uzyskalibyśmy tego efektu fali, a przecież niektóre mieszkania wewnątrz falowca mają niektóre ściany ustawione pod innymi niż 90 stopni kątami, czyli trzeba było dokonac ingerencji w te "normalne" budynki.

Zoppoter - Wto Gru 21, 2004 2:44 pm

janak napisał/a:
Ja uważam, że jeden gdyż gdyby ustawić kilka normalnych "kostkowych" budynków obok siebie to nie uzyskalibyśmy tego efektu fali, a przecież niektóre mieszkania wewnątrz falowca mają niektóre ściany ustawione pod innymi niż 90 stopni kątami, czyli trzeba było dokonac ingerencji w te "normalne" budynki.


A te segmenty nie sa "zgięte" w środkowej części? Co ile klatek schodowych jest przełamanie falowca i ile tych klatek jest na skraju bloku? 2 czy 4?

pumeks - Wto Gru 21, 2004 2:59 pm

Nie wiem, co nazywasz przełamaniami, ale "za moich czasów" było tak, że jak mieszkałem w klatce G to mogłem swobodnie dojść do klatki E w jedną stronę i do H w drugą, nie używając żadnych schodów. Czyli ten środkowy segment obejmował klatki E,F,G,H które znajdowały się na tym samym poziomie. Segment z klatkami A,B,C,D był zdaje się o pół piętra niżej, dlatego między klatkami D i E była ściana. Tak samo między H a I, czyli ostatni segment I,K,L,M był chyba pół piętra wyżej niż nasz. W każdym segmencie było jedno przejście w przyziemiu, tzw. "pod filarami" (inaczej dzieci musiałyby pokonywac długie dystanse żeby wyjśc na podwórko).
Zoppoter - Wto Gru 21, 2004 4:15 pm

pumeks napisał/a:
Nie wiem, co nazywasz przełamaniami,


Punkty, w których falowiec zmienia kierunek ustawienia. Pytam, czy te punkty są na połączeniu segmentów, czy w środku kazdego segmentu. Inaczej: Czy każdy segment jest prosty, czy przełamany w połowie.

Pietrucha - Wto Gru 21, 2004 4:50 pm

To mozna wejść klatka A i wyjść klatką M ???
parker - Wto Gru 21, 2004 5:18 pm

w większości już nie, ludzie sobie pozagradzali galerie :)
bazyli - Wto Gru 21, 2004 9:25 pm

Mam cieawe zdjęcie z okresu budowy falowca ale za cholerę nie mam strony z której mógłbym je wysłąć, mogę co najwyżej konus je podesłać do zmiaeszczenia...
bazyli - Wto Gru 21, 2004 9:40 pm

Wróćmy do faktów - falowiec na Obrońców ma szesnaście klatek schodowych połączonych pierwotnie po cztery razem. Podział numeracyjny jest następujący klatki od 4D do 4A 6D do 6 A 8D do 8A i 10D do 10 A - razem 16 klatek. W początkowym okresie można było swobodnie przemieszczac się galeriami na którymkolwiek piętrze poczynając od klatki D do klatki A (jesli szliśmy od strony ulicy Chłopskiej lub odwrotnie - od ulicy Dąbrowszczaków...) Nie raz bawiłem się w berka lub w popularnego w moich czasach "Syfa" ganiając się po owych klatkach schodowych z piętra na piętro...
Ulica Obrońców Wybrzeża - początkowo skłądała się jedynie z jednego pasa ruchu - pierwotnie ulica miała swój wylot na Chłopską jedynie od strony fabryki prefabrykatów - czyli nie od strony samego falowca. Ulica w tym miejscy delikatnie skręca. Naprzeciw klatki schodowej 4D na owej ulicy mieścił się przystanek autobusowy (obecnie zlikwidowany) - widzałem go z okna swojego mieszkania. Przystanek w drugą stronę mieścił się tam gdzie dzisiaj w okolicach kiosku ruchu. Skrzyżowanie Chłopska, Czerwonego Sztandaru, Obrońców zmieniło radykalnie charakter z chwila wybudowania torowiska tramwajowego i poszerzeniu chłopskiej o drugie pasmo ruchu. Istniał równiez projekt - niestety zarzucony - nie wiem z jakiego powodu - wybudowania torowiska tramwajowego przez ulicę Obrońców Wybrzeża i puszczenia linii tramwajowej przez Zieloną Drogę w celu połącznia jej z Nowym Potrem i Breżnem. Nie wiem dlaczego zostało do zarzucone...
To na razie tyle - reszta wkrótce, jak zbiore materiały...

Sabaoth - Wto Gru 21, 2004 9:47 pm

Ja w bardzo wczesnej młodości mieszkałem na Kołobrzeskiej 44 i do przedszkola chodziłem na Lumumby, a jak byłem chory zastrzyki w odpowiednie miejsce dostawałem w przychodni na Obrońców Wybrzeża. I na tym właściwie kończy sie moja znajomość z falowcami, po prostu je mijałem. Jak trochę podrosłem lubiłem razem z kolegami rzucać z galerii na X p. żołnierzyka podczepionego do chusteczki do nosa imitującej spadochron, ale to było na Kołobrzeskiej w tym krótkim falowcu.
bazyli - Wto Gru 21, 2004 9:52 pm

Bardzo mi przykro - przychodnia była albo na ulicy Lumumby, albo na Opolskiej - na Obrońców - nigdy nie było przychodni lekarskiej...
Pietrucha - Wto Gru 21, 2004 9:59 pm

Cytat:
Jak trochę podrosłem lubiłem razem z kolegami rzucać z galerii na X p. żołnierzyka podczepionego do chusteczki do nosa imitującej spadochron,


Ja jak byłem w pierwszych klasach podstawówki, zawsze jak byłem u dziadka, który mieszkał w falowcu na IX piętrze, rzucałem w ludzi ogórkami kiszonymi :P

Sabaoth - Wto Gru 21, 2004 10:00 pm

Na Opolskiej :hmmm: Jak podrosłem wybudowano przychodnie vis a vis mojej klatki na Kołobrzeskiej. A przychodnia była (jak dobrze pamiętam, w końcu minęło 30 lat) nad apteką na Obrońców. Ale mogę się mylić, jak człowiek napina z całej siły niektóre mięśnie (raz nawet złamała sie igła) i rozpaczliwie broni się przed torturami to nie w głowie mu zapamiętywanie ulic, przy których te okropieństwa miały miejsce :hihi:
bazyli - Wto Gru 21, 2004 10:06 pm

A o jakich latach mówimy? W latach 1973 do dxziś na pewno nie było przychodni na Obrońców - najbliższą przychodnią byłą ta na lumumby i faktycznie - po wybudowaniu przychodni na Kołobrzeskiej Albo Opolskiej - bo chyba taka jest numeracja przychodni - nie pamiętam tam przeniesiono część pacjentów z ulic bliskich tamtej okolicy. Mogłeś być - co najwyzej w tak zwanej spółdzielni lekarskiej mieszczącej się nad papierniczym - po schodkach - koło Fryzjera lub kaletnika - zależy z której strony i może tam - faktycznie kłuto cie igłami - choć ja pamiętam że były tam głównie gabinety stomatologiczne
Rysiek - Wto Gru 21, 2004 10:35 pm

bazyli napisał/a:
Mam cieawe zdjęcie z okresu budowy falowca ale za cholerę nie mam strony z której mógłbym je wysłąć, mogę co najwyżej konus je podesłać do zmiaeszczenia...

Proponuje Tobie http://upload.miau.pl/
Jest to stronka o kotach :D ale przez nią łatwo można zamieszczać fotki na serwerze.

Sabaoth - Wto Gru 21, 2004 10:44 pm

Cytat:
A o jakich latach mówimy?

Ja mówię o samym początku lat 70-tych (między 71 a 75 - wtedy poszedłem do szkoły). I faktycznie przychodnia była na Lumumby, ale gabinet zabiegowy był na Obrońców Wybrzeża. Później jak wybudowano przychodnię na Kołobrzeskiej chodziłem już tam.

wrangla - Wto Gru 21, 2004 10:49 pm

bazyli napisał/a:
Mam cieawe zdjęcie z okresu budowy falowca ale za cholerę nie mam strony z której mógłbym je wysłąć...


Inna strona nie jest potrzebna do umieszczania zdjęć. Możesz fotki wrzucić na forum prosto z dysku. Skorzystaj z opcji "Załącz plik" [Przegladaj...]

Maciek - Wto Gru 21, 2004 11:23 pm

Sabaoth powiedział :
Cytat:
do przedszkola chodziłem na Lumumby


Ja też tam chodziłem do przedszkola .Może jesteśmy kumplami z przedszkola ? :D
Byłeś w "truskawkach" czy w "muchomorkach" :haha:

Sabaoth - Wto Gru 21, 2004 11:29 pm

Cytat:
Byłeś w "truskawkach" czy w "muchomorkach"

O cholera, nie pamiętam. Chodziłem do starszaków, chociaż powinienem do średniaków :mrgreen: A przedszkole było na parterze jednego z bloków za Lumumby ("za" patrząc od strony Obrońców Wybrzeża) i na prawo od przychodni.

Za to do podstawówki zacząłem chodzić do 80-tki do klasy I e - "Misie". Każdy musiał mieć na fartuszku wyhaftowanego misia, na ramieniu wyhaftowaną klasę i oczywiście przyszytą tarczę. Po rozpoczęciu roku szkolnego mieliśmy krótko lekcje w 79-ej (chyba taki byl jej numer) na Kołobrzeskiej.

Maciek - Wto Gru 21, 2004 11:36 pm

Cytat:
A przedszkole było na parterze jednego z bloków za Lumumby
:hmmm:
A to nie znam .
Ja chodziłem do prawdziwego przedszkola w osobnym budynku. :hihi:

Sabaoth - Wto Gru 21, 2004 11:49 pm

Do tego przdszkola chodziłem dosyć krótko. Później, też krótko do normalnego między Obrońców Wybrzeża a Lumumby.
Maciek - Sro Gru 22, 2004 12:01 am

Cytat:
Później, też krótko do normalnego między Obrońców Wybrzeża a Lumumby.

No to jednak jesteśmy kumplami z przedszkola :hihi:

Sabaoth - Sro Gru 22, 2004 12:39 am

Fajnie po latach spotkać kumpla z przedszkola :hihi:
Zoppoter - Sro Gru 22, 2004 8:41 am

A wracając do zdjęcia zamieszcoznego przez Pumeksa, to najładniejszy jest na nim autobus. Jelcz Falowiec... :mrgreen:
seestrasse - Czw Gru 23, 2004 12:49 am

Zoppoter napisał/a:
A wracając do zdjęcia zamieszcoznego przez Pumeksa, to najładniejszy jest na nim autobus. Jelcz Falowiec... :mrgreen:

Dziekanie, proszę się nie śmiać :hihi: . Ja akurat tę pocztówkę dobrze pamiętam z zamierzchłego dzieciństwa, i dłuuugo polowałam aby wreszcie mieć ją przy sobie. Ogórek jak ta lala. I to na moim sąsiednim Przymorzu :hurra:

Marcin - Czw Gru 23, 2004 1:02 am

Wracając do meritum wątku pozwolę sobie zamieścić fragment z przewodnika (Lech Krzyżanowski "Gdańsk, Sopot, Gdynia") o którym wspomniałem już. Będzie to większy akapicik, ale opis osiedla jest socrealistycznie-wzruszający. :wink: Mam nadzieję, iż poniższym fragmentem odpowiem na część pytań.

PRZYMORZE, największe osiedle spółdzielcze w Trójmieście i jedno z największych w Polsce. Składa się z dwóch części: Małego Przymorza, położonego na zach. od ul. Chłopskiej (między ul. Piastowską i Kołobrzeską) i Dużego Przymorza zlokalizowanego na wsch. od ul. Chłopskiej. Główny projektant Tadeusz Różański.

Duże Przymorze powstało na terenach nowych, gdzie projektant mógł zrealizować własną koncepcję przestrzenną. Zasadą kompozycji tej części jest podział na cztery oddzielne osiedla (A, B, C, D), które zajmują prostokątne połacie węższym bokiem zwrócone ku morzu. Każda z jednostek jest zbudowana jako niezależne osiedle.
Wzdłuż północnego jej skraju (np. przy ul. Piastowskiej) jest zlokalizowana zabudowa wysokościowa, 11-kondygnacjowa. Są to tzw. Falowce, nazwane tak przez mieszkańców, ponieważ plan ich wygina się falowo. W każdym z tych. budynków przy ul. Piastowskiej (proj. Daniel Olędzki, Tadeusz Kempski, Tadeusz Różański) znajduje się 466 mieszkań dla 1495 osób. Długość budynku wynos.i 198;6 m, wysokość 31 m, powierzchnia użytkowa 18 tys. m2, kubatura 77 tys. m3.
Obok Falowców zbudowano znaczną ilość 5-kondygnacjowych budynków (w 1965 r. uznanych za najlepsze w krajowym budownictwie spółdzielczym - proj. Janusz Morek), a na skraju osiedla pawilonowe budynki szkół, sklepów itp. Szeroki pas zieleni oddziela osiedle od następnego o podobnej kompozycji.
W osiedlu B przy ul. Obrońców Wybrzeża wzniesiono Falowiec, który jest najdłuższym w Polsce budynkiem. Długość jego wynosi 794 m, mieszka w nim ponad 5 tys. osób w 1376 mieszkaniach (proj. wyżej wymieniony zespół oraz J. Morek).
Duże Przymorze stanowi przykład współczesnych tendencji w urbanistyce i architekturze. W każdym z osiedli zawartym między dwiema dojazdowymi ulicami mieszkańcy mają wszystkie potrzebne urządzenia (do szkoły i po codzienne zakupy nie trzeba przechodzić przez ulicę). Duży procent zieleni (zakładanej) zapewni sporo miejsca dla zabaw dzieci i dla wypoczynku, a pas zieleni oddzielający od następnego osiedla sprawi, że Duże Przymorze nie będzie bezkreśnie rozciągającym się osiedlem.
Spółdzielnia Przymorze dała swym członkom dobre mieszkania - średni metraż wynosi 40 m2. Na osobę przypada 12 m2. Na 1000 mieszkańców przypada 30 krytych. garaży i 70 miejsc na parkingi. Dzięki własnej wytwórni dużych płyt i segmentów koszty spółdzielni były dosyć niskie, a tempo uprzemysłowionej budowy przy dobrym wykonawstwie poważnie przekroczyło przeciętną krajową.

Zoppoter - Czw Gru 23, 2004 8:56 am

seestrasse napisał/a:
Ogórek jak ta lala.


Ale przegubowy. Czyli Falowiec. :hihi:

seestrasse - Czw Gru 23, 2004 11:08 am

ach tak! :D
bazyli - Czw Gru 23, 2004 9:53 pm

Więc sprubuję teraz zamieścic zdjęcie - zobaczymy...
Sorry za gorszą jakośc ale jest za duży

bazyli - Czw Gru 23, 2004 9:55 pm

Ja pamiętam, że w 80 - tce były chyba jakies tokszyczne podłogi i przez jakiś czas 80 tka chodziła do nas do 79 szkoły na zajęcia. Czy to był ten czas?
Sabaoth - Czw Gru 23, 2004 10:25 pm

Cytat:
Czy to był ten czas?

Jak najbardziej, to było w 1975 r. i chyba przez 3 miesiące chodziłem do 79-tki. A w 79 nie bylo dzwonków, tylko w klasach migały wtedy specjalne lampy ogłaszając przerwę :hihi:

bazyli - Pią Gru 24, 2004 12:16 am

Jeszcze rzypominam sobie, że mielicie rzeczywiście jakieś takie haftowane kołnierzyki w fartuszkach - bo my mileismy klasyczne - białe...
Marcin - Pią Gru 24, 2004 12:18 am

Tak, tak - to był koszmar (również absolwent 80-tki). :hihi:
seestrasse - Pią Gru 24, 2004 12:36 am

a do jakiej jednostki geomorfologicznej zaliczycie 60-tkę? (ciekawa jestem, czy załapałabym się do waszych wspomnień :wink: )
Sabaoth - Pią Gru 24, 2004 12:50 am

To jeszcze kilka słów o haftach. Młodzieży należy się wyjaśnienie, iż drzewiej do szkoły należało chodzić w fartuszku z białym kołnierzykiem, a na zmianę nosić juniorki. W 80-tce każdy uczeń miał na kołnierzyku wyhaftowany kwiatek wg. wzoru kaszubskiego. Żeby było ciekawiej, im starsza klasa, tym bardziej skomplikowany kwiatek. Ponadto, każdy uczeń pierwszej klasy miał wyhaftowany symbol klasy (ja byłem w misiach, to miałem misia :hihi: ), do tego dochodziła wyhaftowana klasa (I e) no i obowiązkowa tarcza na ramieniu. Jak się przeprowadziłem na Zaspę i zmieniłem szkołę, takich fanaberii już nie było, wystarczyła tylko tarcza (dalej obowiązkowa). Dopiero w ósmej klasie pozwalano przychodzić bez fartuszka.
Marcin - Pią Gru 24, 2004 8:52 am

Cytat:
Żeby było ciekawiej, im starsza klasa, tym bardziej skomplikowany kwiatek.

Według klucza:
I-III,
IV-VI,
VII-VIII.
Cytat:
Ponadto, każdy uczeń pierwszej klasy miał wyhaftowany symbol klasy (ja byłem w misiach, to miałem misia )

Ja biedronkę. :haha: :haha: :haha:

Sabaoth - Pią Gru 24, 2004 10:33 am

A do stroju galowego ubieranego na apele (kto z młodzieży wie co to jest?) każdy dostawał krawat na gumce :hihi: Krawat był granatowy w białe grochy i mial kształt zbliżony do rąbu, znaczy się był prawie tak samo szeroki jak długi.
rispetto - Pią Gru 24, 2004 10:52 am

Sabaoth napisał/a:
A do stroju galowego ubieranego na apele (kto z młodzieży wie co to jest?) każdy dostawał krawat na gumce :hihi: Krawat był granatowy w białe grochy i mial kształt zbliżony do rąbu, znaczy się był prawie tak samo szeroki jak długi.

No to mieliście fajnie. My nosiliśmy takie czerwone chustki w białe grochy przewiązane na szyi, a dopiero później (tak gdzieś od III klasy) były krawaty :hihi:
Łezka się w oku kręci :roll:

Maciek - Pią Gru 24, 2004 10:59 am

A przypomnijcie sobie jeszcze jaki był wyż demograficzny .W mojej szkole nr 76 było sześć pierwszych klas ,w każdej ok 30 dzieci. A dziś gdy moja córka zaczęła edukację są tylko 2 klasy po 20 dzieci. :%
Sabaoth - Pią Gru 24, 2004 11:28 am

Jak ja zaczynałem w 75 r. było 7 klas (od a do g), w drugiej klasie "g" podzielono między pozostałe. Do szkoły chodziło się we wszystkie soboty (nawet te wolne :II ) i bywało, że nie zdążałem na "Kosmos 1999" emitowany w Studiu 2.
Grün - Pią Gru 24, 2004 12:21 pm

Kosmos 1999 :) pamiętam :) teraz to już film historyczny :)
zresztą puszczają go właśnie na którymś tam programie :)

bazyli - Sob Gru 25, 2004 8:55 pm

W 79 - tce tego nie było - normalne niebieskie fartuszki i obowiązkowe juniorki..
Sabaoth - Sob Gru 25, 2004 11:17 pm

Bo my za patronów mieliśmy Budowniczych portu północnego :hihi: Pamiętam imprezę z okazji nadania nazwy, spędzili wszystkich uczniów na szkolne boisko i kazali słuchać przemówień I sekretarza i przodowników pracy :II
bazyli - Nie Gru 26, 2004 2:02 pm

Aż wstyd mówić - jakich jakiego ja miałem patrona - powiem tylko że szkołą została wybudowana ze składek pracowników MO i SB...

Pamiętam hymn szkolny

Walczyłeś o to pułkowniku
By zył szczęśliwie każdy z nas
Nad Ebrą gdzieś w Hiszpanii
Też tam byłes
Pamięta cię
Czerwienią liści Janowski las...

I jeszcze tylko taki okrzyk z pierwszej klasy

PACHOLĘTA - grzeczne
Pacholęta - zdrowe
Pacholęta - zdrowe grzeczne i uśmiechnięte...

Jeszcze sobie coś przypomniałem...

Od wielu wielu lat na bocznych ścianach falowców na Kołobrzeskiej, Rzeczypospolitej znajdują się duże freski reklamy - głównie kopalń czy firm sprzedających węgiel i miał...
Zastanawiam się czy
a) Te firmy jeszcze istnieją? Bo reklama ma już swoje lata - myślę ze przynajmiej 15 lat a to może być już zamierzchła historia...
b) jakie sa kulisy ich powstania - tych naciennych fresków....

Sabaoth - Nie Gru 26, 2004 3:55 pm

Cytat:
Bo reklama ma już swoje lata - myślę ze przynajmiej 15 lat a to może być już zamierzchła historia...

Może obfotografować te freski i do Dawnych napisów wrzucić :hihi:

Grün - Nie Gru 26, 2004 4:14 pm

Mikołaj juz zaczął - napisy po nieboszczce komunie to już też zabytki :)
Marcin - Nie Gru 26, 2004 6:58 pm

Cytat:
Aż wstyd mówić

To lepiej nie mów. :hihi:
Cytat:
b) jakie sa kulisy ich powstania - tych naciennych fresków....

Sama technika malowania była ciekawa - ponieważ "freski" :wink: nie powstały przy pomocy ekipy i tradycyjnych narzędzi malarskich. Na ścianie zamontowano po prostu wielką "drukarkę atramentową". :wink:

Zoppoter - Pon Gru 27, 2004 8:35 am

Sabaoth napisał/a:
Krawat był granatowy w białe grochy i mial kształt zbliżony do rąbu, .


Rzeczywiscie, porąbane krawaty. Albo porombane...

Pietrucha - Pon Gru 27, 2004 12:05 pm

może zrombane
Sabaoth - Pon Gru 27, 2004 1:09 pm

Jak będę w Gdańsku poszukam, może jeszcze gdzieś znajdę ten krawat i zeskanuję :hihi: Chociaż raczej wątpię żeby oryginał się zachował. Wyglądało to mniej więcej tak:
Grün - Pon Gru 27, 2004 1:23 pm

Czy wy nie chodziliście czasem razem do szkoły?


Sabaoth - Pon Gru 27, 2004 1:37 pm

Jego ma inny kształt i mniejsze groszki :hihi:
Marcin - Pon Gru 27, 2004 1:51 pm

Ja miałem taki. :hihi:
bazyli - Pon Gru 27, 2004 5:15 pm

Z olkiem to ja sie dopierow w liceum ściskałem... :hiihihi:
Grün - Pon Gru 27, 2004 5:17 pm

Fuj! :%
Corzano - Pon Gru 27, 2004 5:20 pm

Grün napisał/a:
Fuj! :%

:-) Spokojnie. Na pewno nie w tym kontekście Pierwsza Jolanta mówiła, ze jej mąż "nie był pierwszym".

parker - Pon Gru 27, 2004 6:19 pm

Marcin napisał/a:
Cytat:
Żeby było ciekawiej, im starsza klasa, tym bardziej skomplikowany kwiatek.

Według klucza:
I-III,
IV-VI,
VII-VIII.
Cytat:
Ponadto, każdy uczeń pierwszej klasy miał wyhaftowany symbol klasy (ja byłem w misiach, to miałem misia )

Ja biedronkę. :haha: :haha: :haha:


macie jakieś zdjęcia? poproszę :D

Sabaoth - Pon Gru 27, 2004 6:44 pm

W fartuszku szkolnym nie mam :II
bazyli - Pon Gru 27, 2004 9:29 pm

Ja mam - ale nie mam skanera!!!
bazyli - Pon Gru 27, 2004 9:33 pm

A jakie sporty "łówne" upawiano w waszych szkołach? U mnie królowała siatkóka - te wojny na mecze z 76 tą szkołą to było "coś". Potem pojedynki na pięści z kibicami drużyny przeciwnej...
A propos pojedynków na pięści...

W części środkowej Falowca na Obrońców znajduje się do dzisiaj Ogródek Jordanowski - tamże w piątej klasie szkoły podstawowej zdarzyło mi się odbyć mecz bokserski z pewnym kolesiem. Byłem bez szans i wykończył mnie w pierwszej rundzie - nazywał się Dariusz Michalczewski...

Corzano - Pon Gru 27, 2004 9:36 pm

bazyli napisał/a:
A jakie sporty "łówne" upawiano w waszych szkołach?
Różne. Ja chodziłem najpierw na judo, później (dłużej i bardziej na poważnie) trenowałem łucznictwo.
Sabaoth - Pon Gru 27, 2004 9:37 pm

Sławny jesteś, dostać w zęby od Dariusza Michalczewskiego! :hihi:
bazyli - Pon Gru 27, 2004 9:43 pm

Kto mógł przypuszczać że wyrośnie z niego mistrz. Ale ja tą walkę dobrze zapamiętałem - bo pierwszy raz wtedy zemdlałem po ciosie w podbródek... Nogi mi się ugieły - Słodko w ustach i fiut - padłem na ziemię...
zimowit - Pon Gru 27, 2004 10:00 pm

podszywam się pod zimowita, chciałam zaznaczyć, że ja też chodziłam do 80-tki :) :) :)
bazyli - Pon Gru 27, 2004 10:06 pm

A z kim mamy przyjemność?!
zimowit - Pon Gru 27, 2004 10:19 pm

jestem żoną zimowita, ja tu sobie tylko czytam. widziałam, ze Sabaoth pisał, ze chodził do 80-tki. myślałam, ze odpowiedż wysłałam tylko do niego :oops:
pozdrowionka :)

Sabaoth - Pon Gru 27, 2004 10:32 pm

Cytat:
widziałam, ze Sabaoth pisał, ze chodził do 80-tki

Więcej nas tu na Forum :^^

Grün - Pon Gru 27, 2004 10:35 pm

Kolejna mafia :)
zimowit - Pon Gru 27, 2004 10:41 pm

a co do tych krawatów, które nosilismy w naszej szkole na Opolskiej, to były dwa rodzaje, w zalezności od grupy wiekowej; młodsi nosili w kropki, a starsi - w kropki i ukośne paski :roftl:
Marcin - Pon Gru 27, 2004 10:48 pm

zimowit napisał/a:
podszywam się pod zimowita, chciałam zaznaczyć, że ja też chodziłam do 80-tki :) :) :)

A tak z ciekawości, to w jakich latach uczęszczałaś? :D
Cytat:
Kolejna mafia

Mafia z 80-tki... :hihi:

zimowit - Pon Gru 27, 2004 10:58 pm

miałam niewątpiwy zaszczyt :% uczęszczac tam w latach 1983-1991. moja siostra też :hiihihi: - w latach 1979-1987
Marcin - Pon Gru 27, 2004 11:13 pm

No to prawie jeden rocznik jesteśmy ('82-90). :hihi:
zimowit - Pon Gru 27, 2004 11:18 pm

no to witam kolegę ;)
kolezanka z Opolskiej

Sabaoth - Pon Gru 27, 2004 11:32 pm

Ja chodziłem trochę wcześniej od 1975 r. w grudniu 79 r. przeprowadziłem się na Zaspę i zmieniłem szkołę na 90-tkę.
pumeks - Sro Gru 29, 2004 12:11 pm

Ja w latach 1976-79 do SP 76 na Lumumby, w marcu 1979 przeprowadziłem się na Zaspe i chodziłem 1979-81 do SP 31 na Kościuszki, a 1981-84 do SP 48 na Burzyńskiego. :)
Corzano - Sro Gru 29, 2004 12:24 pm

zimowit napisał/a:
a co do tych krawatów, które nosilismy w naszej szkole na Opolskiej, to były dwa rodzaje, w zalezności od grupy wiekowej; młodsi nosili w kropki, a starsi - w kropki i ukośne paski :roftl:

My w Brzeźnie w SP20 im Pawła Findera nosiliśmy wielkie czerwone muchy z dużymi białymi grochami. :)

Sabaoth - Sro Gru 29, 2004 12:47 pm

Jakie kiedyś były interesujące pomysły! Ciekawe, jak zareagowałaby dzisiaj młodzież gdyby kazano jej nosić takie udziwnione krawaty albo muchy :hihi:
Grün - Sro Gru 29, 2004 1:13 pm

Nie wiem :)
Natomiast przypuszczam, że gdyby ich zakazano to z radością i poczuciem misji wszyscy by je nosili

parker - Sro Gru 29, 2004 4:14 pm

Podziwiam te wzory i kształty... u nas banalnie - każda klasa miała inny kolor harcerskiej chusty :)
No i w moich czasach :hihi: już fartuszki nie były obowiązkowe, tylko tarcze.

tomi - Sro Gru 29, 2004 5:16 pm

witam
ja pamietam jak w szkole kazano nam nosić pomarańczowe chusty harcerskie w klasie 1 i 2 podstawowej. A działo sie to w szkole nr 21 ul Na stoku
pzdr

wrangla - Sro Gru 29, 2004 6:45 pm

Ja też, ja też :hiphip: musiałam nosić granatowy fartuszek z białym kołnierzykiem. Ledwo co się załapałam na te "atrakcje". :hihi:
bazyli - Sro Gru 29, 2004 8:54 pm

Wracając na chwilę do sportów - u nas i w 76 tej królowała siatkówka... Pamiętam te mecze szkołą kontra szkołą - były przeboje...
zimowit - Sro Gru 29, 2004 11:21 pm

skoro już piszemy o strojach podstawówkowych, to wyżej wspomniane, wątpliwej urody krawaty obowiązywały tylko przy stroju galowym. w "normalne" dni obowiązywały granatowe fartuszki, jak zapewne wszędzie, ale do nich były obowiązkowo nie byle jakie kołnierzyki, a mianowicie opatrzone haftem kaszubskim :???: . ale żeby było weselej każda grupa wiekowa (a były trzy) miała inny wzór :)
acha, zuchy tez miały u nas różne kolory chust :==

Maciek - Czw Gru 30, 2004 1:42 pm

Cytat:
u nas i w 76 tej królowała siatkówka...

Che,che pamiętam zawsze byliśmy lepsi od Was (76 górą) :haha:

bazyli - Pią Gru 31, 2004 2:36 pm

Nie zawwze czasem i my wygrywaliśmy - gdyby nie wasz Chibowski - to bylibyście patałachy... Pamiętasz może Grzegorza Szlapę?
Maciek - Pią Gru 31, 2004 3:31 pm

Cytat:
Pamiętasz może Grzegorza Szlapę?

Tak ,teraz jest tzw artystą kabaretowym.

bazyli - Pią Gru 31, 2004 4:04 pm

To znaczy był - grałe przeciw niemu w siatę - potem wspólnie chodziliśmy do X Lo - w kabarecie szkolnym zaczynał - teraz ma zespół Kowalski się nazywa - i włąsną firmę - robiącą w kabaretach
postman - Czw Sty 13, 2005 6:54 pm

POSTMAN też dołancza się do mafi z 80 ,znalazłem gdzies nawet przysięge pierwszaków składaną w 1982.Nasza kochana 80 była najlepsza na Przymorzu miała plakietke na froncie szkoły PRZODUJĄCA SZKOŁA .Moją najlepszą nauczycielką i wychowawczynią była pani od histori KRYSTYNA KOSECKA wspaniała babka potrafiła wiele nauczyć.
:==

Marcin - Czw Sty 13, 2005 7:39 pm

8O Zaraz, zaraz... To my do równoległych klas chodziliśmy. :D
postman - Czw Sty 13, 2005 10:12 pm

klasa c sportowa ,ty może ty byłeś w klasie a ,a moze mi jeszcze powiesz że razem startowaliśmy w konkursach historycznychł!,organizowanych przez panią Kosecką :hiihihi:
Marcin - Czw Sty 13, 2005 10:22 pm

Klasa B - Grochal....
Cytat:
moze mi jeszcze powiesz że razem startowaliśmy w konkursach historycznychł!,organizowanych przez panią Kosecką

8O A powiem. :D

postman - Czw Sty 13, 2005 10:55 pm

pani od biologi,a pamientasz konkurs wiedzy o Gdańsku i pytanie o skrót PFIOB ,mam nadzieje że nie pomyliłem skrut,z nami startował tez marcin z klasy a Janik ,jeżeli nie zapomniałem. :hmmm:
postman - Czw Sty 20, 2005 5:54 pm

AHA TAK NA MARGINESIE POCZTÓWKA Z OGÓRKIEM NA TLE FALOWCA NA LUMUMBY JEST JUZ U MNIE.! :spadowa:
Marcin - Pią Mar 16, 2007 11:40 am

Czy falowiec może być wpisany do rejestru zabytków?

Cytat:
Piszą o nim wiersze, ma swoje fora internetowe, a tam oddanych zwolenników i zagorzałych przeciwników. Ci pierwsi, to przeważnie obrońcy modernistycznej architektury, ci ostatni, to w dużej mierze jego mieszkańcy. Mowa oczywiście o gdańskim falowcu. A teraz załóżmy, że ktoś wpadł na pomysł, żeby go wpisać do rejestru zabytków...

Jednak na początek kilka faktów. Falowiec przy ul. Obrońców Wybrzeża w Gdańsku mierzy 830 metrów, przez co jest prawie największym budynkiem mieszkalnym w Europie. Dłuższy jest tylko Corviale w Rzymie (980 m) i Karl-Marx-Hof w Wiedniu (1,1 km). Budynek powstał według projektu Tadeusza Różańskiego, Danuty Olędzkiej i Janusza Morka w latach 1970-1973. Ma 11 kondygnacji i składa się z czterech segmentów, każdy po cztery klatki, mieszczące średnio 110 mieszkań. W sumie przeznaczony jest dla około sześciu tysięcy mieszkańców. Wzdłuż niego stoją trzy przystanki autobusowe. Nadano mu nazwę falowiec, ponieważ poszczególne odcinki ścian budynku są usytuowane względem siebie pod kątem 165 stopni, a cały budynek zbudowano na planie łuku mającego harmonizować z brzegiem morza. Ma strukturę tzw. galeriowca, co znaczy, że przy wyjściu z windy, by dostać się do poszczególnych mieszkań, przechodzi się zewnętrznymi korytarzami wzdłuż kuchennych okien. Średnia wielkość mieszkań wynosi 40 m kw., a w związku z falistą formą budowy, w pomieszczeniach często zdarzają się ściany nierównoległe, a balkony mają formę trapezu. Po 1989 roku wielką płytę zaczęto ocieplać styropianem, malować i tynkować. W zapomnienie odszedł zachwyt nad pięknem surowego betonu, tak charakterystyczny dla Le Corbusiera, francuskiego architekta będącego prekursorem „wielkiej płyty“. Zachwyt z upływem lat wypchnięty został przez potrzebę indywidualizacji, czasami uzyskującej groteskową formę. Na początku lutego do rejestru zabytków wpisano Pałac Kultury i Nauki w Warszawie. Czy gdański falowiec ma również szansę na ochronę prawną? Zobaczmy, co myślą osoby zajmujące się ładem przestrzennym Gdańska.
Jednym z największych zwolenników modernizmu w Gdańsku jest historyk architektury Jacek Friedrich, wykładowca Akademii Sztuk Pięknych i Uniwersytetu Gdańskiego.
- Nie rozumiem pewnej hipokryzji władz, polegającej na tym, że chronimy wszystko z przeszłości architektonicznej, byleby to nie była architektura nowoczesna - przyznaje Jacek Friedrich. - Nasze społeczeństwo nie szanuje modernistycznej architektury, jak gdańska hala Olivia, Alga w Sopocie czy osiedle Przymorze. Architektura ta, w przeciwieństwie do gotyku, czy architektury średniowiecza, jest nienarracyjna i nieczytelna. Nie jestem obrazoburcą, ale uważam, że piękne, modernistyczne budynki tworzą pewien klimat miasta. Na Zachodzie są doceniane, w Wiedniu chroni się nawet budynki z lat 80., a u nas nadal kojarzone są z niechcianym komunizmem. Panuje u nas pewna anarchia w stosunku do przestrzeni publicznej wynikająca z ideologicznej nienawiści. Dlatego najlepszym wyjściem jest wpisanie wszystkich wartościowych, modernistycznych obiektów do rejestru zabytków i przywrócenie im stanu pierwotnego. Wiele osób myśli, że zabytek to coś starego, a to nieprawda, zabytek to coś cennego, to dokument epoki, która się skończyła. PRL już się skończył. Mam nadzieję, że podejście do tej kwestii także niebawem ulegnie radykalnej zmianie.
Jak się okazuje, argumenty Jacka Friedricha częściowo przekonują Mariana Kwapińskiego, pomorskiego konserwatora zabytków.
- Jednak tu także pojawia się pewien problem, bo nie wystarczy wpisać zabytku do rejestru, jednocześnie trzeba znaleźć fundusze na jego utrzymanie - mówi konserwator.
- Prawdę mówiąc, ucieszyła mnie informacja o wpisaniu do rejestru Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Uważam, że parę rzeczy u nas także należałoby wpisać, przykładowo: Teatr Wybrzeże, budynki mieszkalne przy ul. Kartuskiej i przy ul. Kościuszki. Ewentualnie wpisałbym również obecny budynek LOT czy nawet falowiec na Przymorzu. Na pewno sprzeciwiłbym się propozycji prawnej ochrony Zieleniaka. To hybryda, która, mam nadzieję, że już wkrótce doczeka śmierci technicznej.
Pomysł wpisania do rejestru falowca popiera nawet prof. Andrzej Januszajtis, znawca i miłośnik architektury Głównego Miasta Gdańska.
- Ale tylko ze względu na jego architekturę - zastrzega Januszajtis. - To z jednej strony wylęgarnia przestępców, ale z drugiej ciekawy projekt budowlany, z niespotykanymi domami galeriowymi. Prawna ochrona powstrzymałaby z pewnością kaleczenie budynku pstrokatym malowaniem balkonów czy przyklejaniem reklam.
Według Pauliny Borysewicz, laureatki nagrody Polityki "Zostańcie z nami", zajmującej się zagadnieniem "przestrzeni niechcianych", falowiec nie powinien mieć prawa istnienia.
- Tu nie ma mowy o jakimkolwiek kontakcie społecznym - uważa młoda doktorantka architektury Politechniki Gdańskiej. - Zgodnie z badaniami kryminologów, im bardziej ludzie się znają, tym mniejsza jest chęć popełnienia przestępstwa. W falowcu panuje totalna anonimowość, powodująca uczucie bezkarności i wtedy hulaj dusza, piekła nie ma. W takim środowisku nie ma szans na życie społeczne. Kiedy czujemy się obco, również obco traktujemy przestrzenie wokół nas. Dzieci dorastają w środowisku śmietnika, a my zastanawiamy się, dlaczego nasze społeczeństwo nie ma poczucia estetyki. Odpowiedź jest prosta, bo wychowuje się na śmietniku Dodatkową kwestią jest zdrowie. Swego czasu grupa socjologów badała wpływ zieleni na szybkość regeneracji umysłu człowieka. Udowodnili, że umysł osoby mającej za oknem zieleń, a nie mieszkanie swojego sąsiada, regeneruje się pięciokrotnie szybciej.
O wpisaniu budynku do rejestru nie chce też słyszeć Wiesław Bielawski, z-ca prezydenta Gdańska ds. polityki przestrzennej.
- Ten obiekt można upamiętnić modelem, ale nie uznaję go za zabytek, to substandard, ciekawostka, niewnosząca w przestrzeń miasta żadnych wartości artystycznych - mówi Wiesław Bielawski. - Można go sfotografować, ale niekoniecznie prawnie się nad nim pochylać.
Wpisanie falowca do rejestru zabytków dyskwalifikują też przepisy Unii Europejskiej, ze względów bezpieczeństwa nakazujące wyburzanie wszelkich budynków mieszkalnych z wielkiej płyty powstałych przed 50 laty. Według Adama Augustisa, kierownika osiedla numer 4 Spółdzielni Mieszkaniowej „Przymorze“, falowiec będzie stał jeszcze co najmniej 100 lat, dlatego z punktu widzenia technologicznego nie ma powodów do obaw. Pozostaje kwestia społeczna i estetyczna. Czy chronić, wyburzyć, a może wzorem wschodnich dzielnic mieszkaniowych Berlina do falowców zapraszać artystów, którzy łącząc mieszkania, tworząc wewnętrzne ogrody czy wreszcie urządzając w nich minimuzea epoki socrealizmu, wytworzyli modę na wielką płytę.
To tylko początek dyskusji, do której chcemy Państwa sprowokować. Czekamy na Wasze opinie listowe i telefoniczne. E-mail: opinie@prasa.gda.pl, tel. 0800-1500-39, redakcja "Dziennika Bałtyckiego" Targ Drzewny 9/11, 80-894. Najciekawsze listy opublikujemy w kolejnych piątkowych wydaniach

rispetto - Sob Mar 17, 2007 8:37 am

Pałac Kultury ma być/jest (?) zabytkiem, to czemu nie falowiec? :haha:
danziger - Sob Mar 17, 2007 2:19 pm

Jacek Friedrich napisał/a:
Nasze społeczeństwo nie szanuje modernistycznej architektury(...) uważam, że piękne, modernistyczne budynki tworzą pewien klimat miasta.


Pan Friedrich, zamiast pieprzyć napuszone, akademicko-architektoniczne bzdury niech sobie troszkę w falowcu pomieszka. Wówczas zrozumie, czemu tej architektury "społeczeństwo nie szanuje". Mieszkanie w falowcu to koszmar (wiem z własnego doświadczenia).
A jeśli tak się panu Friedrichowi podoba przymorski klimat, to zamiast podziwiać zdjęcia tej "cudownej architektury" niech sobie troszkę samotnie pospaceruje pod falowcem, najlepiej wieczorową porą (tylko z bliska i najlepiej niech zajdzie na jakąś klatkę :hihi: ). Nawet jeśli po gębie nie dostanie, to na pewno przekona się, że specyficzny klimat niekoniecznie musi oznaczać coś pozytywnego.

Najlepsze co można by zrobić dla Przymorza, to wysadzić wszystkie budynki w powietrze (ze szczególnym uwzględnieniem bloków leningradzkich i falowców) i zbudować tam normalne domy.

Corzano - Sob Mar 17, 2007 2:30 pm

danziger napisał/a:
Najlepsze co można by zrobić dla Przymorza, to wysadzić wszystkie budynki w powietrze (ze szczególnym uwzględnieniem bloków leningradzkich i falowców) i zbudować tam normalne domy.

:==
Dokładnie tak samo myślę, choć w falowcu nie mieszkałem.
Proponuję też wpaść do Brzeźna i zrobić to samo na Pułaskiego, Mazurskiej, Korzeniowskiego gdzie jakiś geniusz wymyślił wybudowanie wśród niskiej rybackiej zabudowy bloków z wielkiej płyty, w tym dwóch wieżowców.

jayms - Sob Mar 17, 2007 2:44 pm

Tylko na Żabiankę nie wpadajcie z dynamitem,bo mi mieszkanie w "szafie" się podoba. :hihi:
racibo - Sob Mar 17, 2007 4:53 pm

z tego co mi wiadomo to Friedrich mieszkał w falowcu albo na Przymorzu
danziger - Sob Mar 17, 2007 5:01 pm

"albo" robi wielką różnicę. :wink:
MARTINEZ - Wto Mar 20, 2007 10:12 pm

Pan "F" chyba nigdy nie mieszkał w falowcu w innym przypadku strzeliłby sobie w ... .
P.S.
Czyżbym był jedynym na forum z SP 44?

MARTINEZ - Czw Mar 22, 2007 12:15 am

W SP 44 w '77 modne były wśród pierwszoklasistów kokardy (1a -zółte, 1d niebiskie, były również czerwone, zielone i jeszcze jedna której nie pamiętam). Każda klasa miła inny kolor. Kokardy były dwie, duża wiązana pod szyję i malutka przyszyta do kieszonki fartucha. Brak kokarty powodowało uwagę lub wzywanie rodziców do szkoły! Faruchy były w trzech kolorach.
Klasy I-III niebiskie, IV -VI bordowe, VII-VIII zielone. Dodatkowo ten podział wpływał na piętra w których klasy miały lekcje.
Teraz jak pomyślę to był niezły cyrk!
Pozdrawiam z Łodzi.

Danzigerek - Pią Mar 30, 2007 8:47 pm

Hej a jest ktoś kto od 1975 chodził do SP 25 na Lumumby?
Sabaoth - Pią Mar 30, 2007 9:52 pm

Ja od 75 chodziłem do 80 :mrgreen:
turecki - Sob Mar 31, 2007 6:49 am

a z Zaspy pamiętasz "Kamyka" albo Krzyśka Migodę?
tobocian - Sob Mar 31, 2007 2:00 pm

Danzigerek napisał/a:
Hej a jest ktoś kto od 1975 chodził do SP 25 na Lumumby?

No jestem! Wprawdzie 1974 ale blisko!P.Czerwińska moja wych.byla potem p.Banasiuk(kurde,nazwisko jak dobrze pamiętam :hmmm: w każdym razie uczyla ruskiego)no i jestem/bylem z falowca na Piastowskiej 90! :co_jest: :hurra:

seestrasse - Sob Mar 31, 2007 4:05 pm

tobocian napisał/a:
kurde
Cytat:
uczyla ruskiego

bardzo poproszę o wyrażenia nieco bardziej parlamentarne :%

tobocian - Sob Mar 31, 2007 5:35 pm

seestrasse napisał/a:
tobocian napisał/a:
kurde
Cytat:
uczyla ruskiego

bardzo poproszę o wyrażenia nieco bardziej parlamentarne :%

A bo tak się jakoś rozpamiętalem i napisalem po "staremu"jako uczniak.Oczywiście "kurde" zastąpimy cholipka a "ruski"- jęz.rosyjski :hurra: (choć nasi parlamentarzyści to różnego języka używają :OO )

danziger - Sob Mar 31, 2007 5:56 pm

seestrasse napisał/a:
parlamentarne

Niee, no - nie przesadzajmy z tymi wulgaryzmami :hihi:

Danzigerek - Wto Kwi 03, 2007 3:24 pm

tobocian napisał/a:
Danzigerek napisał/a:
Hej a jest ktoś kto od 1975 chodził do SP 25 na Lumumby?

No jestem! Wprawdzie 1974 ale blisko!P.Czerwińska moja wych.byla potem p.Banasiuk(kurde,nazwisko jak dobrze pamiętam :hmmm: w każdym razie uczyla ruskiego)no i jestem/bylem z falowca na Piastowskiej 90! :co_jest: :hurra:

Oooooo mnie też Banasiuk uczyła
w klasach 1-3 to moja wychowawczynia była Z. Szarr
a potem Wojtek Chrząszcz ( niestety przeniósł się do krainy wiecznych łowów )
A ja jestem z Dąbrowszczaków a teraz z Obrońców

seestrasse - Sro Kwi 04, 2007 12:59 am

hej, Przymorzaki - a może wiecie coś na temat dwóch "amfiteatrów" (jeden na podwórku między Piastowską a Jagiellońską, drugi między Obrońców a Kołobrzeską)??? wybudowane były pewnie razem z osiedlem, ale czy pamiętacie na przykład, czy coś się w nich działo? czy w ogóle były używane do jakichś imprez?
bo dziś nawet skejty po nich nie jeżdżą... :hmmm:

pawel.45 - Sro Kwi 04, 2007 1:34 am

seestrasse napisał/a:
... dziś nawet skejty po nich nie jeżdżą... :hmmm:

Chyba niezbyt do tego się nadają - brak miejsca na rozbieg i lądowanie (gładkiego twardego podłoża), zbyt mała powierzchnia całego obiektu, brak rur lub stalowych poręczy, krawędzie betonowe nierówne (nieokantowane) i bezkształtne.
W sumie - raczej dla tow.Anioła z Altern. 4 niż dla dzisiejszej młodzieży. :hiihihi:

tobocian - Sro Kwi 04, 2007 6:39 am
Temat postu: Amfiteatr
W amfiteatrze w "Ogródku Jordanowskim Piastuś" dziao się wiele imprez kulturalno-rozrywkowych dla dzieci i mlodzieży szczególnie na dzień dziecka :hurra: w lecie koncerty,przedstawienia,czasami nawet mlodzieżowe zespoly graly... :== i tlumy na laweczkach siedzialy muszę przyznać :== i brawo bili...powspominać...oczywiście bylo to w latach "glębokiej komuny" :OO
tobocian - Sro Kwi 04, 2007 6:48 am

Cytat:
Wojtek Chrząszcz ( niestety przeniósł się do krainy wiecznych łowów )

Pamiętam,super nauczyciel-przez krótki okres gralem w jego gabinecie(w sensie sali) na dlugiej przerwie z kolegami na gitarkach... :oops: A czasem "Chrząszcz"(taką mial ksywę)zamiast stawiać dwóję "wyzywal"delikwenta na pojedynek na szpady(uczyl szermierki...) :hihi: sie dzialo...zaraz nas przeniosą do blabla...

Chris - Sro Kwi 04, 2007 1:51 pm

Cytat:
hej, Przymorzaki - a może wiecie coś na temat dwóch "amfiteatrów" (jeden na podwórku między Piastowską a Jagiellońską, drugi między Obrońców a Kołobrzeską)??? wybudowane były pewnie razem z osiedlem, ale czy pamiętacie na przykład, czy coś się w nich działo? czy w ogóle były używane do jakichś imprez?
bo dziś nawet skejty po nich nie jeżdżą...


Mimo że moje dziecinstwo to lata 90' pamietam jak przy Falowcu były organizowane jakieś imprezy i festyny. Na Piastusiu również czasami się coś działo :)

danziger - Sro Kwi 04, 2007 3:06 pm

Coś tam organizowli, ale musiało to być mało ciekawe, bo żadnej konkretnej imprezy nie pamiętam.
Za to pamiętam, że wzdłuż murku tego amfiteatru w "Jordanku" był wyśmienity tor saneczkowy.

tobocian - Sro Kwi 04, 2007 8:39 pm

danziger napisał/a:
Coś tam organizowli, ale musiało to być mało ciekawe, bo żadnej konkretnej imprezy nie pamiętam.
Za to pamiętam, że wzdłuż murku tego amfiteatru w "Jordanku" był wyśmienity tor saneczkowy.

No wiesz :foch: nie brałeś aktywnego udziału w życiu K-O dzielnicy?Ja tam pamiętam imprezy,różne kółka zainteresowań w klubach(byłem i w karate i w filatelistach i w chórze i w modelarskim :hmmm: i jeszcze gdzieś ale nie pamiętam bo byłem szybki i wszędzie byłem ze 2 tygodnie,hehe),ja to latałem na "piastusia"non toper :huuurra: no i jako jedyni na piastku mieliśmy BASEN!ha :P mały ale był(wtedy udawałem że umiem pływać kraulem :haha: )
pozdro dla przymorzaków!

danziger - Sro Kwi 04, 2007 9:12 pm

Ja do Piastusia to się wypuszczałem rzadko, bo to daleko było. Ale w "Bolu i Lolku" chodziłem krótki czas na kółko plastyczne, a przez jeszcze krótszy na modelarskie (może z ćwierć modelu tam skleiłem, ale za to dorobiłem się ksywy "narkoman" bo raz stwierdziłem, że podoba mi się zapach butaprenu :hihi: ).
seestrasse - Sro Kwi 04, 2007 9:18 pm

qrczę, mnie też się ten zapach podobał, kiedy brat modele sklejał... :%
Sabaoth - Sro Kwi 04, 2007 10:15 pm

Danzi napisał/a:
bo raz stwierdziłem, że podoba mi się zapach butaprenu


Zesia napisał/a:
mnie też się ten zapach podobał, kiedy brat modele sklejał...


Butaprenem? Modele sklejać? :% Ja sklejałem hermolem :hihi:

seestrasse - Sro Kwi 04, 2007 10:21 pm

Sabaoth napisał/a:
Ja sklejałem hermolem :hihi:

ooo, ten zapach też misię :hihi:

danziger - Czw Kwi 05, 2007 8:33 am

Butaprenem to tylko na tym kółku jakiś papierowy model samolotu.
W domu kleiłem tylko plastiki - różnymi klejami, najczęściej takimi dołączanymi do modeli :)

seestrasse - Czw Kwi 05, 2007 10:25 am

się nie tłumacz teraz... :hihi:
danziger - Czw Kwi 05, 2007 1:09 pm

Tak, wiem - tylko winni się tłumaczą :hihi:
seestrasse - Czw Kwi 05, 2007 3:19 pm

:wink:

ale przyznam, że słowo "hermolak" nieco mnie rozrzewniło :^^

pawel.45 - Czw Kwi 05, 2007 5:29 pm

seestrasse napisał/a:
:wink:
ale przyznam, że słowo "hermolak" nieco mnie rozrzewniło :^^

Przepraszam, że się "wcinam" w temat - co to było?
Doskonały klej uniwersalny HERMOL jest mi znany (z użytku zgodnego z przeznaczeniem określonym przez producenta) :hiihihi:
Pamiętam również CHEMOLAK, CHEMOSIL a nawet CHEMATOSIL - ale to były chemoutwardzalne lakiery do drewna.

tobocian - Czw Kwi 05, 2007 7:32 pm
Temat postu: Kleje
Może się mylę ale w modelarstwie to raczej wikol lub butapren a nie hermol :hmm: (no bynajmniej ja nie hermolowałem :P )ale kto wie :hmmm: ?
No to widzę mości panowie i panie że my tu Przymorze z lat młodzieńczych to większą "kupą"reprezentujemy :hurra:
p.s.a pamiętacie modelarze klub modelarski w "szafie" na Żabiance?

jayms - Czw Kwi 05, 2007 7:44 pm
Temat postu: Re: Kleje
tobocian napisał/a:

p.s.a pamiętacie modelarze klub modelarski w "szafie" na Żabiance?


Ja tylko słyszałem o tym klubie,ale nie miałem śmiałości do niego przystąpić.Więc kleiłem solo. :hihi:

tobocian - Czw Kwi 05, 2007 7:54 pm
Temat postu: klejenie solo
Tak tak,to klejenie i zdobywanie egzemplarzy do klejenia :skolowany: obłęd,ja normalnie zbzikowałem i kleiłem i plastikowe i z "małego modelarza"no i samolotami to miałem cały sufit poprzewieszany!Robiłem też makiety i dosłownie sceny walk żołnierzami w skali 1:70 z wybuchami i ogniem(po ostatnim takim to mamusia mnie straśnie okrzyczała bo spaliłem mebel :haha: )ale jakie emocje mniałem :hiihihi: :co_jest:
seestrasse - Czw Kwi 05, 2007 8:19 pm

tobociu, a w której szafie był ten klub?
Danzigerek - Czw Kwi 05, 2007 9:17 pm

W 1989 to był nawet Wałęsa z ferajną z późniejszego OKP i prezentował w Piastusiowym amfiteatrze swoich kandydatów do sejmu i nawet książki z drugiego obiegu sprzedawali
Pamiętam mieszkałem w bloku obok

tobocian - Pią Kwi 06, 2007 6:27 am

seestrasse napisał/a:
tobociu, a w której szafie był ten klub?

:hmmm: o ile mnie pamięć nie zawodzi to w drugim od kotowni wejście od strony "rzeczki" :OO ze szczytu w piwnice :%

tobocian - Pią Kwi 06, 2007 6:33 am

Cytat:
Pamiętam mieszkałem w bloku obok

W tym równolegym do piastusia?To jest chyba Dąbrowszczaków 6?Pamiętam z tego bloku fajne dziewczyny... :oops: które mi się podobaly :^^

postman - Sob Kwi 07, 2007 11:12 pm

Ja tam wolałem naszą 80 i nasz klub Maciuś,tam mieliśmy nie zapomniane imprezy...........No tak ale teraz mojim domem jest falowiec i wspaniały morski zapach od morza :OO
seestrasse - Pon Kwi 09, 2007 7:46 pm

tobocian napisał/a:
seestrasse napisał/a:
tobociu, a w której szafie był ten klub?

:hmmm: o ile mnie pamięć nie zawodzi to w drugim od kotowni wejście od strony "rzeczki" :OO ze szczytu w piwnice :%

hm, hm, a ja kojarzę w tamtym miejscu klub akwarystów 8))

Danzigerek - Wto Kwi 10, 2007 3:09 pm

mnie też się wydaje że to było w innym miejscu ...ale skleroza nie boli
tobocian - Wto Kwi 10, 2007 6:10 pm

Danzigerek napisał/a:
mnie też się wydaje że to było w innym miejscu ...ale skleroza nie boli

No na bank byl klub modelarski,może mi się "szafy"pomylily(może 1 a może 3 :hmmm: )to bylo w latach 70tych,ale bylo na 100% bo chodzilem tam i próbowalem sil w dziale "morskim"(byl i "lotniczy" i "lądowy") :P

seestrasse - Wto Kwi 10, 2007 8:50 pm

w pierwszej szafie nie było niczego, że zacytuję pana Kononowicza :wink:
tobocian - Sro Kwi 11, 2007 6:36 am

seestrasse napisał/a:
w pierwszej szafie nie było niczego, że zacytuję pana Kononowicza :wink:

:hmmm: no to na wizje lokalną się udam w najbliższy lykend bo może coś "wyburzyli" :hmmm: (chyba że z mojej głowy :hiihihi: ) To okolice Ześki-jak mnie zobaczysz to pomachaj :co_jest: :hiihihi: :ok:

Sabaoth - Sro Kwi 18, 2007 9:27 pm

Z którego roku może być ta fotka i który to falowiec? :mrgreen:
danziger - Sro Kwi 18, 2007 10:28 pm

Stawiam na wczesne lata 90-te. A który falowiec? :hmmm: Chyba się tego nie dojdzie...
turecki - Sro Kwi 18, 2007 10:30 pm

coś jakby po '90 bo o ile dobrze pamiętam wtedy ptk rozciągało przewody ,ale dokładnie to by było wiadomo dopiero po info -który to blok...na dodatek pewnie zaraz po rozciąganiu bo mało odbiorców i anten satelitarnych
Danzigerek - Czw Kwi 19, 2007 9:48 pm

Sabaoth napisał/a:
Z którego roku może być ta fotka i który to falowiec? :mrgreen:

to na pewno nie falowce na Piastowskiej
wydaje mi się że to Jagiellońska

tobocian - Nie Maj 13, 2007 4:18 pm

Danzigerek napisał/a:
Sabaoth napisał/a:
Z którego roku może być ta fotka i który to falowiec? :mrgreen:

to na pewno nie falowce na Piastowskiej
wydaje mi się że to Jagiellońska

Stawiam na Obrońców Wybrzeża :hmmm:

feyg - Pią Cze 29, 2007 7:00 pm

Przy okazji wizyty w czytelni czasopism w związku z innym wątkiem, w "Głosie Wybrzeża" z sierpnia 1973 r. (numer 205, str 1) znalazłem tam zdjęcie oraz krótki tekst
[...] "Dwa budynki szkolne otrzyma coraz ludniejsze Przymorze. Na pewno z początkiem roku szkolnego zabrzmi pierwszy dzwonek w szkole zbudowanej ze składek funkcjonariuszy MO na osiedlu "C" (na zdjęciu - postaram się je zeskanować). Zastrzeżanie budzi natomiast terminowe oddanie do użytku szkoły w osiedlu "D", gdzie jeszcze wczorej budynek okalały rusztowania".
Co się kryje po tymi oznaczeniami?

renekk - Pią Cze 29, 2007 7:39 pm

Ja też nie orientuję się w tych literkach. Wygrzebałem za to ciekaaaaawe informacje:
(zdjęcia). Przy okazji mam pytanie: czy SP nr 79 to była esbecka szkoła? 8O Co na to absolwenci? :wink:

Sabaoth - Pią Cze 29, 2007 8:22 pm

Ja miałem rozpocząć edukację w 80. ale w związku z zastosowaniem silnie trujących substancji do przyklejenia płytek PCV przez kilka pierwszych miesięcy chodziłem do 79. Dziwna to była szkoła, bez dzwonka tylko z lampami sygnalizującymi przerwę :hihi:
villaoliva - Pią Cze 29, 2007 8:41 pm

Moja szkoła nr. 35 też była w przedłużającym się remoncie i chodziłem jakiś czas do tej szkoły, gdzie migali na przerwę.
Może sprawdzali teorię psa Pawłowa. :hihi:

renekk - Sob Cze 30, 2007 7:22 am

Cytat:
Dziwna to była szkoła, bez dzwonka tylko z lampami sygnalizującymi przerwę

Może to były milicyjne koguty? :hihi:

TOMB - Sob Cze 30, 2007 8:33 am

Do dzisiaj w 79 nie ma dzwonków.... Rano w szatni pani woźna dzwoni takim ręcznym jak za starych czasów.
Danzigerek - Nie Lip 01, 2007 10:34 pm

A ja chodziłem do szkoły nr 25 na dawnej Lumumby
poczatkowo był ato mała szkoła jednak zgodnie z założeniami gierkowskiej dziesięciolatki w latach 70 - tych ja powiekszono
dziś spełnia rolę budynku dla liceum X i szkoły wieczorowej

feyg - Pon Lip 02, 2007 10:14 am

renekk napisał/a:
Ja też nie orientuję się w tych literkach. Wygrzebałem za to ciekaaaaawe informacje:
(zdjęcia). Przy okazji mam pytanie: czy SP nr 79 to była esbecka szkoła? 8O Co na to absolwenci? :wink:

Na mnie wrażenie zrobiła również Pani dyrektor, a konkretnie jej nazwisko.... KOMENDA, jak na dyrektora "milicyjnej" szkoły jak znalazł. Notabene uczniowie tej szkoły na pytanie do której szkoły chodzą mogli odpowiadać - "Do Komendy" :haha:

I obiecane zdjęcie szkoły wraz z klasyczną furmanką: :wink:

MARTINEZ - Wto Lip 10, 2007 2:49 pm

Danzigerek napisał/a:
A ja chodziłem do szkoły nr 25 na dawnej Lumumby


Ja chodziłem do 44 (między Lumumby a Obrońców Wybrzerza). Fajna buda, dawne czasy.
Pozdrawiam,

W najbliższy weekend planuję przyjazd do Gdańska, raz w roku trzeba odwiedzić stare śmieci.
:co_jest: :ave:

P.S.
Na zdjęciu 79.1 w oddali widać falowieć na Obrońców, jeszcze w trakcie budowy

Danzigerek - Pią Lip 13, 2007 9:12 am

MARTINEZ napisał/a:

Ja chodziłem do 44 (między Lumumby a Obrońców Wybrzerza). Fajna buda, dawne czasy.
Pozdrawiam,

Teraz tam będzie chodzić moja córka

tobocian - Nie Lip 15, 2007 9:08 pm
Temat postu: Wybuch gazu
A kto pamięta wybuch gazu w bloku na Piastowskiej 9? (cholerka nie pamiętam,ale pierwszy blok przy przedszkolu i żłobku) w latach(hmm)1978-1982 :hmmm: pamiętam straśne pobojowisko...firanki i inne lekkie detale wystroju na krzakach i w mieszkaniu tego starszego pana nie było po prostu ściany...pamięta ktoś może?a ty danzigerek?
seestrasse - Nie Lip 15, 2007 10:00 pm

ja pamiętam...
Danzigerek - Wto Lip 17, 2007 8:37 pm
Temat postu: Re: Wybuch gazu
tobocian napisał/a:
A kto pamięta wybuch gazu w bloku na Piastowskiej 9? (cholerka nie pamiętam,ale pierwszy blok przy przedszkolu i żłobku) w latach(hmm)1978-1982 :hmmm: pamiętam straśne pobojowisko...firanki i inne lekkie detale wystroju na krzakach i w mieszkaniu tego starszego pana nie było po prostu ściany...pamięta ktoś może?a ty danzigerek?

To było prawie koło mnie widziałem jak wracałem ze szkoły wisiały smętnie firanki zielona kanapa
Pamiętam że potem prawie przez rok teren był wygrodzony i nie mozna było przejść obok budynku koło przedszkoka

MARTINEZ - Wto Lip 17, 2007 8:41 pm

Danzigerek napisał/a:

Teraz tam będzie chodzić moja córka

Kiedy chodziłem do SP 44 panowały określone zwyczaje:
1. mundurki oczywiście obowiazkowe, w zaloznosci od rocznika (1-3 niebieskie, 4-6 bordowe, 7-8 zielone)
2. nauczyciel w przypadku kiedy lekcje kończyły sie po zmroku odprowadzał dzieciaki po lekcjach pod blok (klasy 1-3).
3. roczniki klasy były przypisane do pięter (kolor fartucha). Maluchy parter, bordowi na I piętrze, zieloni na II piętrze.

Ciekaw jestem co z tego zostało :D

żółtoskrzydły - Wto Lip 17, 2007 9:00 pm

A tak gwoli kronikarskiemu obowiazkowi - SP44 przejela "numer" po zlikwidowanej w ?? 1969 albo 1970 ?? SP44 mieszczącej sie przy obecnej ulicy Wilka Krzyzanowskiego. Obecnie miesci sie tam IX LO im Giuseppe Di Vittorio, ktore z kolei przenioslo sie tu z poprzedniej swojej siedziby przy ul. Bazynskiego w zwiazku z utworzeniem tam Rektoratu UG.
tobocian - Sro Lip 18, 2007 7:24 am
Temat postu: Re: Wybuch gazu
Danzigerek napisał/a:
tobocian napisał/a:
A kto pamięta wybuch gazu w bloku na Piastowskiej 9? (cholerka nie pamiętam,ale pierwszy blok przy przedszkolu i żłobku) w latach(hmm)1978-1982 :hmmm: pamiętam straśne pobojowisko...firanki i inne lekkie detale wystroju na krzakach i w mieszkaniu tego starszego pana nie było po prostu ściany...pamięta ktoś może?a ty danzigerek?

To było prawie koło mnie widziałem jak wracałem ze szkoły wisiały smętnie firanki zielona kanapa
Pamiętam że potem prawie przez rok teren był wygrodzony i nie mozna było przejść obok budynku koło przedszkoka

Pod moim nosem też,hehe bo ja z falowca!Koleżanki pies na sekundę przed wybuchem wyskoczył przez okno(jednak psy wyczuwają),na szczęście przeżył,koleżanka też,tyle że została w domu(nie miała zamiaru wyskoczyć,hehe).
Widok był paskudny...administracja zastanawiała się czy wyburzyć i zrobić dwa bloki(hehe)czy odbudować...i odbudowali.

MARTINEZ - Sro Lip 18, 2007 8:42 am

Mieszkając na Lumumbowie, pamietam przynajmniej pięć alarmów gazowych(koniec lat siedemdzisiątych). Były one raczej spowodowane przez desperatów chcących skrócić sobie życie. Co by było gdyby wszystkie się odliczyły, wrzesień 39?
Danzigerek - Sro Lip 18, 2007 8:08 pm

MARTINEZ napisał/a:

Kiedy chodziłem do SP 44 panowały określone zwyczaje:
1. mundurki oczywiście obowiazkowe, w zaloznosci od rocznika (1-3 niebieskie, 4-6 bordowe, 7-8 zielone)
3. roczniki klasy były przypisane do pięter (kolor fartucha). Maluchy parter, bordowi na I piętrze, zieloni na II piętrze.

Ciekaw jestem co z tego zostało :D

To chyba było nie tylko w 44
jak chodziłem do 25
też tak było kolory mundurków
przypisanie klas do pieter a nawet sal
a na dodatek pierwszaki dla rozpoznania miał czerwoną kokardke przy tarczy szkoły

turecki - Czw Lip 19, 2007 8:51 pm

A jak kolega Sabcio odwiedzając Gdańsk wspomina "podstawówki"? :wink:
TOMB - Pią Lip 27, 2007 6:40 pm
Temat postu: Re: Wybuch gazu
tobocian napisał/a:
A kto pamięta wybuch gazu w bloku na Piastowskiej 9? (cholerka nie pamiętam,ale pierwszy blok przy przedszkolu i żłobku) w latach(hmm)1978-1982 :hmmm: pamiętam straśne pobojowisko...firanki i inne lekkie detale wystroju na krzakach i w mieszkaniu tego starszego pana nie było po prostu ściany...pamięta ktoś może?a ty danzigerek?


Pamiętam. To było kiedy mieszkałem w falowcu na Piastowskiej. Był to rok chyba 1986 na pewno wczesną wiosną. Zrobiłem wtedy nawet kilka zdjęć, ale w czasie kolejnych przeprowadzek gdzieś mi się chyba zapodziały bo nie mogę ich jakoś zlokalizować w moich zbiorach. Zresztą nie wiem czy właściwe byłoby umieszczanie ich tutaj.

seestrasse - Pią Lis 23, 2007 6:07 pm

czego to ludzie nie wymyślą :hihi:
falowiec z włóczki

gargoyle dfl - Pią Lis 23, 2007 6:25 pm

Artystce Julicie Wójcik wydzierganie jego makiety zajęło sześć długich zimowych miesięcy

a ona ,przepraszam ,na Alasce mieszka???

Piotrek-FSO - Pon Gru 17, 2007 3:24 pm

Robiąc porządki na strychu znalazłem kilka roczników gazety "Płomyczek" :^^ Przeglądając natknąłem się na fajną fotę falowca stojącego przy ulicy bodajże Lumumby (Jagiellońska) :^^ "Artykuł" pochodzi z Gazety "Płomyczek" nr 21/1973

*sorry za jakość fotek, ale mam lipny aparat :oops:

seestrasse - Pon Gru 17, 2007 7:39 pm

:==
TOMB - Czw Sty 03, 2008 8:41 pm

Dzięki za fotki miejsca zabaw z mojego dzieciństwa. Po lewej z lewej strony widać nawet fragment mojej podstawówki nr 25. U góry pośrodku plac gdzie dzisiaj stoi kościół, kiedyś było tam dzikie boisko z jedną bramką nazywane przez nas Wembley. Po szkole rozgrywało się tam mecze rewanżowe po tych oficjalnych na WF-ie. No i w centralnej części klub Piastuś i plac zabaw.... Ech... Tam to się działo...
Danzigerek - Nie Sty 06, 2008 12:12 am

TOMB napisał/a:
Dzięki za fotki miejsca zabaw z mojego dzieciństwa. Po lewej z lewej strony widać nawet fragment mojej podstawówki nr 25.

Kiedy chodziłeś do 25 ?
może razem chodziliśmy?
zaczynałem w 1975

war1 - Nie Sty 06, 2008 2:37 pm

pare fotek rok 1975-76
seestrasse - Nie Sty 06, 2008 2:48 pm

tacy byliśmy... :wink:
Chris - Nie Sty 06, 2008 6:52 pm



czyżby coś dobrego przywieźli ;) ?

Danzigerek - Nie Sty 06, 2008 7:27 pm

Chris napisał/a:
http://www.forum.dawnygdansk.pl/files/falowiec5a.gif

czyżby coś dobrego przywieźli ;) ?

Jak to w PRL
i zaraz zorganizują komitet kolejkowy :hurra: :haha:

war1 - Nie Sty 06, 2008 9:29 pm

tu rzucona została kawa taka pakowana w srebrne opakowanie
po opakowaniu na głowe wiec z bratem robilismy trzy kursy kolejkowe
a w zimie stało sie po masło , przywozone zamrozone w blokach po 100kg
ktore cieli goracym nożem na oczach klientow zeby nie bylo oszustw

Danzigerek - Nie Sty 06, 2008 10:19 pm

Mnie i mojego kolegę
brutalnie z kolejki taki gostek wyrzucil
twierdząc że
małolatom kawa nie przysługuje :%

war1 - Wto Sty 08, 2008 4:21 pm

ciekawe czy ktos odgadnie w ktorym miejscu na przymorzu tą fotkę pstryknieto w 76'
Danzigerek - Wto Sty 08, 2008 9:24 pm

Stawiam na ulice Kolobrzeską
Tequilla - Wto Sty 08, 2008 10:21 pm

A ja stawiam na Dąbroszczaków
TOMB - Sro Sty 09, 2008 2:49 pm

A czy to nie jest przypadkiem okolica dzisiejszego tzw. Jelitkowskiego Dworu? Budynki w tle (jednopiętrowe) pasują mi do zabudowy wokół hotelu Dal. Ciężko mi tylko jakoś ukierunkować ulicę z osobami na pierwszym planie.
war1 - Czw Sty 10, 2008 12:19 pm

kolobrzeska najblizej
podpowiem
jak ktos chce to dzis moze sie tanio i hurtowo ubrac w budynkach z tylu

Marcin - Czw Sty 10, 2008 12:39 pm

?
war1 - Czw Sty 10, 2008 12:50 pm

dokladnie
:==
na "rokosia" pomiedzy 1 a 7 przy sam'ie
na hałdzie piachu jest teraz parking
wtedy jeszcze chyba nie jezdzil tramwaj

TOMB - Czw Sty 10, 2008 7:28 pm

No racja... Nie pomyślałem że ta jeznia na pierwszym planie to ulica osiedlowa.
war1 - Pon Sty 21, 2008 12:23 am

tu moj brat postanowil odkryc podziemna historie Gdanska w 1977
war1 - Pon Sty 21, 2008 12:29 am

a tu na przymorskich spacerach
tobocian - Pon Sty 21, 2008 11:27 am

Ogródek Jordanowski "Piastuś" :D

Przyznacie jednak że niezły pomysł to jednak był...Teraz nikt tak za friko nie zbuduje...

I mieliśmy nawet basen! :hurra:

Danzigerek - Pon Sty 21, 2008 12:00 pm

war1 napisał/a:
tu moj brat postanowil odkryc podziemna historie Gdanska w 1977

oooooooo nawet mój budynek widać :hurra: :==

pawel.45 - Pon Sty 21, 2008 1:14 pm

tobocian napisał/a:
... Przyznacie jednak że niezły pomysł to jednak był...Teraz nikt tak za friko nie zbuduje...


...fajne to były czasy. Ludzie mieli wszystko za friko. No - może nie wszyscy, :hihi:

Chris - Pon Sty 21, 2008 3:58 pm

etam, Piastuś jest fajny :D Karte rowerową sobie na nim wyrobiłem ;) Również na Piastusiu doszedłem do wniosku, że nie można zmienic praw fizyki i skręcić rowerem przy dużej prędkości w ostry zakręt, bo może to doprowadzić do małego buuuum :hihi:
TOMB - Wto Sty 22, 2008 12:59 am

Na tym zdjęciu z "Piastusia" z górką amfiteatru to prawie widać mój balkon. A swoją drogą to pamiętam z jaką niecierpliwością czekało się na Dzień Dziecka w "Piastusiu". Tam były najlepsze imprezy. Oprócz konkursów i występów w amfiteatrze były też i inne atrakcje. Któregoś roku byli nawet żołnierze z "niebieskich beretów". Była grochówka za darmo. Można było nawet potrzymać prawdziwego 'kałacha" i inne wystrzałowe wyposażenie militarne. Też stałem w kolejce do potrzymania. Kiedy sam już byłem kilkanaście lat później w "niebieskich beretach" wiedziałem że taka impreza za czasów komuny była też atrakcją dla samych żołnierzy.
Danzigerek - Czw Sty 24, 2008 3:13 pm

TOMB napisał/a:
Na tym zdjęciu z "Piastusia" z górką amfiteatru to prawie widać mój balkon..

Oj sąsiad a te bloki nie miały balkonów
no chyba że jesteś z falowca :hmmm:

tobocian - Pią Sty 25, 2008 12:10 am

no to na planie jest tzw."setka" hyhy,a ja w nieujętym na fotce(bardziej na lewo)falowcu obok czyli "dziewięćdziesiątce" żywot młody prowadziłem u boku mamusi i tatusia... :^^
TOMB - Pon Sty 28, 2008 7:38 pm

Danzigerek napisał/a:
TOMB napisał/a:
Na tym zdjęciu z "Piastusia" z górką amfiteatru to prawie widać mój balkon..

Oj sąsiad a te bloki nie miały balkonów
no chyba że jesteś z falowca :hmmm:


No właśnie!

Danzigerek - Pią Lut 26, 2010 2:28 pm

pumeks napisał/a:
Jozek77 napisał/a:
Czy wyobrażacie sobie lekcje rozpoczynające się o....16.20???????????To nie pomyłka! Chodziłem do III klasy w roku 1967 i w naszej szkole ze względu na koszmarną ilość dzieci(ówczesny wyż demograficzny),lekcje podzielone były na trzy zmiany! Ostatnia rozpoczynała się o 15 lub 16...szok!Pewnie młodsi patrzą na to z niedowierzaniem,ale tak było..

Ja chodziłem do III klasy 11 lat później, w r. 1978/79 (SP 76 na Lumumby) i też tak miałem :mrgreen:

Ja się temu nie dziwię jak zaczynalem w 1975 roku SP 25 to przy 8 klasach pierwszych na poczatku zaczynałem lekcje 15.30 a kończyłem ...

r098 - Pią Lut 26, 2010 7:37 pm

Witam kolegów z podwórka :zgooda:
Pewnie bawiliśmy sie w tych samych miejscach, bo mieszkałem w tym najdłuższym bloku przy nieistniejącym już Uniwerku. A do szkoły chodziłem najpierw SP 71 ( 65 r. ) a później SP 60. Józek77 , ten poligon to chyba rzeczywiście był raczej w rejonie od obecnej Kołobrzeskiej w kierunku pasa startowego. Na terenie powyzej obecnej Dąbrowszczaków były rzeczywiście doły i rowy, ale wydaje mi się, że to kopacze bursztynu je robili. W domku zaznaczonym na zdjęciu mieszkał mój kumpel z klasy Piotr ( znalazłem kontakt na NK z jego siostrą).Papierosy na sztuki jak pisze Roko to rzeczywiscie była super sprawa szczególnie że sprzedawały tam niezłe dziewczyny :roll: ( w tym wieku już zwracało sie na to uwagę :skolowany: ). A na "górkach" za punktowcami najlepiej bawiło się w " wojnę " i strzelało z własnoręcznie wykonanych "haczykowców".Teraz strach pomyśleć że mogłyby się bawić tym sprzętem nasze dzieci :dziadek: . Pamiętam też jak chodziliśmy na lotnisko patrzeć na skoki spadochronowe i pływające po niebie szybowce -przy okazji zbierając "ślepaki". mój starszy kolega mieszkał w starym, drewnianym domku na rogu Jagiellońskiej i Chłopskiej , a za płotem dookoła rosło zboże.
No i te piesze wyprawy na sanki na "Kościuchę" !!
Pozdrawiam.

szaro-niebieski - Pią Sty 28, 2011 11:34 pm

Witam Kolegów,
mogę coś dorzucić z rejonu Chłopska 24 a Lumumby 10.
Mieszkałem od lipca 1969 roku przy Chłopskiej 24 i pamietam ten olbrzymi wykop pod fundamenty falowca na Lumumby, w którym biegaliśmy z kocykami na ramionach z okrzykiem Zorro :szabelka:
Przy samym wykopie od naszego bloku położyli tory wąskotorówki i rozpoczęli budowę tego olbrzyma. Oczywiście dzieciństwo oparte na "Czterech Pancernych" i takim placu budowy to raj :skolowany:
Dodam jeszcze, że przy Chłopskiej na wysokości 'Budowlanki" dokładnie na przystanku autobusowym stał piękny, mały domek jak dworek, który rozwalili przy poszerzaniu ulicy.
No i ta 'Budowlanka' coś wspaniałego, boisko do nogi i olbrzymia ogrodzona łąka, na której paliło się w zimie choinki a w lecie z kocykiem i żołnierzykami bawiło w 'wojnę'- RAJ !

pozdrawiam
Przymorzan

aborygen1 - Pon Lut 14, 2011 5:48 am
Temat postu: "Stare Trojmiasto"... Brzezno i Przymorze
Od 20 prawie lat nie bylem w Trojmiescie i dzisiaj zaczalem zwiedzac stare okolice za pomoca Google Earth. Przypuszczam, ze terazniejsi mieszkancy z zadowoleniem przyjmuja wiekszosc zmian architektonicznych jednakze mnie osobiscie przeraza fakt, ze Trojmiasto jest juz INNE. Wychowywalem sie w Brzeznie (ul.Mazurska 17) oraz na Przymorzu (ul.Lumumby 44, obecnie Jagiellonska). To juz nie jest Gdansk ktory pamietam. Dla mnie oczywiscie. Niestety wiekszosc moich fotografii z lat 1960-1984 ulegla zniszczeniu w czasie powodzi w Queensland (Australia) w 1996r. Brzezno jakie pamietam to przede wszystkim (bylem wtedy dzieckiem:) malutki prywatny zaklad nabijania syfonow przy ulicy Mazurskiej, stary cmentarz na lakach (w strone Przymorza) czy tez szkole nr 20 imienia Pawla Findera do ktorej chodzilem. Na lakach dzielacych Brzezno i Przymorze zbieralismy kawalki "materialow wybuchowych" czyli male szare rurki ktore palily sie jak magnezja i "robily dym". Objadalismy sie dzikim czosnkiem oraz ku zgrozie mamy moczylismy ubrania na podmoklej czesci lasu i lak. Przymorze przypominalo na poczatku lat 1970-tych jedna wielka budowe czyli po polsku: krajobraz ksiezycowy. Teraz to wszystko istnieje juz tylko w mojej pamieci. Boje sie tego powrotu ktory predzej czy pozniej nastapi...
Pozdrawiam wszystkich
Andrzej Skladowski

tomi - Pon Lut 14, 2011 4:01 pm

witaj,
Zapewne jak dla Ciebie tak wielu z nas pamieta swoje podwórka z "tamtych lat" i wracając teraz po latach do tamtych wspomnień pamietamy obraz z lat dzieciństwa :) świat , podwórko , kolegów ,kolezanki dom- wszystko to każdy pamieta tak jak pamietac może dziecko i o to własnie chodzi :) bo wspomnienia trzeba pielegnować i wspomnieniami dawac od siebie to wszystko co niestety sie powoli zaciera .
Dlatego tez podziel sie swoimi wspomnieniami a zobaczysz że zapewne wiele jeszcze wniosą do naszego forum :)

pozdr
tomi

aborygen1 - Pon Lut 14, 2011 4:49 pm
Temat postu: Przymorze, ul.Lumumby oczami dziecka, lata 1970-e
Przymorze (ul.Lumumby) oczami dziecka...

Supersam, kiosk ruchu, sklep chemiczny czy apteke..

Petla taksowek na rogu Dąbrowszczaków(a nie jak bylo poprzednio:Chlopskiej) i Lumumby z zieleniakami i buda z ciastkami w ktorej z biegiem lat ciastka stawaly sie coraz mniejsze aby na koncu wraz z nimi zniknela sama buda

Zaklad fryzjerski oraz wiecznie okradany sklep AGD na parterze i biblioteke na gorze.

Sklep rzezniczy sprzedajacy czesto plastikowe reklamowe torby... z braku innego asortymentu

Nasze podworko (ul.Lumumby 44), dwie piaskownice w ktorych gralismy w kapsle i pikuty...

Podworko ktore w zimie przeistaczalo sie w lodowisko.

Gorki przy blokach do zjezdzania na sankach i pilnujace naszego bezpieczenstwa BALWANY:)

Puste laki...
Pamietam jak lubilem chodzic po takiej metalowej rurze sciekowej idaca skosem przez laki aby dojsc do piaszczystej drogi ktora prowadzila na plaze. Obok niej plynela mala rzeczka , pelna kumkajacych zab.
Laki na ktorych szukalismy bursztynow jedzac przy tym dziki czosnek

Brudna od wegla kotlownie ( z tylu bloku 44, blisko drogi) ktora na poczatku byla budowana jako basen lecz skonczyla jako kotlownia. Z jej powodu moja Mama nie nadarzala z praniem moich ubran.

Tak ten swiat juz odszedl i nastal inny co jest zupelnie naturalne.
Czasem jest jednak milo zamknac oczy i "wejsc" TAM znowu.
To forum jest takim wechikulem czasu a MY forumowicze jego pasazerami….

Pozdrawiam Wszystkich Podroznikow
Andrzej

pumeks - Pon Lut 14, 2011 5:09 pm
Temat postu: Re: Przymorze, ul.Lumumby oczami dziecka, lata 1970-e
aborygen1 napisał/a:
Petla taksowek na rogu Chlopskiej i Lumumby z zieleniakami i buda z ciastkami w ktorej z biegiem lat ciastka stawaly sie coraz mniejsze aby na koncu wraz z nimi zniknela sama buda

Nie pomyliłeś lokalizacji? ja pamiętam takie miejsce na drugim końcu falowca, czyli raczej u zbiegu Lumumby/Dąbrowszczaków.

fazi - Pon Lut 14, 2011 6:15 pm
Temat postu: Re: Przymorze, ul.Lumumby oczami dziecka, lata 1970-e
pumeks napisał/a:
aborygen1 napisał/a:
Petla taksowek na rogu Chlopskiej i Lumumby z zieleniakami i buda z ciastkami w ktorej z biegiem lat ciastka stawaly sie coraz mniejsze aby na koncu wraz z nimi zniknela sama buda

Nie pomyliłeś lokalizacji? ja pamiętam takie miejsce na drugim końcu falowca, czyli raczej u zbiegu Lumumby/Dąbrowszczaków.

Tak, tak, Dąbrowszczaków/Lumumby. Ale przed postojem taksówek była tam pętla 139 jadącego z Oliwy.

aborygen1 - Pon Lut 14, 2011 6:22 pm
Temat postu: Re: Przymorze, ul.Lumumby oczami dziecka, lata 1970-e
pumeks napisał/a:
aborygen1 napisał/a:
Petla taksowek na rogu Chlopskiej i Lumumby z zieleniakami i buda z ciastkami w ktorej z biegiem lat ciastka stawaly sie coraz mniejsze aby na koncu wraz z nimi zniknela sama buda

Nie pomyliłeś lokalizacji? ja pamiętam takie miejsce na drugim końcu falowca, czyli raczej u zbiegu Lumumby/Dąbrowszczaków.


Masz oczywiscie racje!!!!! Zapomnialem juz ze to ulica Dąbrowszczaków!!! Dzieki

Martino - Pon Lut 14, 2011 7:41 pm
Temat postu: Re: "Stare Trojmiasto"... Brzezno i Przymorze
aborygen1 napisał/a:
Od 20 prawie lat nie bylem w Trojmiescie i dzisiaj zaczalem zwiedzac stare okolice za pomoca Google Earth. Przypuszczam, ze terazniejsi mieszkancy z zadowoleniem przyjmuja wiekszosc zmian architektonicznych jednakze mnie osobiscie przeraza fakt, ze Trojmiasto jest juz INNE. Wychowywalem sie w Brzeznie (ul.Mazurska 17) oraz na Przymorzu (ul.Lumumby 44, obecnie Jagiellonska). To juz nie jest Gdansk ktory pamietam. Dla mnie oczywiscie. Niestety wiekszosc moich fotografii z lat 1960-1984 ulegla zniszczeniu w czasie powodzi w Queensland (Australia) w 1996r. Brzezno jakie pamietam to przede wszystkim (bylem wtedy dzieckiem:) malutki prywatny zaklad nabijania syfonow przy ulicy Mazurskiej, stary cmentarz na lakach (w strone Przymorza) czy tez szkole nr 20 imienia Mariana Buczka do ktorej chodzilem. Na lakach dzielacych Brzezno i Przymorze zbieralismy kawalki "materialow wybuchowych" czyli male szare rurki ktore palily sie jak magnezja i "robily dym". Objadalismy sie dzikim czosnkiem oraz ku zgrozie mamy moczylismy ubrania na podmoklej czesci lasu i lak. Przymorze przypominalo na poczatku lat 1970-tych jedna wielka budowe czyli po polsku: krajobraz ksiezycowy. Teraz to wszystko istnieje juz tylko w mojej pamieci. Boje sie tego powrotu ktory predzej czy pozniej nastapi...
Pozdrawiam wszystkich
Andrzej Skladowski


nie masz się czego bać....

Cypis - Pon Lut 14, 2011 7:53 pm

Proponuję zumi.pl zamiast googleearth. Mapy są ładniejsze i świeższe.
Pozdrawiam

slowik45 - Pon Lut 14, 2011 8:10 pm

Na łąkach za rzeczką w stronę Przymorza były lęgowiska czajek , podziobały mnie niejednokrotnie :mrgreen: , koło poniemieckiego cmentarza paliliśmy ognisko do którego wrzucaliśmy różne "śmieci" pozbierane na łąkach , raz rąbneło tak że poraniło parę dzieciaków, miałem farta mama zawołała mnie( kooooolacjaaaa ! ) do domu , na łąkach były bajorka w których łapaliśmy żaby , były również okrągłe wały o średnicy ok. 10 m , dziś sądzę że były to stanowiska artylerii przeciwlotniczej , również chodziłem do 20 ,na skróty poprzez łąki należące do księdza , krowy się tam pasły - mieszkałem wówczas na Karola Marksa 241m51 ...ot takie tam.Pozdrawiam.
aborygen1 - Pon Lut 14, 2011 8:54 pm

slowik45 napisał/a:
Na łąkach za rzeczką w stronę Przymorza były lęgowiska czajek , podziobały mnie niejednokrotnie :mrgreen: , koło poniemieckiego cmentarza paliliśmy ognisko do którego wrzucaliśmy różne "śmieci" pozbierane na łąkach , raz rąbneło tak że poraniło parę dzieciaków, miałem farta mama zawołała mnie( kooooolacjaaaa ! ) do domu , na łąkach były bajorka w których łapaliśmy żaby , były również okrągłe wały o średnicy ok. 10 m , dziś sądzę że były to stanowiska artylerii przeciwlotniczej , również chodziłem do 20 ,na skróty poprzez łąki należące do księdza , krowy się tam pasły - mieszkałem wówczas na Karola Marksa 241m51 ...ot takie tam.Pozdrawiam.


Dzieki za przypomnienie: doskonale pamietam ta laka i te krowy. Co do"roznych smieci" to pamietam jak kiedys w lesie przy plazy, w czasie kopania saperkami jakiegos "bunkra" do zabaw, znalezlismy kawalek pordzewialej gasienicy czolgowej i klape z wiezyczki czolgu. To byly czasy..
Pozdrawiam
Andrzej

pumeks - Wto Lut 15, 2011 12:38 pm

Aborygen, poczytaj sobie nasz stary topik Falowiec i okoliczne podstawówki, na początku było tylko o falowcu na Obrońców, ale potem temat się rozkręcił i pojawiło się sporo fajnych zdjęć z lat siedemdziesiątych.
aborygen1 - Wto Lut 15, 2011 7:31 pm
Temat postu: dzieki
pumeks napisał/a:
Aborygen, poczytaj sobie nasz stary topik Falowiec i okoliczne podstawówki, na początku było tylko o falowcu na Obrońców, ale potem temat się rozkręcił i pojawiło się sporo fajnych zdjęć z lat siedemdziesiątych.


Przeczytalem w caly topic. Supeeer!!!

roko - Sro Lut 16, 2011 8:07 pm
Temat postu: Re: Przymorze, ul.Lumumby oczami dziecka, lata 1970-e
fazi napisał/a:
Ale przed postojem taksówek była tam pętla 139 jadącego z Oliwy.


O ile pamiętam to na tej pętli kończyły trasę autobusy linii 132 i 139.
Tak w ogóle to kiedy się wprowadziłem na dopiero co rozpoczęte Przymorze Wielkie czyli w październiku 1964 roku, to żadnej linii autobusowej nie było łączącej nowe bloki z czymkolwiek. Żeby dostać się do Oliwy trzeba było pomykać na piechotę przez park za Tysiąclecia na tramwaj "4".
Bodajże w roku 1965 albo w następnym uruchomiono trasę linii "127" tylko że ten numer był przekreślony niebieską kreską i mówiło się zresztą na niego "sto dwadzieścia siedem przekreślony" i jeździł na trasie Oliwa - Jelitkowo ul. Piastowską. W Oliwie z początku (tego pewien nie jestem) końcowy czy tez początkowy przystanek znajdował się na ul. Ceynowy a dopiero później na Poczty Gdańskiej ale pewności tu nie mam żadnej i może się tutaj mylę.
Ulicy Dąbrowszczaków zresztą z początku nie było wcale zaś bloki były ponumerowane odpowiednio Piastowska 108, 110, 112, 114 i 116 dopiero potem gdy już ją zbudowano zamieniono odpowiednio na 2, 4, 6, 8 i 10. Ulica kończyła się zresztą tuż za 10-ką dokładnie w tym przegłębieniu na którym obecnie znajduje się garb i przejście dla pieszych.
Gdy zbudowano falowiec na Jagiellońskiej (Lumumby) to połączone obie ulice i zbudowano pętlę autobusową (rok jak przypuszczam bodaj 1968 ???). Zlikwidowano wtedy ten przekreślony 127. Sama ulica Dąbrowszczaków też kończyła się w polu bo co prawda biegła po łuku jak obecnie ale zaraz za tym łukiem się kończyła czyli w tym miejscu gdzie jest wjazd do garaży i "Groblewskiego". Ten odcinek ulicy jako że nie był przedłużony a i był jednocześnie donikąd, dość długo służył nam do jazdy na wrotkach, jako że asfalt był na nim niemal nietknięty żadną (rzadką) oponą.

pumeks - Czw Lut 17, 2011 10:21 pm

W latach gierkowskich Przymorze chętnie umieszczano na pocztówkach. Ta:


już była w innym wątku (dla mnie jest szczególnie nostalgiczna, bo widać akurat mój fragment falowca), poniżej dwie z aktualnej oferty allegro i dwie z mojej szuflady.

Tadeusz Marek - Pią Lut 18, 2011 10:03 am

może warto przypomnieć i pokazać koledze ten materiał filmowy :wink:
http://www.britishpathe.com/record.php?id=68696

aborygen1 - Pią Lut 18, 2011 4:48 pm

pumeks napisał/a:
W latach gierkowskich Przymorze chętnie umieszczano na pocztówkach. Ta:
Obrazek

już była w innym wątku (dla mnie jest szczególnie nostalgiczna, bo widać akurat mój fragment falowca), poniżej dwie z aktualnej oferty allegro i dwie z mojej szuflady.


Twoj falowiec:) Ja w nim nie mieszkalem ale to tez byl dla mnie i moich kumpli "nasz falowiec". W tym "kompleksie" na pierwszym planie kiedys na dole byla CHYBA pralnia Sniezka a na gorze apteka (albo spoldzielnia mieszkaniowa) sam juz nie wiem. Ach ta pamiec, zaczynaja mi sie mylic "kompleksy"

aborygen1 - Pią Lut 18, 2011 4:52 pm
Temat postu: Widzialem a nawet napisalem do nich list
Tadeusz napisał/a:
może warto przypomnieć i pokazać koledze ten materiał filmowy :wink:
http://www.britishpathe.com/record.php?id=68696


Widzialem, dzieki. Zaraz potem napisalem do nich list w sprawie tytulu a raczej zawartej w nim pomylki. 3 dzien juz czekam na odpowiedz i sprostowanie:)

pumeks - Pią Lut 18, 2011 5:21 pm

aborygen1 napisał/a:
Twoj falowiec:) Ja w nim nie mieszkalem ale to tez byl dla mnie i moich kumpli "nasz falowiec". W tym "kompleksie" na pierwszym planie kiedys na dole byla CHYBA pralnia Sniezka a na gorze apteka (albo spoldzielnia mieszkaniowa) sam juz nie wiem. Ach ta pamiec, zaczynaja mi sie mylic "kompleksy"

Mój falowiec i mój przystanek autobusu 139 ;-)
Wydaje mi się, że tam u góry była administracja spółdzielni (kasy gdzie można było płacić za mieszkanie) i klub "Pinezka", gdzie chodziłem na jakieś półkolonie i kółko plastyczne. I okazyjnie lokal wyborczy (głosowało się i tak bez skreśleń).
Na dole faktycznie pralnia. A koło niej stała szklana gablota z reklamą kuśnierza, pana Albertini, który miał pracownię u nas w klatce G.
"Pod filarami" była Cepelia, a od strony klatki H - kwiaciarnia.
Apteka? kurczę, wydaje mi się, że jeśli w ogóle na Lumumby była, to w pawilonie bliżej Dąbrowszczaków - pamiętam tam też ZURiT gdzie naprawiali lampowe radia i telewizory. A apteka kojarzy mi się z syropami "Pini" i "Symphiti".

roko - Pią Lut 18, 2011 5:50 pm

pumeks napisał/a:
... Apteka? kurczę, wydaje mi się, że jeśli w ogóle na Lumumby była, to w pawilonie bliżej Dąbrowszczaków - pamiętam tam też ZURiT gdzie naprawiali lampowe radia i telewizory. A apteka kojarzy mi się z syropami "Pini" i "Symphiti".


Apteka była w pawilonie za "falowcem". natomiast w wspomnianym wcześniej pawilonie na rogu Dąbrowszczaków - Lumumby, to jak pamietam, na parterze był fryzjer damski i męski, potem ZURiT - punkt naprawy, kolejno ZURiT - sklep z radiami, telewizorami (i to co było w ogóle) a na końcu szklarz (wiem bo kiedyś wybiłem szybę i tam zamawiałem :roll: ).
Z kolei na pietrze to wchodząc po schodach, na wprost nich był fotograf a zdaje się resztę piętra, zajmowała biblioteka.

pumeks - Pią Lut 18, 2011 6:03 pm

Fakt o szklarzu zapomniałem :) i wydawało mi się, że fotograf był na dole, ale chyba faktycznie u góry.
Za to w pawilonach na wysokości klatek H, I, K, było wszystko: "SAM", sklep odzieżowo-obuwniczy (siedziała tam też w półmroku tajemnicza pani, która miała stolik, na nim lampkę i tabliczkę "Repasacja pończoch"), bar mleczny "Muszelka", okienko z lodami włoskimi z automatu, obok na chodniku automat, z którego po wrzuceniu monety leciała woda gazowana do podstawionej szklanki "musztardówki", na końcu pawilonu sklep mięsny, a u góry po schodkach fryzjer.
A, byłbym zapomniał: w "SAM-ie" królowała wielka metalowa maszyna o rozmiarach trzech (ówczesnych) odkurzaczy, roztaczająca niezapomniany zapach świeżo zmielonej PRL-owskiej kawy....

aborygen1 - Pią Lut 18, 2011 6:22 pm

roko napisał/a:
pumeks napisał/a:
... Apteka? kurczę, wydaje mi się, że jeśli w ogóle na Lumumby była, to w pawilonie bliżej Dąbrowszczaków - pamiętam tam też ZURiT gdzie naprawiali lampowe radia i telewizory. A apteka kojarzy mi się z syropami "Pini" i "Symphiti".


Apteka była w pawilonie za "falowcem". natomiast w wspomnianym wcześniej pawilonie na rogu Dąbrowszczaków - Lumumby, to jak pamietam, na parterze był fryzjer damski i męski, potem ZURiT - punkt naprawy, kolejno ZURiT - sklep z radiami, telewizorami (i to co było w ogóle) a na końcu szklarz (wiem bo kiedyś wybiłem szybę i tam zamawiałem :roll: ).
Z kolei na pietrze to wchodząc po schodach, na wprost nich był fotograf a zdaje się resztę piętra, zajmowała biblioteka.


A czy w ktoryms z tych pawilonow nie "urzedowal" jeszcze szewc??? Cos mi migocze w pamieci ale sam juz nie wiem :???:

roko - Pią Lut 18, 2011 6:36 pm

pumeks napisał/a:
... w "SAM-ie" królowała wielka metalowa maszyna o rozmiarach trzech (ówczesnych) odkurzaczy, roztaczająca niezapomniany zapach świeżo zmielonej PRL-owskiej kawy....


Najczęściej kawy "Mokka" albo "Marago" (te w puszkach były najcenniejsze bo można było potem po zrobieniu w nich dziurki w dnie i włożeniu kawałku karbidu odpalać "armatkę").
Co ciekawe w owych czasach sklepów warzywniczych było jak na lekarstwo.
Na "moim" kwartale czyli osiedlu "A" był tylko jeden w przejściu pod falowcem Piastowska 90, no i oczywiście prywatne budki, sporo ich było na "deptaku" biegnącym od Chłopskiej do Dąbrowszczaków tyle że to już chyba pod koniec lat 60-tych.

Przypomniało mi się że tuż po wprowadzeniu na Przymorze, zakupy albo trzeba było "targać" ze sobą z miejsc gdzie się pracowało albo robić zakupy na Tysiąclecia lub w takim niewielkim "samie" przy 4-o pietrowych punktowcach na Chłopskiej, naprzeciw "kawalerowca".
Bodaj w 1965 roku kiedy już zasiedlone były bloki Dąbrowszczaków 2-10 i Piastowska 106 to powstał taki kiosk ogólnospożywczy który gdzieś od godziny 17.30 zmieniał swoją funkcję na budkę z piwem. Znajdował się on mniej więcej w miejscu gdzie jest drugi rząd garaży licząc od Piastowskiej. W 1966 albo rok później powstała piekarnia na Dąbrowszczaków z dwoma podstawowymi chlebami czyli "praskim" (pszenno-żytnim zdaje się) i nieco później "mazowieckim" z lśniącą wypieczoną skórką i posypaną makiem. Był też dobry chleb pszenny ale był drogi i kupowany był rzadko. Natomiast niemal zawsze był do kupienia (nazwy już nie pamiętam) chleb z kminkiem, który się wydłubywało w czasie jedzenia. W sobotę po południu kolejki tam były dłuuuuuuugaśne.

roko - Pią Lut 18, 2011 6:39 pm

aborygen1 napisał/a:
A czy w ktoryms z tych pawilonow nie "urzedowal" jeszcze szewc??? Cos mi migocze w pamieci ale sam juz nie wiem :???:

Szewc był na pewno w pawilonie z "Samem" pomiędzy Piastowską 100 i 90. Wchodziło się do niego ze szczytu od strony "Piastusia". Oprócz "Samu", był tam też mięsny, rybny i coś jeszcze ale już nie pamiętam.

pumeks - Sob Lut 19, 2011 7:35 pm

Jeszcze takie zdjęcie Lumumby:



z topiku POCZTÓWKI ZDJĘCIA GDAŃSKA LATA 50,60,70.

I kolejna pocztówka ukazująca falowce - tym razem nieco bliżej Żabianki - ze strony http://myvimu.com/collection/27 :

tobocian - Sob Lut 19, 2011 9:26 pm

roko napisał/a:
Szewc był na pewno w pawilonie z "Samem" pomiędzy Piastowską 100 i 90. Wchodziło się do niego ze szczytu od strony "Piastusia". Oprócz "Samu", był tam też mięsny, rybny i coś jeszcze ale już nie pamiętam.

Krawiec i kuśnierz był tam też... :^^ mieszkałem w 90-ce... przez pewien czas stał przed tym SAM-em zajefajny saturator taki wielki do wody gazowanej ze szklankami :szczena: które po prostu były...
teraz w "Piastusiu"nie ma już basenu,ale kurde pływałem w nim jak Otylia! :hiihihi:
oczywiście ręce były elegancko pomocne z podłożem znaczy kafelkami dna basenu...
ale w końcu nauczyłem się pływać potem :^^
pumeks napisał/a:
sklep odzieżowo-obuwniczy (siedziała tam też w półmroku tajemnicza pani, która miała stolik, na nim lampkę i tabliczkę "Repasacja pończoch")

a tajemnicza pani mieszka na ul.Piastowskiej,znam kobitkę,babcią już jest :dziadek: w sensie nie tylko potomstwa ale i wieku... :== znajomość z panią że tak powiem przez rodzicieli :^^

roko - Sob Lut 19, 2011 9:37 pm

To zdjęcie 1627 jest świetne bo przy okazji przypomniały mi się jeszcze inne być może już zapomniane acz charakterystyczne punkty.
Widać z tej pocztówki po prawej stronie "90-ki", fragment bloku Chłopska 44 a przecież właśnie w tym bloku bodaj w klatkach C i D był Dzielnicowy Komisariat MO i to całkiem długo. W tym bloku (klatka B ?) była też kasa, gdzie się wpłacało "komorne" :) . W ogóle ten blok był jakiś mocno "kombinowany" 8O
Przez krótki czas (przełom lat 80-90) w pawilonie o którym pisałem wyżej, na rogu Dąbrowszczaków, Jagiellońska w miejscu gdzie był punkt napraw ZURiT, tez był posterunek MO a później Policji.

aborygen1 - Nie Lut 20, 2011 4:39 am
Temat postu: Komisariat na Chlopskiej 44
roko napisał/a:
To zdjęcie 1627 jest świetne bo przy okazji przypomniały mi się jeszcze inne być może już zapomniane acz charakterystyczne punkty.
Widać z tej pocztówki po prawej stronie "90-ki", fragment bloku Chłopska 44 a przecież właśnie w tym bloku bodaj w klatkach C i D był Dzielnicowy Komisariat MO i to całkiem długo. W tym bloku (klatka B ?) była też kasa, gdzie się wpłacało "komorne" :) . W ogóle ten blok był jakiś mocno "kombinowany" 8O
Przez krótki czas (przełom lat 80-90) w pawilonie o którym pisałem wyżej, na rogu Dąbrowszczaków, Jagiellońska w miejscu gdzie był punkt napraw ZURiT, tez był posterunek MO a później Policji.


Komisariat przy Chlopskiej bardzo dobrze pamietam gdyz pare razy mialem "przyjemnosc tam mieszkac"... a cele mieli wyjatkowo paskudne. O ile cele w komisariacie na Bialej we Wrzeszczu byly prawieee przyzwoite to na Chlopskiej byla to raczej piwnica. Pamietam jak kiedys w stanie wojennym (1983) trafilem tam na noc i gdy czekalem na gorze na odprowadzenie "pod cele" zobaczylem przez uchylone drzwi do jednego z pokoi odprawe "ubeckich szpicli". Szpicli czyli w tym przypadku grupe 16-17- latkow, kilka dziewczat i kilku chlopcow ktorym jakis "cywil" (nie mylic z Psem Cywilem) mowil aby sluchali-zapamietywali-meldowali. Pamietam, ze jak wychodzili to na moj widok (kajdanki) lekko sie zmieszali i odwrocili glowy w druga strone. Co do komisariatu na rogu Dabrowszczakow i Chlopskiej to widac nie bylo to juz za moich czasow gdyz w 1984 roku w maju opuscilem PRL. Mam nadzieje, ze nie gniewacie sie, ze w to forum wplatam watki osobiste ale wszelkie komisariaty kojarza mi sie z powyzszym.

aborygen1 - Nie Lut 20, 2011 5:08 am
Temat postu: Szkola 76 (zdjecie z newsweeka.p) 1974 rok
Przed chwila znalazlem na necie zdjecie ktorego (chyba) nie widzialem na tym forum. Starym zwyczajem "przerobilem je na photoshop" bo bylo bardzo male i dodalem podpis pod zdjeciem slowo w slowo za Newsweek.pl. Myslalem zawsze ze to byla szkola 76 ale newsweek twierdzi, ze 79... sam juz nie wiem
pumeks - Nie Lut 27, 2011 9:02 pm

Najstarsze zdjęcia, jakie udało mi się wygrzebać, pochodzą z marca i kwietnia 1971.
pumeks - Pią Mar 04, 2011 1:48 pm

Niestety, zdjęcia, które posiadam, były robione chyba głównie po to, żeby zadokumentować mnie, a nie wygląd dzielnicy :hihi: Ale czasem jakieś większe fragmenty daje się wychwycić. Niestety, nie mam zdjęć ze świetnie wyposażonego placu zabaw przy klubie "Piastuś", z wyjątkiem paru ujęć zimowych (jedno załączam).
roko - Pią Mar 04, 2011 9:28 pm

Co do zdjęcia 1971 to zdaje się że w miesiącu maju tegoż roku, w ramach typowej w owym czasie "niedzieli czynu partyjnego" wyrównano te wzgórki w tle i usypano je w jednolity wał.
Tak to kojarzę że to właśnie było w tych okolicach czyli ok. 6 klasy "podstawówki" :D

Ciekawe są też zdjęcia "25-ki" jeszcze ... nie rozciągniętej, kosztem szkolnego boiska i bieżni.
Z "Piastusia" miałem trochę fotek ale mi znikły.
Warto też przypomnieć boisko "piaszczyste" z bramkami z takich grubych belek, położone między "25" a Dąbrowszczaków czyli tam gdzie obecnie jest parking oraz budynek Jagiellońska 13A.
Często tam mieliśmy "wuefy", szczególnie gdy zajęcia prowadził p. Świetlik, także trener sekcji hokejowej TKKF "Przymorze" które rozgrywało swe mecze na pobliskim lodowisku.

pumeks - Pią Mar 04, 2011 10:10 pm

roko napisał/a:
Co do zdjęcia 1971 to zdaje się że w miesiącu maju tegoż roku, w ramach typowej w owym czasie "niedzieli czynu partyjnego" wyrównano te wzgórki w tle i usypano je w jednolity wał.
Tak to kojarzę że to właśnie było w tych okolicach czyli ok. 6 klasy "podstawówki" :D

Ciekawe są też zdjęcia "25-ki" jeszcze ... nie rozciągniętej, kosztem szkolnego boiska i bieżni.
Z "Piastusia" miałem trochę fotek ale mi znikły.
Warto też przypomnieć boisko "piaszczyste" z bramkami z takich grubych belek, położone między "25" a Dąbrowszczaków czyli tam gdzie obecnie jest parking oraz budynek Jagiellońska 13A.
Często tam mieliśmy "wuefy", szczególnie gdy zajęcia prowadził p. Świetlik, także trener sekcji hokejowej TKKF "Przymorze" które rozgrywało swe mecze na pobliskim lodowisku.

No ja 1971 roku ze zrozumiałych względów nie pamiętam. Ale jeszcze w późniejszym czasie, gdzieś 1977/78, pamiętam że część tego terenu była niezbyt równa, bo bawiłem się tam w "rowerowy moto-cross". A na części bardziej wyrównanej, czasem parkowały duże ciężarówki PKS zwane TIR-ami.

roko - Pią Mar 04, 2011 10:39 pm

pumeks napisał/a:

No ja 1971 roku ze zrozumiałych względów nie pamiętam. Ale jeszcze w późniejszym czasie, gdzieś 1977/78, pamiętam że część tego terenu była niezbyt równa, bo bawiłem się tam w "rowerowy moto-cross". A na części bardziej wyrównanej, czasem parkowały duże ciężarówki PKS zwane TIR-ami.


Się chyba z lekka zagalopowałem, bo na myśli miałem pisząc o wyrównaniu, taką sporawą górkę gdzieś na wysokości klatki E a może i F Dąbrowszczaków 10 oraz kilku pomniejszych nierówności terenowych biegnących obecnie wzdłuż chodnika, równoległego do 10-ki i płd części Piastusia. W rzeczy samej w narożniku ogrodzenia szkolnego "25-ki" pozostawały takie tam "hopki" i to nawet wtedy gdy postawiono tymczasową kaplicę.
Oczywiście tę sporą górkę rozjechał spychacz :)
Teren ten, wskazany na zdjęciu, jakoś przez bloki D2-10 i Piastowska 106, nie był specjalnie cenny , trochę negocjacji z Lumumby i ustalono rozejm ale znów to co zajmuje Piastuś stanowiło długi czas, pole walki z blokami Piastowska 96 i w dół.
No ale cóż zrobić skoro okoliczne SP pękały w szwach.
Typowa walka o ... ziemię :)

TOMB - Pią Mar 04, 2011 11:57 pm

Chodziłem do 25-tki. Pamiętam że na pustym placu który widać na zdjęciu 1971 w połowie lat 70-tych było dzikie boisko nazywane szumnie Wembley. "Sportowy" charakter miejsce utraciło kiedy została tam usypana ok. 77 lub 78 roku olbrzymia hałda miału węglowego. Zupełnie nie wiem jakie było jej przeznaczenie. Nawet nie pamiętam kiedy zniknęła.
TOMB - Sob Mar 05, 2011 12:04 am

Przypomniała mi się jeszcze jedna rzecz odnośnie pętli przy zbiegu d. Lumumby i Dąbrowszczaków. Były tam przyklejone do chodnika pętli różne budki handlowe... Pamiętam że w pierwszej od skrzyżowania sprzedawano lody gałkowe. W 1974 roku 1 gałka śmietankowych kosztowała 90 gr. :hiihihi:
pumeks - Sob Mar 05, 2011 12:01 pm

Ja zawsze wolałem lody z automatu (wtedy zwane lodami włoskimi) obok baru "Muszelka".
A gdzieś koło tego nasypu (wału) o którym wspomniał Roko, był kiosk w którym nie sprzedawano gazet, tylko ciastka i tzw. "ciepłe lody".
Ten miał węglowy też pamiętam, ale czy on nie był wcześniej? bo mam wrażenie, że mój "rowerowy motocross" miał miejsce właśnie na tym miale. A ja mieszkałem na Lumumby tylko do marca 1979.
A co powiecie o "wesołym miasteczku", które rozstawiało się w miejscu obecnego rynku po drugiej stronie Chłopskiej? A kiedyś, dla odmiany, stanęło tam, gdzie teraz jest Leclerc.

roko - Sob Mar 05, 2011 1:01 pm

pumeks napisał/a:

A co powiecie o "wesołym miasteczku", które rozstawiało się w miejscu obecnego rynku po drugiej stronie Chłopskiej? A kiedyś, dla odmiany, stanęło tam, gdzie teraz jest Leclerc.


Tak to "miasteczko" na terenie obecnego rynku pamiętam, zaś w okolicach Chłopska, Obrońców już raczej nie, choć wiem że i tam się znajdowało.
Pewnie już za stary byłem :hihi: .
Swego czasu widziałem pewne niebezpieczne zdarzenie na dużej karuzeli.
Otóż oparcia w siedziskach były wykonane z takich szerokich płaskowników.
Kiedy już ferajna w nie zasiadła, do jednego z krzesełek podszedł zdaje się młodszy braciszek pewnej pannicy i miał jakiś spory osobisty dylemat że zostaje bez siostry, sam itd. Efektem tego było iż w momencie gdy karuzela ruszył i zaczęła się kręcić, chłopak skoczył i złapał się krzesełka na którym siedziała siostra. Jednak okazało się że zsunęły mu się dłonie ale ponieważ jeden z tych szerokich płaskowników był odspojony (pękł spaw) od siedziska, dłoń malca utknęła w tej szczelinie. I tak wisząc z utkniętą dłonią wirował wraz z karuzelą. Obsługujący kompletnie nie wiedział co ma zrobić. W każdej chwili chłopiec mógł się odczepić od karuzeli i pofrunąć w powietrzu, z drugiej strony nie za bardzo mógł wyhamować karuzelę, bo wtedy chłopak uderzyłby w drewniany podest z którego się wsiadało. Ostatecznie zwolnił obroty na tyle, że krzesełka wirowały nisko ale nie dotykając podestu. W końcu komuś udało się złapać chłopaka za nogi i uwolnić go z tej pułapki. Na szczęście miał tylko na dłoni zadraśnięcia no i był w niezłym szoku, jego siostra i niemal wszyscy świadkowie zdarzenia także. Karuzela został szybko zdemontowana.

Z kolei gdzieś w okolicy tunelu pod Chłopską stały, zdaje się dwa a może i trzy zielone barakowozy HYDROBUDOWY-7, stały tam przez kilka lat.

Co do saturatora stojącego przy SAM-ie na Piastowskiej, to często ulegał różnym awariom. Zdarzało się że zamiast czystej wody sodowej leciała z sokiem, kiedy znów wybierało się wodę z sokiem leciała bez !!!. Czasem znów dozownik soku był popsuty i sok był ledwie, ledwie rozcieńczony wodą. Oczywiście z początku były normalne szklanki ale wiecznie "znikały". W ich miejsce pojawiły się "musztardówki" ale i one nie zagrzewały długo miejsca im do tego przeznaczonego. Koniec końców zastosowano patent który można znaleźć w filmie Bareji "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz", szklanka została w końcu zintegrowana z automatem przy pomocy ... łańcucha.

roko - Sob Mar 05, 2011 1:24 pm

Jako że nieco wypadkowy temat zrobiłem we wpisie powyżej, to dopiszę w tym klimacie coś jeszcze.
Być może niektórych dziwi (a może i nie) fakt że na łuku ul. Piastowskiej w kierunku Jelitkowa, brakuje po prawej stronie kilku lip, które być tam powinny.
Otóż jak pamiętam, łuk ten był szczególnie niebezpiecznym miejscem, na którym dochodziło do wypadków kiedy pojazdy wypadały z drogi uderzając w te drzewa. Przyczyną była z reguły nadmierna prędkość co przy ówczesnej technologii produkowanych aut wcale nie musiało oznaczać specjalnie dużych prędkości oraz, co było bardziej prawdziwe, zła konfiguracja tegoż zakrętu. Był on bowiem przechylony na zewnątrz, co powodowało że samochód jadąc (w kierunku Jelitkowa) z jakąś prędkością był wychylony w prawo a ponieważ zakręt był opadający na zewnątrz, wychylenie było jeszcze większe tak jak gdyby pojazd jechał z większą prędkością niż w rzeczywistości. Pamiętam co najmniej trzy wypadki, w jednym uczestniczyła stara "Warszawa" w drugim "STAR" z jednostki w Jelitkowie, w trzecim już nie pamiętam jaki samochód był. Za każdym razem po takim zderzeniu znikało jedno drzewo z łuku.
A że brakuje tam więcej drzew niż 3, to pewnie i wypadków było odpowiednio więcej.
Po kilku latach w końcu podniesiono ten łuk, nadając mu właściwe nachylenie.

TOMB - Nie Mar 06, 2011 9:05 am

roko napisał/a:
Otóż jak pamiętam, łuk ten był szczególnie niebezpiecznym miejscem, na którym dochodziło do wypadków kiedy pojazdy wypadały z drogi uderzając w te drzewa.


Dokładnie. Pamiętam więcej takich wypadków w tym miejscu. Mieszkałem w falowcu na Piastowskiej i dla nas dzieciaków każde takie zdarzenie to była sensacja którą trzeba było obejrzeć. Kiedyś nawet jeden z samochodów który zaliczył jedną z lip zapalił się. Pamiętam że jakiś czas ta okopcona i nadpalona lipa stała jeszcze.

TOMB - Nie Mar 06, 2011 9:14 am

pumeks napisał/a:
A gdzieś koło tego nasypu (wału) o którym wspomniał Roko, był kiosk w którym nie sprzedawano gazet, tylko ciastka i tzw. "ciepłe lody".

Kiosk ten stał na szczycie bloku Piastowska 104. Oprócz pączków, drożdżówek i ciepłych lodów sprzedawano tam także oranżadę, wcześniej jeszcze w tych butelkach z porcelitowymi korkami. Każdy mecz na Wembley kończył się ciastkami i oranżadą pod wspomnianą budką.

Danzigerek - Nie Mar 06, 2011 8:11 pm

pumeks napisał/a:

roko napisał/a:
Ciekawe są też zdjęcia "25-ki" jeszcze ... nie rozciągniętej, kosztem szkolnego boiska i bieżni.
Z "Piastusia" miałem trochę fotek ale mi znikły.
Warto też przypomnieć boisko "piaszczyste" z bramkami z takich grubych belek, położone między "25" a Dąbrowszczaków czyli tam gdzie obecnie jest parking oraz budynek Jagiellońska 13A.
Często tam mieliśmy "wuefy", szczególnie gdy zajęcia prowadził p. Świetlik, także trener sekcji hokejowej TKKF "Przymorze" które rozgrywało swe mecze na pobliskim lodowisku.

No ja 1971 roku ze zrozumiałych względów nie pamiętam. Ale jeszcze w późniejszym czasie, gdzieś 1977/78, pamiętam że część tego terenu była niezbyt równa, bo bawiłem się tam w "rowerowy moto-cross". A na części bardziej wyrównanej, czasem parkowały duże ciężarówki PKS zwane TIR-ami.

Kurcze PUMEKS świetnie masz może więcej
to moje strony ja w 1975 zaczynałem szkołe w 25
to może masz jeszcze jakieś zdjęcia wcześniejsze ale interesuja mniem Dąbrowszczaków z małymi numerami 2 - 10

pumeks - Czw Mar 31, 2011 7:59 pm

Danzigerek napisał/a:
Kurcze PUMEKS świetnie masz może więcej
to moje strony ja w 1975 zaczynałem szkołe w 25
to może masz jeszcze jakieś zdjęcia wcześniejsze ale interesuja mniem Dąbrowszczaków z małymi numerami 2 - 10

No niestety, z Dąbrowszczaków nie znalazłem - prawie wszystko, co mam, było robione przy falowcu na Lumumby albo między Lumumby a "Piastusiem".
Nie mogę się powstrzymać przed zamieszczeniem paru zdjęć z maja 1977 - slajdy robione przez profesjonalnego fotografa, prawdopodobnie pana Zygmunta Grabowieckiego, na materiałach Kodaka, więc kolory zachowały się znakomicie, ostatnio namówiłem kolegę, żeby mi te slajdy zeskanował.

Martino - Czw Mar 31, 2011 8:19 pm

"świeże" falowce... to jest niepowtarzalne!
Mikołaj - Czw Mar 31, 2011 9:32 pm

pumeks napisał/a:
na materiałach Kodaka, więc kolory zachowały się znakomicie

PETARDA, że się tak wyrażę 8O

roko - Pią Kwi 01, 2011 8:37 pm

Martino napisał/a:
"świeże" falowce... to jest niepowtarzalne!


No z 9-10 lat, akurat ten już stał.

pumeks - Pią Kwi 01, 2011 8:55 pm

To fakt, "świeży" to on był w filmie, do którego link wrzucił Tadeusz na pierwszej stronie tego wątku. Ja, w 1977, miałem wrażenie, że stał tam od zawsze... i do głowy by mi wtedy nie przyszło, że niecałe 2 lata później przeprowadzę się z niego na "Rozstaje".
Jeszcze mi się przypomniało... ale to z okresu nieco wcześniejszego, w okolicy szczytu falowca od strony ul. Chłopskiej, nie wiedzieć czemu stało sobie takie wypisane wielkimi czerwonymi literami na białej płycie pilśniowej hasło "POPIERAMY REALIZACJĘ UCHWAŁ VI ZJAZDU". Ja wtedy poznawałem alfabet i zapamiętałem, bo rodzice musieli mi wytłumaczyć, że "VI" nie czyta się jako "fi" tylko jako "szósty" :lol:

roko - Pią Kwi 01, 2011 10:23 pm

pumeks napisał/a:
To fakt, "świeży" to on był w filmie, do którego link wrzucił Tadeusz na pierwszej stronie tego wątku. Ja, w 1977, miałem wrażenie, że stał tam od zawsze...


Zapomniałem uśmieszki dodać, szczególnie że w '77 to ja juz "stary" byłem, bo po średniej szkole.

pumeks napisał/a:
w okolicy szczytu falowca od strony ul. Chłopskiej, nie wiedzieć czemu stało sobie takie wypisane wielkimi czerwonymi literami na białej płycie pilśniowej hasło "POPIERAMY REALIZACJĘ UCHWAŁ VI ZJAZDU"...


Hmm, no tego akurat nie pamietam ale i być może, nie zwróciłem uwagi.
Primo, do szkoły jeździłem do Gdyni, więc do kolejki sunąłem "132"z Piastowskiej a jeśli wracałem "139", to z reguły (rzadko inaczej) był tak zapchany, że przystanki odgadywało sie po tym, który raz otworzyły się drzwi w autobusie, o ile się otworzyły, bo np. na przystanku na Czerwonego Sztandaru /cóż za nazwa !!!/ czyli Bora-Komorowskiego autobus stawał ale otwarcie drzwi przychodziło z dużym trudem !!!
Secundo, takich napisów było bez liku, PZPR, Naród z Partią, FJN czy XXX lat PRL (to circa ten czas), to można było spotkać niemal co krok a nawet się o to potykając, czyli sie troche człek na to uodpornił.

P.S. Za to pamiętam z roku (bodaj) '86-ego tyle że w Katowicach, napis sporej długości i jakże "krzepiącej" treści:
NASZE MYŚLI SERCA I CZYNY, TOBIE, SOCJALISTYCZNA OJCZYZNO.
Napis był długi, bo był na długim bloku.

P.S.2. Mój ojciec mieszkał w ostatnim falowcu na Rzeczpospolitej (wtedy Rokossowskiego), tym z napisem "Totalizator Sportowy".
Reklama ta oprócz ściany szczytowej była także umieszczona na dachu od strony pętli tramwajowej. Jako mieszkający na 10 pietrze świetnie zdawał sobie z tej reklamy sprawę, ponieważ montujący ją niedokładnie zaizolowali i po każdym opadzie deszczu pokój zastawiony był wszelakimi naczyniami gromadzącymi wodę.

P.S.3. A propos autobusów.
Kiedy zrobiono pętle przy dworcu w Oliwie od strony Krzywoustego, kierowcy tych czerwonych, chyżych rumaków, dbali o dobra kondycję społeczeństwa. Standardowym zwyczajem było to, że kiedy kolejka przyjeżdżała na peron, to wszyscy jak Ben Johnson darli "laczki" w kierunku pojazdu. Kierowca z reguły dawał premię i pierwsza dwudziestka "zdanżała" się załapać, pozostali płacili gapowe za słabe mięśnie ud i łydek, za to w kilka minut później odbijając sobie straty, trenując mięśnie przyłokciowe, potrtzebne przy torowaniu sobie wejście do wnętrza pojazdu.

No naród był wtedy usportowiony ... inaczej

seestrasse - Sob Kwi 02, 2011 12:01 am

fajne foty, zwłaszcza pierwsza :ok:
Martino - Sob Kwi 02, 2011 6:06 pm

roko napisał/a:
Martino napisał/a:
"świeże" falowce... to jest niepowtarzalne!


No z 9-10 lat, akurat ten już stał.


mam na myśli ich "świeży" wygląd..

Jozek77 - Nie Gru 18, 2011 8:58 pm

Dorzucę od siebie w temacie fantastycznych haseł widniejących wtedy na naszych ulicach... wzdłuż "kawalerkowca" Chłopska 34 przez długie lata można było odczytać: "MARKSIZM,LENINIZM-NIEZWYCIĘŻONY SZTANDAR NASZEJ EPOKI" zostało to we mnie dlatego,że wychodząc z mojego bloku na Piastowskiej 86 owa brednia kłuła mnie w oczy przez lata.Pozdrawiam!! :hihi:
Jozek77 - Sro Gru 21, 2011 1:24 pm

Witajcie po długiej przerwie :D Postanowiłem "pociągnąć" wątek mojej małej ówczesnej przymorskiej ojczyzny-może nie zanudzę :wink: . Na przełomie roku 1963/1964 otwarto nowoczesny i wtedy raczej rzadko spotykany SAM spożywczy.Połączył sobą dwa punktowce Piastowska 82 i 84 i stanowił ówczesnie nie lada atrakcję dla całego małego Przymorza. Rzędy równiutko ustawionych regałów zapełnionych bogato w przeróżne frykasy powodowało u malca zawrót głowy.Nie zapomnę batonów krymskich po 5 zł.za sztukę,czekolady sezamowej "Wiewiórka" po10zł.,czekolady "Wedel" po 19zł. Jako siedmiolatek chodziłem po poranne zakupy z kanką na mleko,które nalewała pani ekspedientka specjalnym sprytnym nalewakiem..Na osobnej ladzie w rogu sklepu stał olbrzymi młynek do kawy.Po wydaniu w kasie(do dzisiaj nie wiem,dlaczego tam a nie z regału) kawy Robusta albo Mocca (36zł. za paczkę 0,50kg.) szczęśliwiec podchodził do owej maszyny,która z piekielnie głośnym hukiem mieliła tą używkę powodując cudowny zapach w całym sklepie.W tym miejscu zatrzymam się na chwilę i wrócę do cen podstawowych artykułów spożywczych dostępnych bezproblemowo wtedy jeszcze, spróbujcie porównać do cen obecnych...a więc:kostka masła 17,50zł. (krówka czerwona z zadartym ogonkiem),16zł.(kostka z krówką niebieską-ogonek opuszczony na dół),cukier 1kg.-10,50zł.,wspomniana wcześniej czekolada 19zł. za tabliczkę,kostka margaryny "Palma" 8,50zł., bochenek chleba tzw."Praski" albo "Mazowiecki" po 4,50zł.,bułka "kajzerka" 0,60zł., szynka wieprzowa ok.100zł.za kg. Nadmienię,że pensja miesięczna mojej mamy jako księgowej w małym zakładzie wynosiła wtedy około 1200zł. :II !!!Zatem do łatwych ówczesny "raj" socjalistyczny nie należał.Liczę na pomoc rówieśników i dopisanie jeszcze innych,zapomnianych przeze mnie cen a może przypomnienie podobnych epizodów z tamtej siermiężnej rzeczywistości..Ciepło pozdrawiam ze ściany zachodniej :hihi:
danziger - Czw Gru 22, 2011 1:56 am

8O Pamiętasz te ceny, czy miałeś zapisane/gdzieś znalazłeś?
Jozek77 - Czw Gru 22, 2011 7:14 am

Danzigerku.. :D Znalazłem w swojej głowie :wink: po prostu pamiętam takie rzeczy z racji częstych zakupów w sklepie.Ów przybytek znajdował się dosłownie 10 metrów od mojego domu,więc ochoczo biegałem do niego początkowo z kartką a potem już "normalnie" :hihi: mam nadzieję,że Ktoś jeszcze potwierdzi te ceny,choć wiem,że są prawdziwe.A propos..mogę się mylić co do kawy,gdyż rzadko ją kupowałem :II Serdecznie pozdrawiam!!
pumeks - Czw Gru 22, 2011 8:31 am

Jozek77 napisał/a:
Na osobnej ladzie w rogu sklepu stał olbrzymi młynek do kawy.Po wydaniu w kasie(do dzisiaj nie wiem,dlaczego tam a nie z regału) kawy Robusta albo Mocca (36zł. za paczkę 0,50kg.) szczęśliwiec podchodził do owej maszyny,która z piekielnie głośnym hukiem mieliła tą używkę powodując cudowny zapach w całym sklepie.W tym miejscu zatrzymam się na chwilę i wrócę do cen podstawowych artykułów spożywczych dostępnych bezproblemowo wtedy jeszcze, spróbujcie porównać do cen obecnych...a więc:kostka masła 17,50zł. (krówka czerwona z zadartym ogonkiem),16zł.(kostka z krówką niebieską-ogonek opuszczony na dół),cukier 1kg.-10,50zł.,wspomniana wcześniej czekolada 19zł. za tabliczkę,kostka margaryny "Palma" 8,50zł., bochenek chleba tzw."Praski" albo "Mazowiecki" po 4,50zł.,bułka "kajzerka" 0,60zł., szynka wieprzowa ok.100zł.za kg.

Sklepowy młynek do kawy wspominałem TUTAJ. :D Tylko że bardziej kojarzę SAM na Lumumby. Ten na Piastowskiej, o którym piszesz, był koło "Piastusia"? jeśli tak, to też w nim często bywałem jako dziecko.
Natomiast nieco inaczej pamiętam ceny masła: to "z ogonem w górę" faktycznie 17 albo 17,50, z tym że uchodziło za gorsze, mama zwykle zalecała, żebym szukał tego "z ogonem na dół" i wydaje mi się, że ono kosztowało 19 albo i 20 zł.
Pamiętam trochę ceny papierosów, po które latałem do kiosku: Carmen 18 zł, później 24 zł, Zefir mentolowe 17 zł, najtańsze Sport 6 zł. Pudełko zapałek 40 gr a trafiały się też mniejsze pudełka po 30 gr. Lody Calypso chyba 2,60 zł.

Colonel - Czw Gru 22, 2011 5:03 pm

pumeks napisał/a:
Natomiast nieco inaczej pamiętam ceny masła: to "z ogonem w górę" faktycznie 17 albo 17,50, z tym że uchodziło za gorsze, mama zwykle zalecała, żebym szukał tego "z ogonem na dół" i wydaje mi się, że ono kosztowało 19 albo i 20 zł.

W latach 60: Masło czerwone z ogonem w górę było lepsze i kosztowąło 17,50, a masło niebieskie z ogonem w dłół było po 16.00 zł. Był krótki okres że było jeszcze masło solone (duńskie?) chyba nieco droższe niz czerwone - 18,00?
Kajzerka 0,60 ale "zwyczajna" 0,40 albo 0,30. Chleb Zakopiański 3,30, praski albo sandomierski 4,00. Gazeta codzienna (kilka stron) 0,50, tygodnik 5 zł (kilkanascie stron) miesiecznik np. Morze 6,00 (ok. 30 stron).
Oranżada 1,20 ,cistko 2,00. Czekolada 100 g 19,00, mala czekolada "Jawa" 9,00.
Cukier 10,50. Bilet autopbosowy/tramwajowy/trolejbusowy 0,60 za strefę - jazda ze stoczni do M.Kacka to było 3 strefy.

Piotr - Czw Gru 22, 2011 5:25 pm

Ceny Colonela idealnie dokładne. Co do masła, było jeszcze jakieś "lepsze", Delikatesowe czy jakoś tak. Nie bardzo pamiętam. Nie mówiąc o maśle luzem czyli w blokach, krojone majchrem przez przeważnie lekko obrażoną ekspedientkę. A co do chleba naszego p... Nie mogę zapomnieć razowego w cenie złotych trzy. Mały bocheneczek, 0,5 kg, od spodu obficie posypany otrębami. Po przekrojeniu wydobywał się zapach... mniam, mniam. Żadnych polepszczy ciągu i innych wynalazków w środku. To se ne wrati, pane Havranek. A bułę "zwykłą" człek konsumował na ulicy przez kwadrans, tyle paszy w niej było. Dzisiejszych "dmuchanych" bułek trzebaby wchłonąć z pięć.
Piotr

danziger - Czw Gru 22, 2011 11:51 pm

Sorry za brnięcie w offtopa, ale nie mogę pojąć jak Wy możecie tak dokładnie pamiętać ceny sprzed 20, czy 40 lat? Ja nie pamiętam cen sprzed kilku dni... To Wy macie fenomenalną pamięć, czy ja sklerotyk jestem? :wink:
Dzisiaj np. tankowałem. Pamiętam mniej więcej cenę benzyny, ale niezbyt dokładnie (5,40 coś).
Dobra, na ceny żywności mogłem nie zwracać uwagi, ale w cenach żołnierzyków, czy samolotów do sklejania orientowałem się wówczas (w latach 80-tych) doskonale. I co z tego, skoro dziś pojęcia nie mam, czy paczka "mikrusów" była po 10, 100, czy 1000 zł - mówię oczywiście o cenach jeszcze sprzed hiperinflacji w końcówce dekady, bo tych to pewnie nawet Wy nie pamiętacie. :hihi:

pumeks - Czw Gru 22, 2011 11:59 pm

danziger napisał/a:
dziś pojęcia nie mam, czy paczka "mikrusów" była po 10, 100, czy 1000 zł

Jak zacząłem kupować "mikrusów" w sklepie przy dworcu we Wrzeszczu (może 1983 rok?) kosztowali 65 zł za paczuszkę :mrgreen:

BillyBoy - Pią Gru 23, 2011 12:57 am

pumeks napisał/a:
danziger napisał/a:
dziś pojęcia nie mam, czy paczka "mikrusów" była po 10, 100, czy 1000 zł

Jak zacząłem kupować "mikrusów" w sklepie przy dworcu we Wrzeszczu (może 1983 rok?) kosztowali 65 zł za paczuszkę :mrgreen:


To były tzw. tanie mikrusy - wyrób jakiegoś rodzimego rzemieślnika, odznaczały się marną jakością i bardzo kiepskim odwzorowaniem detali. W przeciwieństwie do mikrusów zachodniej produkcji, z firmy Airfix, które były sprowadzane do Polski tylko do ok. 1978 r.

BTW: w sklepie wspomnianym przez Pumeksa (po lewej stronie wejścia do tunelu) mieli również gumowe figurki z Muppet Show po 26 złotych. Te same figurki można jednak było kupić taniej - po 20 zł w sklepiku na Marchlewskiego, tam gdzie teraz jest kebab. :mrgreen:

rispetto - Pią Gru 23, 2011 10:27 am

Takie figurki Mapetów można było kupić w sklepiku, który był w jednym z punktowców przy Chłopskiej (pomiędzy obecnym targowiskiem, a Piastowską) :mrgreen: Ile tam było podobnych skarbów do kupienia :skolowany:
Orientujecie się może w którym roku zlikwidowano punkt nabijania szklanych syfonów, który mieścił się tuz obok podziemnego przejścia pod Chłopską? Chyba istniał jeszcze w początkowych latach targowiska :hmm:
Samo podziemne przejście i jego budowa to też temat na osobną opowieść. Ten, któremu udało się przejść po metalowych konstrukcjach na druga stronę i nie skąpać się w wiecznie zalanym tunelu od razu otrzymywał +5 punktów do respektu wśród kumpli :hihi:

Martino - Pią Gru 23, 2011 7:38 pm

Fajnie się temat rozwinął... ja pamiętam figurki Muppetów w sklepiku 1001 drobiazgów na rogu Kościuszki i Chrobrego.
pumeks - Pią Gru 23, 2011 11:11 pm

Tam to ja kupowałem, bo na początku 1979 przeniosłem się z Lumumby na Leszczyńskich :mrgreen:
Martino - Pią Gru 23, 2011 11:16 pm

mi... od wielkiego dzwonu, Tata kupował jak mnie odbierał z Zerówki z 24 SP.. Tata odbierał mnie codziennie ale te Muppety pamiętam jako dużą "nagrodę"
danziger - Sob Gru 24, 2011 12:13 am

Muppety to ja też miałem, ale traktowałem je sobie lekce, w przeciwieństwie do żołnierzyków.
Pamiętam jak kiedyś ubłagałem moją mamę, by dała mi na paczkę Japończyków z II w. św. (tłumacząc, że to straszna rzadkość, jedyna okazja na 100 lat :hihi: ), po czym w sklepie zdecydowałem się na drugowojennych Amerykanów, wychodząc (słusznie zresztą) z założenia, że na tak rzadką, pojawiającą się raz na 100 lat paczkę jak Japończycy, to kasę dostanę jeszcze raz :hihi:
Inne dwie świetne transakcje to wymiana - jedna "w hurcie" - stosu komiksów (w tym kultowego Szninkla) na cały karton różnistych mikrusów, wraz z szeregiem czołgów i innych pojazdów, a druga - w detalu - jednego Hindusa z II wś (w obrzydliwie różowym kolorze) na dwóch(!) Anglików z epoki XIX w. wojen kolonialnych (w dodatku w korespondującym z ich rzeczywistymi mundurami piaskowym kolorze).

pumeks - Wto Gru 27, 2011 10:24 am

Troszkę narozrabiałem, scalając w jednym temacie trzy dość bogate wątki traktujące o Przymorzu (tytuł całości jest parafrazą, bywalcy będą wiedzieli, czego ;) ).
Myślę, że niektórzy mieli już okazję odświeżyć wspomnienia przeglądając album zdjęć Kosycarza o Przymorzu :D Więc piszcie, wklejajcie...

misiek68 - Wto Gru 27, 2011 11:20 am

Album Kosycarza o Przymorzu rewelacja jak dla mnie,szczególnie fotki mojego falowca na Kołobrzeskiej ,mieszkałem tam od początku jego powstania prawie 40 lat...a klatka E czyli ta dobudowana była miejscem moich zabaw... :== :==
seestrasse - Wto Gru 27, 2011 1:32 pm

pumeks napisał/a:
tytuł całości jest parafrazą, bywalcy będą wiedzieli, czego ;)

:==
ale pamiętajcie, wszystkie drogi i tak prowadzą na Żabiankę :wink:

misiek68 - Wto Gru 27, 2011 4:42 pm

ale przez Wrzeszcz i Przymorze... :zgooda:
Megina - Wto Gru 27, 2011 6:38 pm

I oczywiście przez Zaspę...... :)
Geronimo - Wto Gru 27, 2011 11:40 pm

Witajcie!
Jak również przez Oliwę....... :)

roko - Sro Gru 28, 2011 6:43 pm

rispetto napisał/a:
... Orientujecie się może w którym roku zlikwidowano punkt nabijania szklanych syfonów, który mieścił się tuz obok podziemnego przejścia pod Chłopską? Chyba istniał jeszcze w początkowych latach targowiska ...


Łał tego nie pamietam ale coś kojarzę że kiedy rynek już działał, to w tym małym budyneczku jakaś działalność była lecz niestety nie wiem jaka.
Zresztą z początkiem lat 70-tych nastała moda na syfony nabijane nabojami, zaś same syfony najczęściej sprowadzane były z Węgier i NRD.
Pamiętam że po naboje szło się nie do tego punktu koło rynku a do pomieszczenia pod klatką "falowca" Lumumby 10M.

Z cen pominięto zdaje się (a może przeoczyłem) popularne papierosy Caro, 16 zeta za paczkę.

Jeśli zaś o chleb nasz powszedni, to najczęściej kupowany był ten z piekarni na Dąbrowszczaków. W sklepie przy piekarni kupowało się jeszcze gorący, buchający parą. Kupowało się np. ćwiartkę chleba albo pół ( więcej skórki :wink: ) do tego 0,5 l butelkę maślanki i już była przekąska.
Kiedy zbliżały się święta i trzeba było kupić na nie, więcej bochenków niż (jak zwykle) jeden, zaś w sklepach, SAM-ach nie było wiadomo kiedy ten chleb przywiozą, wpadliśmy na pomysł by pytać się wyjeżdżających z piekarni kierowców, do jakiego sklepu będą go wieźli. Z reguły mówili do jakiego a My w te pędy zaiwanialiśmy do właściwego. Stawaliśmy tam przy stoisku z chlebem, wprawiając w osłupienie załogę sklepu, że wiedzieliśmy wcześniej od nich że zaraz chleb dojedzie. Oczywiście poruszaliśmy się na ograniczonym obszarze i dalej jak za Śląską czy Pomorską sie nie wybieraliśmy.

Mam w głowie jeszcze wątek o "broni" używanej na podwórkach, bo wcześniej wspominano tutaj o "haczykówkach" czy inaczej "skoblówkach".
Na naszym podwórku uznaliśmy tę broń za nazbyt niebezpieczną, choć nagminnie stosowaną przez chłopaków z Tysiąclecia. Jako że byliśmy bardziej humanitarni czyli skłonni do przemocy ... ale lżejszej :mrgreen: , wpadliśmy na pomysł produkcji "grochówek", takich podwórkowych karabinów czyli kawałka deseczki na której końcu wbite były dwa gwoździe, na nich umocowane dwa wentyle (wtedy jeszcze sprzedawane były w całości a nie cięte) na drugim końcu umocowany był mały skórzany uchwyt na ładunek grochowy :haha: a który przytrzymywany był za pomocą zwykłej drewnianej lub plastikowej (gorszej) klamerki do bielizny. Ściskając klamerkę, odpalało sie ten miotacz. Można było takich mini proc montować na jednym kawałku kilka a kolega miał w sumie 10-cio strzałowca, 4 proce u góry i po 3 z każdego boku.
Była tez moda na dmuchawki i strzelanie z plasteliny albo ryżu z metalowych obsadek automatycznych ołówków KOH-I-NOOR. W wersji bardziej zaawansowanych dmuchawek, jeździło się Składnicy Harcerskiej, najczęściej na Grunwaldzką do Wrzeszcza i kupowało się na stoisku modelarskim rurki miedziane albo mosiężne. Przy brakach finansowych w uzyciu były tez rurki aluminiowe, choć najczęściej miały za dużą średnicę, bo pozyskiwane były z ... anten telewizyjnych na dachach bloków.

I to tyle na razie :wink:

roko - Sro Gru 28, 2011 7:05 pm

Przypomniało mi się (taki remanent poświąteczno-jedzeniowy) że właśnie na święta (i nie tylko) kupowało się śledzie w najróżniejszych postaciach jak rolmopsy, w oleju, occie itd w budynku Chłopska 50, z tyłu za "Stefanką". Były robione tamże na miejscu i były naprawdę świetnej jakości. Nie trwało to długo zdaje się od końca lat 70-tych (bodaj '77) do circa roku '83.
EwkaW - Sro Gru 28, 2011 8:40 pm

roko napisał/a:
Mam w głowie jeszcze wątek o "broni" używanej na podwórkach, bo wcześniej wspominano tutaj o "haczykówkach" czy inaczej "skoblówkach".
Na naszym podwórku uznaliśmy tę broń za nazbyt niebezpieczną, choć nagminnie stosowaną przez chłopaków z Tysiąclecia. Jako że byliśmy bardziej humanitarni czyli skłonni do przemocy ... ale lżejszej :mrgreen: , wpadliśmy na pomysł produkcji "grochówek", takich podwórkowych karabinów czyli kawałka deseczki na której końcu wbite były dwa gwoździe, na nich umocowane dwa wentyle (wtedy jeszcze sprzedawane były w całości a nie cięte) na drugim końcu umocowany był mały skórzany uchwyt na ładunek grochowy :haha: a który przytrzymywany był za pomocą zwykłej drewnianej lub plastikowej (gorszej) klamerki do bielizny. Ściskając klamerkę, odpalało sie ten miotacz. Można było takich mini proc montować na jednym kawałku kilka a kolega miał w sumie 10-cio strzałowca, 4 proce u góry i po 3 z każdego boku.
Była tez moda na dmuchawki i strzelanie z plasteliny albo ryżu z metalowych obsadek automatycznych ołówków KOH-I-NOOR. W wersji bardziej zaawansowanych dmuchawek, jeździło się Składnicy Harcerskiej, najczęściej na Grunwaldzką do Wrzeszcza i kupowało się na stoisku modelarskim rurki miedziane albo mosiężne. Przy brakach finansowych w uzyciu były tez rurki aluminiowe, choć najczęściej miały za dużą średnicę, bo pozyskiwane były z ... anten telewizyjnych na dachach bloków.

No właśnie, ileż to inicjatywy miały wówczas dzieci, zwłaszcza chłopcy. Mój 5-letni wtedy syn sobie zrobił karabin z patyka i sznurka i nosił go na ramieniu, jak najprawdziwszy. A wszystko dlatego, że uparłam się nie kupować mu zabawek "militarnych", dziś wiem, że niekoniecznie miało to sens.
Jakoś nie widzę teraz na podwórkach chłopców z procami, karabinami i innymi strzelawkami, ani dziewczynek grających w "gumę", "klasy" lub skaczących przez skakankę. Wcale nie widzę dzieci na podwórkach, z w ł a s z c z a w dni wolne od nauki. To się chyba już ne wrati...
Też mieszkałam na Przymorzu, w krótkim falowcu, wtedy przy ul. Rokossowskiego 1. Krótko, bo tylko 1975-80, ale bardzo dobrze wspominam ten czas. To była końcówka osiedla kiedy ten falowiec zbudowano, była gotowa cała infrastruktura za oknem, supersam, przedszkole, ciąg sklepów przy Opolskiej z pocztą i apteką, przychodnia, chodniki, trawniki, place zabaw, słowem żyć nie umierać. Jako rodzinie z dwojgiem maluchów żyło się nam tam bardzo wygodnie, choć tylko na 38 m2 (M3).
Tam przeżyliśmy zimę stulecia 1978/79, pamiętam autobusy stojące w zaspach na Kołobrzeskiej, chodziło się pieszo zapadając się po pas w śniegu.
A potem trudny czas z częstymi przerwami w dostawie prądu, z kolejkami po cukier i nie tylko...ech, dzisiaj trudno w to uwierzyć, ale tak było.

misiek68 - Sro Gru 28, 2011 9:31 pm

A kto pamięta wojny między falowcem z Kołobrzeskiej 42, a chłopakami z Opolskiej 4... Mieliśmy trochę lepiej, a w czasie odwrotu siadaliśmy pod wielką szybą pasmanterii klatki B... Co do innych zabaw, kto pamięta smoczki napełniane niekiedy kilkoma litrami wody i oblewanie przechodniów z galerii... Niestety, a może stety brałem czynny udział w takich zabawach... :D
rispetto - Czw Gru 29, 2011 10:10 am

roko napisał/a:
Jeśli zaś o chleb nasz powszedni, to najczęściej kupowany był ten z piekarni na Dąbrowszczaków. W sklepie przy piekarni kupowało się jeszcze gorący, buchający parą. Kupowało się np. ćwiartkę chleba albo pół ( więcej skórki :wink: ) do tego 0,5 l butelkę maślanki i już była przekąska.
[...]
wpadliśmy na pomysł produkcji "grochówek",

Ciągnąc dalej temat pieczywa, to z lat dzieciństwa pamiętam piekarnię, która mieściła się w domku przy Czarny Dworze (tuż przy Mściwoja). Tam o szóstej rano potrafiły ustawiać się kolejki w oczekiwaniu na pierwsze wypieki!
Ładnych pare lat później otworzono pierwszą mi znaną piekarnię bagietek naprzeciwko delikatesów obok dzisiejszego targowiska :D Ogonek ustawiał się dłuższy, niż po pomarańcze przed świętami 8O A bagietki były tak pyszne, że zdarzało mi się nie donieść ich do domu :oops:

Co się tyczy grochów, to naszą modyfikacją było przybicie do deseczki gumki z majtek zamiast wentyli :^^

pumeks - Czw Gru 29, 2011 10:38 am

Bagietki to był hit :mrgreen:
Z wrażeń kulinarnych, moim osobistym hitem były "sznycle ziemniaczane" i napój "Serwowit" w barze mlecznym "Muszelka" na Lumumby.
A tych ołówków Koh-i-noor z metalową rurką sporo się zmarnowało w celach "strzeleckich" :hihi:

Voit - Czw Gru 29, 2011 2:28 pm

Pamiętam tamte bagietki.
Dziś w tym miejscu również ustawiają się długie kolejki.
Wiadomo - Poczta Polska

EwkaW - Czw Gru 29, 2011 2:57 pm

I my chadzaliśmy postać w kolejce po te słynne bagietki, dzieci same nie mogły, bo były za małe. Ale zajadali się nimi oboje tak jak my :)
roko - Czw Gru 29, 2011 3:47 pm

Z bagietkami to największy bajer polegał na tym że można było przez szklaną ścianę oglądać jak się piekły.
No i Mnie tez zdarzało sie ... że nie doniosłem do domu wszystkich jakie kupiłem :)

pumeks - Czw Gru 29, 2011 3:49 pm

Zawsze jak się kupowało kilka, to jedna była konsumowana od razu po wyjściu ze sklepu :mrgreen:
seestrasse - Czw Gru 29, 2011 10:42 pm

roko napisał/a:
Z bagietkami to największy bajer polegał na tym że można było przez szklaną ścianę oglądać jak się piekły.
No i Mnie tez zdarzało sie ... że nie doniosłem do domu wszystkich jakie kupiłem :)

tak było! :D

Voit - Czw Gru 29, 2011 10:57 pm

pumeks napisał/a:
Zawsze jak się kupowało kilka, to jedna była konsumowana od razu po wyjściu ze sklepu :mrgreen:


...Jedna lub dwie. :hiihihi:
Miałem daleko do domu, do Oliwy.
Po bagietki chodziłem z Tatą.
:wink:

rispetto - Pią Gru 30, 2011 8:58 am

I pomyśleć, że przez ścianę słynne bagietki sąsiadowały ze sklepem określanym jako "U karaluchów" :wink: Do dziś pamiętam te owady (???) biegające po sklepie :roll:
Wspominaliście wcześniej o młynkach do kawy w sklepach. "U karaluchów" stał taki młynek :D Po tym jak sklep zamknęli (ponoć właśnie ze względu na to robactwo) zniknął on bezpowrotnie :II

roko - Pią Gru 30, 2011 9:21 am

Młynek do kawy pamiętam w SAM-ie na Piastowskiej.
W niedzielę jako że dzień ten jest wolnym od pracy, nie obnosili mleka "mleczarze" i po to ostatnie szło się właśnie do SAM-u wcześnie rano (bo tylko bodaj do 10-tej był otwarty) i trzeba było samemu nalać "biały płyn" do butelek z 30-litrowych konwi a jako że nie było to wcale takie łatwe, dookoła na podłodze były mleczne kałuże.
Zresztą charakterystyczne były na zapleczu SAM-u od strony przedszkola sterty drucianych koszy z butelkami z mlekiem, które na wózki ładowali "mleczarze" rozwożący je później po osiedlu.
A propos budynku gdzie są Delikatesy przy rynku, to w latach 60-tych znajdowała się tamże kawiarnia i bar "Przymorzanka".

Orka - Pią Gru 30, 2011 9:45 am

rispetto napisał/a:

Ładnych pare lat później otworzono pierwszą mi znaną piekarnię bagietek naprzeciwko delikatesów obok dzisiejszego targowiska :D Ogonek ustawiał się dłuższy, niż po pomarańcze przed świętami 8O A bagietki były tak pyszne, że zdarzało mi się nie donieść ich do domu :oops:



Ja mieszkałam wtedy w na Chlebnickiej, ale moja ciocia pracowała w księgarni na Krzywoustego. Ze dwa razy w roku jeździliśmy do niej po książki, a wtedy tradycją było kupowanie tych wspaniałych bagietek...Rodzice finansowali transakcje i pili kawkę na zapleczu księgarni a my z bratem pół dnia w kolejce po bagietki...nieraz pachnące zakupy zostały skonsumowane już w samochodzie :) a jaka była rozpacz, jak się stało kilka godzin, a jak już byliśmy w środku, albo najgorzej niedaleko lady, i oznajmiano, że bagietki się skończyły :%

Colonel - Pią Gru 30, 2011 10:44 am

rispetto napisał/a:
Wspominaliście wcześniej o młynkach do kawy w sklepach.


Urodziło to nawet kawał, kartke na drzwiach "MIELIMY KAWĘ" odczytywano jako: "mieli my kawę".

PiotrMarz - Sob Gru 31, 2011 4:22 pm

Ówczesne SAM-y oprócz wspomnianej już wcześniej maszyny piekielnej do mielenia kawy Super Select (fakt, pachniało niesamowicie) miały jeszcze jedną ciekawostkę charakterystyczną dla tych czasów, a mianowicie PUNKT REPASACJI POŃCZOCH, czyli mały stolik i krzesełko, na którym dokonywano cudów renowacji tej części garderoby.
I jeszcze parę myśli trochę nieuczesanych...
Mieszkałem na Małym Przymorzu od 1963 r i na moich oczach rosło Duże Przymorze niestety czas zaciera obrazy w pamięci skąd jeszcze większa wdzięczność dla M. Kosycarza za wydany właśnie album.
Na skrzyżowaniu Chłopskiej i Obr. Wybrzeża stał piętrowy dworek obsadzony dębami i kasztanami (stoją do dziś), który swą radosną twórczością PSM Przymorze doprowadziło do ruiny, czy coś wiadomo na temat jego historii?

danziger - Pon Sty 02, 2012 1:52 am

PiotrMarz napisał/a:
skąd jeszcze większa wdzięczność dla M. Kosycarza za wydany właśnie album.

Wiem, pewnie marudzę, ale nie podoba mi się, że praktycznie ominął w swoim albumie kwartał najistotniejszy dla mojego wczesnoszkolnego dzieciństwa (Obrońców Wybrzeża - Dąbrowszczaków - Kołobrzeska - linia od połowy Kołobrzeskiej do połowy OW).
Np. zdjęcia mojej szkoły (SP 78) nie ma w albumie ani jednego! o przedszkolach, czy innych punktach nie wspomnę. Album wydany bez sensu - ja bym wydał za miast niego kilka - osobny dla Żabianki (+ Pomorska, Osiedle Wejhera, Jelitkowo itd.), osobny dla Oliwy (+Polanki, wszelkie dwory etc.) i osobny dla samego Przymorza.
No, ale jak się nie ma co się lubi...

seestrasse - Pon Sty 02, 2012 11:52 am

wcale nie marudzisz.
album fajny, spoko, że został wydany. ale: ja również mam niedosyt pod względem
Cytat:
kwartału najistotniejszego dla mojego wczesnoszkolnego dzieciństwa
(szafy na Pomorskiej, ogólnie tzw. Osiedle Młodych, nie mylić z Żabianką!), no i faktycznie Kosycarz powinien był pomyśleć o za przeproszeniem, targecie 35 plus i wydać zasoby w trzech częściach. kupiłabym wszystkie trzy.
TOMB - Pon Sty 02, 2012 1:09 pm

Też czuje mały niedosyt nowym albumem... Zwłaszcza że prawie wszystkie interesujące mnie zdjęcia można było wcześniej zobaczyć na stronie Kosycarza. Brakuje mi w nim zdjęć z Piastowskiej i okolic.
TOMB - Pon Sty 02, 2012 1:28 pm

roko napisał/a:
Mam w głowie jeszcze wątek o "broni" używanej na podwórkach, bo wcześniej wspominano tutaj o "haczykówkach" czy inaczej "skoblówkach".
Na naszym podwórku uznaliśmy tę broń za nazbyt niebezpieczną, choć nagminnie stosowaną przez chłopaków z Tysiąclecia.

Chłopaki z Tysiąclecia zawsze byli dość "specyficzni". pamiętam jaki blady strach padł na naszą podstawówkę ( nr 25) kiedy dowiedzieliśmy się że cześć uczniów z tamtejszej szkoły (nie pamiętam tylko dlaczego; czy z przepełnienia tamtejszej?) przychodzi od nowego roku szkolnego do nas - przecież zawsze toczyły się z nimi walki a linia frontu przebiegała Piastowską . Przyszło 4 chłopaków (w tym jeden drugoroczny) i 2 dziewczyny. Ale nasze obawy okazały się bezpodstawne. Stosowało się wtedy inne zasady; swoich się nie ruszało... a my byliśmy przecież w już jednej szkole. :zgooda: Jakby tego było mało... powołanie się na nazwisko tego drugorocznego otwierało wejścia nam zza Piastowskiej na najbardziej zakazane rewiry Tysiąclecia. Oczywiście wykorzystywaliśmy to z umiarem.

roko - Pon Sty 02, 2012 3:56 pm

TOMB napisał/a:

Chłopaki z Tysiąclecia zawsze byli dość "specyficzni". pamiętam jaki blady strach padł na naszą podstawówkę ( nr 25) kiedy dowiedzieliśmy się że cześć uczniów z tamtejszej szkoły (nie pamiętam tylko dlaczego; czy z przepełnienia tamtejszej?) przychodzi od nowego roku szkolnego do nas ... Stosowało się wtedy inne zasady; swoich się nie ruszało... a my byliśmy przecież w już jednej szkole. :zgooda: Jakby tego było mało... powołanie się na nazwisko tego drugorocznego otwierało wejścia nam zza Piastowskiej na najbardziej zakazane rewiry Tysiąclecia. Oczywiście wykorzystywaliśmy to z umiarem.


Heh, byli bracia bliźniacy (zawsze sobie dawałem radę tyle że z jednym z nich i nigdy nie wiedziałem z którym :haha: ) ale Oni jeszcze popłochu nie siali, tak jak bracia Sie.....wie czy Pi...scy, choć jeden z klanu tych ostatnich (Mirek) też chodził do Mojej klasy i był spokój ... bo się swoich nie ruszało :D :D :D

EwkaW - Pon Sty 02, 2012 4:17 pm

TOMB napisał/a:
Też czuje mały niedosyt nowym albumem... Zwłaszcza że prawie wszystkie interesujące mnie zdjęcia można było wcześniej zobaczyć na stronie Kosycarza. Brakuje mi w nim zdjęć z Piastowskiej i okolic.

Niewykluczone, że zdjęć z tamtego czasu z okolic Piastowskiej po prostu nie ma. Pamiętajmy, że tamte robił Zbigniew Kosycarz, nieżyjący od roku 1995. Jego syn Maciej zeskanował pozostawione przez Ojca negatywy, zidentyfikował je i z tego materiału powstają kolejne albumy, uzupełnione nowszymi zdjęciami syna.

pumeks - Pon Sty 02, 2012 8:58 pm

Czyżbym był jedynym, który w albumie znalazł to, czego oczekiwał?
były tam i zdjęcia "mojego" falowca na Lumumby, i "Piastusia", z którym wiąże się mnóstwo wspomnień, i kilku innych miejsc (np. mojej pierwszej podstawówki nr 76).
Dorzucę dwa obrazki, które może już kiedyś były na FDG - pocztówki wydawane kilka lat temu przez Dziennik Bałtycki na podstawie zdjęć nadsyłanych przez czytelników. Na odwrocie podane są nazwiska osób, więc chyba nie muszę ich wykropkowywać?

roko - Pon Sty 02, 2012 10:05 pm

To zdjęcie 1971 jest na pewno z tamtego roku?.
Pytam bo jeśli to ten właśnie rok, to zdjęcie wykonano gdzieś w końcu kwietnia, początku maja najpóźniej. Zdaje się właśnie wówczas podczas "niedzieli czynu partyjnego" (czy jakoś podobnie brzmiącego) niemal cała 25-ka + mieszkańcy okolicznych bloków, wykonywano ciąg pieszy od Chłopskiej do Dąbrowszczaków.
Ten baraczek spłonął zdaje się +/- w 1975 roku.

pumeks - Pon Sty 02, 2012 10:11 pm

Taką datę podano na pocztówce.
Szata roślinna wydaje się bardzo uboga, ale sądząc po ubraniach, musiało być już stosunkowo ciepło, więc możliwe, że to początek kwietnia.

roko - Pon Sty 02, 2012 10:21 pm

W 1973 jak kończyłem SP 25 to na pewno chodnik juz był. W siódmej klasie takiego "czynu" nie kojarzę, więc ten 1971 by się zgadzał. Te górki i tak rozjeżdżał jakiś spychacz a dopiero później się wyrównywało łopatami, grabiło i kładło płyty chodnika.
Trochę ta górka na boisku (za płotem) jakby przyduża ale jak nieco neurony podrasowałem :wink: to skojarzyłem że zawsze tam była.
Nawet jak mieliśmy WueF-y ze Świetlikiem (jeden z nauczycieli) i np. skok wzwyż, to ustawiał pod górką słupki i poprzeczkę i dzięki temu zeskok był wyżej, na górkę.

EwkaW - Pon Sty 02, 2012 11:52 pm

Moje przed laty najważniejsze spotkania z Przymorzem były dwa. Od dzieciństwa Główne Miasto było moim domem i te rejony były mi zupełnie obce.
Pierwsze spotkanie było krótkie, to była dwutygodniowa studencka praktyka wakacyjna na Małym Przymorzu, bodaj w roku 1966. Przeprowadzaliśmy wtedy, opracowaną przez politechniczną kadrę urbanistów, ankietę wśród mieszkańców. Nasi nauczyciele uczestniczyli w projektowaniu tego osiedla, a ankieta miała określić stopień spełnienia oczekiwań mieszkańców. To były pionierskie wtedy projekty i potrzebna była taka wiedza do planowania następnych etapów ogromnego w przyszłości osiedla.
Nie tak dalekiej przyszłości, bo w roku 1975, kiedy wprowadzaliśmy się do falowca przy ul. Rokossowskiego 1, to była już końcówka Wielkiego Przymorza. Rejon ulicy Opolskiej, jak już tu pisałam, był ukończony, cała infrastruktura także, prawie równolegle powstał jeszcze tylko falowiec Rokossowskiego 7 i na tym koniec w tamtym czasie.
Dosłownie koniec, bo za falowcami było szczere pole, a właściwie chaszcze, które ciągnęły się aż po lotnisko. I w te chaszcze mamy z małymi dziećmi, z wózkami, z kocami i wałówką w lecie często chodziły. Zrobiła się z tego dzika plaża. Także dla ludzi starszych. Było zielono, sporo miejsc z łachami piasku do dziecięcych zabaw, spokojnie i bezpiecznie. A przede wszystkim bardzo blisko domu.

seestrasse - Wto Sty 03, 2012 12:06 am

a ja mam pytanie, o co chodzi z tą dobudowaną klatką do jednego z falowców? :hmm:
danziger - Wto Sty 03, 2012 12:15 am

Ale o co Ci chodzi? Że jeden był 5-cio klatkowy? A co w tym dziwnego - był, to był. Tak samo jak jeden był 12-to, a jeden 16-to klatkowcem. Widać uznano, ze jest taka potrzeba. Nie doszukiwałbym się tu jakichś tajemniczych przyczyn.
seestrasse - Wto Sty 03, 2012 12:23 am

no sory, że pytam.
misiek68 napisał/a:
klatka E czyli ta dobudowana
słówko "dobudowana" mnie frapuje :P czyli co, stoi sobie niemal skończony fallowiec a tu nagle komuś z decydentów przychodzi do głowy - a, dołóżmy jeszcze jedną klatkę? chciałabym aby ktoś z Mieszkańców Przymorza rozwiał moje wątpliwości.
jeśli można oczywiście... :wink:

EwkaW - Wto Sty 03, 2012 12:30 am

seestrasse napisał/a:
a ja mam pytanie, o co chodzi z tą dobudowaną klatką do jednego z falowców? :hmm:

O ile pamiętam, to ta dobudowana do falowca przy ulicy Kołobrzeskiej klatka to była decyzja jakby poza planem, w ostatniej chwili.
Kołacze mi się też, że obydwa falowce przy ulicy Rokossowskiego nie były planowane od początku, ostatnim falowcem Przymorza miał być ten przy Kołobrzeskiej.
Kolejność budowy tej końcówki była taka: Rokossowskiego 1, potem 7 a na końcu klatka przy Kołobrzeskiej.

EwkaW - Wto Sty 03, 2012 12:35 am

seestrasse napisał/a:
czyli co, stoi sobie niemal skończony fallowiec a tu nagle komuś z decydentów przychodzi do głowy - a, dołóżmy jeszcze jedną klatkę?

Właśnie tak było...

seestrasse - Wto Sty 03, 2012 12:58 am

dzięki Ewo!
drążę temat bo obiło mi się o uszy, że mieszkania w jednym z falowców - może właśnie w tym z dobudowaną klatką - były ponad standartowe, nieco wyższe i być może większe (a nie tylko segmenty po 38 lub 45 m2 w przypadku mieszkań dwu-pokojowych).
a dodatkowym smaczkiem byłoby, gdyby w rzeczonym falowcu mieszkali ludzie :wink:

EwkaW - Wto Sty 03, 2012 1:35 am

Co do tej akurat klatki, to nie wydaje mi się. Byłam tam u znajomych w dwupokojowym M4, czyli 45 m2, było identyczne jak we wszystkich tych falowcach w okolicy.
W każdym natomiast falowcu były też mieszkania większe i kawalerki, wchodziło się do nich z klatki schodowej a nie z galerii.
Nic mi natomiast nie wiadomo o mieszkaniach wyższych, wszystkie miały "w świetle" około 2,5 m. Nie wydaje mi się możliwe takie zwiększenie wysokości z uwagi na konstrukcję budynku.
Znacznie łatwiej byłoby "pohulać" w poziomie łącząc np dwa mieszkania, być może robiono takie rzeczy, ale się z tym nie spotkałam ani nie słyszałam o czymś takim.

misiek68 - Wto Sty 03, 2012 3:39 am

Piąta klatka czyli E dobudowana została po całkowitym zasiedleniu falowca, co nastąpił z końcem roku 1973... Jako pięciolatek wraz z kolegami miałem nie lada zabawę, cóż nam wtedy nie przychodziło do głowy. :hihi:
TOMB - Wto Sty 03, 2012 10:08 am

EwkaW napisał/a:
W każdym natomiast falowcu były też mieszkania większe i kawalerki, wchodziło się do nich z klatki schodowej a nie z galerii.

Cytat:
Znacznie łatwiej byłoby "pohulać" w poziomie łącząc np dwa mieszkania, być może robiono takie rzeczy, ale się z tym nie spotkałam ani nie słyszałam o czymś takim.

Jest dokładnie tak jak piszesz. Istnieją te większe łączone mieszkania. Maja je niektóre klatki (np. klatka A we wspomnianym falowcu na Kołobrzeskiej). W PRL-u obowiązywał "sprawiedliwy" rozdział metrażu. Jeśli pamiętam to było albo 7 albo 9 m kw. powierzchni mieszkalnej na osobę. Dodatkowy metraż psysługiwał (najczęściej w formie dodatkowego pokoju) osobom prowadzącym działalność zawodową w domu (pisarze, artyści itp.). Dla nich więc przygotowane były te łączone mieszkania. Od klatki normalnie są wejścia do dwóch kawalerek większej 25 m kw. i mniejszej chyba 19 m kw. I te mniejsze właśnie były łączone z pierwszym mieszkaniem "od galerii" (wejście od galeri było zamurowywane). W ten sposób powstawały mieszkania o większym metrażu i większej liczbie izb mieszkalnych (jak się wtedy pięknie o tym mówiło). Powstawało więc mieszkanie około 60 metrowe. Jak na siermiężne czasy PRL-u szczena opadała. I było tak w jednej klatce w całym pionie.

roko - Wto Sty 03, 2012 1:34 pm

Jeden ze znajomych mieszkał na Obrońców w klatce bodaj 8A albo 8B i tam mieszkanie było połączone z dwóch i miało w sumie 5 pokoi. Nie pamiętam jak rozwiązano sprawę z drugą łazienką ale to było naprawdę bardzo duże (jak na ówczesne czasy) mieszkanie. Wchodziło się do niego z galerii na parterze za głównym wejściem na klatkę schodową.
danziger - Wto Sty 03, 2012 6:06 pm

Wariantów mieszkań w falowcu było sporo - nie tylko te "łączone", były również "normalne" 3-pokojowe z wejściem od galerii. Choć oczywiście większość to 2 pokoje w konfiguracji większej (kuchnia od galerii, pokoje od strony balkonów) lub mniejszej (kuchnia i mały pokój od galerii, duży pokój od balkonu).
Z kolei w "domkach" nad klatkami były mieszkania nietypowe - o ile pamiętam 2-pokojowe.

pumeks - Wto Sty 03, 2012 7:15 pm

Byłem raz z tatą u jego znajomego, który jako artysta malarz miał pracownię w jednej z "nadbudówek" falowca na Obrońców.
seestrasse - Wto Sty 03, 2012 7:25 pm

misiek68 napisał/a:
Piąta klatka czyli E dobudowana została po całkowitym zasiedleniu falowca
he he, intuicja mnie nie zwiodła czepiając się "dobudowanej klatki" :wink:
super klimat mieliście na Przymorzu :zgooda:

danziger - Wto Sty 03, 2012 9:06 pm

seestrasse napisał/a:
intuicja mnie nie zwiodła czepiając się "dobudowanej klatki" :wink:

To Twoja intuicja czepiała się klatki? :P :wink:

A serio - "mój" falowiec (na OW) też budowano etapami (podejrzewam, że ten na Lumumby też). U Kosycarza, na str.70 jest zdjęcie mojego 4-klatkowego segmentu (klatki "10") już zasiedlonego, a w dalszej części falowca jeszcze dźwigi.

pumeks - Wto Sty 03, 2012 9:15 pm

No tak, ale falowce na Lumumby i Obrońców są podzielone na wyraźne czteroklatkowe segmenty (Lumumby: 3 segmenty, Obrońców: 4). Wszystkie pozostałe falowce, łącznie z Nowym Portem, mają po jednym segmencie i 4 klatki schodowe. Tylko ten jeden ma ich 5.
TOMB - Sro Sty 04, 2012 9:12 pm

danziger napisał/a:
Z kolei w "domkach" nad klatkami były mieszkania nietypowe - o ile pamiętam 2-pokojowe.

W pierwotnym zamyśle projektantów miały się tam znajdować kawiarnie i kluby lokatora.

roko - Sob Sty 14, 2012 9:04 am

seestrasse :
Cytat:
a do jakiej jednostki geomorfologicznej zaliczycie 60-tkę? (ciekawa jestem, czy załapałabym się do waszych wspomnień :wink: )

Jeśli licząc tę oficjalną, to wychodziłoby że nie ale nieformalnie jak najbardziej, tym bardziej że w pierwszych tygodniach 1966 r. wraz z cała klasą chadzalismy do 60-ki, bowiem mimo przynależności do SP 25, ta ostatnia otwarta była dopiero gdzieś w połowie października.

Sabaoth :
Cytat:
...Młodzieży należy się wyjaśnienie, iż drzewiej do szkoły należało chodzić w fartuszku z białym kołnierzykiem ... Dopiero w ósmej klasie pozwalano przychodzić bez fartuszka.

O ile pamiętam z tą różnicą, że sweterki, bluzki (oczywiście w kolorystyce czarno-granatowo-niebieskiej) już w VII klasie można było zakładać.
Poniżej zdjęcie z III klasy w SP 25, wychowawczynią była p. Wochna.

feyg :
Cytat:
Na mnie wrażenie zrobiła również Pani dyrektor, a konkretnie jej nazwisko.... KOMENDA, jak na dyrektora "milicyjnej" szkoły jak znalazł. Notabene uczniowie tej szkoły na pytanie do której szkoły chodzą mogli odpowiadać - "Do Komendy" :haha:

Krystyna Komenda zanim trafiła do ww szkoły, pierwej była kierowniczką SP 25.
Znana była z stalinowskiej metody wychowawczej a uczniom którzy cokolwiek przeskrobali przypadały kary cielesne. Najczęściej biła po rękach linijką czy swego czasu takim miniaturowym kijem hokejowym, nagrodą za dokonania SP 25 na Spartakiadzie Młodzieży w hokeju na lodzie (w szkole istniała juniorska sekcja klubu TKKF "Przymorzanka").
P. Komenda swego czasu a dokładnie jesienią roku 1981 r., zasłynęła także z wystąpienia wraz z towarzyszami stalinowskimi, podczas sesji WRN w Gdańsku, kiedy to zaatakowano Fiszbacha, Kołodziejskiego i innych oraz "Głos Wybrzeża" za spolegliwość i jakąkolwiek dyskusję z NSZZ Solidarność. Jak bardzi zapiekli byli to wrogowie wszelkich zmian świadczy choćby tytuł w "Głosie Wybrzeża" organie lokalnej PZPR, "My się brzydzimy taką gazetą".

TOMB - Sob Sty 14, 2012 12:48 pm

roko napisał/a:
Poniżej zdjęcie z III klasy w SP 25, wychowawczynią była p. Wochna.

Z którego roku jest to zdjęcie?

roko - Sob Sty 14, 2012 1:00 pm

TOMB napisał/a:
Z którego roku jest to zdjęcie?


Sam do końca już nie wiem czy to była klasa II czy III ale zdaje sie była to ta starsza i jesień, więc rok 1967 :wink:

danziger - Nie Sty 15, 2012 2:29 am

roko napisał/a:
O ile pamiętam z tą różnicą, że sweterki, bluzki (oczywiście w kolorystyce czarno-granatowo-niebieskiej) już w VII klasie można było zakładać.
Poniżej zdjęcie z III klasy w SP 25, wychowawczynią była p. Wochna.

W mojej szkole (SP 78) fartuszki obowiązywały wszystkich. Oficjalnie zezwolono na nienoszenie fartuszków wyłącznie ósmoklasistom (obowiązywał ich "ciemny strój") - ale to dopiero około 1988-89 r. (o ile dobrze pamiętam). Zresztą zaraz potem nastąpiła i tak kompletna wolnoamerykanka pod tym względem.
Co nie zmienia faktu, że zakazy zakazami, a fartuszki i tak z roku na rok nosiło coraz mniej uczniów już dużo wcześniej. Ja nie nosiłem go nigdy, nawet w pierwszej klasie - ale to akurat przede wszystkim dzięki interwencji mojej mamy, która stwierdziła że plastikowe, nieprzepuszczające powietrza fartuszki są niezdrowe (nie pamiętam dokładnego uzasadnienia :hihi: ) i w związku z powyższym powiedziała nauczycielce, że mam na nie alergię, czy coś w podobnym guście. :hihi:
Tarcz wymagano chyba nieco dłużej, ale też prawie wyłącznie werbalnie, konsekwencji żadnych za ich brak raczej nie było.

roko - Nie Sty 15, 2012 8:49 am

danziger napisał/a:
...
Co nie zmienia faktu, że zakazy zakazami, a fartuszki i tak z roku na rok nosiło coraz mniej uczniów już dużo wcześniej. Ja nie nosiłem go nigdy, nawet w pierwszej klasie - ale to akurat przede wszystkim dzięki interwencji mojej mamy, która stwierdziła że plastikowe, nieprzepuszczające powietrza fartuszki są niezdrowe ...


Te plastikowe, buro-kolorowe fartuszki, to zdaje się w połowie lat 70-tych wymyślono i wprowadzono, czyli nie za moich już czasów. Zresztą w szkołach średnich tez było podobnie (szczególnie w Technikach) że pierwsze dwie klasy mundur a potem juz następowało rozluźnienie obyczajów.
Poniżej zamieszczam 3 zdjęcia (nawet ciekawe :hihi: ) ściągnięte z profilu mojej klasy z nk.pl

No1 - Wto Sty 24, 2012 4:19 pm

Falowiec przy dawnej Lumumby powstawał w koncówce lat 60-tych i na samym początku lat 70-tych. Budowany był w 4-klatkowych sekcjach, bo najmniejszy moduł to było własnie 4 klatki. takie są "małe" falowce, no przy Piastowskiej. Całość była gotowa i zamieszkana chyba na przelomie 1971 albo w 1972. Mieszkalem niedaleko i byłem swiadkiem tej budowy. w falowcu mialem sporo kolegow ze szkoly (podstawowka nr 76), czesto bywałęm w tych mieszkaniach. Rozwiazanie z galerią mialo ewidentny plus - poczucie półprywatności, drzwi prosto na dwór, czyli jak w domu jednorodzinnym. Nie tak jak w późniejszych blokach-klocach, w których wszyscy łazili po tym samym ciemnym, nieraz zabałaganionym i smierdzącym korytarzu. Minusem był wiatr, na wyższych piętrach. A kolejnym plusem - okna doswietlone z obu stron, choc niektórzy nie lubili gdy im kto zaglądal. z tym, ze okna od galerii mają wysokie parapety, wiec by zajrzec trzeba to zrobic celowo. Ponoć w początkowym okresie w falowcu przy Lumumby mieszkało 6 tys ludzi. Jak w całych Kartuzach przed wojną.
No1 - Wto Sty 24, 2012 4:29 pm

PiotrMarz napisał/a:
Ówczesne SAM-y oprócz wspomnianej już wcześniej maszyny piekielnej do mielenia kawy Super Select (fakt, pachniało niesamowicie) miały jeszcze jedną ciekawostkę charakterystyczną dla tych czasów, a mianowicie PUNKT REPASACJI POŃCZOCH, czyli mały stolik i krzesełko, na którym dokonywano cudów renowacji tej części garderoby.
I jeszcze parę myśli trochę nieuczesanych...
Mieszkałem na Małym Przymorzu od 1963 r i na moich oczach rosło Duże Przymorze niestety czas zaciera obrazy w pamięci skąd jeszcze większa wdzięczność dla M. Kosycarza za wydany właśnie album.
Na skrzyżowaniu Chłopskiej i Obr. Wybrzeża stał piętrowy dworek obsadzony dębami i kasztanami (stoją do dziś), który swą radosną twórczością PSM Przymorze doprowadziło do ruiny, czy coś wiadomo na temat jego historii?


Z tym "dworkiem" to coś pomyliłes, podobnie jak z ze Społdzielnią, co to go rzekomo zaniedbala. Byly (dotad stoi chyba 1) dwa "dworki", a własciwie to raczej domy willowe. Po obu stronach Chlopskiej w rejonie skrzyżowania z Obronców. Jeden, w kierunku morza byl na terenie bazy produkcji elementow betonowych (poligonowa wytwórnia), drugi od strony obecnej ul. Bora Komorowskiego był uzywany też przez jakaś firme, a potem, faktycznie, stal pusty.

rispetto - Czw Sty 26, 2012 2:57 pm

Ten od strony Bora Komorowskiego miał olbrzymi ogród, który zlikwidowano budując drugą nitkę ulicy :( No może "ogród" to trochę na wyrost, bo nic w nim specjalnego nie było. Po prostu parcela była duża :wink:
Ciekawostką jest pewnie to, że dawna Bora-Komorowskiego biegła z tyłu tego "pałacyku", a nie z przodu jak obecnie.

pumeks - Czw Sty 26, 2012 4:15 pm

rispetto napisał/a:
Ciekawostką jest pewnie to, że dawna Bora-Komorowskiego biegła z tyłu tego "pałacyku", a nie z przodu jak obecnie.

Zgadza się. Oczywiście ulica nazywała się wtedy jeszcze Czerwonego Sztandaru, a nie Bora-Komorowskiego :mrgreen:
A mnie niepokoi wspomnienie obsadzonego drzewami terenu, pewnie niewielkiego, który leżał właśnie pomiędzy tą dawną jezdnią ul. Czerwonego Sztandaru a budynkami (mama mówiła o nich "punktowce") stojącymi przy ul. Chłopskiej aż do ul. Czerwony Dwór. Nie wiem czemu, ale wtedy myślałem, że to jakiś cmentarzyk. Kilka lat temu szukałem jakichś informacji na ten temat i wydaje mi się, że cmentarza tam nigdy nie było :???:

PiotrMarz - Czw Sty 26, 2012 4:28 pm

No1 napisał/a:

Z tym "dworkiem" to coś pomyliłes, podobnie jak z ze Społdzielnią, co to go rzekomo zaniedbala......


No raczej nie pomyliłem. Drzewiej (lata 60-te) dział techniczny PSM Przymorze "urzędował" w piętrowym dworku, którego założenie parkowe vis'a vis Leclerca pozostało do dziś - chodzi o narożnik skrzyżowania Obr.Wybrzeża i Chłopskiej i to nie ten bynajmniej , na którym stoi McDonald's.
O, w międzyczasie pojawił się Pumeks - tobie zapewne chodzi o teren , za "małym rynkiem".
Tam zawsze był park, a raczej wyrośnięty mocno ogród obsadzony kiedyś drzewami przy kolejnym dworku, który już dawno zniknął (był tam na pewno jeszcze w końcu lat 60-tych)

@ Rispetto - to było ogrodnictwo ze szklarniami itp. Ciekawostką jest to, że głaz narzutowy z napisem "Mierz siły na zamiary, a nie zamiar podług sił" stojący dziś po prawej stronie Bora Komorowskiego (patrząc w stronę Chłopskiej) pierwotnie stał przy chodniku w miejscu nowej nitki.

No1 - Czw Sty 26, 2012 6:00 pm

pumeks napisał/a:
A mnie niepokoi wspomnienie obsadzonego drzewami terenu, pewnie niewielkiego, który leżał właśnie pomiędzy tą dawną jezdnią ul. Czerwonego Sztandaru a budynkami (mama mówiła o nich "punktowce") stojącymi przy ul. Chłopskiej aż do ul. Czerwony Dwór.


A mnie niepokoi wspomnienie obsadzonego drzewami terenu, pewnie niewielkiego, który leżał właśnie pomiędzy tą dawną jezdnią ul. Czerwonego Sztandaru a budynkami (mama mówiła o nich "punktowce") stojącymi przy ul. Chłopskiej aż do ul. Czerwony Dwór. Nie wiem czemu, ale wtedy myślałem, że to jakiś cmentarzyk.

Czemu to wspomnienie niepokoi? dawno tam nie byłem, czy drzewa są jak były? to cenny relikt, piękne drzewa. ten zespół drzew wyglądał jak pozostałość nieźle urządzonego parku, może miał coś wspólnego z którymś z dawnych okolicznych dworów . Nazwa "punktowce" była powszechnie używana. to zresztą dobrze zaprojektowane budynki i do dziś się korzystnie wyróżniają. Miedzy nimi a chodnikiem wzdłuż Chłopskiej jest mała skarpa, na której kiedyś były "skalniaki", po których fajnie sie skakało.
Przed "dworkiem" , przy obecnej ul. Bora Komorowskiego stał kiedyś kiosk - lodziarnia z kalipsiakami. do dziś je uwielbiam!

@PiotrMarz: chyba masz rację co do kamienia z inskrypcją, coś kojarzę, że wcześniej stał po północnej sronie ulicy. Swoją drogą, trafny cytat w odniesieniu do Przymorza.

w miejscu gdzie teraz jest Galeria Przymorze kiedyś była poligonowa wytwórnia elementów betonowych, a dokładnie tak gdzie jest Decathlon stał autentyczny labirynt z wysokich , ok. 3metrowych ścian oporowych. stało ich tam dosłownie kilkaset. zabawa w chowanego była super. trzeba było tylko uważac, bo w niektórych miejscach były "wychodki". obok, zdaje się, stała drewniana chata ze stróżem, a bliżej szkoły 76 były autoklawy, co robiło duże wrażenie.

fazi - Pią Sty 27, 2012 4:40 pm

Dobra skoro o Przymorzu, kto zgadnie w którym miejscu cisnę rowerkiem?
danziger - Pią Sty 27, 2012 6:41 pm

Nie widzę co to jest tam w lewym górnym rogu, ale stawiam, że jedziesz wzdłuż Dąbrowszczaków.
roko - Pią Sty 27, 2012 10:15 pm

fazi napisał/a:
... w którym miejscu cisnę rowerkiem?

Tak circa w czasie i miejscu, to hotel "DAL" i rok 1973.
Dąbrowszczaków łączącej się z Kołobrzeską od Obrońców Wybrzeża, jeszcze nie było ale "Zielona Droga" jak najbardziej.
Chyba "bloki leningradzkie" jakoś wtedy stawiali.
Natomiast z lewej strony zdjęcia widać fragment szkoły, wówczas należącej do gdańskiej "Remontówki".

fazi - Sob Sty 28, 2012 7:10 pm

Zgadza się
seestrasse - Sro Lut 01, 2012 2:01 am

bardzo przyjemne zdjęcia z prywatnych albumów mieszkańców Przymorza
pumeks - Sro Lut 01, 2012 7:38 am

Ta betonowa rura malowana w "zebrę", to było najlepsze miejsce do zabaw w "Piastusiu" :D
roko - Sro Lut 01, 2012 3:12 pm

pumeks napisał/a:
Ta betonowa rura malowana w "zebrę", to było najlepsze miejsce do zabaw w "Piastusiu" :D


Pod warunkiem że nie było w środku "niespodzianek".
Razu pewnego w "Piastusiu" była wizyta delegacji z NRD i się tym "wężykiem" przespacerowała, miny po wyjściu były bardzo szczęśliwe że byli znów na świeżym powietrzu.
Swoją drogą, dopóki nie były zadarnione te wałki ziemne (widać je na 1 zdjęciu z lewej strony) to służyły jako rampa do skoków na rowerze. Zjeżdżało się wtedy z mostu ile sił w nogach, skręt w prawo na "wałek", podrywało się rower górę i wykonywało kilkumetrowy skok. Gorzej że niektórzy nie byli w stanie dobrze wyhamować i lądowali w baseniku.

EwkaW - Sro Lut 01, 2012 5:50 pm

roko napisał/a:
dopóki nie były zadarnione te wałki ziemne (widać je na 1 zdjęciu z lewej strony) to służyły jako rampa do skoków na rowerze. Zjeżdżało się wtedy z mostu ile sił w nogach, skręt w prawo na "wałek", podrywało się rower górę i wykonywało kilkumetrowy skok. Gorzej że niektórzy nie byli w stanie dobrze wyhamować i lądowali w baseniku.
No i niech ktoś mi powie, że sporty ekstremalne to wynalazek ostatnich lat :dziadek:
Zbych - Sob Lut 04, 2012 10:24 am

Mam trzy zdjęcia pasujące do tego tematu, może się przydadzą. Zdjęcia pochodzą prawdopodobnie z roku 1976, ale głowy nie dam.
seestrasse - Sob Lut 04, 2012 1:43 pm

zdjęcia świetne :== na Z-R-2-022.jpg widać kaplicę w Jelitkowie.
Zbychu, a nie posiadasz czegoś z okolic Pomorskiej, Żabianki?

Zbych - Sob Lut 04, 2012 1:52 pm

Cytat:
Zbychu, a nie posiadasz czegoś z okolic Pomorskiej, Żabianki?

Niestety, nie. To wszystko co mam z tych stron.

pumeks - Sob Lut 04, 2012 2:37 pm

seestrasse napisał/a:
zdjęcia świetne :== na Z-R-2-022.jpg widać kaplicę w Jelitkowie.



Na tym, które ty wkleiłaś, chyba też?

seestrasse - Sob Lut 04, 2012 11:13 pm

ależ skąd :wink:
zdjęcie które wkleiłam jest podobne do dość opatrzonej pocztówki. tak więc nie uniosłam się zbytnio w temacie kaplicy :wink:

TOMB - Nie Lut 05, 2012 8:45 am

roko napisał/a:
SP25.jpg
Moja klasa czyli VIII B w maju 1973 r.
Nauczyciele (słabo pamietam): z lewej u góry, Golec (biologia), z lewej dól, NN, Piątek (muza), Michalska (plastyka), Gerlee, dyr. Piasek (matma), Mielech (polski), Lew (fiza), NN, Budzyńska (matma)


druga z prawej jako NN to p. Ewa Grześkowiak

Jaku-b - Nie Lut 05, 2012 6:58 pm

danziger napisał/a:
seestrasse napisał/a:
intuicja mnie nie zwiodła czepiając się "dobudowanej klatki"


U Kosycarza, na str.70 jest zdjęcie mojego 4-klatkowego segmentu (klatki "10") już zasiedlonego, a w dalszej części falowca jeszcze dźwigi.


Witam!
Mam trzy zdjęcia, zrobione przez mojego ojca, dokładnie tego falowca z czasów jego budowy. Mieszkałem w falowcu obok i mam masę wspomnień, ale samej tej budowy nie pamiętam. Za mały byłem.
Na Przymorzu działo się, oj działo! :-) Wojny między blokami, skoblówki, miecze z desek zrobionych ze skrzynek po warzywach "zwiniętych" z Samu między falowcami 1 i 7, łażenie po płotach, "sekrety" z denek po butelkach i historyjek z gum Donald, oraz wycieczki na Zaspę na pas startowy, gdzie jeszcze stały wagony i leżały poukładane w szeregi "wielkie płyty" do budowy bloków.......... Łezka się kręci.
Zeskanuję fotki i umieszczę.
Pozdrawiam!

pumeks - Pon Lut 06, 2012 10:29 am

Użytkownik GDAMOR wystawia obecnie na allegro 3 fotki opisane jako "GDAŃSK BUDOWA PRZYMORZA ZDJĘCIE"
Jaku-b - Sro Lut 08, 2012 3:29 am

danziger napisał/a:
seestrasse napisał/a:
intuicja mnie nie zwiodła czepiając się "dobudowanej klatki" :wink:

To Twoja intuicja czepiała się klatki? :P :wink:

U Kosycarza, na str.70 jest zdjęcie mojego 4-klatkowego segmentu (klatki "10") już zasiedlonego, a w dalszej części falowca jeszcze dźwigi.


Umieszczam trzy fotki tego falowca, zrobione przez mojego ojca. My mieszkaliśmy wtedy w falowcu obok - w środkowym.

kysiu - Pią Lut 10, 2012 9:11 am

Witam
Przez przypadek trafiłem na to forum ale jak zobaczyłem wspomnienia z Przymorza to nie mogłem się oprzeć i napisać swoje krótkie wspomnienia,kiedy krótko ale tam mieszkałem a dokładnie na Obrońców Wybrzeża 4D na 9 piętrze.Do podstawówki nr 76 na Przymorzu chodziłem na początku mojej edukacji tylko w latach 1980-84 do klasy "C" bo później przeprowadziliśmy się do Gdyni na Karwiny gdzie i tak połowa Gdańska mieszkała :) . W podstawówce moją wychowawczynią była p.Aniela Lachowicz zwana potocznie Lacha-była "ostra". Wtedy już nauczycielka starej daty (miała już wtedy chyba ponad 50 lat).
Wspominaliście o wojnach na skoblówki - u nas była między falowczakami i bloczakami z okolic SP79.Poza tym zabawy na terenie przedszkola koło tej samej szkoły,Zabawy w ogródku Jordanowskim koło Bolka i Lolka.Na terenie tego ogródka też był basen w którym zawsze było mnóstwo śmieci i "zgniła woda.W amfiteatrze pamiętam jak jednego roku chyba z okazji Dnia Dziecka były występy różnych zespołów dziecięcych.Za tym amfiteatrem była fajna górka do zjeżdżania na sankach-coś jak tor saneczkowy :)
Kto z was jeszcze pamięta olbrzymia hałdę ziemi przy skrzyżowaniu OW i Chłopskiej (tam gdzie teraz jest Biedronka) :?: Kiedy już zaczęli ja wywozić to saperzy nie raz musieli przyjeżdżać i zabierać "niespodzianki" jakie odkrywała koparka podczas załadunku na wywrotki :mrgreen:
Pamiętam,że kiedy otworzyli na Kołobrzeskiej koło przychodni sklep firmowy OSM "Maćkowy" to była tam najpyszniejsza bita śmietana :D no i oczywiście pyszne bagietki koło rynku o których już wspominaliście :) Czasami robiło się tez wyprawy rowerowe do Piastusia,ponieważ był tam extra tor rowerowy z różnymi atrakcjami.
U rodziców jest kilka fotek rodzinnych z ogródka jordanowskiego koło Bolka i Lolka.Jak je zdobędę to wstawię je tutaj :)
Wracając jeszcze do falowca to pamiętając z opowieści mojego taty można było na budowie tego bloku "odrobić" wkłada na mieszkanie poprzez tzw prace społeczna czyli najpierw praca w Stoczni a później popołudniami pomoc na budowie .
Uff trochę się rozpisałem jak na pierwszy raz ;)

roland - Czw Lut 16, 2012 1:19 pm
Temat postu: My z Przymorza
Przedstawiam zdjęcie z mojego albumu.
Rok 1970 - 71 teren przy Kołobrzeskiej 65. Dzisiaj na tym miejscu znajduje się plac zabaw przy klubie Bolek i Lolek.
Dwie ciekawostki związane z tym zdjęciem. Chłopiec po lewej stronie trzymający RKM (MG 42 znaleziony w torfie na terenie dzisiejszego szpitala na Zaspie ) to Marek Łangowski wnuk Bonifacego Łangowskiego - posła do Volkstagu Wolnego Miasta Gdańska, zamordowanego w Stutthofie 22 marca 1949 roku.

Na marginesie: Byłem mieszkańcem Przymorza od roku 1970. Niestety nie mogę powiedzieć, że było to moje ulubione miejsce na świecie (przeprowadziłem się z Bramy Straganiarskiej).
W tamtym czasie odbierałem mój nowy dom jak z zsyłkę na koniec świata. Nawet ciekawe wycieczki po lotnisku i po dawnym poligonie w Brzeźnie (często na wagarach) nie zrekompensowały mi utraty czaru Głównego Miasta.

pumeks - Czw Lut 16, 2012 1:32 pm
Temat postu: Re: My z Przymorza
roland napisał/a:
Dwie ciekawostki związane z tym zdjęciem.

Może źle widzę, ale chyba wymieniłeś tylko jedną. :D (a może miało być: 1 - RKM, 2 - wnuk posła Łangowskiego?)

roland - Czw Lut 16, 2012 1:42 pm
Temat postu: Re: My z Przymorza
pumeks napisał/a:
roland napisał/a:
Dwie ciekawostki związane z tym zdjęciem.

Może źle widzę, ale chyba wymieniłeś tylko jedną. :D (a może miało być: 1 - RKM, 2 - wnuk posła Łangowskiego?)


Tak - znaleziony na Zaspie MG42 miał być drugą ciekawostką. Z faktu posiadania tego RKM oraz taśmy amunicyjnej (z ostrymi nabojami, lekko skorodowanymi) miałem kłopoty z Milicją Obywatelską, która po informacji jednego z lokatorów bloku zawitała do mojego domu i zabrała mi ten zestaw oraz kilka innych :hihi: elementów, które mogły służyć do przeprowadzenia przewrotu w kraju :hihi:

massimo54 - Czw Lut 16, 2012 6:03 pm

roko napisał/a:
Heh, byli bracia bliźniacy (zawsze sobie dawałem radę tyle że z jednym z nich i nigdy nie wiedziałem z którym ) ale Oni jeszcze popłochu nie siali, tak jak bracia Sie.....wie czy Pi...scy, choć jeden z klanu tych ostatnich (Mirek) też chodził do Mojej klasy i był spokój ... bo się swoich nie ruszało



Mieszkałem przy Piastowskiej 163 . Od 5 do 6 klasy chodziłem do SP nr 60.
Na początku 7 klasy przeniesli mnie do SP nr 25 z tym ze jeszcze wtedy nie była gotowa i od września do listopada latałem do szkoły na ul Śląską numeru nie pamiętam . Braci S znałem osobiście . Podobała mi się ich młodsza siostra , ale paraliżował mnie strach przed szwagrami . Co do Mirka to znałem go osobiście tak jak jego całą rodzinę . To z jego bratem Zbyszkiem chodziłem do jednej klasy w SP nr 25 . Naszą wychowawczynią była pani Ortyńska od j. rosyjskiego, mieszkająca w pobliżu szkoły . W Mirka bloku i klatce mieszkał taki gościu na którego mówili Borsuk .
To on tam rzadził . W bloku obok mieszkał Sz. słynny hipis .

Krzysztof - Czw Lut 16, 2012 9:36 pm
Temat postu: Ogłoszenie
Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna Filia nr 22, ul. Piastowska 90 E, oraz Klub Piastuś tworzą "KRONIKĘ NASZEJ DZIELNICY".
Zaprzyjaźniona szefowa Piastusia poprosiła mnie o rozpropagowanie akcji na FDG.
Jeśli macie coś, co warto ocalić od zapomnienia, podzielcie się tym. Tak jak w poniższej ulotce można to przynieść do biblioteki, można do Klubu Piastuś, a jeśli z daleka, można przesłać na adres: klubpiastus98a@wp.pl

fazi - Sob Lut 18, 2012 5:42 pm
Temat postu: Re: My z Przymorza
roland napisał/a:
Przedstawiam zdjęcie z mojego albumu.
Rok 1970 - 71 teren przy Kołobrzeskiej 65. Dzisiaj na tym miejscu znajduje się plac zabaw przy klubie Bolek i Lolek.

Tam gdzie dziś jest szeroki chodnik oddzielający Ogródek Jordanowski ten przy Bolku i Lolku od Hali Sportowej na Kołobrzeskiej, kiedyś stały dwa baraki.( potem jeden się sfajczył) Miała tam siedzibę administracja osiedla zanim przeprowadziła się do nowo pobudowanego lokalu. No i podczas stawiania tegoż budynku i sąsiedniej hali sportowej wykopywano co jakiś czas pociski, z których przynajmniej jeden wojsko zdetonowało na łące "między pierwszym a drugim laskiem" jak się wtedy mawiało. W tych barakach i okolicy, Niemce mieli ponoć skład amunicji. To mój wspominek z tego terenu.

pumeks - Sob Lut 18, 2012 8:20 pm

Podlinkuję tu kilka zdjęć z wątku "Powojenne zdjęcia Gdańska" od użytkownika Slav:





Jeśli zdjęcie zrobiono z tego samego balkonu, co powyższe, to autobus-przegubowiec jedzie chyba ulicą Dąbrowszczaków?



i jeszcze to:


EwkaW - Sob Lut 18, 2012 8:31 pm

O jejku, przegubowy "ogórek" :hihi:
Jak miło sobie przypomnieć...

beaviso - Nie Lut 19, 2012 12:32 am

Nie mogę oderwać wzroku od tego MG42. Coś pięknego. Ja na swoje emgie jeszcze poluję, choć w latach '70 szanse miałbym dużo większe ;)

M.

roland - Nie Lut 19, 2012 3:03 pm

beaviso napisał/a:
Nie mogę oderwać wzroku od tego MG42. Coś pięknego. Ja na swoje emgie jeszcze poluję, choć w latach '70 szanse miałbym dużo większe ;)

M.


Niestety MG został stracony bezpowrotnie :% . Znalazłem na terenie lotniska także pistolet Mauser C96 produkcji hiszpańskiej z 1928 roku.

kysiu - Pon Lut 20, 2012 11:26 am

pumeks napisał/a:
Jeśli zdjęcie zrobiono z tego samego balkonu, co powyższe, to autobus-przegubowiec jedzie chyba ulicą Dąbrowszczaków?


Dokładnie,nawet widać z prawej strony fragment okien kotłowni tak charakterystycznych dla okolic Przymorza :) A co Ogórka przegubowego to znowu bym się takim przejechał :) Pamiętam jak już mieszkałem w Gdyni i na jedną trasę (121) wypuścili ogórka to zawsze tak długo się czekało na autobus ,żeby tylko znowu się nim przejechać (a wtedy jeździły już tylko Jelcze i Ikarusy) :)

No1 - Wto Mar 06, 2012 12:12 pm

kysiu napisał/a:
pumeks napisał/a:
Jeśli zdjęcie zrobiono z tego samego balkonu, co powyższe, to autobus-przegubowiec jedzie chyba ulicą Dąbrowszczaków?


Dokładnie,nawet widać z prawej strony fragment okien kotłowni tak charakterystycznych dla okolic Przymorza :) A co Ogórka przegubowego to znowu bym się takim przejechał :) Pamiętam jak już mieszkałem w Gdyni i na jedną trasę (121) wypuścili ogórka to zawsze tak długo się czekało na autobus ,żeby tylko znowu się nim przejechać (a wtedy jeździły już tylko Jelcze i Ikarusy) :)

dzisiaj tez mozesz sie przejechac Jelczem-ogorkiem. latem kursuje taki po terenach postoczniowych jako "subiektywna linia autobusowa".

kysiu - Sro Mar 28, 2012 11:05 am

Wiem o tym i będę musiał dzieciaki zabrać na taka wycieczkę :)
Piotrek - Nie Cze 03, 2012 6:10 pm

Witam wszystkich z Przymorza

Do roku 1982 mieszkałem w Falowcu na Obrońców Wybrzeża 6a. Pamiętam z tamtych czasów takiego jednego dozorcę, nazywał się Kaszubowski, ale my nazywaliśmy go "Kaszubem". Był strasznie cięty jak dzieciaki bawiły się na trawnikach i gonił nas ile wlazło. wystarczyło, że podczas zabawy ktoś rzucił "Kaszub idzie!" i wszyscy wialiśmy jakby nas diabeł gonił. Ciekaw jestem, czy ktoś z was pamięta tego gościa. A tak na marginesie jako dozorca był dobry w jego rejonie zawsze było czysto.

TOMB - Wto Cze 05, 2012 1:33 pm
Temat postu: :)
Piotrek napisał/a:
Pamiętam z tamtych czasów takiego jednego dozorcę.

Chyba każdy falowiec miał podobnego. Mieszkałem w dzieciństwie na Piastowskiej 100.; nasz nazywał się Choczaj lub Hoczaj (nie pamiętam już... z wielką ambicją ganiał nas za trawniki, za szaleńcze biegi po galeriach (nie były jeszcze poprzedzielane). Wystarczyło że ktoś rzucił "Hoczaj!" a uciekaliśmy gdzie pieprz rośnie. Jalże smutno zrobiłolo mi się na duszy kiedy będąc dorosłą osobą zobaczyłem go schorowanego i wyprowadzanego przez córkę na spacer bo pewnie nie mógł już sam chodzić.

zbyszekGD - Sro Cze 06, 2012 9:05 am

:) Pamiętam Pana Kaszubowskiego. to fakt ścigał nas bezlitośnie, mimo wieku był żwawy prawda ? :D , w przedszkolu przy falowcu też był stróż, noooo ten to potrafił podwyższyć poziom adrenaliny.
MARTINEZ - Pią Cze 29, 2012 7:59 am

fazi napisał/a:
Dobra skoro o Przymorzu, kto zgadnie w którym miejscu cisnę rowerkiem?


Miałem taki sam :mrgreen: , mój był bordowy. To zdjęcie jak z katalogu reklamowego ZZRu!

MARTINEZ - Pią Cze 29, 2012 8:01 am

Zbych napisał/a:
Mam trzy zdjęcia pasujące do tego tematu, może się przydadzą. Zdjęcia pochodzą prawdopodobnie z roku 1976, ale głowy nie dam.

Zdjęcie pierwsze to zupełnie jak widok z mojego mieszkania, mieszkałem na Lumumby w klatce C (zdj.Z-R-2-022.jpg)
Muszę przegrzebać moje archiwum, coś się znajdzie.

srv63 - Czw Sie 09, 2012 1:10 pm

Witam,
Wprowadzilismy sie na Przymorze gdzies chyba w 1965. Bylem wtedy dzidziusiem.
Zalaczam zdjecie zrobione przez mojego ojca. Widoczny jest blok Dabrowszczakow 4 z kotlownia w tle.
Jakos slaba ale wartosc historyczna.

Mirekaszub - Pią Sie 10, 2012 2:05 pm

Kto z "seniorów" pamięta sklepik na rogu Chłopskiej i Piastowskiej, obok cukierni, gdzie sprzedawano różności ze zgniłego zachodu np. papierosy Malboro na sztuki czy kakao Van Houten oraz wiejska śmietanę w słoiczkach. To były rarytasy w tym czasie !
Ciekawym sklepem, dla nas małych chłopaków był też sklep tzw 1001 drobiazgów na końcu Krzywoustego przy pętli autobusowej gdzie kupowało się korki do pistoletów korkowych.
Pozdrawiam wszystkich z 25 SP która zacząłem w 1966 :)

Jozek77 - Pią Sie 10, 2012 5:12 pm

Widzę,że kolega nie "pobuszował" jeszcze dobrze po forum-ten wątek poruszyłem w moim poście "Poligon na małym Przymorzu"..zachęcam do lektury i pozdrawiam ziomala!! :hihi:
Mirekaszub - Pią Sie 10, 2012 8:31 pm

Zgadza się, iż był poruszany a co ciekawe wszyscy mają te same wspomnienia o papierosach, śmietanie i gumie Donald :D

A korki do strzelania kolega gdzie kupował ?

turecki - Pią Sie 10, 2012 8:39 pm

Gdy spoglądam na fotkę przypomina mi się podobny obiekt w Brzeźnie bodaj ulica PCK. Te tereny były początkiem poznawania Gdańska :roll:
Jozek77 - Pią Sie 10, 2012 9:44 pm

W rzeczy samej...korki,kapiszony czy wreszcie uzbrojenie potrzebne do strzelania kupowało się onegdaj w jedynym chyba wtedy sklepie na końcu Krzywoustego,tuż przy dworcu Gdańsk-Oliwa. Oprócz "uzbrojenia" ten prywatny i nieliczny wtedy kupiec posiadał w swoim sklepie prawie wszystko co w siermiężnej rzeczywistości lat '60 było nie lada wyzwaniem i powodem do podziwu.Pamiętam farby klejowe w stanie sypkim sprzedawane na wagę,szeroki wybór abażurów,lamp i innych akcesoriów elektrycznych,zamki,klamki,kłódki,śruby,gwoździe i wiele innych rzeczy zapełniających ten sklep po przysłowiowy dach.Chodziliśmy jako brzdące z Piastowskiej na piechotę i przyklejaliśmy swe nosy do witryny onego sklepu marząc o świecidełkach wyłożonych na wystawie..Nie pamiętam,kiedy ten sklep zniknął,pozostał w mojej pamięci :roll: :roll: Czy pamiętacie kocie łby na Krzywoustego i koniec bruku u zbiegu Poznańskiej?
Piotrek - Sob Sie 11, 2012 3:22 pm

Witam wszystkich

Pamiętacie może jakie "mody" panowały kiedyś na Przymorzu wśród dzieciaków? A właściwie to "mody na...". I tak pierwsza jaka mi przychodzi do głowy była moda na saperki. Prawie każdy chłopak miał taką stalową składaną łopatkę z drewniana rączką. Jak się w kilku zebraliśmy z saperkami to punktem honoru było wykonanie przekopu pod fundamentem piaskownicy. Mimo wielu prób zamiar ów pozostał nigdy nie zrealizowany.
Pamiętam, ze kiedyś pojawił się w "1001 drobiazgów" samolocik Delta. Miał czerwony plastikowy kadłub z osłoną dziobu z czarnej gumy oraz białe skrzydła w kształcie delty właśnie. Wystrzeliwało się go w powietrze za pomocą procy na gumkę dołączonej do zestawu. Czasem wykonywał w trakcie lotu niezłe ewolucje. Najlepszym miejscem do wykonywania startów była górka w ogródku jordanowskim.
Inna modą były małe gumowe żołnierzyki znów kupowane w "1001 drobiazgów".
Pamiętam jak kiedyś do kwiaciarnia na Przymorzu przyszły sikawki w kształcie świnek, choć to nie były okolice Świąt Wielkanocnych. A tak na marginesie jest tam jeszcze ta kwiaciarnia? No i potem sie wszyscy ganialiśmy po osiedlu polewając wodą.
Napiszcie, czy pamiętacie jeszcze jakieś "mody" na Przymorzu.
Pozdrawiam

misiek68 - Nie Sie 12, 2012 5:43 pm

Korki, kapiszony kupowałem od obwoźnych sprzedawców co mieli różności na swoich wozach konnych i co jakiś czas przemierzali Przymorze...
Voit - Nie Sie 12, 2012 10:44 pm

Mieszkałem w Oliwie.
Miałem saperkę i samolot "Delta".
Moda, jak widać, nie zna granic...
:hiihihi:

...A pamiętacie klik-klaki?
Takie dwie kulki na sznureczkach, które umiejętnie wprowadzane w ruch dłonią obijały się o siebie na dole i górze z głośnym klik-klak.
Jeśli kulki na siebie nie trafiały, to trafiały w rękę.
Zwykle w to samo miejsce.
Strasznie bolesna zabawka. :hihi:

Niedawno znalazłem takie coś w sklepie z zabawkami.
Kupiłem, aby sprawdzić, czy jeszcze potrafię.
...Boli dokładnie tak, jak w dzieciństwie.
:wink:

srv63 - Pon Sie 13, 2012 11:39 am

Pamiętam klik-klaki, super zabawa.

Przypominam sobie, że w czasach gdy chodziłem do podstawówki bardzo popularna była gra w “dytkę” (może inaczej się ona nazywała-nie pamiętam). Rysowało się na piasku linię, mniej więcej pośrodku tej linii nadbudowywało się tzw. bramkę i z odległości kilku kroków rzucało się wirujące drobne monety. Czyja moneta padła najbliżej linni nie przekraczając jej albo jeszcze lepiej wpadła do bramki, ten zabierał monety współgraczy leżace na polu gry.
W ten sposób spedzaliśmy przerwy na podworku SP 25 a potem SP 44 na początku lat siedemdziesiątych.

Inna gra: w pikuty polegała na rzucaniu scyzoryka w taki sposób, żeby on robiąc jeden albo kilka obrotów wbijał się w piasek piaskownicy. Była ustalona kolejność: z palca, z nadgarstka, z łokcia itd. Grało się do pierwszej skuchy.

Najlepsze były jednak kapsle. Za czasów gdy dla Polski jeździli Szozda u Szurkowski budowaliśmy na podwórku między Dąbrowszczakow 2 a falowcem 100 długaśne tory z bandami. Kapsel formowało się w specjalny sposób, żeby lepiej/dalej po pstryknięciu leciał. Co niektórzy mieli wymienne koszulki-papierki z barwami i napisami, które wkładało się do kapsla. Kapsle dostawaliśmy z gospody w parku Jelitkowskim, gdzie znajdowała się pijalnia piwa.

W co wy graliście na podwórku?

eMGie - Pon Sie 13, 2012 2:11 pm

Też graliśmy w pikuty i kapsle, pamiętam, że koszulki z flagą kraju wycinałem z ostatniej strony atlasu geograficznego :-). Korki do strzelania kupowałem na "dużym" rynku, na stoisku pod wiatami, na "małym można było kupić zachodnie słodycze i napoje, pamiętam gumy Donald z historyjką. Z gier podwórkowych pamiętam jeszcze "państwa i miasta" w dwóch wersjach: patykowej i nożowej. W patykowej po wywołaniu i ucieczce rzucało się w przeciwników patykiem i jak sie trafiło, to tym patykiem zabierało się przegranemu kawałek jego kraju. W nozowej rzucało się ze stojaka nożem z obrotem i z miejsca trafienia odrysowywało się zabierany kawałek kraju. Bawiliśmy się też w podchody, często na galeriach falowca na Obrońców Wybrzeża. Graliśmu też piłką przy transformatorze w grę, która nazywała się u nas chyba "ściana". Polegała na tym, że ktoś odbijał piłkę od ściany, a następny w max 3 kopach musiał zrobić to samo. Przy tym transformatorze było też na asfalcie wymalowane coś w rodzaju boiska i wyglądało jak kwadrat podzielony na 4 mniejsze, nie pamiętam dokładnie, ale grało się w to podobnie jak w tenisa tylko, że ręką i dużą piłką. Była też jakaś zabawa na trzepaku, jeden(przegrany) siedziała na ławeczce i wypowiadał hasło w stylu dół, środek, góra (nie pamiętam tych słow), a reszta to wykonywała (chyba był to fikołek), ostatni przegrywał i zajmował miejsce na ławce.
No i oczywiście najdłuższy wiraż (jak na to mówiliśmy), czyli najdłuższy ślad po hamowaniu rowerem na żużlowym podwórku. No i zabawa w budowania kanałów po każdej ulewie.

mg

roko - Sob Sie 18, 2012 6:32 am

srv63 napisał/a:
Witam,
Wprowadzilismy sie na Przymorze gdzies chyba w 1965. Bylem wtedy dzidziusiem.
Zalaczam zdjecie zrobione przez mojego ojca. Widoczny jest blok Dabrowszczakow 4 z kotlownia w tle.
Jakos slaba ale wartosc historyczna.


Wartość jak dla mnie jest ... brak słów, po prostu rewelacja.
To MÓJ blok :hihi:
Co do roku, to mam jednak spore wątpliwości.
Widoczne są wyraźnie wyznaczone podwórka, są już także chodniki, nadto posadzone są już drzewka na pozostałym terenie itd.
Na Dąbrowszczaków 4 znalazłem się w październiku 1964 i co najmniej do mego pójścia do szkoły (nr 71) a więc do 1 września 1965 roku nie było NA PEWNO, ani chodników ani żadnych podwórek. Ba, sądzę że i w roku 1966, graliśmy na klepisku między blokami 2 i 4 w "klipę" czy palanta i nie przeszkadzały nam żadne piaskownice czy młode drzewka, bo ich nie było. Właśnie gdzieś z na przełomie klas II-III, przywieziono pod blok drzewka i wówczas zdaje się je sadzono, także i mymi rękami :) . Sądzę zatem że zdjęcie jest min. z roku 1967.

roko - Sob Sie 18, 2012 7:07 am

Jozek77 napisał/a:
W rzeczy samej...korki,kapiszony czy wreszcie uzbrojenie potrzebne do strzelania kupowało się onegdaj w jedynym chyba wtedy sklepie na końcu Krzywoustego,tuż przy dworcu Gdańsk-Oliwa. ...


Tu nieco zaoponuję.
Owszem, ten sklep (na Krzywoustego) był swego rodzaju Mekką dla szukających "nowości" podwórkowych ale nie był jedynym w okolicy.
Najczęściej po kapiszony, "korki" i różne zabawki, chodziliśmy do sklepu który był w miniaturowym pasażu na Małym Przymorzu pomiędzy domami nr 82 i 84 na Chłopskiej.
Z jednej strony był "SAM" z drugiej kiosk "RUCH" i właśnie sklepik z "arcydziełami podwórkowymi".

Co do różnych gier to najczęściej graliśmy w "piaskownicę" czyli gra piłką i jeden bronił piaskownicy (tylko nogami) a reszta bombardowała ten cel. Sztuka polegała na tym iż z ziemi piłkę można było kopnąć tylko raz, natomiast będącą w powietrzu, nieskończoną ilość razy. Wymuszało to naukę "żonglerki" piłką, bo dzięki temu można było podejść bliżej celu.
Inną grą z piłką ale już na łąkach albo latem na plaży (oczywiście jak było pusto!!!), był tzw "dupniak".
Oczywiście były też "klipa" czyli kawałek patyka ściętego z obu stron (klipa) odbijanego z pomocą dłuższego kija a także palant, który najczęściej rozgrywany był pomiędzy falowcem "100" a blokiem Dąbrowszczaków 2, po prostu duuuużo miejsca tam było :)

Danzigerek - Pon Sie 20, 2012 7:40 pm

Ten widok łezka się w oku kręci
blok 2 to mój blok na tym podwórku bawiłem się w latach 1970 ...
proszę o więcej takich zdjęć
pamietam jak na tym po :huuurra: dwórku z kolegami bawiliśmy się w "CHŁOPCÓW Z PLACU BRONI"
:huuurra: :szabelka:

srv63 - Wto Sie 21, 2012 2:48 pm

Dzięki ROKO. Zamieszczając zdjęcie bloku 4 nie wiedziałem, w którym roku zrobił je mój ojciec. Jest to po prostu jedno ze zdjęć, które posiadam. Załączam inne. Wychodzę z założenia, że zostało zrobione tego samego dnia.
roko - Nie Sie 26, 2012 7:00 am

srv63 napisał/a:
... Załączam inne. Wychodzę z założenia, że zostało zrobione tego samego dnia.


Założenie chyba jak najbardziej słuszne.
Tu chyba datowanie dałoby się lepiej ustalić, bo zdaje się że falowiec na Lumumby jeszcze jest w budowie czyli wg mnie jest to późna wiosna 1967 ... ale może się mylę.
Jest jeszcze taki jeden sprawdzian. Na tym trawniku na 1 planie, pomiędzy "4-ką" a 106-ką" znajdowała się taka drewniana zielona budka na makulaturę, znaczy się takie budki były przy każdym bloku. Nie pamiętam jak długo one stały (a niezadługo) ale w r. 1968 nie było już ani jednej bowiem wiele z nich zostało spalone a te nieliczne które jakos przetrwały, zostały wywiezione ze względu na możliwość przerzucenia się ognia na budynki mieszkalne. Ta na ww trawniku poszła z dymem jako jedna z pierwszych i przyznam się że nie była to moja sprawka ale wiem któż za tym stał :) )

P.S. Zdjęcie jest bombastyczne!!!

dalilia - Sro Wrz 05, 2012 5:07 pm

Witam mieszkańców Przymorza :)
Z przyjemnością przeczytałam cały wątek, naprawdę super wspomnienia i zdjęcia, lza w oku się kręci :D
Ja na Przymorzu zawitałam jako malutkie dziecko w 1982 roku, więc pamiętam już osiedle zabudowane z pełną infrastrukturą. Chodziłam do SP 25, wychowawczynią mojej klasy była p. Gierz, czas po szkole spędzaliśmy głównie na Piastusiu i łąkach między Dąbrowszczaków a plażą, och beztroskie lata :D

pumeks napisał/a:
Ta betonowa rura malowana w "zebrę", to było najlepsze miejsce do zabaw w "Piastusiu" :D


I tak jest do tej pory, teraz szaleje tam mój syn :)

roko - Wto Paź 02, 2012 9:24 pm

Być może już ktoś na FDG oglądał te zdjęcia z Przymorza ale jeśli tak nie było to poniżej linkuję:
http://www.panoramio.com/...oto_id=65072118
Jest co prawda błąd w podpisie pod jednym ze zdjęć, bowiem widoczny jest ośrodek zdrowia przy Jagiellońskiej (Lumumby) a przypisanie jest do Obrońców Wybrzeża ale i tak same zdjęcia są warte obejrzenia.
Także z innych rejonów Gdańska ciekawe zdjęcia można zobaczyć tu:
http://www.panoramio.com/...d%20environs%29

dalilia - Wto Paź 02, 2012 9:58 pm

Super :) :D
Okrąglak jeszcze bez wieży i stary dom na rogu Obrońców Wybrzeża i Chłopskiej - żal go bardzo ....

kysiu - Wto Paź 23, 2012 7:58 am

Z mód jakie panowały kiedy ja mieszkałem na Przymorzu do 1982 r to każdy chłopak musiał mieć taki wojskowy samochodzik (coś jak jeep) i w piaskownicy robiły się różne trasy.W piaskownicy bawiliśmy się tez w komórki do wynajęcia,a wokół piaskownic w kapsle no i podkopy pod murkiem piaskownicy tez były :) Największa frajdą jednak było jak co roku ciężarówka przywoziła nowy piach do piaskownicy i wtedy w środku była wielka góra piachu po której się skakało :D Nie raz się później zastanawiałem,gdzie w ciągu roku ten cały nowo przywieziony piach znikał,przecież nikt nie wynosił go w kieszeniach :D
Co do korków i kapiszonów to tym asortymentem handlowała na Dużym Rynku na Przymorzu moja ciotka więc zawsze jak poszliśmy z bratem na rynek to coś tam do postrzelania od ciotki dostaliśmy :D

W okresie zimowym pamiętam lodowisko koło Sp79 zrobione na boisku asfaltowym :)

A kto z was pamięta wojny na proce i skoble między bloczakami i falowczakami ?

BylyzPrzymorza - Sob Sie 24, 2013 3:43 pm

Usuwam,nie chcę nikogo obrazić.
Zbych - Sob Sie 24, 2013 4:18 pm

Oj chyba przegięłeś z treścią do której prowadzą linki ze zdjęć w twoim poście .
tombri - Nie Sie 25, 2013 1:07 pm

No1 napisał/a:
PiotrMarz napisał/a:
Ówczesne SAM-y oprócz wspomnianej już wcześniej maszyny piekielnej do mielenia kawy Super Select (fakt, pachniało niesamowicie) miały jeszcze jedną ciekawostkę charakterystyczną dla tych czasów, a mianowicie PUNKT REPASACJI POŃCZOCH, czyli mały stolik i krzesełko, na którym dokonywano cudów renowacji tej części garderoby.
I jeszcze parę myśli trochę nieuczesanych...
Mieszkałem na Małym Przymorzu od 1963 r i na moich oczach rosło Duże Przymorze niestety czas zaciera obrazy w pamięci skąd jeszcze większa wdzięczność dla M. Kosycarza za wydany właśnie album.
Na skrzyżowaniu Chłopskiej i Obr. Wybrzeża stał piętrowy dworek obsadzony dębami i kasztanami (stoją do dziś), który swą radosną twórczością PSM Przymorze doprowadziło do ruiny, czy coś wiadomo na temat jego historii?


Z tym "dworkiem" to coś pomyliłes, podobnie jak z ze Społdzielnią, co to go rzekomo zaniedbala. Byly (dotad stoi chyba 1) dwa "dworki", a własciwie to raczej domy willowe. Po obu stronach Chlopskiej w rejonie skrzyżowania z Obronców. Jeden, w kierunku morza byl na terenie bazy produkcji elementow betonowych (poligonowa wytwórnia), drugi od strony obecnej ul. Bora Komorowskiego był uzywany też przez jakaś firme, a potem, faktycznie, stal pusty.

BylyzPrzymorza - Nie Sie 25, 2013 6:07 pm
Temat postu: Przymorze
Teraz powinno być dobrze.
Witam.Mieszkałem 30 lat na Przymorzu (Obrońców i Kołobrzeska).Trochę powtórki dla przypomnienia.

Zbych - Wto Sie 27, 2013 7:12 pm

BylyzPrzymorza napisał/a:
Teraz powinno być dobrze.

Umieściłeś na serwerze imgdino.com fotografie wstawione przez innych uczestników forum w tym temacie i podlinkowałeś je w swoim poście.
Pierwsze kliknięcie w fotografię otwiera okno na imgdino.com ze spamem, drugie z tym obrazkiem, a wskaźnik myszy sugeruje powiększenie obrazka. Kliknięcie w obrazek aby uzyskać powiększenie powoduje otwarcie jeszcze jednego okna ze spamem zawierającym także m.in. pornografię i hazard. Następne kliknięcia tego samego dnia nie powodują już niczego.
Następnego dnia sytuacja się powtarza.
I uważasz, że teraz jest dobrze?

Martino - Sro Sie 28, 2013 10:24 am

Mam takie same spostrzeżenia jak poprzednik. Przeglądałem fotki w obecności córki i jakież było moje (i nie tylko moje) zdziwienie!
pumeks - Czw Sty 15, 2015 6:24 pm

Z facebooka (KLIK) zdjęcie "wesołego miasteczka" w miejscu późniejszego rynku na Przymorzu, a w tle "mój" falowiec przy ul. Patrice'a Lumumby (dzisiejsza ul. Jagiellońska).
GigiLGilmore - Pią Lut 20, 2015 5:56 pm

Cześć

Mam taką informację i jednocześnie prośbę do Was. Właśnie pracuję nad projektem dot. Przymorza. Będzie troszkę o historii, troszkę wspominków, starych zdjęć, ciekawostek, konkursy dla szkół i nie tylko, gra miejska i parę innych atrakcji. Powstaje właśnie blog projektu, identyfikacja graficzna, zbieram sponsorów. Ruszamy w kwietniu.

Moja prośba. Czy mogę liczyć na Wasze wsparcie fotograficzne, sentymentalne? Czytałam niesamowite wspomnienia, ciekawostki z życia i na temat tych okolic. Chciałabym się posiłkować Waszą wiedzą, oczywiście za Waszą zgodą.

To co, dogadamy się jakoś?

Romek52 - Nie Lut 22, 2015 10:45 am

To samo miejsce tylko trochę wcześniej.
pumeks - Wto Lut 24, 2015 11:36 am

To jeszcze raz z facebooka falowiec przy ul. Lumumby.
danziger - Wto Lut 24, 2015 10:36 pm

Coś dużo miejsc parkingowych zajętych jak na tamte czasy.
EwkaW - Wto Lut 24, 2015 10:47 pm

danziger napisał/a:
Coś dużo miejsc parkingowych zajętych jak na tamte czasy.

My mieszkaliśmy w falowcu przy ówczesnej Rokossowskiego w latach 1975-80 i parkingi wyglądały podobnie. Naszą Syrenkę 105 lux kupiliśmy w 1980, ale byliśmy raczej zapóźnieni :hihi:

rispetto - Sro Lut 25, 2015 1:37 pm

Co to za samochód stoi obok Zaporożca?
pumeks - Sro Lut 25, 2015 2:34 pm

Tak mi się mgliście kojarzy, że to mógł być Citroen 11cv
Piotr - Sro Lut 25, 2015 4:51 pm

Absolutnie nie. Citroen "belgijka" nie miał koła zapasowego gołego, na wierzchu. Chyba, że "dekiel"zginął. Bo kształt budy trochę faktycznie przypomina Cytrynę.
pumeks - Sro Lut 25, 2015 4:54 pm

Wygooglałem coś takiego: http://modelingmadness.com/scott/cars/3511cv.htm
Piotr - Sro Lut 25, 2015 4:57 pm

No kurcze, mogę się podpisać. To UBecka cytryna tylko troche niekompletna.
pawel.45 - Sro Lut 25, 2015 6:32 pm

Piotr napisał/a:
No kurcze, mogę się podpisać. To UBecka cytryna tylko troche niekompletna.

Niestety to nie to.
Wprawdzie na przedstawionej fot. trudno rozpoznać drobne szczegóły, lecz te trzy inne w Citroenie dają się łatwo dostrzec:
- linia zejścia tyłu kabiny pasażerskiej bez tak znacznego załamania przy styku z bagażnikiem.
- grzbiet tylnego błotnika przebiega znacznie bliżej linii dolnej krawędzi okien w drzwiach.
- płynny wykrój tylnej części błotnika tylnego.
Proponuję porównać z MB.

pumeks - Czw Lut 26, 2015 9:46 am

pawel.45 napisał/a:
Proponuję porównać z MB.

MB=Mercedes-Benz 170?
Galeria zdjęć

pawel.45 - Czw Lut 26, 2015 4:01 pm

tak!
Luna - Pią Lut 27, 2015 9:48 am
Temat postu: Re: :)
TOMB napisał/a:
Piotrek napisał/a:
Pamiętam z tamtych czasów takiego jednego dozorcę.

Chyba każdy falowiec miał podobnego. Mieszkałem w dzieciństwie na Piastowskiej 100.; nasz nazywał się Choczaj lub Hoczaj

Też mieszkałam w Setce :) Za czasów pana Choczaja? Hoczaja? porządek był zawsze, jak nigdy później.


P.S. Dopiero odnalazłam ten watek, sorry za wtręt spóźniony. :roll:

Luna - Pią Lut 27, 2015 9:58 am

Mirekaszub napisał/a:
Kto z "seniorów"....


... pamięta sklepik....
na łące niedaleko kotłowni przy Dąbrowszczaków?
W tym miejscu są obecnie garaże.
Właściwie to była budka w której było mnóstwo artykułów spożywczych,a najwięcej piwa które mężczyźni spożywali na górkach za sklepikiem.

Krowy przychodzące pod balkony falowca ktoś jeszcze pamięta? :mrgreen:
Pozdrawiam wszystkich z 25 SP która zacząłem w 1966 :)
Również pozdrawiam... z wyjątkiem, no niestety znienawidzonej p.Wochny :%

danziger - Pią Lut 27, 2015 11:34 pm

EwkaW napisał/a:
danziger napisał/a:
Coś dużo miejsc parkingowych zajętych jak na tamte czasy.

My mieszkaliśmy w falowcu przy ówczesnej Rokossowskiego w latach 1975-80 i parkingi wyglądały podobnie. Naszą Syrenkę 105 lux kupiliśmy w 1980, ale byliśmy raczej zapóźnieni :hihi:

Wprowadziłem się do falowca przy Obrońców w 1986. I z tego co pamiętam było wtedy luźniej, zwłaszcza w godzinach pracy. Tłoczniej robiło się dopiero gdy ludzie z pracy wracali.
Zdjęcie wygląda na lata 70-te, lub początek 80-tych, więc tym bardziej powinno mniej aut.
A brakować miejsc zaczęło w latach 90-tych i to też raczej w drugiej połowie dopiero.
Nie upieram się jak było dokładnie - po prostu tak to zapamiętałem.

roko - Sro Kwi 08, 2015 8:48 pm

Luna napisał/a:

... pamięta sklepik....
na łące niedaleko kotłowni przy Dąbrowszczaków?
W tym miejscu są obecnie garaże.
Właściwie to była budka w której było mnóstwo artykułów spożywczych,a najwięcej piwa które mężczyźni spożywali na górkach za sklepikiem.


Ten sklepik (ciemnozielony) a w zasadzie dwufunkcyjny kiosk (do pewnej godziny spożywczak a potem do wieczora typowa budka z piwem) to znajdował się dokładnie w miejscu drugiego garażu od Piastowskiej. Zaraz za nim była taka większa górka o którą toczyły się zażarte walki z "falowcem" i z "Tysiąclecia". Obok były takie niższe zwałowiska ziemi w kształcie półkola dochodzące do ulicy Dąbrowszczaków na wysokości D4.
Pośrodku znajdował się jeden duzy barak oraz dwa mniejsze wielkości garażu. Tam schowane były jakieś "graty" pobliskiej kotłowni. Sklepik był zlikwidowany bodaj około roku 1970 i rozebrany. Z tą ostatnią rzeczą była tez historyjka, bowiem akurat trend był na budowę schronów. Na tych "niższych górkach" (bo duża wcześniej została rozkopana i wywieziona na ciężarówkach jako podkład na trawniki) wykoplaiśmy całkiem spory dołek no i powstał problem, jak teraz go przykryć. No i właśnie rozbierany był tenże sklepik a ekipa która przy tym była, wpierw załadowała na cężarówkę, boczne ściany, drzwi, okna i inne mniejsze elementy, zostawiając całkiem spory, kryty papą dach na kolejny kurs. No cóz uznaliśmy że ten dach będzie w sam raz ale jak go przenieśc bo był duży i cięzki. Ktoś tam skoczył do kotłowni, pożyczył taczkę no i w kilka osób przewieźliśmy ten dach nad wykopany wczęśniej dól. pasował idealnie a my zaraz go zamaskowaliśmy obsypując go piaskiem i sadzając jakieś tam znalezione pod ręka gałezie itp. Po czasie przyjechała ekipa i głowiła się, gdzie też zniknął ten dach, nawet się nas pytaki czy wiemy a ny wzruszaliśmy ramionami i twierdziliśmy, że nic nie wiemy :hiihihi:

Luna napisał/a:
... z wyjątkiem, no niestety znienawidzonej p.Wochny :%


Hmm, za Wochną jakoś nie przepadałem ale nie aż tak żeby zaraz nienawidzić?
Swoją drogą była moją wychowawczynią w klasie 2-4 B w latach 1966 - 1969

pumeks - Nie Paź 04, 2015 7:25 pm
Temat postu: Re: "Stare Trojmiasto"... Brzezno i Przymorze
Zdjęcie, które pojawiło się w serwisie Fotopolska (tam podano jako źródło: "Brzegiem Bałtyku", Interpress, Warszawa 1975). Zdjęcie oddaje zapewne sytuację przed 1970, może nawet 1968.
aborygen1 napisał/a:
(...) Przymorze przypominalo na poczatku lat 1970-tych jedna wielka budowe czyli po polsku: krajobraz ksiezycowy. (...)

Danzigerek - Sro Paź 07, 2015 8:43 pm

To musi być po 1966 bo moi rodzice sprowadzili się na Dąbrowszczaków 2 w 1966 a falowiec 90 był jeszcze w powijakach tak jak i ten na dawnej Lumumby
Danzigerek - Sro Paź 07, 2015 8:45 pm

A poza tym za falowcem 90 widać szkołę nr 60 która została wybudowana na tysiąclecie Państwa Polskiego
Jozek77 - Czw Paź 08, 2015 7:33 pm

Wydaje się prawdziwą data wykonania zdjęcia w roku1968..między falowcami widać rozpoczętą budowę "Piastusia",który oddany został w 1971 roku. :zgooda:
pumeks - Pią Paź 09, 2015 11:10 am

Ja tam w miejscu Piastusia widzę gołą ziemię, a nie budowę. Stoi przedszkole "Jacek i Agatka" i pawilon handlowy. Za to dość zaawansowana jest budowa "mojego" przedszkola nr 54, ma już ściany i dach, brakuje okien :) nie wiesz może, kiedy mogło zostać uruchomione?
renekk - Nie Maj 15, 2016 3:34 pm

Znalazłem takie trzy obrazki, ilustrujące artykuł w "Świecie Młodych" z 1975 roku. Jakość niestety słaba; wiadomo -gazeta.
Może ktoś z Was rozpozna się na tych zdjęciach? :wink:

Danzigerek - Sro Maj 18, 2016 10:02 pm

Uj chyba Piastuś został oddany do użytku później niż w 71 pamiętam jak robiono go jeszcze w 74
Quinn - Sro Lip 06, 2016 4:48 am

Czy ta kobieta na trzecim zdjeciu to Pani Glazowska z SP 25? Zdjecie nie jest najlepszej jakosci, ale profil twarzy bardzo podobny.

A w tych rurach to wiadomo, wiekszosc przezywala tam swoje pierwsze, jeszcze pseudo-erotyczne przygody.

Quinn - Sro Lip 06, 2016 4:58 am

pumeks napisał/a:
Ja tam w miejscu Piastusia widzę gołą ziemię, a nie budowę. Stoi przedszkole "Jacek i Agatka" i pawilon handlowy. Za to dość zaawansowana jest budowa "mojego" przedszkola nr 54, ma już ściany i dach, brakuje okien :) nie wiesz może, kiedy mogło zostać uruchomione?


Tez tam uczeszczalem, lata 71-74, wiec to na pewno zdjecie wczesniejsze niz 71.

pumeks - Sro Sie 22, 2018 9:14 am

Aż by się chciało zacytować Mickiewicza "Kraj lat dziecinnych..." :wink:


Zdjęcie z 1978, z facebookowego profilu Tramwajem przez Gdańsk.

danielewicz - Sro Sie 22, 2018 12:30 pm

Oj tak, czar wspomnień, pamiętam jak z Tatą jeździliśmy z Zaspy do babci w Sopocie tramwajem do pętli w Jelitkowie a później na Bitwy piechotą :wink:
fazi - Sob Wrz 21, 2019 7:47 pm

W Galerii Przymorze na pierwszym pietrze znajduje się taki remix fotek z dawnego Przymorza. Śpieszcie się kto chce zobaczyć, bo pewnie zniknie niedługo. A dla tych co nie mogą - garstka zdjęć
Obrońców Wybrzeża - pusty parking, trzy samochody.....a dziś?

mazen - Pon Wrz 23, 2019 6:37 pm

i ta porażająca ilość aut na parkingach pod blokami ech...
Irx - Nie Paź 10, 2021 11:22 am

Karuzela na Przymorzu
Koondel - Nie Mar 19, 2023 9:32 am

Może nie jest to zdjęcie retro ale mi się podoba, i jest dość świeże :)
Radek68 - Nie Mar 19, 2023 5:25 pm

renekk napisał/a:
Znalazłem takie trzy obrazki, ilustrujące artykuł w "Świecie Młodych" z 1975 roku. Jakość niestety słaba; wiadomo -gazeta.
Może ktoś z Was rozpozna się na tych zdjęciach? :wink:


Twój wpis ze zdjęciami znalazłem po prawie 7 latach, ale coś mi przypomniał, a konkretnie artykuł sprzed kilku miesięcy, jaki czytałem na trojmiasto.pl pt.: "Świat Młodych i rower jaguar 46 lat później"

https://rozrywka.trojmiasto.pl/Swiat-Mlodych-i-rower-jaguar-46-lat-pozniej-n169968.html?strona=19&vop=std

Część artykułu:

"Janusz Augustyniak i Janusz Nolbert w 1976 r. pojawili się na okładce wydania młodzieżowej gazety "Świat Młodych". Zdjęcie dwóch kumpli o tym samym imieniu zrobił kolejny ich imiennik, Janusz Uklejewski. Na zdjęciu, wraz z dwojgiem innych rowerzystów w podobnym wieku, ścigają się po Ogródku Jordanowskim przy Klubie Osiedlowym "Piastuś" przy ul. Piastowskiej 98A na gdańskim Przymorzu.

Zdjęcie zostało zrobione znacznie wcześniej niż publikacja w gazecie, jest bowiem z lata 1975 r. Po 46 latach rowerzyści postanowili pojechać w to samo miejsce, żeby zrobić podobne zdjęcie. Niestety nie udało się odnaleźć dwóch osób widocznych na zdjęciu z 1976 r. na początku "peletonu"."

Tadeusz Marek - Sro Maj 10, 2023 12:29 pm

Radek68 napisał/a:
renekk napisał/a:
Znalazłem takie trzy obrazki, ilustrujące artykuł w "Świecie Młodych" z 1975 roku. Jakość niestety słaba; wiadomo -gazeta.
Może ktoś z Was rozpozna się na tych zdjęciach? :wink:


Twój wpis ze zdjęciami znalazłem po prawie 7 latach, ale coś mi przypomniał, a konkretnie artykuł sprzed kilku miesięcy, jaki czytałem na trojmiasto.pl pt.: "Świat Młodych i rower jaguar 46 lat później"

https://rozrywka.trojmiasto.pl/Swiat-Mlodych-i-rower-jaguar-46-lat-pozniej-n169968.html?strona=19&vop=std

Część artykułu:

"Janusz Augustyniak i Janusz Nolbert w 1976 r. pojawili się na okładce wydania młodzieżowej gazety "Świat Młodych". Zdjęcie dwóch kumpli o tym samym imieniu zrobił kolejny ich imiennik, Janusz Uklejewski. Na zdjęciu, wraz z dwojgiem innych rowerzystów w podobnym wieku, ścigają się po Ogródku Jordanowskim przy Klubie Osiedlowym "Piastuś" przy ul. Piastowskiej 98A na gdańskim Przymorzu.

Zdjęcie zostało zrobione znacznie wcześniej niż publikacja w gazecie, jest bowiem z lata 1975 r. Po 46 latach rowerzyści postanowili pojechać w to samo miejsce, żeby zrobić podobne zdjęcie. Niestety nie udało się odnaleźć dwóch osób widocznych na zdjęciu z 1976 r. na początku "peletonu"."


Po tym artykule na trojmiasto.pl dwaj koledzy z Przymorza pojawili się jeszcze w reportażu Dzień Dobry TVN:
https://dziendobry.tvn.pl/styl-zycia/swiat-mlodych-wydanie-z-20-kwietnia-1976-roku-6110489

pumeks - Sob Lis 04, 2023 3:05 pm

Te krowy (w dzisiejszym Parku Reagana) trochę pamiętam, chociaż oglądałem je raczej z oddali, nie z takiego bliska.

Fot.ze zbiorów Archiwum Państwowego w Gdańsku (z wystawy Fenomen falowca) via Facebook

pumeks - Nie Lis 05, 2023 4:58 pm

To prawdopodobnie 1971, furmanka (Kaaaartofleeee!) przy falowcu na Lumumby.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group