Racja, kierując swą ofertę do bardzo wąskiego tzw. targetu, utrzymać się mogą jedynie obiekty typu Żak - budyneczek niewielki, w sam raz na ambitne koncerty, przeglądy filmowe no i z niczego sobie pubem
W skali, o jakiej tu mowa to by nie przeszło (abstrahując zupełnie, że oba miejsca dzieli bardzo niewielka odległość ). A co do muzeum bursztynu, to takie coś zdaje się jest w C.H. Manhattan i słyszałem, że ponoć bardzo cięko przędą...
Panie... "Szklane domy"...
Maćkowych mi w ogóle nie żal - ani to ładne w środku, czy wartościowe od wewnątrz ("zwiedziłem" całość miesiąc przed rozbiórką). Natomiast kamienic na rogu Al. Grunwladzkiej już tak. Był to jeden z bardziej charakterystycznych punktów Wrzeszcza - ostry róg, zapach cukierków, wąski przystanek a do niedawna też reklama Coca - Coli. Jechałem wczoraj autobusem, wysiadałem na przystanku z którego maszerowałem przez most przez 4 lata do liceum - i nagle poczułem sie jak w innym miejscu. Smutek i nostalgia.
Natomiast kamienic na rogu Al. Grunwladzkiej już tak. Był to jeden z bardziej charakterystycznych punktów Wrzeszcza - ostry róg, zapach cukierków, wąski przystanek a do niedawna też reklama Coca - Coli. Jechałem wczoraj autobusem, wysiadałem na przystanku z którego maszerowałem przez most przez 4 lata do liceum - i nagle poczułem sie jak w innym miejscu. Smutek i nostalgia.
...lepiej bym tego nie wyraził. Dokładnie o to mi chodziło
Na czym polega wyższość akwaparku, bowlingu i pubu nad kinem albo centrum handlowym?
ukierunkowaniem na bardziej wyrafinowanego odbiory, ktora nie "jara" sie nowym, wiekszym szajsowatym sklepem, centrum handlowym, blaszakiem czy jak wolisz to nazwac ;)
ukierunkowaniem na bardziej wyrafinowanego odbiory, ktora nie "jara" sie nowym, wiekszym szajsowatym sklepem, centrum handlowym, blaszakiem czy jak wolisz to nazwac ;)
Nie sądzę, żeby z pubów i centrów handlowych korzystała mniej "wyrafinowana" ludność niż z akwaparku, bowlingu czy kina.
Korzystam/łem ze wszystkich wymienionych przez Ciebie przybytków i nie widziałem jakiejś drastycznej różnicy wśród osób, które je odwiedzają.
Prędzej można dostrzec różnice pomiędzy klientelą poszczególnych knajp...
Boskey i Vojtek wyraziliście dokładnie to co ja czuję całe swoje dzieciństwo spędziłam własnie przy Bałtyku i Maćkowych pamiętam jak jeszcze nie było ulicy pod mostem a na rampie kolejowej ładowało się wojsko. Ech stare dobre czasy pozostał tylko smutek :(.
Nie sądzę, żeby z pubów i centrów handlowych korzystała mniej "wyrafinowana" ludność niż z akwaparku, bowlingu czy kina.
Korzystam/łem ze wszystkich wymienionych przez Ciebie przybytków i nie widziałem jakiejś drastycznej różnicy wśród osób, które je odwiedzają.
Prędzej można dostrzec różnice pomiędzy klientelą poszczególnych knajp...
hmm... moze jakos nie zwrociles uwagi albo nie przypatrujesz sie tak jak ja ;) Przede wszystkim najwieksza granice stanowi cena - blaszak spozywczy typu LIDL, Biedronka czy jakis tam hipermarket przyciaga najmniej zamozna czesc spoleczenstwa. Bowling, akwapark to juz rozrywka, dla tych, ktorzy nie maja problemow z zaspokojeniem podstawowych potrzeb.
Poza tym proponuje skonczyc te dyskusje (bron Boshe, nie z powodu slabych argumentow czy cos podobnego; szanuje jak najbardziej Twoje zdanie ), bo robimy maly offtopick ;)
hmm, łysawo to wszysko wygląda a wiadomo czy te budynki na prawo od Mackowy'ch w kierunku wysepki (Hydrobudowa, bar Ż€ławski...) też legną w gruzach?
heh, swoją drogą ciekawe ile czasu jeszcze ostanie sie ten "Zaleski"? słyszałem że Miasto Gdańsk chce/chciało tam biura za friko zwycięzcom konkuru przedsiębiorczości ("Biznes na start") udostępniać
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum