Wysłany: Sob Paź 23, 2004 4:03 am Sim - system informacji miejskiej
GW:
"Wielkie znakowanie Gdańska
Za pięć lat Gdańsk ma być najlepiej oznakowanym miastem w Polsce. System Informacji Miejskiej ułatwić ma życie mieszkańcom, ale przede wszystkim błądzącym po mieście turystom. Może szokować jedynie planowany koszt inwestycji - ponad 5 milionów zł.
Systemu Informacji Miejskiej (SIM) to najnowsza propozycja prezydenta Pawła Adamowicza. W Polsce to absolutna nowość - wprowadzono go dotąd w jedynie w stolicy. - Gdański system ma być bardziej funkcjonalny i estetyczny od warszawskiego - zapewnia Rafał Drozdrowski z poznańskiej firmy Public Profits, która przy współudziale gdańskich architektów przygotowuje projekt.
Jeśli radni wyrażą zgodę na wpisanie do przyszłorocznego budżetu 700 tys. zł, to już od 2005 roku będą wymieniane po kolei tablice z numerami domów, nazwami ulic, urzędów i innych obiektów - na początek w Głównym Mieście i Starej Oliwie. Pojawią się także jednolite słupki drogowskazowe oraz "wrota" i "koła ratunkowe" - duże mapy, które pomogą w identyfikacji położenia w przestrzeni."
A tak to będzie wyglądać.
Jak dla mnie świetna wiadomość. Niby nic, ale takie drobiazgi pomagają wyeksponować walory miasta. Poza tym muszę przyznać, że są bardzo estetyczne te oznakowania. Dobrze widoczne a jednocześnie mają stonowaną kolorystykę.
A to przykładowo elementy Warszawskiego systemu. Przyznam się, że byłem w Wawie ostatnio i naprawdę pomaga jednolity systeminformacji. Dla turystów odwiedzających Gdańsk będzie to wybawienie.
_________________ Jestem gupi i wszyscy bardzo mnie rzałują!
Zazdrościłem Warszawie oznakowania jednolitego pod względem graficznym .
Wersja gdańska chyba jeszcze bardziej mi się podoba. Na pewno pozytywnie wypłynie to na wizerunek, postrzeganie miasta. Ciekawy jestem tylko, według jakiego klucza pokolorowali dzielnice. Jeśli chodzi o stronę historyczno-informacyjną to na pewno będziemy mieli wdzięczny temat do rozmów. Może zgłosimy się jako "społeczni konsultanci"?
Jak dla mnie rewelacja. Wreszcie będziemy mieli jednolite, dobrze oznaczone ulice. A co do zabytków będzie to na pewno bardzo pomocne dla turystów, tylko pytanie czy napisy objaśniające będą tyko w języku polskim? Jeżeli tak to będzie to stanowiło doraźną pomoc, ale tylko dla polskich wypoczywających.
Kiedys na zabytkach byly opisy po polsku, angielsku i rosyjsku. Po niemiecku nie bylo, bo to przeciez nie pasowalo do takiego arcypolskiego miasta jak Gdansk.
Ale za to ile można języków liznąć w czasie nudnej podróży
Ale faktycznie poza angielskim. Nic w tym dziwnego zresztą. Owe napisy są w 4 jezykach:
polskim - no w końcu to wagony PKP...
rosyjskim - dla niezliczonej rzeszy podróżnych z bratniego Zwiazku Radzieckiego, gdzie poziom zycia i swobody obywatelskie skłaniały miliony ludzi do częstych podróży po Europie. Dla nich też były rosyjskie oznaczenia zabytków w Gdańsku.
francuskim - Wszak PRL i PKP to instytucje swiatowe, powszechnie znane i szanowane. Wysoki prestiż nakazywał uzywanie języka dyplomacji.
niemieckim - mimo programowej i obowiazkowej nienawiści do Niemców, wiekszość pociagów międzynarodowych zestawianych z wagonów PKP kursowało do- lub przez NRD i RFN. Niektóre też do Austrii, Czechosłowacji i na Węgry, a to było ledwie 30 - 60 lat po upadku Austro-Węgier, więc sporo ludzi tamtejszych znało niemiecki całkiem dobrze. Socjalistyczne w formie i narodowe w treści PKP musiały wziąć pod uwagę wymagania rynku...
po angielsku nie było, bo to przecież język największego wroga naszy socjalistyczny ojczyzny, czyli imperialistycznych Stanów Zjednoczonych. Chodziło o to, zeby niezliczeni szpiedzy amerykańscy nie wiedzieli, ze wychylenie sie grozi smiercią lub kalectwem.
Oczywiście PRL skończyła się 15 lat temu. Weźcie jednak pod uwage, że produkcja wagonów 110 / 111 / 112, będących obecnie podstawą taboru pasażerskiego też skończyła się w okolicach 1990 roku. Później zbudowano jeszcze kilkadziesiąt dłuzszych i nowoczesniejszych wagonów typu Z (są wyłącznie na stanie Intercity), ale to też była pierwsza połowa lat 90-ych, zapewne wciąż obowiązywały stare normy co do napisów.
A czy podobna zasada nie obowiazywala przy wieszaniu tabliczek "Zakaz fotografowania" na dworcach? Tylko dlaczego tabliczki byly po polsku, a nie po angielsku (zeby szpion zrozumial).
A czy podobna zasada nie obowiazywala przy wieszaniu tabliczek "Zakaz fotografowania" na dworcach? Tylko dlaczego tabliczki byly po polsku, a nie po angielsku (zeby szpion zrozumial).
Bo był jeszcze piktogram: przekreslony aparat fotograficzny. Zresztą to nadal wszędzie wisi i obowiazuje, hi hi hi.
A czy podobna zasada nie obowiazywala przy wieszaniu tabliczek "Zakaz fotografowania" na dworcach? Tylko dlaczego tabliczki byly po polsku, a nie po angielsku (zeby szpion zrozumial).
Co to za szpion, co nie zna języka?
a poza tym tam był piktogram z przekreślonym aparatem Zorka Pięć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum