Do Litwinów powinniśmy podejść z wyrozumiałością. Są niewielkim narodem i to dla nich "być albo nie być". Oczywiscie że można sie zdenerwowoać jak się słyszy co wyrabiają z miejscowymi Polakami, nazwiskami i polskimi pamiątkami ale teraz to my powinniśmy wyciągnąć do nich rękę fundując Domy Przyjaźni or Współpracy i wmawiając im że największą wartością jest wielokulturowość. Bierzmy przykład z innych spryciarzy
A co do pobłażliwości dla Litwinów to Miłosz mówił o tym żeby sie nie przejmować takimi wyskokami. Chociaż nie wiem czy nasi archeolodzy mogliby tak prosto w oczy kłamać na temat wyssanej z palca świątyni Mendoga pod katedrą w Wilnie. Chociaż jak pomyślę o Płocku to u nas też było podobnie. No właśnie. Tutaj jest różnica. Gdzie sie kończy odmienna interpretacja a gdzie zaczyna kłamstwo?
_________________ "Czyny niezaistniałe wywołują często katastrofalny brak następstw"
Oczywiscie teraz wszyscy nad tym bolejemy. Zwróć jednak uwagę jakie emocje towarzyszyły Polakom w Gdańsku po 5 latach wojny. Jest łatwo teraz krytykować bo lata 39-45 to wiedza, w większości dla nas książkowa. Niestety, dla tych jakbysmy dzisiaj napisali "barbarzyńców" istniało jakieś uzasadnienie postawy, w imie której dokonano takich zniszczeń. Nie chcę tu dokonywać niesprawiedliwych rozróżnień, ale trudno posądzać by Litwini przeżywali obecnie taką traumę jak Polacy po 1945 roku.
_________________ "Czyny niezaistniałe wywołują często katastrofalny brak następstw"
Mickiewicz nigdy nie powiedział słowa po litewsku ani nic w tym języku nie napisał. Poza tym litewski jako język istnieje dopiero od 150 lat. No chyba że po pijaku coś poseplenił W Wilnie są rękopisy jego prac. Po polsku
Jako osobny język z zespołu wschodniobałtyckiego języków bałtyckich zaczął się rozwijąc w VII w.n.e. Jako język pisany pojawił się dopiero w XVI w. Współczesna forma języka litewskiego ukształtowała się na przełomie XIX-XX ww.
Mickiewicz mogł tak samo dobrze mówic po polsku jak i po litewsku i białorusku. Trudno dzisiaj rozstrzygnąć, jakim językiem mówili w domu jego rodzice. To są właśnie problemy nękające tereny "graniczne", gdzie mieszają się różne narody, religie i kultury.
Prawie wszystkie współczesne języki europejskie ukształtowały się w ciągu ostatnich 150-200 lat. Co do Mickiewicza to raczej nie znał białoruskiego w dzisiejszym znaczeniu bo współczesny białoruski jest mocno zrusyfikowany. To że znał, wcale nie oznacza że się posługiwał, bo to język chłopstwa, więc mógł go znać najwyżej biernie i czasem używać jakiś słów. Co litewskiego to wątpliwe bo Nowogódczyzna przez Litwinów w tym czasie nie była specjalnie zamieszkana. Wilno podobnie. Mógł się spotkać z litewskim w okolicach Kowna ale to chyba też incydentalnie.
_________________ "Czyny niezaistniałe wywołują często katastrofalny brak następstw"
Prawie wszystkie współczesne języki europejskie ukształtowały się w ciągu ostatnich 150-200 lat. Co do Mickiewicza to raczej nie znał białoruskiego w dzisiejszym znaczeniu bo współczesny białoruski jest mocno zrusyfikowany. To że znał, wcale nie oznacza że się posługiwał, bo to język chłopstwa, więc mógł go znać najwyżej biernie i czasem używać jakiś słów. Co litewskiego to wątpliwe bo Nowogódczyzna przez Litwinów w tym czasie nie była specjalnie zamieszkana. Wilno podobnie. Mógł się spotkać z litewskim w okolicach Kowna ale to chyba też incydentalnie.
Litewski był językiem chłopstwa nawet "bardziej" niż białoruski.
W Wielkim Księstwie Litewskim językiem urzędowym był język ruski - z którego wyewoluowały białoruski i ukraiński, a który najbardziej zbliżony był do dzisiejszego białoruskiego.
Elity litewskie posługiwały się tym właśnie językiem, zanim się spolonizowały po wszystkich uniach z Polską.
Natomiast współczesny litewski odrodził się z języka, którym cały czas posługiwało się chłopstwo ze Żmudzi i Auksztoty.
Natomiast czy Mickiewicz znał białoruski i sie nim posługiwał - tego nie wiemy. Na pewno posługiwał się polskim literackim - to wiemy na pewno ale oprócz tego mógł też posługiwać się jakims lokalnym dialektem - mieszanką polskiego i (biało)ruskiego, albo białoruskim.
To wydaje mi się bardzo prawdopodobne - co ciekawe, współcześnie też spotkałem Polaków (tak się określali) zamieszkałych w Wilnie, którzy ze mną mówili po polsku, natomiast między sobą - czymś w rodzaju białoruskiego (o ile mogłem się zorientować).
Ten ich białoruski to właściwie taki język "tutejszy". Mieszanka polskiego, białoruskiego i rosyjskiego. Co ciekawe gramatyka jest bardziej zbliżona do polskiego niż rosyjskiego.
Co do napisów na USB to jest tu o tym tekst http://www.forumakad.pl/a...-zycie_akad.htm
_________________ "Czyny niezaistniałe wywołują często katastrofalny brak następstw"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum