Wojna szykuje się w Szczecinie. Odebranie honorowego obywatelstwa Władysławowi Gomułce czy Nikicie Chruszczowowi raczej nie wywoła emocji, ale padła też propozycja, by tytułu pozbawić Eugeniusza Kwiatkowskiego - budowniczego portu w Gdyni, przedwojennego ministra, który położył wielkie zasługi dla rozwoju polskiego przemysłu. Niektórzy mają mu za złe, że po wojnie wrócił do Polski i został pełnomocnikiem rządu ds. odbudowy Wybrzeża. Inni podkreślają, że Kwiatkowski stawiał taki opór komunistom, że w 1948 r. przeniesiono go na emeryturę. - Ten i inne przypadki musimy dogłębnie zbadać - zapowiada Leszek Duklanowski, szef klubu radnych PiS w szczecińskiej radzie miasta. - Nie możemy wymazać z historii takiego autorytetu jak Kwiatkowski - burzy się Waldemar Dzikowski z klubu PO. Tu też radni chcą wystąpić o dokumenty do IPN.
Cytat:
Ustawa dekomunizacyjna przygotowana przez PiS zachęca także do rozprawy z patronami hitlerowskimi. Może się okazać, że na tej fali radni nie tylko rozprawią się z Adolfem Hitlerem, który wciąż jest honorowym obywatelem np. Koszalina, Kołobrzegu czy Gdańska, ale też z wielkim pisarzem Günterem Grassem, autorytetem polsko-niemieckiego pojednania. W zeszłym roku noblista przyznał się bowiem, że jako nastolatek służył w SS. - Musimy więc odebrać mu ten zaszczytny tytuł - twierdzi radny Kazimierz Koralewski z PiS. Szykuje się ostra wojna, bo rządząca Gdańskiem PO nie ma zamiaru karać Grassa. Niebawem wydaje mu nawet przyjęcie urodzinowe.
Michał Tusk2007-05-18, ostatnia aktualizacja 2007-05-18 17:48
Pomiędzy nowymi torami na Podwalu Grodzkim stanęły nowe słupy trakcyjne. Betonowe kikuty kojarzą się raczej z Przymorzem niż Starym Miastem. Urzędnicy zapowiadają, że zajmą się nimi po zakończeniu przebudowy dróg w centrum
Betonowe słupy pojawiły się na skrzyżowaniu ul. Hucisko i Wałów Jagiellońskich przed miesiącem. - Z początku nie wierzyłam w to co widzę - mówi Joanna Ścibek z Moreny. - Byłam przekonana, że przy okazji tak dużego remontu słupy i latarnie zostaną wymienione na bardziej nawiązujące do klimatu starego Gdańska. Tymczasem postawiono tam brzydkie betonowe kikuty.
Sprawdziliśmy. Rzeczywiście na odcinku od Zieleniaka aż do budynku LOT-u jedyne prace związane z siecią trakcyjną polegały na wymianie starych betonowych słupów na nowe identyczne egzemplarze. Inaczej postąpiono np. przy modernizacji wiaduktu Błędnik. - Tam drogowcy pokazali, że nawet najbardziej toporną konstrukcję można przemienić w coś, co pozytywnie wtapia się w panoramę Głównego Miasta - mówi Ścibek.
Jak wyglądają nowe słupy w innych polskich miastach? W Krakowie w obrębie starówki (300 km>>) montuje się żeliwne słupy z ozdobnymi, rzeźbionymi elementami. Podobnie we Wrocławiu, gdzie miasto eksperymentuje nawet z kolorami słupów - ostatnio maluje je na niebiesko.
- Szkoda, że nie pomyślano o tym wcześniej - mówi nasza Czytelniczka. - Teraz gdy konstrukcje już stoją wtopione w betonowe fundamenty, ciężko będzie coś z nimi zrobić.
Okazuje się, że istnieje jednak rozwiązanie. Firmy produkujące słupy z elementami dekoracyjnymi wytwarzają również same elementy ozdobne, które można łatwo "doczepić" do istniejących słupów, które są ich pozbawione.
- Przyznaję, że na etapie przygotowywania modernizacji Podwala Grodzkiego i Wałów Jagiellońskich nikt nie pomyślał o estetyce słupów trakcyjnych - mówi Mieczysław Kotłowski, wicedyrektor Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku. - Na szczęście jeszcze nic straconego. Po zakończeniu remontu pomyślimy o wyposażeniu słupów w elementy ozdobne. Oczywiście musimy to uzgodnić z konserwatorem zabytków, który może mieć swoje uwagi i pomysły dotyczące tego tematu - zaznacza Kotłowski. Remont układu drogowego w centrum Gdańska kończy się w sierpniu.
Medal dla Janusza Christy
pg
2007-05-31, ostatnia aktualizacja 2007-05-31 19:17
Trójmiejski rysownik komiksowy Janusz Christa znalazł się wśród trzech innych mistrzów tego gatunku odznaczonych przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego medalem "Zasłużony kulturze - Gloria Artis". Dwóch pozostałych to: Henryk Jerzy Chmielewski (twórca serii o Tytusie, Romku i A'Tomku) i Tadeusz Baranowski (spod jego ołówka wyszły m.in. takie postacie, jak Profesorek Nerwosolek czy Kudłaczek i Bąbelek).
Janusz Christa popularność zdobył w latach sześćdziesiątych, publikując codziennie tzw. paski komiksowe na łamach trójmiejskiej prasy. Stworzył postacie Kajtka i Koka - sprytnych marynarzy, którzy w późniejszych seriach podróżowali w kosmosie, by trafić wreszcie do średniowiecznego, słowiańskiego grodu. Kilkanaście albumów z ich przygodami, wydanych pierwotnie w latach 80. na trwałe weszło do historii polskiego komiksu.
Dwóch radnych z Chojnic po latach awantur stoczy pojedynek bokserski.
W niebieskim narożniku radny miejski Andrzej Mielke z Chrześcijańskiego Ruchu Samorządowego: 50 lat, czwórka dzieci, 100 kilogramów wagi. Boks ćwiczył przez siedem lat, bilans - 70 walk, 50 wygranych. Jest magistrem politologii i inspektorem w starostwie.
W czerwonym narożniku radny powiatowy Mariusz Paluch: bezpartyjny, 35 lat, dwójka dzieci, 84 kilogramy wagi. Próbował boksować w podstawówce, ale trener uznał, że się nie nadaje. Magister marketingu i zarządzania, prezes parku wodnego.
"To lepsze niż ciąganie się po sądach"
- Każdy z nas będzie miał w ringu okazję, by bronić swoich racji. To lepsze niż ciąganie się po sądach - mówi Mielke.
Paluch: - Już zacząłem trenować. Wiem, że jak Mielke trafi mnie prawym sierpowym, to wylecę za linę, w końcu był wicemistrzem Pomorza.
W Chojnicach wszyscy wiedzą, że Paluch i Mielke się nie znoszą.
- Zaczęło się kilka lat temu, gdy zostałem prezesem parku wodnego. Nie mógł tego przeżyć, że sprzedawca samochodów będzie teraz szefował w aquaparku. Od tej pory wszystko, co robię, poddaje nieustannej krytyce - opowiada Paluch. Stara się, aby nikt nie zapomniał o nim i o miejskiej pływalni. Zorganizował wybory Miss Lata, pływackie mistrzostwa Polski przedszkolaków, a za trzy miesiące chce uruchomić samorządową rozgłośnię radiową. Miewał też gorsze pomysły. Dwa lata temu wymyślił niekonwencjonalną metodę walki z kradzieżami w swojej firmie. Poprosił pracowników o odciski palców. Zamierzał je porównywać z tymi ze skradzionych przedmiotów. Otrzymał upomnienie od burmistrza.
"Przyłapałem Palucha na paskudnej historii"
Mówi Mielke: - Przyłapałem Palucha na paskudnej historii. Jako prezes prowadził działalność gospodarczą wspólnie z przewodniczą rady nadzorczej parku wodnego. Burmistrz nie zwolnił Palucha, ale stanowisko straciła przewodnicząca Ewelina Piechowska.
Ostatnio radny Mielke próbował zakazać radnemu Paluchowi organizacji Targów Medycyny Alternatywnej na pływalni. Bez skutku, targi się odbyły. Znowu awantura.
Do walki dojdzie w lipcu w centrum miasta. Będzie zwieńczeniem gali boksu. Najpierw odbędą się w mecze juniorów, potem kilka pokazowych pojedynków - wśród nich boks dwóch radnych.
Dwóch radnych z Chojnic po latach awantur stoczy pojedynek bokserski.
W niebieskim narożniku radny miejski Andrzej Mielke z Chrześcijańskiego Ruchu Samorządowego: 50 lat, czwórka dzieci, 100 kilogramów wagi. Boks ćwiczył przez siedem lat, bilans - 70 walk, 50 wygranych. Jest magistrem politologii i inspektorem w starostwie.
W czerwonym narożniku radny powiatowy Mariusz Paluch: bezpartyjny, 35 lat, dwójka dzieci, 84 kilogramy wagi. Próbował boksować w podstawówce, ale trener uznał, że się nie nadaje. Magister marketingu i zarządzania, prezes parku wodnego.
"To lepsze niż ciąganie się po sądach"
- Każdy z nas będzie miał w ringu okazję, by bronić swoich racji. To lepsze niż ciąganie się po sądach - mówi Mielke.
Paluch: - Już zacząłem trenować. Wiem, że jak Mielke trafi mnie prawym sierpowym, to wylecę za linę, w końcu był wicemistrzem Pomorza.
W Chojnicach wszyscy wiedzą, że Paluch i Mielke się nie znoszą.
- Zaczęło się kilka lat temu, gdy zostałem prezesem parku wodnego. Nie mógł tego przeżyć, że sprzedawca samochodów będzie teraz szefował w aquaparku. Od tej pory wszystko, co robię, poddaje nieustannej krytyce - opowiada Paluch. Stara się, aby nikt nie zapomniał o nim i o miejskiej pływalni. Zorganizował wybory Miss Lata, pływackie mistrzostwa Polski przedszkolaków, a za trzy miesiące chce uruchomić samorządową rozgłośnię radiową. Miewał też gorsze pomysły. Dwa lata temu wymyślił niekonwencjonalną metodę walki z kradzieżami w swojej firmie. Poprosił pracowników o odciski palców. Zamierzał je porównywać z tymi ze skradzionych przedmiotów. Otrzymał upomnienie od burmistrza.
"Przyłapałem Palucha na paskudnej historii"
Mówi Mielke: - Przyłapałem Palucha na paskudnej historii. Jako prezes prowadził działalność gospodarczą wspólnie z przewodniczą rady nadzorczej parku wodnego. Burmistrz nie zwolnił Palucha, ale stanowisko straciła przewodnicząca Ewelina Piechowska.
Ostatnio radny Mielke próbował zakazać radnemu Paluchowi organizacji Targów Medycyny Alternatywnej na pływalni. Bez skutku, targi się odbyły. Znowu awantura.
Do walki dojdzie w lipcu w centrum miasta. Będzie zwieńczeniem gali boksu. Najpierw odbędą się w mecze juniorów, potem kilka pokazowych pojedynków - wśród nich boks dwóch radnych.
Już chciałem napisać, że tak powinno być zawsze jeśli chodzi o konflikty polityczne, ale uprzytomniłem sobie, że skończyłoby się to wszystko zwycięstwem Leppera
Mężczyźni boks, a kobiety? Tradycyjnie zapasy w kisielu?
_________________ ...........................................
Pomóż Hanusi jeśli możesz
http://dzieciom.pl/5002
...........................................
Jest synem najbardziej znanego na świecie Polaka, posłem i właścicielem apartamentu w Pekinie. Teraz syn Lecha Wałęsy postanowił zostać przewodnikiem PTTK i legalnie oprowadzać wycieczki po Gdańsku
Jarosław Wałęsa ma 31 lat, jest bogaty, wykształcony, rozsądny, ale nie pozbawiony odrobiny szaleństwa.
- W październiku zaczynam chodzić na kurs dla przewodników - mówi gdański poseł. - Kurs potrwa do kwietnia, następnie czeka mnie egzamin wewnętrzny w PTTK i państwowy w Urzędzie Wojewódzkim. Potem zamierzam oprowadzać wycieczki po Gdańsku.
- Skąd ten pomysł? - pytam.
- Lubię robić coś nowego. Gdańsk to moje miasto, ma kapitalną przeszłość. Od zawsze się tym interesowałem, teraz moja wiedza będzie uporządkowana.
To niejedyna pasja polityka. Gdy studiował na Uniwersytecie św. Krzyża w Massachusetts, postanowił zostać didżejem.
- Potrafiłem przez 10 godzin miksować muzykę, bez żadnych przerw na jedzenie, picie, nie mówiąc już o toalecie. Gubiłem i zatracałem się w tym wszystkim. Można powiedzieć, że osiągałem stan nirwany. Z tego stanu najczęściej wyrywali mnie sąsiedzi, kiedy dochodziła północ, a ja na cały regulator puszczałem muzykę. Pukali w ścianę i kazali mi to ściszyć. Mieszkałem wtedy w akademiku.
Aby zarobić, Wałęsa junior kupił niedawno za 40 tys. dolarów 140-metrowy lokal handlowo-użytkowy w Pekinie. Nieruchomość obejrzy za rok, gdy odwiedzi stolicę Chin podczas letniej olimpiady.
Najmłodszy syn prezydenta RP poza pracą w polityce i biznesie, zdążył poznać także smak pracy fizycznej, m.in. kładł dachówki i malował płoty.
Zajęcia na kursie dla przewodników trwają prawie rok, trzy dni w tygodniu i kosztują 2 tys. zł. Kursantów czeka 320 godzin wykładów z geografii, historii i architektury. Do zawodu przewodnika niezbędne są silne nogi i mocny głos.
- Wszystkich chętnych zapraszam przyszłą wiosną na wycieczkę - uśmiecha się Jarosław Wałęsa. - Będziemy maszerować uliczkami hanzeatyckiego Gdańska. Mam nadzieję, że nikt nie poczuje się zawiedziony.
niech no tylko powie STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>)...
Trwa rewitalizacja gdańskiego Głównego Miasta. Tuż po sezonie rozpoczną się prace przy odtworzeniu nawierzchni brukowej aż pięciu kolejnych uliczek
Pierwszą znaczącą inwestycją było odnowienie przed rokiem ciągu ulic Piwnej i Chlebnickiej. W czerwcu tego roku zakończono z kolei prace brukarskie na uliczkach - Dzianej i Pończoszników. Równocześnie kosztem prawie 2 mln zł całkowicie zmodernizowano i odnowiono most Wapienniczy nad kanałem Raduni, tuż przed jego ujściem do Motławy.
- To szczególnie cenny obiekt - mówi Romuald Nietupski, dyrektor Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku. - Nie dość, że obecna konstrukcja jest całkowicie oryginalna, gdyż most nie został nawet uszkodzony podczas wojny, to do tego jest to jedyny gdański obiekt stylizowany na klasyczny rzymski most łukowy.
Obiekt oprócz wzmocnienia do dzisiejszych standardów (teraz mogą po nim jeździć pojazdy o masie do 40 ton) otrzymał stylowe latarnie i iluminację. Nawierzchnię asfaltową wymieniono na brukowaną.
Gdy tylko skończy się sezon turystyczny, drogowcy ruszą z kolejnymi pracami rewitalizacyjnymi. Pod młotki brukarzy pójdą ul. Kaletnicza, Kuśnierska, Bosmańska, Mydlarska i plac przed bramą św. Ducha. Zakończenie wartych ok. 3 mln zł prac zaplanowano na czerwiec 2008 r. - Wbrew pozorom nasze zabiegi to nie tylko zerwanie asfaltu i położenie bruku - mówi Nietupski. - Każdy taki remont jest powiązany z kosztowną wymianą będących w fatalnym stanie instalacji podziemnych.
Gotowe są już projekty odnowienia kolejnych ulic, w tym m.in. Latarnianej wraz z montażem pierwszych od wielu lat latarni gazowych w Gdańsku. ZDiZ szykuje się też do wielkiej rewitalizacji Traktu Królewskiego.
Michał Tusk2007-07-17, ostatnia aktualizacja 2007-07-18 09:39
Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum