Jakie kryteria ? Wykształcenie i walory intelektualne.
Oczywiście. A konkretnie - jak by się dobierało ludzi na podstawie tych kryteriów? Byłyby jakieś testy, czy co?
Zastanów się chwilę - pomyśl jaka jest natura ludzka i jakie ta natura miala przełożenie na funkcjonowanie państwa tam, gdzie brakowało czynników ją ograniczających.
Uważasz, że nikt do grupy "oświeconych" nie wszedłby dzięki protekcji lub pieniądzom?
Teoretycznie to arystokracja mogłaby być dobrym rozwiązaniem, ale praktycznie nic nigdy z tego nie wyjdzie.
To tak jak w tym starym żydowskim dowcipie o róznicy między teorią a praktyką....
Przedsiębiorca ma do płacenia wiele podatków: CIT, PIT, VAT, cła, akcyza. Do tego dochodzą parapodatki: czyli rozmaite obowiązkowe składki, opłaty skarbowe itp. Oczywiście wszystko to musi wkalkulowac w cene brutto swojego produktu.
Więc ponawiam pytanie: którzy kapitalisci którego podatku nie płacą?
WODNIKU. Małe sklepiki w okolicy hipermarketu padaja nie dlatego, że hipermarkety je dobijają, ale dlatego, że ich właściciele nie rozumieją na czym polego konkurencja. Nikt nie broni właścicielom małych sklepów zmienić branżeę, czy choćby asortyment tak, by mieli cos innego niż w wielkich marketach. Wtedy wręcz obroty im wzrosna, bo wokół ich sklepów będzie sie kręcic więcej klientów przybyłych do marketu. I nie odpowiadaj, że w markecie jest wszystko. Rzecz własnie w tym, że tam jest jedynie towar masowy, znany z wielkich kampanii reklamowych bez uwzglednienia indywidualnych potrzeb i niekoniecznie dobrej jakości. W markecie znajdziesz np. dziesięć gatunków kaw albo piwa, znane wszystkim z reklam, ale nie znajdziesz jakichs specjalnych elitarnych gatunków, po które klienci9 chętnie wstapia do małego sklepu obok marketu. Znajdziesz w markecie mnóstwo tandetnych zabawek, ale ani jednego porządnego modelu, który mozna byłoby kupić w specjalistycznym sklepiiku obok. Znajdziesz w markecie dziesiątki odbiorników radiowych, ale żaden z nich nie pasuje do Twojego pokoju. Taki pasujący znajdziesz za to w sklepiku obok.
Na rynku trzeba sie diostosować do sytuacji, a nie mazgaic się, i wymuszac na władzach zakazy działalności dla hipermarketów.
Co do niszczenia zabytków: znamy tylko przykład Lidla we Wrzeszczu a i to nie jest takie jasne, po szczegóły odsyłam do Pumeksa.
Do Danzigera.
Uważam że przypadki protekcji mogłby być na bieżąco zwalczane i surowo karane.
Co do dyskusji dalszej, miła jest dyskusja z kol. Zoppoterem i Danzigerem, ale nie kontynujmy jej tutaj (z pożytkiem dla forum) jak chcecie kontynuować dyskusję, to nie bawmy się w chowanie za pseudonimami i spotkajmy się "twarzą w twarz" tak aby nie tracił na tym charakter forum.
Tyle, że hipermarkety nie muszą płacić jakiegoś tam podatku powoduje, że mogą obniżać ceny. Kupują też taniej towar bo zamawiają tego full. A taki mały sklepikarz przecież nie może spuścić ceny poniżej opłacalności. On kupuje na giełdzie czy gdzie indziej. A hipermarkety a nie centra handlowe o ,których było na początku kupują takie g....a, że zjerzdzają z cen. Wiem sam w nich kupuje bo nie jestem bogaczem, a ceny rosną. Ale za dużo ich nie powinno być bo to naprawde doprowadzi do bankructwa wielu sklepików. A zmienić branże? na co? Na co dziś jest podaż?
Tyle, że hipermarkety nie muszą płacić jakiegoś tam podatku
Którys raz z rzędu pytam, jakiego podatku hipermarkety nie płacą. No, przynajmniej sie wyjasniło, że to o hipermarkety chodzi, wcześniej Grün pisał cos enigmatycznie o kapitalistach...
wodnik88 napisał/a:
powoduje, że mogą obniżać ceny. Kupują też taniej towar bo zamawiają tego full. A taki mały sklepikarz przecież nie może spuścić ceny poniżej opłacalności. On kupuje na giełdzie czy gdzie indziej. A hipermarkety a nie centra handlowe o ,które było na początku kupują takie g....a, że zjerzdzają z cen. Wiem sam w nich kupuje bo nie jestem bogaczem, a ceny rosną. Ale za dużo ich nie powinno być bo to naprawde doprowadzi do bankructwa wielu sklepików. A zmienić branże? na co? Na co dziś jest podaż?
Chyba pytasz o popyt? Wymieniłem Ci w poprzednim poście kilka mozliwości zmiany asortymentu, to tylko przykłady. Tych mozliwości jest mnóstwo, a sklepikarz od tego jest sklepikarzem, zeby wiedzieć, na jaki towar, inny niz w markecie, znajdzie popyt.
Wiesz co, w Sopocie w centrum tez jest hipermarket. W jego okolicach jest obecnie więcej małych sklepików niż było przed jego powstaniem. Nie było tez przypadków bankructwa sklepików w Sopocie z powodu tego hipermarketu. Jezeli sklepy w Sopocie padały to z powodu wysokich czynszów, ale żaden sklepikarz nie marudził na ów hipermarket.
Co do dyskusji dalszej, miła jest dyskusja z kol. Zoppoterem i Danzigerem, ale nie kontynujmy jej tutaj (z pożytkiem dla forum) jak chcecie kontynuować dyskusję, to nie bawmy się w chowanie za pseudonimami i spotkajmy się "twarzą w twarz" tak aby nie tracił na tym charakter forum.
Chowanie za pseudonimami? No cóż, na szczęście nie zyjemy w socjaliźmie i nie muszę posługiwać sie swoim nickiem po to, by ukryc prawdziwe nazwisko, którego nie mam powodu się wstydzić. Sporo osób tu dyskutujących zna mnie zreszta osobiście razem z moim nazwiskiem.
Spotkanie z Toba, bardzo chetnie, ale czy Ty planujesz przekonac mnie do socjalizmu i maoizmu? To daj sobie spokój, jak juz wspomniałem znam te cudowne zjawiska aż za dobrze od podszewki i próby przekonania mnie do nich byłyby beznadziejne. Czyli owo spotkanie byłoby stratą czasu. Ty zapewne też nie dasz sie przekonać, chyba, że pojechałbys do Korei Północnej, zeby na własne oczy sie przekonac jak działa Twój wymarzony system. Czego Ci szczerze nie życzę, bo nic złego mi nie uczyniłeś.
Co nie wyklucza samego spotkania, wszak czasem nasze szacowne grono sie spotyka...
Nikt nie broni właścicielom małych sklepów zmienić branżeę, czy choćby asortyment tak, by mieli cos innego niż w wielkich marketach.
Wtedy wręcz obroty im wzrosna, bo wokół ich sklepów będzie sie kręcic więcej klientów przybyłych do marketu. I nie odpowiadaj, że w markecie jest wszystko. Rzecz własnie w tym, że tam jest jedynie towar masowy, znany z wielkich kampanii reklamowych bez uwzglednienia indywidualnych potrzeb i niekoniecznie dobrej jakości. (..)
Na rynku trzeba sie diostosować do sytuacji, a nie mazgaic się, i wymuszac na władzach zakazy działalności dla hipermarketów.
Racja, racja...
Przykład dla Wodnika: Real - sklep, w którym wędliny i mięso jest beznadziejne... Gdyby po sąsiedzku powstał mały sklep z dobrymi wędlinami, miałby na pewno duże obroty!
Jeśli ktoś chce wykorzystać mój pomysł to w budynku na przeciwko drzwi wejściowych do Reala, jest puste pomieszczenie (chyba do wynajęcia).
O podatkach: nie płacą ich ci, którzy mają wieloletnie zwolnienia podatkowe, w zamian za rzekome inwestycje w Polsce. A jak im się kończą to wykazują niskie zyski i i tak nie płacą. To nie ogólniki. Pracowałem w skarbowości, wierz mi - wiem jak to działa i jak wygląda w praktyce.
Przykład dla Wodnika: Real - sklep, w którym wędliny i mięso jest beznadziejne... Gdyby po sąsiedzku powstał mały sklep z dobrymi wędlinami, miałby na pewno duże obroty!
Jeśli ktoś chce wykorzystać mój pomysł to w budynku na przeciwko drzwi wejściowych do Reala, jest puste pomieszczenie (chyba do wynajęcia).
Na przeciwko Reala dobre wędliny są w Bomi w Alfie
O podatkach: nie płacą ich ci, którzy mają wieloletnie zwolnienia podatkowe, w zamian za rzekome inwestycje w Polsce. A jak im się kończą to wykazują niskie zyski i i tak nie płacą. To nie ogólniki. Pracowałem w skarbowości, wierz mi - wiem jak to działa i jak wygląda w praktyce.
A jednak nadal nie piszesz, o które podatki chodzi... Ale skoro wspominasz o niskich zyskach, to domyslam się, że chodzi o CIT.
Swoją drogą, skoro pracowałeś w skarbowości, to pewnie zauwazyłeś, ze niskie zyski a raczej notoryczne straty wykazują wszsyscy przedsiębiorcy, nie tylko ci, którzy dostają zwolnienia. A zatem i one nie płacą CIT, na dodatek cały czas, a nie tylko w okresie zwolnienia. Szczególnie celuja w tym małe prywatne firmy, na przykład sklepiki, wykańczane podobno przez markety. Różnica polega na tym, że to nie sklepikarze buduja skrzyżowania dróg PUBLICZNYCH w okolicach swojego sklepu...
No i warto zauwazyć, że CIT, to tylko jeden z wielu podatków, które firmy płacą, wcale nie największy. Wszystkie inne podatki i parapodatki, które wymieniłem, hipermarkety albo inni przebrzydli kapitalisci płacą i to rzetelniej niż małe prywatne firmy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum