Jak Sabaoth już napisał: zdjęcia z Oruni są rzadkością. Nawet BG PAN ma ich zaledwie garść. Najwięcej ich chyba znajdziesz w Danziger Hauskalender. Jedno zdjęcie – ulica Podmiejska - jest w I tomie BSG. Tu na Forum jest też kilka – tramwaje i zagadki.
A tak ogólnie: Orunia i Stare Szkoty „od zawsze” były siedliskami niezbyt praworządnych ludzi. Partactwo uprawiano tu od stuleci. Od połowy zaś 19 wieku mieszkała tu prawie wyłącznie biedota, w okresie międzywojennym sporo kryminalistów. Ulubione zawołaniem właściciela knajpy „Ohr’sche Eck” brzmiało: „Korl'ke duck di de Schien kemmt" (chłopie chów się glina idzie). Bez przyczyny on sobie tego odruchu chyba nie wytrenował. Tyle o przyjaznej Oruni.
Polaków tu mieszkało wcale sporo. Przy ulicach Boltengasse, Boltengang i Neuer Weg – dziś razem Sandomierska – minimum 6 rodzin polskich kolejarzy. W pozostałych częściach Oruni raczej też rzadkością nie byli. Napady bojówek SA zaczęły się najpóźniej latem 1933. Co ciekawe: wcale sporo najgorszych oprawców Stutthofu pochodziło właśnie z Oruni. Bliższe szczegóły u B. Zwarry – niestety w przypisych.
Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź - teraz przynajmniej wiem gdzie szukać. A jeśli chodzi o ten "element", to oczywiście nie miałem zamiaru obrazić porządnych mieszkańców Oruni. Jednak patrząc na społeczność Oruni Dolnej nie sposób nie zauważyć, że Orunia została zdominowana przez ludzi, którzy, delikatnie mówiąc, nie stanowią elity tego społeczeństwa.
taj jak juz wczesniej ktos napisal Orunia byla od wczesnych lat "siedliskiem" wszelkiego rodzaju menelstwa.
tu sie wychowalem i tu dorastalem wiec naturalna koleja rzeczy bylo to iz zaczytywalem sie w histori najblizszych mi okolic.
juz poczatki wioski Ohra byly ciezkie - palona przez najezdzcow i oblegajacych gdansk, a rownoczesnie czasami podpalana przez samcyh gdanszczan by oczyszczac przedpole..
nic dziwnego iz decyzje o zamieszkaniu tu bylo ciezko podjac.
w czasach gwaltownego rozwoju manufaktury orunia byla swego rodzaju dzielnica przemyslowa.. to tutaj takze przyjezdzali marynarze na burdy i "hulanki swawole"
Tylko ja sie pytam czemu teraz - w dobie komputeryzacji i globalnej wioski, Orunia nadal jest ta czescia gdanska ktora fotografuje sie w czasie powodzi, lub policyjnych ogledzien miejsca przestepstwa ??
czy ta ziemia jest "skazona"??
czy moze po prostu zakorzenione w nas podejscie nie pozwala zmienic wizerunku tej jakze pieknej, ale i biednej dzielnicy ??
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum