Dawny Gdańsk Strona Główna Dawny Gdańsk


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat :: Następny temat
Pomnik Otto Bismarcka na Mazurach
Autor Wiadomość
Jarek z Wrzeszcza 

Dołączył: 14 Cze 2004
Posty: 841
Wysłany: Sob Cze 09, 2007 12:50 pm   

... co tylko potwierdza to, co napisaliśmy tu wcześniej :yyy:
_________________
Kup moją najnowszą książkę "Wrzeszcz dla początkujących i średnio zaawansowanych"!
 
feyg 


Dołączył: 23 Kwi 2007
Posty: 1166
Wysłany: Sob Cze 09, 2007 7:44 pm   

Sabaoth napisał/a:
Mickievicius vel Mickiewicz był Białorusinem, wie to każde białoruskie dziecko :^^


A "Klaus Kinski z pochodzenia był Polakiem" jak powiedział dziś rano w audycji" "Śniadanie w Trójce" publicysta "Rzeczpospolitej" Piotr Semka. Ciekawe po czym poznał, może po nazwisku?
P.S. Ciekawe też w jakiej armii służył ojciec Kinskiego? :%
_________________
Pozdrowienia z Małego Kacka
 
Sabaoth 
Zachodni Prusak


Dołączył: 23 Kwi 2004
Posty: 11351
Wysłany: Sob Cze 09, 2007 8:08 pm   

Nie, nie. Kinski był Amerykaninem bo przecież nie można powiedzieć, że urodził się w Zoppot i był Gdańszczaninem albo raczej Danzigerem. To byłoby takie "rewizjonistyczne" :II


P.S. Faktycznie nazywał się on Klaus Günter Karl Nakszyński ale to o niczym nie świadczy.
_________________
www.danzig-online.pl
 
 
danziger 
Korytarzanin


Dołączył: 03 Gru 2004
Posty: 4638
Wysłany: Sob Cze 09, 2007 8:22 pm   

Przed wypowiadaniem się na temat narodowości Kinskiego proponowałbym się spytać samego Kinskiego co na ten temat sądzi. Inaczej będą to tylko czcze spekulacje. :wink: A skoro nie za bardzo można go już pytać o cokolwiek, to dyskusja na ten temat nie ma chyba większego sensu.
:lol:
_________________
da, da, da...
 
 
Sabaoth 
Zachodni Prusak


Dołączył: 23 Kwi 2004
Posty: 11351
Wysłany: Sob Cze 09, 2007 8:50 pm   

Tu się z Tobą Danzi nie zgodzę, o narodowości Kinskiego nie napisałem ani słowa. Klaus Kinski urodził się w Sopocie w 1926 r. w związku z tym, że Sopot leżał wtedy w Wolnym Mieście Gdańsku, Klaus automatycznie otrzymał obywatelstwo gdańskie. W 1930 r. wyjechał do Berlina i można przypuszczać, że otrzymał tam obywatelstwo niemieckie. W 1944 r. został powołany do niemieckiej armii (co o niczym nie świadczy). Ale polskiego obywatelstwa nie miał nigdy. Często określany jest jako aktor niemiecki.
_________________
www.danzig-online.pl
 
 
seestrasse 
Zesztrasia z Szafy


Dołączyła: 13 Kwi 2004
Posty: 6586
Wysłany: Sob Cze 09, 2007 8:55 pm   

feyg napisał/a:
Ciekawe też w jakiej armii służył ojciec Kinskiego? :%

ojciec to pestka. rzecz w tym, gdzie służył jego dziadek :^^
 
nad stawem 
to ja


Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 359
Wysłany: Sob Cze 09, 2007 9:36 pm   

seestrasse napisał/a:
feyg napisał/a:
Ciekawe też w jakiej armii służył ojciec Kinskiego? :%

ojciec to pestka. rzecz w tym, gdzie służył jego dziadek :^^

masz rację , ale jak zabraknie dziadka to i babcia wystarczy , bo tak tu niestety jest .
a mogę panflet na ten temat napisać , że oohhhoo .
jołki połki . :hihi: :hihi:
_________________
http://www.mierzeja1945.prv.pl/
 
Jarek z Wrzeszcza 

Dołączył: 14 Cze 2004
Posty: 841
Wysłany: Sob Cze 09, 2007 11:59 pm   

feyg napisał/a:
A "Klaus Kinski z pochodzenia był Polakiem" jak powiedział dziś rano w audycji" "Śniadanie w Trójce" publicysta "Rzeczpospolitej" Piotr Semka.


No wypada przyznać, że częściowo ma on rację:

Wikipedia napisał/a:
Kinski was born Nikolaus Karl Günther Nakszyński in Zoppot, then in Germany, today Sopot in Poland. His parents were Bruno Nakszyński, a German pharmacist of Polish origin, and Susanne Lutze, a German pastor's daughter from Danzig.


Polskie korzenie Kinski widać miał, choć uproszczenie poczynione przez publicystę wydaje się trochę zbyt duże...
_________________
Kup moją najnowszą książkę "Wrzeszcz dla początkujących i średnio zaawansowanych"!
 
seestrasse 
Zesztrasia z Szafy


Dołączyła: 13 Kwi 2004
Posty: 6586
Wysłany: Nie Cze 10, 2007 12:02 am   

sięgnijmy może do jeszcze bardziej odległej przeszłości - każdy z nas w zasadzie pochodzi od pewnej sympatycznej małpy :hihi:
 
Jarek z Wrzeszcza 

Dołączył: 14 Cze 2004
Posty: 841
Wysłany: Nie Cze 10, 2007 9:26 am   

Nieprawda! Np. Giertychowie nie pochodzą od małpy :lol:

:hihi:
_________________
Kup moją najnowszą książkę "Wrzeszcz dla początkujących i średnio zaawansowanych"!
 
Corzano 
bi-cyklista
z Północy


Dołączył: 18 Lis 2004
Posty: 4571
Wysłany: Nie Cze 10, 2007 12:48 pm   

seestrasse napisał/a:
każdy z nas w zasadzie pochodzi od pewnej sympatycznej małpy :hihi:

Chciałbym zgłosić zdanie odrębne - moja małpa nie była sympatyczna.
_________________
 
Ponury2 


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 764
Ostrzeżeń:
 4/4/6
Wysłany: Nie Cze 10, 2007 4:04 pm   

BillyBoy napisał/a:
na wileńskim zamku Gedymina rozdawana jest turystom ulotka z krótkim kalendarium dziejów Litwy. Możemy w niej przeczytać, że książe Jagiełło przyłączył Polskę do Litwy, zaś okres 1918-1939 określony jest tam jako "Litwa pod polską okupacją". Ech...


Byłem tam dwa razy, w tym jeszcze rok temu. Nie rozdawano żadnych ulotek. Czyżby coś się zmieniło? 8O
 
 
knovak 
Wanoga


Dołączył: 21 Paź 2003
Posty: 1418
Wysłany: Sob Cze 16, 2007 10:52 pm   

Tekstowi Semki odpowiedź wrocławian z dzisiejszej "Rzepy":

Cytat:
Duch wrocławskiego patriotyzmu

Jest różnica między czczeniem Bismarcka a używaniem nazwy Hala Stulecia, która nie budzi w powszechnej świadomości skojarzeń z dziedzictwem niemieckim. Fenomen polskiego zakorzenienia we Wrocławiu jest tak silny, że możemy bez strachu myśleć o pruskiej przeszłości

Piotr Semka w tekście "Wywoływanie pruskich duchów" opisuje fenomen rehabilitacji niemieckiej przeszłości ziem północnych i zachodnich, przypisując istotne znaczenie decyzji o wpisaniu na listę światowego dziedzictwa UNESCO wybitnego dzieła architektonicznego Maksa Berga pod starą nazwą Hali Stulecia. Decyzja ta zdaniem autora zawiera w sobie aprobatę dla pruskiej przeszłości Wrocławia i oznacza przekroczenie kolejnej granicy w procesie, który musi skutkować osłabieniem identyfikacji z polskością regionów, które należały do Niemiec przed 1939 rokiem. Można zgodzić się z Piotrem Semką, który od lat zajmuje się analizą polityki historycznej, że problem rehabilitacji, a w skrajnych wypadkach fascynacji niemczyzną nie jest fikcją wymyśloną w kręgach radykalnych nacjonalistów. Upamiętnienie Bismarcka w Nakomiadach jest jednym z przypadków tego zjawiska.

Stara nazwa już od 2005 r

Jednak Piotr Semka nie ma racji, gdy twierdzi, że wpis na listę UNESCO Hali Stulecia ma przełomowe i negatywne znaczenie dla opisywanego problemu. Nie ma racji nie tylko ze względu na charakter decyzji podejmowanych przez UNESCO. Nie ma racji przede wszystkim z tego powodu, że tworzy fałszywy obraz Wrocławia, pomijając fakt, że współczesna tożsamość miasta i model patriotyzmu wrocławian świadczą o żywotności i dynamice polskości.

Najpierw o samej decyzji UNESCO, które wpisało na listę światowego dziedzictwa obiekt w pierwotnej nazwie znanej powszechnie w kręgach specjalistów zajmujących się architekturą i ochroną zabytków. Warto przypomnieć, że już wcześniej, bo w roku 2005, prezydent RP ustanowił pomnik historii pod nazwą Hala Stulecia. Był to warunek starań o wpis na listę światowego dziedzictwa. . Twierdzenie, że Hala Stulecia była jednoznacznym aktem pruskiego imperializmu, budzić może poważne wątpliwości. Powstania Hali nie można wiązać z ustanowieniem Krzyża Żelaznego. Ale nawet gdyby opinie historyków były bliższe ocenom Piotra Semki, to trzeba widzieć kolosalną różnicę między upamiętnieniem Bismarcka czy cesarza Wilhelma a używaniem nazwy Hala Stulecia, która nie budzi w powszechnej świadomości skojarzeń z dziedzictwem niemieckim. Tym bardziej że alternatywna nazwa - Hala Ludowa - nie jest również wolna od złych konotacji historycznych.

W świadomości miasta Hala jest miejscem rekreacji, znakomitych spektakli operowych i sukcesów Śląska Wrocław w koszykówce i pamiętnego nabożeństwa ekumenicznego odprawionego przez Jana Pawła II w czasie Kongresu Eucharystycznego. Pomyślmy również o samej budowli. Dzieło Berga nie ma w wymiarze architektonicznym nacjonalistycznego sensu, ta unikatowa sala zgromadzeń skonstruowana została w ascetycznej i ekspresyjnej formie.

Wrocławska formuła polskości

Co istotniejsze, wpis Hali Stulecia na listę UNESCO nie może wpłynąć na proces kształtowania tożsamości miast. Wrocław jest miastem definitywnie złączonym z Polską i polską kulturą, miastem pozytywnego patriotyzmu, które odnosi się z szacunkiem do dziedzictwa stworzonego przez Czechów, Austriaków i Niemców. Szacunek ten nie przeradzał się nigdy w próbę budowy tożsamości miasta poprzez powrót do historii sprzed 1939 roku i lekceważenie polskich dokonań.

Fenomen powojennego zakorzenienia i polskich dokonań we Wrocławiu jest tak silny i owocny, że możemy bez strachu myśleć o pruskich duchach. Decydujące znaczenie w kształtowaniu się specyfiki wrocławskiego doświadczenia miały trzy czynniki, które sprawiły, że stolica Dolnego Śląska to jedno z miast odgrywających kluczową rolę w powojennej historii Polski.

Pierwszym czynnikiem jest wielki wysiłek cywilizacyjny podjęty przez mieszkańców grodu nad Odrą. Jego owoce - rozmaite osiągnięcia i sukcesy widoczne zarówno w dorobku materialnym, jak i duchowym mają trwały charakter. Nie można pominąć integracyjnej roli Kościoła katolickiego i historycznego znaczenia Orędzia biskupów polskich do biskupów niemieckich przygotowanego przez wrocławskiego kardynała Bolesława Kominka.

Drugi czynnik to obecność kultury mieszkańców dawnych Kresów Wschodnich na terenach przyłączonych do Polski w roku 1945. Jakże istotnym wkładem byłych mieszkańców Lwowa i innych miast kresowych okazało się dziedzictwo kulturowe, które wraz nimi przywędrowało na zachód. Kultura kresowa jest obecna w otwartym i gościnnym obyczaju miasta, kontynuacji tradycji nauki lwowskiej, obecności Ossolineum, Panoramy Racławickiej, madonn kresowych we wrocławskich kościołach. Wreszcie jako trzeci czynnik należy wskazać szczególną pozycję Wrocławia w dziejach polskiej wolności. Był on najżywotniejszym, po Trójmieście, ośrodkiem solidarnościowego oporu w latach 80. To te czynniki kulturowe są podstawą dokonań miasta po 1989 r. w czasie prezydentury Bogdana Zdrojewskiego i dynamiki współczesnego Wrocławia.

Wrocławianie jak mało kto (w porównaniu z innymi polskimi miastami) czują się u siebie. Potwierdzają to zresztą wielokrotnie przeprowadzane badania, z których wyraźnie wynika, że Wrocław charakteryzuje się wyjątkowo wysokim poziomem patriotyzmu - patriotyzmu lokalnego i tożsamości lokalnej. Chodzi mianowicie o to, że Wrocław jest wspaniałym polskim miastem, które w otwarty, wyzbyty kompleksów sposób potwierdza swą polskość i tolerancję, szacunek wobec swej wielonarodowej i wielokulturowej przeszłości.

Współczesność nadaje nowy sens symbolom dawnego Wrocławia. Gdy relikwie świętej Doroty, patronki mieszczaństwa niemieckiego, i herma relikwiarzowa na mocy decyzji Ministerstwa Kultury wróciły do Wrocławia z Muzeum Narodowego w Warszawie w 2000 roku, zostały przyjęte jako ważny skarb polskiej i chrześcijańskiej wspólnoty. Nigdy symbole te nie miały ściśle partykularnego sensu, skoro w roku 1350 wzniesiono kościół pw. św. Doroty,św. Wacława i św. Stanisława, co było świadectwem wielonarodowego charakteru miasta.

Miasto spotkań


Czy patriotyzm czerpiący dumę z własnych osiągnięć i otwarty na innych nie ma najbardziej przyszłościowego wymiaru? Przyjeżdżający do Wrocławia Niemcy są zaskoczeni nie tylko tolerancją, ale również mocą polskiego zakorzenienia. Jeśli Wrocław określa się jako miasto spotkań (określenia tego użył Jan Paweł II w czasie homilii podczas Kongresu Eucharystycznego), podkreślając przez to otwartość miasta, to nie oznacza to wyboru tożsamości kosztem osłabienia związku z polska kulturą.

Wypada w tym miejscu zauważyć, że społeczności polskich miast na ziemiach zachodnich muszą odnieść się do przedwojennej historii i dokonań innych narodów. Postawa szacunku dla dokonań w sferze kultury jest jak najwłaściwsza i jeśli nie przeradza się w podszytą kompleksem fascynację innymi kulturami, nie zawiera w sobie żadnego niebezpieczeństwa. W pierwszej kolejności chodzi o respekt dla dorobku ludzi nauki i artystów, takich choćby jak nobliści: matematyk i fizyk Max Born czy dramaturg Gerhart Hauptmann.

Postawa niepamięci, usunięcia poza nawias przeszłości miasta była możliwa tylko w dyktaturze dławiącej swobodę dyskusji. Szacunek dla przeszłości nie jest płytkim idealizmem. Zbrodnie nazistowskie, pruski nacjonalizm, świadomość tego, że niemiecki nacjonalizm utorował drogę nazizmowi - to wszystko musi być uwzględnione. Trzeba przypomnieć wrocławskie obchody 60. rocznicy wyjątkowo okrutnej we Wrocławiu kryształowej nocy. W uroczystościach uczestniczyły władze miasta i premier Jerzy Buzek, dając wyraz pamięci o nazistowskich zbrodniach popełnionych na ludności żydowskiej.

Piotr Semka pisze o mieszczącej się w kanonie politycznej poprawności "awersji do jakiejkolwiek formy polityki historycznej przy jednoczesnej obojętności wobec powrotu do pruskiej symboliki". Te słowa nie są prawdziwą charakterystyką polityki pamięci we Wrocławiu. Żadna z decyzji Rady Miasta po 1990 r. nie oznaczała aprobaty dla pruskiego imperializmu.

Redakcja "Rzeczpospolitej" zamieściła jako ilustrację tekstu Semki kolorowy herb Wrocławia wprowadzony przez nazistów w 1938 roku. Ten gest uważamy za niestosowny i obraźliwy w stosunku do wrocławian, bowiem może on być odebrany (choć z pewnością nie takie były intencje) jako sugestia, że we współczesnym wrocławskim myśleniu o stolicy Dolnego Śląska pojawiają się wątki nawiązujące do jej nazistowskiego okresu. Przyjęty przez Radę Miasta w 1990 r. herb Wrocławia nawiązuje do ustanowionego przez cesarza Karola V w 1530 roku (to ten herb został zniesiony w 1938 roku) i zawiera elementy nawiązujące do pierwszego piastowskiego okresu miasta (orzeł Piastów śląskich) oraz motywy chrześcijańskie - podobizny Jana Chrzciciela oraz Jana Ewangelisty.

Polska historia coraz bardziej obecna

Trzeba też zwrócić uwagę na wzniesione ostatnio pomniki kardynała Kominka - obrońcy polskości i prawdziwego animatora jedności Europy i dialogu polsko-niemieckiego - i Fryderyka Chopina. Jest plan wzniesienia pomnika Bolesława Chrobrego, który będzie jedną z atrakcji turystycznych Wrocławia, przypominając o tysiącletniej, zwłaszcza piastowskiej, przeszłości miasta. Trwają też przygotowania do odsłonięcia pomnika Wojciecha Korfantego. W ostatnich dniach z inicjatywy wojewody Krzysztofa Grzelczyka odsłonięto tablicę upamiętniającą działalność grupy Olimp polskiej konspiracji we Wrocławiu w czasie II wojny światowej.

Ale najistotniejsze znaczenie ma skala inicjatyw pozytywnych promujących polski dorobek historyczny. Trzeba zacząć od nowych przedsięwzięć Ossolineum znakomicie kierowanego przez Adolfa Juzwenkę oraz niedawno powołanego Ośrodka Pamięć i Przyszłość.

Wkrótce w jednej z remontowanych kamienic na rynku wrocławskim powstanie w ramach Ossolineum Muzeum Polskiego Romantyzmu. W zbiorach Ossolineum znajduje się rękopis "Pana Tadeusza". Poza nim są tam inne polskie autografy XIX wieku, na przykład fascynujące rękopisy Juliusza Słowackiego. Literatura romantyczna i postromantyczna jest niezwykle ważna, gdyż stanowiła potężne źródło inspiracji dla XIX- i XX-wiecznych zrywów niepodległościowych.

Z kolei powołanie Ośrodka Pamięć i Przyszłość - nowej państwowej instytucji kultury na ziemiach zachodnich - oznacza stworzenie instytucjonalnych warunków do prezentacji polskiego dorobku cywilizacyjnego i kulturowego na tych ziemiach. Wystawy, edukacja, badania naukowe - będą to główne zadania tej instytucji. Ośrodek będzie też organizatorem Muzeum Ziem Zachodnich - placówki dokumentującej wysiłek cywilizacyjny Polaków na terenach, które znalazły się po roku 1945 w granicach państwa polskiego, w tym m.in. dokonania pionierów odbudowujących Wrocław z ruin wojennych.

Ten obraz uzupełnia działalność założonego przez Jana Nowaka-Jeziorańskiego Kolegium Europy Wschodniej - instytucji animującej współpracę w wielu dziedzinach między Polską a Ukrainą i Białorusią, co świadczy o żywotności kresowego dziedzictwa we Wrocławiu. [...]

Wznawiane po latach pisarstwo Jasienicy dało nam dobry wzór historycznej refleksji, widzenia Polski jako ważnego podmiotu europejskiej historii, patriotyzmu bez nacjonalistycznych niebezpieczeństw. Mamy pewność, że ten właśnie duch panuje we Wrocławiu, jest największym kapitałem miasta i pozwala z optymizmem myśleć o roli Wrocławia. Wierzymy również w uniwersalny sens polskich dokonań na ziemiach zachodnich po 1945 roku, dlatego też przytaczamy na koniec fragment aktu założycielskiego wspomnianego Ośrodka Pamięć i Przyszłość: "Wartości historyczne i kulturowe stworzone przez Polaków na ziemiach zachodnich po okresie wielkich cierpień i zniszczeń II wojny Światowej miały ogromne znaczenie w historii Polski, kontynuowały najlepsze tradycje Rzeczypospolitej i wywarły istotny wpływ na przezwyciężenie podziału Europy".

Kazimierz Michał Ujazdowski minister kultury i dziedzictwa narodowego Od 1997 roku sprawuje mandat posła ziemi wrocławskiej

Rafał Dutkiewicz prezydent Wrocławia, w 1990 r. przewodniczący Komitetu Obywatelskiego "S" we Wrocławiu


Źródło: Rzeczpospolita

Autorom chyba niedaleko do Rzygaczy...
_________________
"A ja sobie jeżdżę na motorowerze i nocą na szosie łapię w worek jeże..." (Jan Krzysztof Kelus)
 
 
Ponury2 


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 764
Ostrzeżeń:
 4/4/6
Wysłany: Nie Cze 17, 2007 1:12 am   

No to co :hihi:

Moim zdaniem bardzo dobrze podsumowuje temat ten fragment:

"Wznawiane po latach pisarstwo Jasienicy dało nam dobry wzór historycznej refleksji, widzenia Polski jako ważnego podmiotu europejskiej historii, patriotyzmu bez nacjonalistycznych niebezpieczeństw. Mamy pewność, że ten właśnie duch panuje we Wrocławiu, jest największym kapitałem miasta i pozwala z optymizmem myśleć o roli Wrocławia. Wierzymy również w uniwersalny sens polskich dokonań na ziemiach zachodnich po 1945 roku, dlatego też przytaczamy na koniec fragment aktu założycielskiego wspomnianego Ośrodka Pamięć i Przyszłość: "Wartości historyczne i kulturowe stworzone przez Polaków na ziemiach zachodnich po okresie wielkich cierpień i zniszczeń II wojny Światowej miały ogromne znaczenie w historii Polski, kontynuowały najlepsze tradycje Rzeczypospolitej i wywarły istotny wpływ na przezwyciężenie podziału Europy"."

Czasem mam wrażenie że niektórzy na siłę próbują to, co my Polacy osiągnęliśmy na ziemiach będących w granicach Polski od 1945 roku ośmieszyć, wyśmiać czy też nawet zniszczyć :%
Ostatnio zmieniony przez Ponury2 Nie Cze 17, 2007 1:25 am, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
seestrasse 
Zesztrasia z Szafy


Dołączyła: 13 Kwi 2004
Posty: 6586
Wysłany: Nie Cze 17, 2007 1:17 am   

Cytat:
No to co :hihi:

Ponury, znowu Twoje typowe błyskotliwe komentarze?

a jeśli masz zamiar zmieniać sens swoich wypowiedzi, bądź łaskaw czynić to na tyle czytelnie, aby nie wprawiać autorów odpowiedzi w zażenowanie :%
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Dawny Gdańsk Strona Główna

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template subTrail v 0.4 modified by Nasedo. adv Dawny Gdansk