a ja się z tym sztucznym modrakiem nie do końca zgodzę. mój tatko tak czasem mówił.
może faktycznie nazwa wzięła się z gazety - a jeśli tak, to węszę w tym jakąś próbę przemycania kaszubszczyzny do potocznego języka gdańszczan (bo skąd żeśmy się tu w większości wzięli - wiadomo )
sklep "U Ślepego"-1001 drobiazgów na ul.Waryńskiego-istnieje odkąd pamiętam
Ja tam korki i kapiszony w dzieciństwie kupowałem
Tylko skąd sie wzięła nazwa "U Ślepego" nie wiem, dla mnie była stara jak świat
Nie tylko ty nie tylko A saletry nie kupowałeś??? A ile było adrenaliny przy obieraniu korków
Zopcio pisałeś o Sopocie a nie pamiętasz jak miejscowi nazywają okolice ul Haffnera?? Bo mi jakoś nazwa uleciała z głowy.
Cytat:
Pepo napisał:
u mnie (Dolny Wrzeszcz) z kolei od zawsze na kościół pomocniczy św. Krzyża mówiło się "Mały kościół", a na kościół św. Andrzeja Bobli (główna światynia tutejszej parafii jezuickiej) - "Duży kościół".
A poza tym:
- Plac O'Rourke (skrzyżowanie Kochanowskiego z Mickiewicza) zawsze nazywano 'Parkiem'
- zabudowa na tyłach Wydziału Farmacji to zawsze był po prostu 'Stadion'
- przepływająca w okolicach Strzyża zawsze była 'Rzeczką'
- na okolice przystanku Gdańsk-Kolonia oraz Gdańsk-Zaspa Towarowa mówiono 'Kolejowe'
- ogródki działkowe za ulicą Baczyńskiego ciągnące się w stronę Brzeźna to 'Kolonijki'
- ulice: Kopalniana, Dźwigowa, Górnicza, Koksowa i Pstrowskiego to 'Fińskie Domki'
- no i część Wrzeszcza położona za torami kolejowymi biegnącymi do Sopot i dalej zawsze była 'Wrzeszczem'; idąc na zakupy np. na Manhattan szło się 'do Wrzeszcza', tak jakbyśmy mieszkali w innej dzielnicy
Tyle moich lokalnych wspomnień
Wyjąłeś mi to z ust A co do małego i duzego kościoła. To załozę się że jak byście popytali ludzi z parafii w tym z Zielonki, która dość długo tam należała, to 3/4 osób nie znało by innej nazwy tzn. tej właściwej.
A co do ulicy Mickiewicza to u nas operowało się nazwą Mickiejaja a Kochanowskiego to Kochańca.
Okolice ZSBO to oczywiscie Leczkowa (rządził tam Szogun)
Co zaś się tyczy Zielonki to sam jestem ciekaw kiedy moi przodkowie zaczęli tą nazwą operować.
SKM Gd. Politechnika to oczywiście Polibuda.
Chwaszczyńska, Okrąg, Twarda to oczywiście Twarda.
_________________ www.DarioB.net - Kochasz Gdańsk? Zaglądaj na moją stronę
Zopcio pisałeś o Sopocie a nie pamiętasz jak miejscowi nazywają okolice ul Haffnera?? Bo mi jakoś nazwa uleciała z głowy.
Sama ulica miała 4 nazwy w swojej historii. Miejscowa żulia byc może wciąż z przyzwyczajenia nazywa ją ulicą Bieruta, ale szczerze mówiąc nie mam znajomosci w tych kręgach...
Zopcio pisałeś o Sopocie a nie pamiętasz jak miejscowi nazywają okolice ul Haffnera?? Bo mi jakoś nazwa uleciała z głowy.
Sama ulica miała 4 nazwy w swojej historii. Miejscowa żulia byc może wciąż z przyzwyczajenia nazywa ją ulicą Bieruta, ale szczerze mówiąc nie mam znajomosci w tych kręgach...
Nie nie, to jest Brooklyn, Manhattan czy jakoś tak. (raczej to drugie)
_________________ www.DarioB.net - Kochasz Gdańsk? Zaglądaj na moją stronę
Wrzeszcz:
-sklep Cyrsona ( a jakze, chodzilo sie na zakupy i oranzade w krachlach)
-okraglak- a)dawny komis na Dworcowej/Marchlewskiego/Dmowskiego (dzisiaj tam jest duzy budynek bodajze allconu a dokladnie w tym miejscu sklep firmowy Sokołowa)
-okraglak-na Reymonta rog Slowackiego,niegdys sklep spozywczy, dzisiaj z czesciami zamiennymi do aut
-Rzeczka-Strzyza
-wał-nasyp dawnej kolei,wałem chodzilo sie na Osielde Mlodych
-sreberko- Srebrzysko
Niedzwiednik
-Spitsbergen-gora, dzisiaj stoi tam pierwszy wiezowiec na "górnej" Góralskiej
-górka- dawniej okalajaca strzelnice wojskowa, dzisiaj stoja tam domy i szkola podstawowa na Niedzwiedniku
Tyle na goraco :-)
Przepraszam za balagan, pierwsze zrobilo mi sie niechcacy nowym tematem.
Nowa Oliwa - tak bywała określana moja niegdysiejsza dzielnica, czyli rejon między ulicami Wejhera, Gospody i Orłowską, gdy w drugiej połowie lat 60-tych wzniesiono tam pierwsze bloki. Nazwa "Żabianka" nie była jeszcze w obiegu w tamtym czasie. Inne używane kiedyś nazwy tego rejonu to Osiedle Młodych (sic!) czy bardziej pospolite Jelitkowo.
Szafy - dwa największe blokowiska w okolicy, jeden przy Wejhera, drugi na Gospody. "Szafą" nazywano też otyłą kioskarkę z kiosku Ruchu, jaki mieścił się na końcu szafy na Wejhera 3.
Bloki - mniejszej kubatury blokowiska na Gospody i wzdłuż Orłowskiej.
Śmietniki - obciachowate blokowiska przy ul. Wejhera.
U Kurdemola - drewnany warzywniak blisko rogu Wejhera i Helskiej, dzisiaj nie ma po nim śladu.
Patelnia - wielka piaszczysta łacha, swego czasu bardzo ceniona wśród miłośników opalania. Wydmy oraz rozrzucone pojedyncze kępki krzaków chroniły przed wietrzykiem od strony morza, dlatego było tam goręcej niż na położonej 50 m. dalej plaży. I stąd właśnie wzięła się nazwa. Obecnie w tym miejscu znajduje się Hotel Novotel/Marina.
Chyba nigdzie nikt nie napisal o najbardziej gdanskim slowie czyli "bece".Okreslenie znam z wielu roznych kregow i z wielu roznych dzielnic.Beka oznacza smiech, smieszna sytuacje,"ale jaja" itp.Spotkalam sie nawet z okresleniem "bekowy" czyli smieszny
Nie spotkalam sie nigdzie poza Miastem z okresleniem "beka",no chyba ze nasi emigranci zaszczepili.Ludki spoza Gdanska wskazuja na gdanskosc slowa.Ja tez kiedys bylam pewna,ze to takie ogolne:-)
Co do słów "beka", "bekowe" - wydaje mi się, że słyszałem już to określenie nie tylko od "innostrańców", ale nawet w środkach masowego przekazu. Ale może ono faktycznie z Gdańska pochodzi - upierać się nie będę.
A poza tym przypomniało mi się jeszcze kilka nazw:
Okrąglak - kościół NMP Królowej Różańca Świętego na Przymorzu
bloki leningradzkie - 4 bloki w okolicach Olsztyńskiej/Kołobrzeskiej/Dąbrowszczaków wykonane (właściwie prefabrykowane) w leningradzkiej fabryce domów, podobno w ramach wymiany barterowej za statki ze Stoczni Gdańskiej
czteropiętrowce - nazwa może niezbyt oryginalna, ale w mojej podstawówce (SP 78 im. mjr. Bronisława Lachowicza) używana powszechnie na określenie czteropiętrowych bloków, z których pochodziła zdecydowana większość uczniów. Mniejszość stanowili ludzie z leningradzkich i falowszczacy (czyli oczywiście mieszkający w falowcu). Z kolei jeden z moich kolegów (falowszczak) określał mieszkających w czteropiętrowcach jako blokadę, ale szczerze mówiąc nie wiem, czy była to nazwa rozpowszechniona jakoś szerzej (chyba nie), czy tylko on ją sobie wymyślił.
Wiem... nie powinienem pisac juz zadnych postów bo w ostatnich trzech dniach nie oderwalem sie od Was i komputera, ale niech tam....
Mało jest informacji nt, mego ukochanego śródmieścia, a zatem pozwalam sobie dorzucić droche nowych informacji:
Po pierwsze za moich mlodych lat chodziło sie "na bunkry". Były to bunkry usytuowane na ogromnym gruzowisku zamykającym sie ul. Wałową - MOstkiem przy wlocie Kanału Radiuni do Motławy i samym kanalem Raduni. Bunkry te stanowiły jakis fragment umocnień ulokowanych tuż przy rozlewisku przed samym mostkiem u wlotu do Motławy. Do dziś nie wiem jak wygladał ten teren przed wojną, ale wiem ze slużyl m.in. do skladowania gruzu wywożonego z innych ulic miasta i z rozbiorek.
Po drugie chodziło sie "na gazownię". Chodziło o zniszczony w czasie wojny zbiornik na gaz usytuowany rownież przy ul. Wałowej. Była to ogromna stalowa (pordzewiala) konstrukcja mysle ze w dzisjejszych kategoriach 6-8 piętrowa (odpowiednik takiego budynku) wewnątrz pusta (ogromny cylinder), na ktorą wchodzilo sie po częsciowo zerwanych stalowych drabinkach.
Po trzecie (tu wstyd) ale chodziło sie "do oślaków" czyli na ul. Osiek, gdzie mieścila sie szkola sepcjalna (bodajże nr 26) i "normalna" czyli nr 2.
Po czwarte chodziło sie "na plażę". Nie uwierzycie, ale plaża owa znajdowałą sie na odcinku Kanału Raduni pomiedzy "tylem Małego Mlyna" a dzisiejszą (byłą) kawiatnią Vinifera. Nota bene przy ul. Wodopój od strony Łagiewników do rozpoczęcia budowy Heveliusa stały trzy tzw. domki robotnicze bodajże z XVII wieku, ktore wtedy zostały rozebrane. Plaża byla nad Kanalem, ktorego lewy brzeg był kompletnie zniszczony i lagodnie opadal do wody.
Po piąte zawsze lechało sie na "lotnisko" i to kolejką a nie żadnym modrakiem. POjęcie zaspy moim zdaniem nie istnialo w świadomości, podobnie jak jechalo sie na Polanki bo "przymorze" było abstraktem.
A ponadto nigdy nie mowilo sie ze sie idzie na ul. np. Kopalnianą tylko na "domki fińskie"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum