Przyjemnie kojarząca się nazwa osiedla, ale zdecydowanie nieprzyjemne miejsce dla ptaków za sprawą bezmyślnych ludzi, choćby mieli szczęście obcować z gatunkiem bardzo cennym w ekosystemie miejskim, jak pustułka zwyczajna: https://www.facebook.com/...003418306654973 Wszystko na to wskazuje, że kolce, tzw. antyptaki zakładano w trakcie lęgu tych ptaków.
Jeśli jesienią nie zerwiecie wszystkich jabłek, to macie szansę zwabić zimą (drozdy) kwiczoły.
Zdjęcia robione dziś przez szybę i dlatego niezbyt wyraźne.
Ptasi świat na Starym Chełmie jest wyraźnie zdominowany przez ptaki krukowate, przede wszystkim pospolite kawki i sroki. Pojedynczo pojawiają się gawrony i wrony siwe. Wczoraj pokarm wywieszony dla sikor przywabił innego, rzadziej widzianego i najbardziej kolorowego przedstawiciela krukowatych, mianowicie sójkę (2 osobniki, zapewne parka). Jedną próbowałem sfotografować przez szybę.
Praktycznie przez cały rok zagląda do naszego ogródka parka kosów - gniazdo mają w sąsiedztwie na wielkiej gruszy obrośniętej wiecznie zielonym bluszczem.
Piękne wszystkie ptaki. Spróbujcie też sfotografować pustułki w skrzynkach lęgowych wiszących na domach należących do Spółdzielni VII Dwór z Gdańska (Abrahama 16, Paneckiego 19), gdyż niedługo nie będzie już ku temu okazji. Władze Spółdzielni wpadły na szatański pomysł likwidacji stanowisk lęgowych pustułki, w dodatku w środku okresu lęgowego tych sokołów, bo nie chcą poczekać do sierpnia z pracami dekarskimi. Sprawa rozwojowa jeśli chodzi o łamanie prawa o ochronie przyrody. Co roku w trzech skrzynkach lęgowych - na Paneckiego, Abrahama i Wita Stwosza wychowywało się kilkanaście młodych pustułek. Więcej o tej bulwersującej sprawie tu: https://www.facebook.com/...BwBeA&__tn__=-R
Z naszego "karmnika" dla sikorek korzystają głównie popularne bogatki, ale czasem pojawia się też mniejsza od nich modraszka. Ostatnio wkręcają się też wróble (w okolicy jest ich niemałe stadko), co ciekawe - jak dotąd wyłącznie samce. W odróżnieniu od sikorek, wróbel nie daje rady wczepić się pazurkami w kulkę pokarmu - musiał wypracować sobie inną technikę dziobania.
Do karmnika w moim ogródku na Biskupiej Górce sójki przylatywały w poprzednich latach bardzo często. w tym roku widziałam je ze dwa razy. Kosy też rodzinnie zaglądają. Oczywiście wszystkie odmiany sikor. Częstym gościem jest rudzik, a także kowalik. Co mnie dziwi, to brak wróbli, czy mazurków. Raz miałam spotkanie z (chyba) rarogiem, który zdecydował, że mój ogródek to dobre miejsce na spożycie gołębia. Kilkanaście lat temu obserwowałam pustułki, uczące młode lotów na dachami. Niestety sroki i kawki dały im taki wycisk, że się wyniosły i już więcej ich nie widziałam.
Na Starym Chełmie wróbli jest spora gromadka. Do nas do ogródka akurat stosunkowo rzadko zaglądają, wolą siedzieć w kolczastych krzakach albo w gęstym żywopłocie przy sąsiednim budynku.
Pojawia się za to rudzik. Bestyjka jest bardzo ostrożna i naprawdę trudno go sfotografować.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum