Dawny Gdańsk Strona Główna Dawny Gdańsk


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat :: Następny temat
Ciekawsze teksty z trojmiasto.pl
Autor Wiadomość
Corzano 
bi-cyklista
z Północy


Dołączył: 18 Lis 2004
Posty: 4571
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 8:48 am   Ciekawsze teksty z trojmiasto.pl

Z cyklu Rozmowy w 15 minut: Marian Kwapiński

Cytat:
Starczyłby rok

Rozmowa z Marianem Kwapińskim, wojewódzkim konserwatorem zabytków, który chciałby, aby odbudowany kościół św. Katarzyny w Gdańsku wyglądał lepiej, niż przed pożarem.

Jaka będzie rola wojewódzkiego konserwatora zabytków w procesie odbudowy kościoła św. Katarzyny w Gdańsku?

Kluczowa. Najpierw podejmiemy decyzję o tym, które elementy wyposażenia kościoła zostaną przeniesione gdzie indziej, a które będą mogły zostać w św. Katarzynie.

Zostanie ambona i empora?

Kosz ambony na pewno może zostać, ale na razie trudno powiedzieć co się stało z baldachimem, który cały czas był oblewany wodą. Większość zabytków musi znaleźć godne schronienie, ale zanim do tego dojdzie przejdą gazowanie, po to, by szkodniki, które w nich być może żyją nie zaatakowały innych zabytków. Eksponaty zostaną wysuszone i ewentualnie poddane konserwacji. Obiekty niezabytkowe trafią do zwykłych magazynów. Pusty kościół będziemy najpierw musieli wysuszyć – to zajmie dwa, trzy miesiące.

Czy do św. Katarzyny zostaną wstawione dmuchawy?

Tego jeszcze nie wiemy. Jeżeli w kościele zostawimy ambonę i emporę, to nie ma mowy o żadnych dmuchawach, ponieważ schnące gwałtownie drewno potrzaska. Gdy się patrzy na emporę z góry to widać, że ona nie była polewana wodą, w związku z czym obraz Bartholomeusa Milwitza "Wjazd Chrystusa do Jerozolimy" jedynie zawilgotniał, a nie przemókł do suchej nitki. Być może będzie mógł zostać w kościele, a to już na na pewno wykluczy użycie dmuchaw.

Do czasu wysuszenia wnętrz kościoła nie będą w nich prowadzone prace naprawcze. A co ze stropem?

Najpierw trzeba ściągnąć spalone i zwalone połacie dachu, leżące na prezbiterium. Trzeba to szybko usunąć, żeby eksperci przygotowujący orzeczenie techniczne mogli sklepienia obejrzeć z zewnątrz, czyli z góry. Jeżeli przykrywająca je skorupa betonowa popękała może być kłopot.

Co z zabezpieczeniem stropu przed deszczem?

Jak najszybciej trzeba stworzyć lekką konstrukcję chroniącą strop i hełm wieży.

W kościele wciąż są kałuże wody, ale jest jej sporo mniej niż bezpośrednio po akcji gaśniczej. Co się z nią stało: spłynęła do podziemi czy została wypompowana?

Jedno i drugie; przecież strażacy już w trakcie akcji wypompowywali wodę ze stropu i z kościoła.

Ile jest pęknięć w sklepieniu? Ja widziałem co najmniej jedno.

Jedno jest naprawdę duże, ale co ciekawe, dzień po pożarze było mniejsze, niż bezpośrednio po zakończeniu akcji gaśniczej. Wyschło i trochę się cofnęło. Tak czy siak, o skali prac, jakie będą prowadzone przy renowacji stropu zdecydują konstruktorzy. Także oni wydadzą werdykt w sprawie stalowej konstrukcji hełmu: ośmiu stalowych słupów i całej siatki wręgów. Na szczęście wydaje się, że konstrukcja nie ucierpiała. Słyszałem, że nie spaczyły się nawet stalowe cięgła carillonu, łączące klawisze z dzwonami.

Czyli temperatura w wieży nie była aż tak wysoka, jak się wcześniej mówiło?

Rzeczywiście, strażakom udało się utrzymać ją w ryzach. Choć z jednej strony trzeba będzie rozebrać poszycie wieży, (czy hełmu?) ponieważ blacha jest przepalona i zmieniła kolor. Natomiast pozostałe trzy strony wciąż są zielone, czyli nie zniszczone przez ogień.

Pracownicy Państwowego Przedsiębiorstwa Konserwacji Zabytków wejdą do kościoła, jak tylko inspektor nadzoru budowlanego wyda postanowienie o sposobie zabezpieczenia budynku. Zaczną od ściągania zgliszcz i być może będą musieli rozebrać betonową więźbę dachu, która teraz trzyma szczyt.

Pan wolałby zastąpić ją więźbą drewnianą?

Szczerze mówiąc klasyczna więźba zbudowane z bali o dużym przekroju gwarantuje większe bezpieczeństwo konstrukcji. Takie bele nie spłoną, lecz najwyżej się opalą z zewnątrz, podczas gdy konstrukcja stalowa w wysokiej temperaturze po prostu się rozpuszcza. Zresztą obecna więźba jest bardzo prowizoryczna i raczej nie spełnia dzisiejszych norm przeciwpożarowych. Ta technologia się nie sprawdziła. Sądzę, że jak już mamy odbudowywać kościół, to powinniśmy zrobić to porządnie.

Chciałby Pan, aby po odbudowie kościół był bardziej historyczny niż do tej pory. Co jeszcze oprócz więźby można by w nim zmienić?

Przede wszystkim konserwatorzy powinni na poważnie zająć się wyposażeniem kościoła, np. baptysterium, czyli miejscem w którym stoi chrzcielnica. Do tej pory było traktowane po macoszemu.

Prezydent Gdańska stwierdził, że jego zdaniem koszt odbudowy powinien się zamknąć w kwocie ok. 10 mln zł. Jaka jest Pana opinia na ten temat?

Nie mam żadnej opinii. Mówiłem, że pierwszy milion od prezydenta powinien wystarczyć na osuszenia i zrobienie projektu, ale okazało się, że część projektów już istnieje, więc nie mamy po co wyważać otwartych drzwi. Sądzę jednak, że rzetelne kosztorysy powstaną za jakieś trzy miesiące, kiedy będzie można ustalić zakres prac i koszt materiałów budowalnych.

A co pan sądzi o deklaracji, że odbudowa potrwa krócej, niż ta po pożarze z 1905 roku, kiedy nowy hełm powstał w trzy lata?

Jeśli będą pieniądze to ten termin jest realny. Teoretycznie przy dzisiejszych technikach budowlanych nawet w rok można by się z tym uporać.

Czy los św. Katarzyny pokazuje, co może stać się z innymi gdańskimi zabytkami? Czy to może być jakaś przestroga na przyszłość?

Rozporządzenie ministra kultury mówi jasno, że każdy właściciel zabytku, zwłaszcza rejestrowego musi sporządzić program ochrony na wypadek pożaru, powodzi, niebezpiecznego wypadku itd. Takiego programu nie mieli Karmelici, którzy są właścicielami kościoła św. Katarzyny. Co więcej, taki program powinien być zatwierdzony przez miejską komórkę, odpowiedzialną za działania antykryzysowe. Takie plany sporządzane przez miejskich urzędników odpowiedzialnych za to są, hm.... dalekie od profesjonalizmu.

Decyzja o odbudowie kościoła została podjęta, gdy płomienie wciąż buchały w niebo. Czy gdyby podobny pożar – odpukać - wybuchł w którymś z dwudziestowiecznych, wysokich budynków na terenie historycznego śródmieścia Gdańska: Zieleniaku, Proremie czy hotelu Heweliusz – pozwoliłby Pan na jego odbudowę?

Na pewno nie.

Autor: Michał Stąporek
_________________
 
Corzano 
bi-cyklista
z Północy


Dołączył: 18 Lis 2004
Posty: 4571
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 8:50 am   

Cytat:
Studenci projektują, deweloperzy czekają

Ponad dwadzieścia zespołów studentów architektury, w tym m.in. z Finlandii i Litwy przygotowało swoje wizje zagospodarowania Targu Siennego i Rakowego w Gdańsku. Wyniki konkursu architektonicznego na koncepcję zabudowy tego terenu poznamy w piątek.

Po fiasku współpracy z ING Real Estate – oficjalnie nikt tego nie potwierdza, ale Holendrzy wycofali się z ze współpracy z miastem po niedobrych doświadczeniach z podobną spółką z władzami stolicy – gdańscy urzędnicy zmienili swoje podejście do zagospodarowania Targu Siennego i Rakowego. Wcześniej lekceważyli społeczne konsultacje (poszli na wojnę z handlującymi tam kupcami z Gildii) a swoje wizje dotyczące planu zagospodarowania przestrzennego przepychali w kuluarach (rok temu kilkoro radnych SLD zmieniło zdanie w sprawie planu w ciągu jednego dnia głosowań). Teraz urzędnicy postawili na konkurs, który ma wyłonić koncepcję zabudowy terenu przed Bramą Wyżynną, a ewentualnego dewelopera, który mógłby go zabudować wyłonią z większego grona chętnych.

Do wczoraj studenci architektury zarówno z Polski, jak i zagranicznych uczelni mogli nadsyłać swoje wizje zagospodarowania obu targów. Wczesnym popołudniem Andrzej Duch, dyrektor wydziału Urbanistyki, Architektury i Ochrony Zabytków gdańskiego magistratu szacował, że nadeszło kilkanaście zgłoszeń. - Przyszły m.in. opracowania z Finlandii i Litwy. Czekam na więcej prac polskich zespołów, ale ci, którzy mają najbliżej, zawsze dostarczają prace w ostatniej chwili.

Wyniki konkursu zostaną ogłoszone w najbliższy piątek, na seminarium poświęconym przyszłości Targu Siennego i Rakowego. W spotkaniu wezmą udział cztery firmy: Apsys International, TriGranit, Multi Development oraz Buro Happold. Miasto wybrało je, jako ewentualnych partnerów do zabudowy tego terenu. Ich przedstawiciele opowiedzą o swoich doświadczeniach w inwestowaniu w historycznych dzielnicach miast.

Dlaczego władze Gdańska zaprosiły akurat te firmy? - Ponieważ realizowały już podobne projekty w Polsce i za granicą – powiedziano nam w urzędzie.

Rzeczywiście, francusko-amerykański Apsys właśnie otworzył bardzo duży obiekt handlowo-rozrywkowy, który wybudował na terenie dawnego pałacu i fabryki Izraela Poznańskiego w Łodzi. Pytanie tylko, czy po tak wyczerpującym finansowo przedsięwzięciu firma będzie w stanie finansować kolejne?

TriGranit zasłynął w naszym kraju budową centrum handlowego Silesia City Centre, na terenie dawnej kopalni Gottwald w Katowicach. – Chcielibyśmy zainwestować w Gdańsku, ale miasto nie przedstawiło nam jeszcze zapytania ofertowego, nie wiemy więc, jaki charakter mogłaby mieć to przedsięwzięcie: spółki z miastem, czy samodzielnego działania dewelopera - tłumaczy Krzysztof Klein z TriGranit i dodaje, że jego zdaniem najbardziej przejrzyste byłoby sprzedanie terenów deweloperowi.

Holenderski Multi Development wybudował m.in. centrum handlowe Den Tir w historycznej, przemysłowej dzielnicy Antwerpii, ale w naszym kraju nie działa na dużą sklalę. - Targ Sienny i Rakowy to atrakcyjne tereny, ale o chęci inwestowania w nie będziemy mogli mówić dopiero po zapoznaniu się dokładną ofertą miasta - asekuruje się Tomasz Matusiak z Multi Development.

Z kolei brytyjskie Buro Happold w ogóle nie jest firmą deweloperską, lecz inżynieryjno-doradczą, która samodzielnie nie prowadzi żadnych inwestycji. Do tej pory służyła pomocą innym deweloperom, m.in. w Wielkiej Brytanii.

Tymczasem, jak nas poinformowano w Urzędzie Miejskim, nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób zostanie wyłoniona firma, której powierzone zostanie zagospodarowanie Targu Siennego i Rakowego.

Autor: Michał Stąporek
_________________
 
Mikołaj 
Idi Admin


Dołączył: 13 Paź 2003
Posty: 8107
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 11:29 am   

Cytat:
Choć z jednej strony trzeba będzie rozebrać poszycie wieży, (czy hełmu?)

lubię takie redakcyjne wpadki :D
 
danziger 
Korytarzanin


Dołączył: 03 Gru 2004
Posty: 4638
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 6:28 pm   

Cytat:
Czy gdyby podobny pożar – odpukać - wybuchł w którymś z dwudziestowiecznych, wysokich budynków na terenie historycznego śródmieścia Gdańska: Zieleniaku, Proremie czy hotelu Heweliusz – pozwoliłby Pan na jego odbudowę?

Na pewno nie.

:OO
_________________
da, da, da...
 
 
jayms 
dżejms


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 1001
Wysłany: Wto Cze 06, 2006 3:09 pm   

http://www.trojmiasto.pl/...l?id_news=19679

Nowe wizje Targu Siennego i Rakowego
(5 Czerwca 2006)



Do początku przyszłego roku Gdańsk chce wyłonić inwestora, który zagospodaruje Targ Sienny i Targ Rakowy. Rozstrzygnięty w piątek konkurs architektoniczny jedynie sugeruje, jak mogło by wyglądać to miejsce.

Po nieudanej przygodzie z holenderskim deweloperem, firmą ING Real Estate, gdańscy urzędnicy postanowili oddać los Targu Siennego i Rakowego w ręce studentów architektury. Przynajmniej w kwestii stworzenia wizji urbanistycznej dla tego terenu.

Na konkurs przysłano 33 prace, m.in. z Finlandii, Litwy, Wielkiej Brytanii i Polski. Jury przyznało siedem wyróżnień, oraz nagrody za pierwsze i drugie miejsce. Ze zwycięstwa w konkursie – i niebagatelnej jak dla studentów nagrody w wysokości 15 tys. zł – cieszyło się dwóch studentów architektury Politechniki Gdańskiej: Michał Majewski i Michał Olszewski.

- Zaprojektowaliśmy to, co tu kiedyś już było, czyli przedpole miejskie, miejsce od którego miasto się zaczyna. Targ Sienny pozostawiliśmy otwarty. Przedłużyliśmy oś "drogi królewskiej", a na jej końcu zaproponowaliśmy wyeksponowanie Nowego Ratusza - tłumaczyli autorzy na piątkowym seminarium architektonicznym w auli Politechniki, podczas którego ogłoszono ich zwycięstwo.

– Z radością przyjmuję nagrodę dla tej pracy, ponieważ kontynuuje ona myśl, jaka przyświecała nam 40 lat temu, gdy odbudowywaliśmy Gdańsk - cieszył się architekt Stanisław Michel.



Pomiędzy Okopową a kanałem Raduni mają zostać zachowane tereny zielone.
Rozwiązania zaproponowane przez młodych architektów powinny przypaść do gustu gdańszczanom – choćby ze względu na pozostawienie długiego i szerokiego pasa zieleni pomiędzy Okopową a kanałem Raduni, oraz stosunkowo niewysoką zabudowę w innych miejscach obu Targów. Niestety, wyniki konkursu nie będą miały mocy wiążącej dla inwestorów, którzy będą chcieli zagospodarować ten teren. - Cały konkurs traktujemy raczej szkoleniowo, dając młodym architektom szansę na pokazanie swoich pomysłów i wizji dla tak ciekawego, ale i trudnego obszaru, jakim są oba Targi - tłumaczył Wiesław Bielawski, zastępca prezydenta Gdańska i zarazem przewodniczący konkursowego jury.

Spółka, która zostanie zawiązana przez miasto oraz wyłonionego do początku przyszłego roku dewelopera nie będzie więc zobowiązana do rozwijania wizji zaprezentowanej przez dwóch studentów PG. A do czego będzie? Według Wiesława Bielawskiego zanim ruszą prace przy jakichkolwiek obiektach komercyjnych, najpierw powstanie przystanek SKM Śródmieście oraz zostaną przykryte tory kolejowe. O tym, że taki pomysł się powiedzie zapewniał prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Stwierdził, że miastu dało się wreszcie porozumieć w tej kwestii z PKP. – Koleje chcą brać aktywny udział w wyborze inwestora i w zawiązanej później spółce.
 
Corzano 
bi-cyklista
z Północy


Dołączył: 18 Lis 2004
Posty: 4571
Wysłany: Czw Cze 08, 2006 7:28 am   

Artykuł o przestępczości w Gdańsku. Ciekawy bo obalający pewne mity.
_________________
 
jayms 
dżejms


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 1001
Wysłany: Czw Cze 08, 2006 3:03 pm   

I znowu koncert pobożnych życzeń. :%

http://moto.trojmiasto.pl/news.phtml?id_news=19710

Czerwona pod ziemię
(7 Czerwca 2006)

Znowu stało się głośno o tak zwanej "Drodze Czerwonej", która miałaby być alternatywną trasą komunikacyjną w Trójmieście. W tych dniach miał być ogłoszony przetarg na stworzenie projektu studium wykonalności robót. Wynikiem przetargu ma być ustalenie konkretnego przebiegu trasy, której główna część będzie biegła przez Sopot.

Droga czerwona nie jest pomysłem nowym. Jej historia ma około 30 lat. Od tamtego czasu jest rozpatrywana w różnych wersjach, bardziej lub mniej realnych. Pod koniec kwietnia sprawa powróciła. Tym razem w wersji konkretnej. Miasto ogłasza przetarg na projekt przebiegu trasy. - Efektem przetargu będzie wykonanie badań geologicznych niezbędnych przed rozpoczęciem robót - mówi Wojciech Ogint, zastępca dyrektora Zarządu Dróg i Zieleni

Obecny plan polega między innymi na wykonaniu metodą odkrywkową tunelu przez tereny hipodromu sopockiego. Od ulicy 3 Maja tunel byłby budowany metodą górniczą, bez naruszania zabudowań na powierzchni. Koszt inwestycji wyniósłby około 800 milionów złotych. Skąd wziąć pieniądze będące wielokrotnością budżetu Sopotu. Władze kurortu mają nadzieję na wsparcie pozostałych aglomeracji trójmiejskich oraz władz wojewódzkich. - Liczymy również na środki unijne - mówi Wojciech Ogint. - Po to opracowujemy dokumentację, by o nie wystąpić.

Rozpoczęcie prac miałoby nastąpić w latach 2007 - 2013, a termin ich zakończenia jest na razie wielką niewiadomą. Jeśli prace byłyby współfinansowane z budżetu unijnego, w myśl prawa wspólnotowego powinny być zakończone do 2015 r.

Rodzi się też pytanie o możliwości techniczne wykonania całego projektu. - Skoro zbudowano tunel pod kanałem La Manche, sprawa na pewno jest wykonalna - mówi Krzysztof Hueckel, naczelnik Wydziału Urbanistyki i Architektury Urzędu Miasta w Sopocie. - Co do pieniędzy i terminu, trudno mi coś powiedzieć, ale od strony technicznej projekt jest realny - podsumowuje Hueckel.

Na pewno dzięki wybudowaniu drogi czerwonej zmniejszony zostałby ruch na istniejących dotychczas sopockich arteriach. Władze Sopotu chcą, by naziemna aleja Niepodległości służyła tylko dla ruchu lokalnego, a nie jako droga przelotowa. Natomiast na pewno w wyniku uruchomienia nowej trasy komunikacyjnej mieszkańcy dzielnic znajdujących się przy niej, zwłaszcza Gdańskiej Żabianki i gdyńskiego Orłowa, gdzie ma przebiegać na powierzchni, byliby narażeni na hałas i spaliny. Zmianie uległby także krajobraz w jej sąsiedztwie. Znikłaby roślinność przydomowa, przez co krajobraz straciłby dotychczasowy charakter miejscowości turystycznej.

Jacek Lendzion, urbanista i wiceprezes Fundacji Poszanowania Energii w Gdańsku, uważa, że problem drogi czerwonej nie ma sensu z punktu widzenia współczesnej sztuki planowania przestrzennego oraz rozwiązywania problemów transportowych miast. - Ta trasa i tak zostanie zatłoczona - mówi. - Należałby przyjąć współczesne strategie rozwiązywania problemów transportowych. Po pierwsze trzeba inwestować w transport szynowy w powiązaniu z innymi środkami transportu zbiorowego, po drugie w drogi ruchu niezmotoryzowanego, a dopiero w trzeciej kolejności w trasy ruchu samochodowego.
Sprawa drogi czerwonej na pewno powróci jeszcze niejednokrotnie. Czy to w postaci konkretów, czy dalszych, coraz nowszych planów. Znajdzie na pewno gorących zwolenników, jak i równie gorących przeciwników. Czy za 10 lat będziemy jeździli po czerwonej, czy tak jak dzisiaj, pokaże czas.

Autor: Zbigniew Karbowski, Biznes Trójmiejski
 
Corzano 
bi-cyklista
z Północy


Dołączył: 18 Lis 2004
Posty: 4571
Wysłany: Pią Cze 09, 2006 8:43 am   

Hełm na wieży, czapki z głów
Michał Stąporek napisał/a:
W najbliższą niedzielę wieża gdańskiego kościoła św. Trójcy oficjalnie odzyska hełm, który straciła ponad 60 lat temu.

W 1945 roku wystarczyły trzy bomby zrzucone na prezbiterium kościoła św. Trójcy, aby dach tej części świątyni opanowało morze ognia. W pożarze spłonął także hełm wieży, a sklepienia budynku zostały poważnie uszkodzone. Kościół próbowano odbudować w latach 60., ale ani ta, ani późniejsza o dwadzieścia lat próba nie zakończyła się sukcesem.

Obecny stan kościoła, należącego do zakonu Franciszkanów – całkowicie nowy dach, oraz imponujący hełm na kościelnej wieży - to efekt prac rozpoczętych przed trzema laty. Dzisiejszy gwardian klasztoru o. Tomasz Jank kontynuuje dzieło swoich poprzedników, oo. Tadeusza Pytki, Piotra Łotysza oraz Piotra Pawlika.

- W 2003 roku kościelna posadzka się zapadała, a ze sklepień odpadały cegły - wspomina Jan Tusk, który z ramienia wojewódzkiego konserwatora zabytków opiekuje się kościołem św. Trójcy. - Dziś dach jest wyremontowany, wieża zrekonstruowana, a we wnetrzu kościoła prowadzone są prace konserwatorskie.

Konsekwencją prowadzonych robót ma być m.in. przywrócenie przejść pomiędzy kościołem a Muzeum Narodowym, które mieści się w budynkach stanowiących część dawnego zespołu klasztornego. - Niebawem zamurowane ściany zostaną wyburzone i jak za dawnych czasów będzie można przechodzić z kościoła np. na krużganki muzeum. Z pewnością spowoduje to wzrost wartości obu rozdzielonych części – zapowiada Jan Tusk.

Niestety, niedzielna uroczystość odsłonięcia zrekonstruowanego hełmu wieży, nie oznacza końca ani zagrożeń, związanych ze złym stanem technicznym świątyni, ani tym bardziej prac konserwatorskich w kościele. Co prawda sukcesem zakończył się remont, być może największego w Gdańsku, zabytkowego dachu, o powierzchni ponad 4 tys. mkw., ale wciąż jest jeszcze sporo do zrobienia. Trzeba wzmocnić przechylającą się więźbę dachową w przykościelnej kaplicy św. Anny. Jej konstrukcja jest tak słaba, że dach opiera się o ścianę szczytową świątyni. Nie wiadomo jak długo konstrukcja wytrzyma.

Uroczystość poświęcenia i odsłonięcia odbudowanego hełmu wieży kościoła Św. Trójcy w Gdańsku odbędzie się w najbliższą niedzielę, o g. 12.
_________________
 
jakusz 


Dołączył: 17 Mar 2004
Posty: 29
Wysłany: Pią Cze 09, 2006 10:50 am   

Tak jeszcze w środe wyglądała wiezyczka.

WIEZYCZKA.jpg
Plik ściągnięto 30492 raz(y) 5,79 KB

 
 
rispetto 


Dołączył: 11 Sty 2004
Posty: 1585
Wysłany: Pią Cze 09, 2006 12:47 pm   

Dzisiaj już nie ma rusztowań
_________________
...........................................
Pomóż Hanusi jeśli możesz
http://dzieciom.pl/5002
...........................................
 
parker 


Dołączyła: 08 Wrz 2004
Posty: 4927
Wysłany: Pią Cze 09, 2006 10:14 pm   

Corzano napisał/a:
Artykuł o przestępczości w Gdańsku. Ciekawy bo obalający pewne mity.


Po pierwsze, podejrzewam, że ilość samochodów kradzionych do ilości samochodów parkujących we Wrzeszczu i w Nowym Porcie (i innychdzielnicach) ma się podobnie... to porównanie z artykułu nie jest moim zdaniem odpowiednie. I może dochodzić do tego kwestia ilości zgłoszeń na policję, a nie rzeczywista liczba wydarzeń, prawda?
 
aries.mehehe 
vel xnb


Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 18
Wysłany: Sob Cze 10, 2006 4:13 am   

parker, wiadomo, że w dzielnicach takich jak Wrzeszcz jesc codziennie więcej ludzi niż w NPC, ale różnice w statystykach są tak duże, że... Poza tym, ja się w Brzeźnie czy NPC czuję bezpieczniej niż np. we Wrzeszczu -nawet na Grunwaldzkiej czasem są podejrzane akcje...
_________________
Prawie jak fotograf
 
knovak 
Wanoga


Dołączył: 21 Paź 2003
Posty: 1418
Wysłany: Sob Cze 10, 2006 11:07 am   

Wiesz, to nie we Wrzeszczu tylko w Brzeźnie właśnie naprana swołocz pusciła z dymem moja ukochana skodzinę stopiątke... :II
_________________
"A ja sobie jeżdżę na motorowerze i nocą na szosie łapię w worek jeże..." (Jan Krzysztof Kelus)
 
 
Corzano 
bi-cyklista
z Północy


Dołączył: 18 Lis 2004
Posty: 4571
Wysłany: Sob Cze 10, 2006 4:21 pm   

knovak napisał/a:
Wiesz, to nie we Wrzeszczu tylko w Brzeźnie właśnie naprana swołocz pusciła z dymem moja ukochana skodzinę stopiątke... :II

I od tego czasu jest spokój. :wink:
_________________
 
Kasandra 

Dołączyła: 22 Lut 2005
Posty: 20
Wysłany: Sob Cze 10, 2006 7:01 pm   

Mieszkałam 30 lat w śródmieściu (Hundegasse), od ponad dwóch lat mieszkam sobie w NPC i stwierdzam stanowczo, że NPC to oaza spokoju, przyjazne i bezpieczne miejsce. Można o dowolnej porze dnia lub nocy przejść przez dzielnię i ... nic.
Na Ogarnej, Długiej i przyległościach można stracić samochód, torebkę czy inne dobra, albo po prostu dostać w ryj za darmo dosłownie w biały dzień. Nie było parterowego mieszkania w naszym ciągu kamienic, które nie byłoby obrobione, sąsiadka - młoda dziewczyna, idąc w towarzystwie dwóch kolegów dostała w w głowę tak, że znalazła się na OIOMie, matkę w samo południe obrabowali z torebki, a bratu dwie bryki dźwignęli spod samych okien. To taka moja osobista statystyka.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Dawny Gdańsk Strona Główna

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template subTrail v 0.4 modified by Nasedo. adv Dawny Gdansk