Znalazłem na Allegro niemieckie radio z reklamówką przedwojennego servisu radiowego w Gdańsku na ul. Szerokiej ---ciekawe czy to orginalne?-czy był pod takim adresem zakład naprawy radioodbiorników?-czy tylko ktoś "podrasował" --odbiornik w celu uzyskania lepszej ceny ?
Wszystko sie zgadza, i adres i nazwisko, czyli autentyczne.
Ale co jest autentyczne?
Piękna czysta biel nalepki po ponad 60 latach - nie pożółkło, ani nie zabrudziło się? Na krawędziach nalepki żadnych uszkodzeń. Ciekawe.
Tylko że 70 lat temu jeszcze raczej nie było upowszechnionych samoprzylepnych naklejek z tworzyw sztucznych, najwyżej papierowe. Za to z powodzeniem funkcjonowały metalowe tabliczki (znamionowe, reklamowe, emaliowane, malowane - p. wytwórnia w której pracował B. Zwarra) i malunki właśnie. Zdecydowanie trwalsze niż dzisiejsze naklejki.
_________________ "A ja sobie jeżdżę na motorowerze i nocą na szosie łapię w worek jeże..." (Jan Krzysztof Kelus)
Tylko że 70 lat temu jeszcze raczej nie było upowszechnionych samoprzylepnych naklejek z tworzyw sztucznych, najwyżej papierowe. Za to z powodzeniem funkcjonowały metalowe tabliczki (znamionowe, reklamowe, emaliowane, malowane - p. wytwórnia w której pracował B. Zwarra) i malunki właśnie. Zdecydowanie trwalsze niż dzisiejsze naklejki.
[/b]
Samoprzylepne z tworzyw sztucznych wprawdzie nie były upowszechnione, lecz papierowe "podgumowane" i emulsyjne do namoczenia i przyklejenia - zdecydowanie tak (kalkomania). Emulsyjne kalkomanie były bardzo delikatne i łatwe do zarysowania - lecz w takim miejscu jak to mogły przetrwac bez uszkodzeń - choc uważam, że barwa biała by nieco pożółkła (w powiększeniu wydaje się, że wykonano to metodą sitodruku - widoczne szczególnie na czerwonym).Wątpliwości swe wyraziłem i dalej się nie upieram.Pozdrawiam.
Mogła też być kalkomania - one wbrew pozorom są trwałe jeśli się je zabezpieczy np. lakierem bezbarwnym. Niestety ze zdjęcia nie widać, co to dokładnie jest, ale Knovak może mieć rację - to bardziej wygląda na malunek (bądź - tak jak mówiłem - kalkomanię) na jakiejś chropowatej, metalowej powierzchni. Papier to to raczej nie jest, a już tym bardziej folia.
Kalkomania jest zbyt delikatna, a ta naklejka/tabliczka to typowa solidna reklama zakładu usługowego. Taki serwis zamawiał sobie kilkaset tabliczek albo szablonik do ich malowania, i znakował wszystkie produkty które przechodziły przez jego warsztat. Proste i skuteczne.
Nie mam pod reką 2. tomu wspomnień Zwarry, a tam może coś być o tego typu produkcji.
_________________ "A ja sobie jeżdżę na motorowerze i nocą na szosie łapię w worek jeże..." (Jan Krzysztof Kelus)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum