Już wszyscy, nawet dzieci wyczuwają zbliżający się front. Artyleria nie milknie. Kto tylko może , gromadzi zapasy i szykuje bezpieczne schronienie w piwnicach.
4 kwietnia
Przybył pewien Łotysz , i przestrzega nas przed bezwzględnością Rosjan.
Noc z 4 na 5 kwietnia
Rosjanie już są na naszym podwórku. Krzyczą do mieszkańców ; Wychodzić niemieckie psy !
Nasz dom zamienia się w twierdzę.
6 kwietnia
Wieczór. Rosjanie wciąż panoszą się w obejściu. Willy , Maker , Proll i inni ludzie zostają zapędzeni do piwnicy. Ruscy pchają się za nimi i szykują sobie legowisko. Wloką za sobą telefon polowy. Rekwirują pożywienie - masło , jaja ,miód.
7 kwietnia
Moje urodziny. Wali rosyjska artyleria. Musimy opuścić dom. 40 mieszkańców wsi udaję się torowiskiem w kierunku Wiśliny. Inni próbują dotrzeć do Pruszcza. Od dwóch dni nic nie jemy. noc spędzamy w jakimś katolickim kościele.
9 kwietnia
Wracamy. Kierujemy się na Lędowo. Tam spotykamy nasze rodziny. Brak jakiegokolwiek transportu. Rosjanie zachowują się bezwzględnie. Los kobiet został już przesądzony.
12 kwietnia
W szkole nad Motławą w Lędowie chronimy się przed deszczem i odpoczywamy w salach lekcyjnych. Na kolację dostajemy mleczną zupę.
16 kwietnia
Poniedziałek wieczorem Ruscy hulają i swawolą. Strzelają w powietrze na wiwat.
19 kwietnia
Wszystkie kobiety muszą udać się z Ruskimi do pralni. Za pracę każda dostaje jeden chleb , cukier i litr mleka.
21 kwietnia
Cały dzień pada deszcz. Na froncie wciąż dymi. Wróblewo pozostaje w ręku Rosjan a Niemieckie wojsko okupuję Stanisławowo. Na podwórzu wciąż pełno sołdatów . Widać , że są wymęczeni i od dawna nie zmrużyli oka.
28 kwietnia
Na froncie nadal dymi. Maker odwiedził swoje dzieci mieszkające w Rutkach.
29 kwietnia
Cisza , spokój .
1 maja
Nad frontem wisi deszcz.
3 maja
Deszcz , przyszło dwóch artylerzystów Rosyjskich. Oznajmili , że front rusza na zachód.
5 maja
Niedziela. Deszczowo. Wieczorem ktoś zdetonował w ogrodzie granat.
9 maja
Wybieram się do Lędowa.
12 maja
Pracuję końmi w polu.
16 maja
Bez zmian. Pełno Rusków i coraz więcej Polaków.
26 maja
Wuj Otto sadzi ziemniaki w ogrodzie. Ciotka Hilda jest bardzo chora , ma kaszel i grypę.
Fragmenty pamiętnika Ryszarda Nickla - gospodarza z Wróblewa
Czyli mamy tu dom Nicklów (obecnie Czeczotków), obok Denkmala i na lewo kaplicę i Motławę. Zdjęcie robione chyba z wału, przy którym biegła kolej wąskotorowa.
A tak gwoli ciekawości mennonicka familia Nickel przybyła w 1648 roku z Holandii - ojciec z 12 (sic!) synami i rozmnożyła się po Żuławach - Lędowo, Wróblowo, Grabiny Duchowne, Miłocin, Lędowo.. Przykładowo w 1669 roku we Wróblowie zamieszkał Jacob Nickel. Nicklowie byli spokrewnieni m.in. z Wiensami i Jantzenami.
Pokruszoną marmurową płytę wydobyto z fundamentów kapliczki przydrożnej w Grabinie Zameczek obok sklepu nad Motławą. W roku 2001 przeniesiono kapliczkę w głąb działki. Na tablicy umieszczono nazwiska poległych mieszkańców Grabin Duchownych. Tablica ta nie ma nic wspólnego z podobną tablicą z Wróblewa. Wróblewska znajdowała się w kościółku. Po wojnie zaginęła wraz z innym wyposażeniem świątyni.
Św.Jan z wróblewskiego kościółka.
Podczas działań wojennych w kwietniu 1945 r. rosyjscy sołdaci naprędce sporządzili z tablicy nosze. Na wierzy kościelnej mieścił się punkt obserwacyjny Rosjan. Podczas ostrzału ewakuowano rannego na zaadaptowanych noszach zerwanych ze ściany świątyni. Następnie z nieużytecznych noszy sołdaci urządzili sobie tarczę strzelniczą. Potrzaskane deski znakomicie sprawiły się pod kociołkiem z czajem.
Ze wspomnień naocznego świadka pani Anieli Pieczonka , mieszkanki Wróblewa , pracującej w gospodarstwie pana Nickla.
Serdecznie polecam książkę pani Elfriede Lange z domu Nickiel „ Mein Lebensweg” wydanej w Niemczech w 2010 roku.
Bez tytułu1.jpg Burmistrz Gdańska , właściciel dóbr ziemskich we Wróblewie
Pokruszoną marmurową płytę wydobyto z fundamentów kapliczki przydrożnej w Grabinie Zameczek obok sklepu nad Motławą. W roku 2001 przeniesiono kapliczkę w głąb działki. Na tablicy umieszczono nazwiska poległych mieszkańców Grabin Duchownych. Tablica ta nie ma nic wspólnego z podobną tablicą z Wróblewa. Wróblewska znajdowała się w kościółku. Po wojnie zaginęła wraz z innym wyposażeniem świątyni.
Św.Jan z wróblewskiego kościółka. co autor ma na myśli???
Podczas działań wojennych w kwietniu 1945 r. rosyjscy sołdaci naprędce sporządzili z tablicy nosze. Na wierzy kościelnej mieścił się punkt obserwacyjny Rosjan. Podczas ostrzału ewakuowano rannego na zaadaptowanych noszach zerwanych ze ściany świątyni. Następnie z nieużytecznych noszy sołdaci urządzili sobie tarczę strzelniczą. Potrzaskane deski znakomicie sprawiły się pod kociołkiem z czajem.
Ze wspomnień naocznego świadka pani Anieli Pieczonka , mieszkanki Wróblewa , pracującej w gospodarstwie pana Nickla.
Serdecznie polecam książkę pani Elfriede Lange z domu Nickiel „ Mein Lebensweg” wydanej w Niemczech w 2010 roku.
Medal z popiersiem właściciela gruntów we Wróblewie burmistrza Hansa Scheweke (Quelle: H. F. Secker, Die Kunstsammlungen im Franziskanerkloster zu Danzig, Danzig 1917).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum