Dawny Gdańsk

Bla bla bla - Śledź po gdańsku - jak?

lenin - Sro Maj 02, 2007 1:20 pm
Temat postu: Śledź po gdańsku - jak?
Użyłem wyszukiwarki, ale niestety nic nie znalazłem, a mam wielką ochotę zjeść śledzia po gdańsku.
Może ktoś dysponuje jakimś przepisem? Najlepiej jak by był przedwojenny.
A czy w ogóle oficjalnie taka przystawka istniała, czy to wymysł zakładów przetwórstwa rybnego?

Pozdrawiam

Hochstriess - Sro Maj 02, 2007 1:54 pm

Te wszystkie konserwy ze "sledziami po gdansku" to pewnie wymysl przemyslu. Sledzie "po kaszubsku" (te, ktore znamy) sprzedawane są w Nadrenii Północnej - Westfalii jako "sledzie po sląsku" ;-) (jak wiele innych produktów, wszystkie sa "sląskie" , polskich nie ma, czekam na zubrówke sląska ;-)
A o słynnej gdańskiej zakąsce Bruno Zwarra we "Wspomnieniach gdańskiego bówki" pisze tak: "...Gdańsk był od wieków głównym portem przeładunkowym sledzi sprowadzanych dla krajów wschodniej Europy. Tu też przygotowywano z nalezycie przyrządzanego matiasa nasze słynne zakąski do wódki. Złowionej późną wiosną u wybrzeży Szkocji przy wyspach Orkady młodej ryby nie soliło się tak mocno, jak zazwyczaj inne sledzie. Z tej tez przyczyny składowano beczki z matiasami przez całe lato chłodnych piwnicach duzych magazynów, by je dopiero jesienią z nastaniem chłodów przekazac do sprzedazy lub wysyłki. Matiasy jadano bez dodania octu, a cebulę dodawano tylko dla dekoracji."

Takie sledzie sa bardzo popularne w Holandii. To najlepsze sledzie jakie jadłam w zyciu. Nie da sie smaku porównac do niczego. Mam gdzies ich zdjęcie, jak znajde to zamieszcze.

lenin - Sro Maj 02, 2007 4:43 pm

Dzięki Furya za wyjaśnienia.
A więc śledź "po gdańsku" to jednak wymysł zakładów przetwórstwa rybnego.

seestrasse - Wto Maj 08, 2007 8:55 pm

Furya napisał/a:
To najlepsze sledzie jakie jadłam w zyciu. Nie da sie smaku porównac do niczego. Mam gdzies ich zdjęcie, jak znajde to zamieszcze.

a smak też zamieścisz? :wow:

Hochstriess - Wto Maj 08, 2007 11:09 pm

Nie :P
Piotr J. - Pon Cze 04, 2007 9:44 pm

Mnie "Śledź po gdańsku" kojarzy się z konserwami z lat 60 Centrali Rybnej w Gdańsku. To był zwykły śledź w oleju z dodatkiem octu. Nie wiem dlaczego, ale moi rodzice nie kupowali żadnych innych konserw rybnych. Naklejka pancernej elipsoidalnej puszki była w kolorze wojskowej zieleni."Śledź po gdańsku" napisane było gotycką czcionką, co zawsze mnie zastanawiało, skąd takie litery. Konserwy babcia kupowała w sklepie rybnym przy ul. Chopina 41, teraz też tam jest "Rybny" ale przesunięty na środek budynku. Do 1976 roku w tym budynku układ sklepów był taki, patrząc od lewej: 1. Rybny. 2 SAM 3. Spożywczy. 4 Fryzjer 5. Drogeria. Obecnie: 1 i 2 - Dominik - spożywczy 3. Rybny, 4.Fryzjer 5. Drogeria, niestety padła kilka miesięcy temu.
To tyle wspomnień, a teraz trochę humoru "Śledź po gdańsku", co może oznaczać jeszcze?
1. Najpierw był Gdańsk. Potem będzie Śledź. "Śledź - po Gdańsku".
2. Gdańska Szkoła Śledzenia - " Śledź po gdańsku!"

Hochstriess - Pon Cze 04, 2007 11:03 pm

Plik z moimi zdjeciami, na ktorych uwieczniłam te opisywane przez Zwarrę, poszedł gdzieś w diabły. Może w srodę uda mi sie upolowac takiego sledzia, bo Holendrzy na rynek przyjezdzaja.
W sklepie rosyjskiej sieci MIXmarkt widzialam polskie puszki rybne, sledzia po gdansku tez. Kupiłam, był niejadalny. Tez zrobie zdjecie :OO

seestrasse - Pon Cze 04, 2007 11:30 pm

Furya napisał/a:
sledzia po gdansku tez. Kupiłam, był niejadalny. Tez zrobie zdjecie :OO

oj, lepiej nie :yyy: :hihi:

Hochstriess - Pon Cze 04, 2007 11:48 pm

Uściślę: zdjecie etykiety na puszce :hihi:
Sabaoth - Wto Cze 05, 2007 4:04 pm

Wydaje mi się, że zarówno zdjęcie śledzia po gdańsku jak i zdjęcie etykiety będą niejadalne :mrgreen:
nad stawem - Wto Cze 05, 2007 8:51 pm

a dla mnie " śledź po gdańsku "
to śledź , ktory robi moja dziewczyna , dziewczyna , ktora mieszkała ładnych parę lat przy samej plaży w starym Jelitkowie .
śledź jest wspaniały , podsmażany i w lekkiej zaprawie cebulowej .
palce lizać :D :D

Hochstriess - Wto Cze 05, 2007 9:54 pm

Smazone w zalewie octowej to sa po kaszubsku :-) Ryby smazone, ktore nie zostaly zjedzone wrzuca sie w zalewe i juz. Nazwe znam od rybakow władysławowskich.
Pyyyyyyyycha! Tez robie niezle :OO

pawel.45 - Wto Cze 05, 2007 10:13 pm

Furya napisał/a:
...Ryby smazone, ktore nie zostaly zjedzone wrzuca sie w zalewe i juz...

Przepraszam bardzo! ŚLEDŻ to nie ryba. Śledż - to śledż i basta. :hiihihi: Żadna makrela (a to jest ryba) do śledzika nie umywa się. Niestety coraz częściej zamiast śledzia opiekanego, lub smażonego, w słodko-kwaśnej zalewie octowej handlowcy oferują nam makrelę.Pozdrawiam smakoszy.

Hochstriess - Wto Cze 05, 2007 11:32 pm

Swiete slowa , Pawle! Swiete! Sledz to nie jest ryba. Ja ogolnie pisalam o rybach, bo tak samo do zalewy wklada sie flądry i inne ryby! :OO
pawel.45 - Wto Cze 05, 2007 11:54 pm

Furya napisał/a:
... Ja ogolnie pisalam o rybach, bo tak samo do zalewy wklada sie flądry i inne ryby! :OO

Zapomniałem dopisać, że na Kaszubach i Pomorzu - w rejonach głębokich jezior na ten sam sposób przyrządzana jest sielawa - wspaniała ryba, nie ustępująca śledzikowi, nawet delikatniejsza i bez charakterystycznego zapachu śledzia (mnie on wcale nie przeszkadza - wręcz przeciwnie "daje posmak").Pozdrawiam.

Hochstriess - Sro Cze 06, 2007 3:50 pm

Prosze bardzo - oto matjasy opisywane przez Brunona Zwarrę :

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group