|
Dawny Gdańsk
|
 |
Napisy - zakamuflowana opcja niemiecka sama wyłazi spod tynku
Mikołaj - Sob Kwi 09, 2011 12:17 pm Temat postu: zakamuflowana opcja niemiecka sama wyłazi spod tynku Konserwator zabytków: zakryć niemieckie akcenty - po prostu zakamuflowana opcja niemiecka sama wyłazi spod tynku.
U nas przy okazji remontu Biblioteki PAN z elewacji też zniknął napis "Volksbücherei"
http://www.dawnygdansk.pl/gdansk/k33.htm
http://www.forum.dawnygda...p=113868#113868
dandola - Sob Kwi 09, 2011 6:12 pm
A komu te napisy przeszkadzają? Na Mazurach przykładowo specjalnie eksponuje się takie napisy, aby przyciągnąć turystów niemieckich.
Sabaoth - Sob Kwi 09, 2011 7:00 pm
Może i masz rację, ale Olsztyn to nie Mazury. Tam turystów z Niemiec nie trzeba przyciągać.
dandola - Sob Kwi 09, 2011 7:48 pm
A czy ja mówię o Olsztynie? Ja mówię przykładowo o okolicach Giżycka, Olecka
Sabaoth - Sob Kwi 09, 2011 8:57 pm
Ale artykuł dotyczy Olsztyna (chyba, że coś źle w nim przeczytałem).
dandola - Nie Kwi 10, 2011 8:31 pm
Z tego co widzę artykuł dotyczy gdańskiej Biblioteki PAN.
Sabaoth - Nie Kwi 10, 2011 9:04 pm
dandola napisał/a: | Z tego co widzę artykuł dotyczy gdańskiej Biblioteki PAN. |
To chyba czytamy różne artykuły Link, który podał Mikołaj prowadzi do artykułu Konserwator zabytków: zakryć niemieckie akcenty traktującego o napisie na budynku Wyższej Szkoły Informatyki i Ekonomii TWP:
gazeta.pl napisał/a: | W trakcie remontu budynku przy ul. Wyzwolenia, do którego ma się przenieść część ratusza, robotnicy odsłonili poniemiecki napis. Służby konserwatorskie nakazały go zakryć. By nie wywoływać kontrowersji.
W budynku z czerwonej cegły u zbiegu ul. Skłodowskiej-Curie i Wyzwolenia była ostatnio Wyższa Szkoła Informatyki i Ekonomii TWP. Przez kilka lat obiekt stał jednak opuszczony, bo miasto wypowiedziało uczelni umowę najmu. W końcu zaczął się remont, zarówno w środku, jak i na zewnątrz. Odnowione pomieszczenia zajmą urzędnicy ratusza. Powstaje tam też sala sesyjna, w której obradować będą radni. - Zakończenie robót zaplanowaliśmy na czerwiec - zapowiada prezydent Piotr Grzymowicz.
W trakcie odnawiania elewacji robotnicy natknęli się na ślady dawnej historii budynku. - Od strony ul. Wyzwolenia w białej wnęce spod tynku wyszły litery. Odkryliśmy całość i okazało się, że to poniemiecki napis informujący, że w tym budynku mieściła się żeńska szkoła - mówi nam jeden z robotników pracujących przy remoncie.
Budynek, w którym przed II wojną światową była dziewczęca szkoła średnia, także po zakończeniu wojny był wykorzystywany na cele oświatowe. Najpierw powstała tu szkoła podstawowa, później gimnazjum dla dziewcząt i liceum ogólnokształcące.
Robotnicy pracujący przy remoncie dostali jednak polecenie, by napis zakryć. Aneta Szpaderska, rzecznik ratusza wyjaśniła "Gazecie", że stało się tak na podstawie wskazówek wojewódzkich służb ochrony zabytków. - Urząd miasta oraz wykonawca postąpili ściśle według zaleceń z decyzji Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Punkt 4 brzmi: "w obszarze elewacji, w którym znajduje się oryginalny tynk z napisem, napis należy zabezpieczyć i zakryć, a tynk ujednolicić kolorystycznie" - informuje Szpaderska i dodaje: - Remont przebiega pod nadzorem konserwatorskim i nic nie dzieje się bez wiedzy, zgody czy decyzji konserwatorów.
Bartłomiej Skrago, rzecznik Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków broni decyzji konserwatora, zaznaczając, że odkryty napis nie został usunięty ani zniszczony. - Został zabezpieczony i zachowany. W przyszłości, po odnowieniu może być wyeksponowany - mówi.
Dlaczego nie pozostawiono go już teraz? - Tematyka związana z ekspozycją pozostałości niemieckich budzi wciąż wiele kontrowersji, a prowadzenie polityki społecznej czy narodowościowej nie należy do [konserwatora zabytków - red.] - kończy Skrago.
Stanowisko konserwatora zaskoczyło Henryka Hocha, przewodniczącego Związku Stowarzyszeń Niemieckich Warmii i Mazur. - Wysiłkiem wielu osób układamy sobie jako mniejszość niemiecka życie, żyjemy w zgodzie z Polakami i nikt nie chce tego psuć. Nie ma potrzeby straszyć Niemcami, ani obawiać się o reakcję Polaków - mówi. - Ta decyzja nie mieści mi się w głowie. Poruszę tę sprawę na wtorkowym posiedzeniu komisji ds. mniejszości narodowych i etnicznych sejmiku województwa.
Rafał Bętkowski, miłośnik historii Olsztyna, autor książek o mieście mówi, że konserwator wojewódzki potraktował mieszkańców jakby nie byli wystarczająco dorośli, by zaakceptować niemiecki napis i przyjąć wyeksponowane ślady poniemieckiej historii miasta. - A tymczasem to historyczna nazwa tego budynku - mówi. I dodaje, że nie ma w niej żadnego podtekstu politycznego, jakie niosły chociażby nazwy nazistowskie. - Mnie ten napis by nie przeszkadzał - deklaruje.
Podobnego zdania jest radny PO Konrad Lenkiewicz, przewodniczący komisji promocji i kultury rady miasta. - To jest część naszej historii i nie możemy jej zaprzeczyć - mówi radny.
Zaproponowaliśmy więc urzędnikom ratusza, by na elewacji umieścili przynajmniej tablicę informującą o historii budynku. - Jesteśmy na to otwarci - zapewnił Krzysztof Śmieciński, dyrektor ratuszowego wydziału inwestycji. |
Nie ma w nim ani słowa o gdańskiej bibliotece PAN, przeczytaj go jeszcze raz dokładnie.
Dostojny Wieśniak - Nie Kwi 10, 2011 9:49 pm
Dandola kliknij pierwszą linijkę.
dandola - Pon Kwi 11, 2011 8:15 am
Przecież ja o tym mówię: U nas przy okazji remontu Biblioteki PAN z elewacji też zniknął napis "Volksbücherei"
http://www.dawnygdansk.pl/gdansk/k33.htm
http://www.forum.dawnygda...p=113868#113868
Mikołaj - Pon Kwi 11, 2011 9:20 am
dandola napisał/a: | Z tego co widzę artykuł dotyczy gdańskiej Biblioteki PAN. |
pozostaje jeszcze pytanie, czemu moje słowa nazywasz artykułem
ale może już dajmy spokój, bo dyskusja jest jak ze skeczy z cyklu "Dym z papierosa"
|
|