|
Dawny Gdańsk
|
 |
Na papierze, ekranie i w Mieście - Gdańskie nietoperze:)
Kasia_57 - Wto Wrz 21, 2004 9:56 am Temat postu: Gdańskie nietoperze:) http://miasta.gazeta.pl/t...12,2295667.html
knovak - Wto Wrz 21, 2004 10:05 am
Gdy robi się szaro, nad Brzeźnem krążą nietoperze, mieszkające w naszych parkowych fortyfikacjach...
Marcin - Wto Wrz 21, 2004 10:13 am
Jeśli chodzi o Twierdze Wisłoujście to pilnujący strażnik stwierdził, że rozwiązałby "ten problem" za pomocą jednego granatu.
pumeks - Wto Wrz 21, 2004 10:17 am
Marcin napisał/a: | Jeśli chodzi o Twierdze Wisłoujście to pilnujący strażnik stwierdził, że rozwiązałby "ten problem" za pomocą jednego granatu. |
Problem komarów?
Kasia_57 - Wto Wrz 21, 2004 10:17 am
Cytat: | rozwiązałby "ten problem" za pomocą jednego granatu. |
kretyn?????
do Wiadomego Zamku parę razy w roku przyjeżdża chłopak, który liczy to latające i piszczące towarzystwo. Mieszkają w piwnicach na Zamku Średnim. Mają tam zbudowane specjalne "osiedle" a i tak wolą mieszkac między cegłami:)) I nikt nigdy tam nie miał takich pomysłów.
Skąd się takie trepy biorą????
Marcin - Wto Wrz 21, 2004 10:21 am
Cytat: | Problem komarów? |
knovak - Wto Wrz 21, 2004 10:47 am
Kasia_57 napisał/a: |
kretyn?????
[...]
Skąd się takie trepy biorą???? |
Gdzieś się musieli podziać emeryci z dawnych UB, SB, ZOMO itd.
Petelka - Wto Wrz 21, 2004 11:30 am
Cytat: | Jeśli chodzi o Twierdze Wisłoujście to pilnujący strażnik stwierdził, że rozwiązałby "ten problem" za pomocą jednego granatu. |
A komu przeszkadzają te niesamowite, latające myszy??? Przeciez one są cudne!
I podobno przynoszą szczęście.
"Według Chińczyków nietoperze przynoszą szczęście. Ssak ten po chińsku nazywa się Fu czyli to samo, jak czyta się znak szczęście. Szeroko rozpowszechnionym w Chinach talizmanem, zwanym WU-FU, jest mały krążek, na którym drzewo z korzeniami i gałęziami, będące symbolem życia, jest otoczone przez pięć nietoperzy z głowami zwróconymi do wewnątrz.
Zapewnia on osiągnięcie pięciu rodzajów szczęścia: długowieczności, bogactwa, zdrowia, czynienia dobra oraz przeżycia wszystkiego, co los przeznaczy."
knovak - Wto Wrz 21, 2004 12:06 pm
Razu pewnego na biwaku pod Rawkami w Bieszczadach późnym wieczorem zelektryzowały nas wrzaski z jakiegoś namiotu, w którym egzystowało stadko nastolatek. Do otwartego namiotu wpadł nietoperz, a one wpadły w panikę ("wplącze się we włosy!!!") i... zamordowały biedaczka.
Też chciałem wtedy popełnić morderstwo
Niestety, tu nie Chiny, tu inny kraj...
Marcin - Wto Wrz 21, 2004 2:41 pm
knovak napisał/a: | Gdzieś się musieli podziać emeryci z dawnych UB, SB, ZOMO itd. |
Nic w przyrodzie nie ginie.
|
|