|
Dawny Gdańsk
|
 |
Gdańsk - Sopot - Gdynia - ul. Janka Wiśniewskiego
IKAR - Pią Lis 18, 2005 6:55 pm Temat postu: ul. Janka Wiśniewskiego Wiecie może, czy na nowej Wiśniewskiego będzie trasa rowerowa ?
Mikołaj - Pią Lis 18, 2005 8:30 pm
Na stronie www.gdynia.pl (wpisałem "wiśniewskiego" w węwnętrznej wyszukiwarce) o ścieżce rowerowej nie wspominają.
http://www.gdynia.pl/inde...temat&temat=789
http://www.gdynia.pl/inde...temat&temat=810
Zoppoter - Pią Lis 18, 2005 8:36 pm Temat postu: Re: ul. Janka Wiśniewskiego
IKAR napisał/a: | Wiecie może, czy na nowej Wiśniewskiego będzie trasa rowerowa ? |
Nie wygląda mi na to. Nie jest to zreszta jakos szczególnie atrakcyjne dla rozwerzystów miejsce, jak sądzę.
danziger - Pią Lis 18, 2005 8:42 pm
A mi się cos o uszy obiło, że mają tam ścieżkę robić, ale mogłem cos pomieszać...
villaoliva - Pią Lis 18, 2005 8:49 pm
Zauważyłem że Gdynia jest najmniej przyjaznym miastem dla cyklistów. Wszystkie nowe inwestycje w tym mieście są bez drog rowerowych.Patrz droga "różowa"
Ze świętojańskiej przegnali motocykle
"Gdynia otwarte miasto otwartych ludzi" ładne oficjalne hasełko
Brawo natomiast dla Gdańska.
Mój podziw wzbudziło lekkie przesunięcie skrzyżowania przy pętli w Oliwie w celu zmieszczenia tam ścieżki
danziger - Pią Lis 18, 2005 8:52 pm
villaoliva napisał/a: | Brawo natomiast dla Gdańska. |
Jesli chodzi o roweryzację miasta - owszem. Ale coś za coś. Są dziedziny, w których władze gdańskie mogłyby się na Gdyni wzorować.
Corzano - Pią Lis 18, 2005 8:57 pm
villaoliva napisał/a: | "Gdynia otwarte miasto otwartych ludzi" |
Jak sobie otworzą okno w samochodzie.
villaoliva - Pią Lis 18, 2005 9:07 pm
danziger napisał/a: | Są dziedziny, w których władze gdańskie mogłyby się na Gdyni wzorować. |
na przykład?
Zoppoter - Sob Lis 19, 2005 7:35 am
villaoliva napisał/a: | Zauważyłem że Gdynia jest najmniej przyjaznym miastem dla cyklistów. Wszystkie nowe inwestycje w tym mieście są bez drog rowerowych.Patrz droga "różowa"
|
A ilu rowerzystów mialoby potrzebę korzystać ze sciezki wzdłuz "różowej"? To przeciez przelotowa arteria tranzytowa, omijająca osiedla, firmy czy też atrakcje turystyczne. To samo mozna powiedzieć o ul. Janka Wisniewskiego. No, w tym drugim przypadku znalazłoby sie kilka przedsięborstw przy ulicy. Ale nie widuję tu żadnych rowerzystów dojeżdżajacych do pracy.
Ścieżki rowerowe to sie powinno budowac tam, gdzie sa potrzebne, a nie na hura, zeby było co umieścic w statystykach.
knovak - Sob Lis 19, 2005 8:21 am
Nie do końca masz rację, nie chodzi przecież o atrakcje tylko właśnie o możliwość codziennego dojazdu do pracy. Na Janka Wiśniewskiego nie widać cyklistów bo tam się nie da po prostu jechać. Mam kilku znajomych z Obłuża/Pogórza/Oksywia i cierpią, bo rowerowo są odcięci a chcieliby dojeżdżać do centrum i dalej. Na estakadzie jest zakaz dla rowerów, na Janka jazda to igranie z życiem. Z Różową podobnie, choć tu alternatywą są jeszcze chodniki przy Al. Zwycięstwa... - też nieporozumienie, uciążliwe i dla rowerzysty i dla pieszych
villaoliva - Sob Lis 19, 2005 8:28 am
[quote="Zoppoter"]To przeciez przelotowa arteria tranzytowa, omijająca osiedla, firmy czy też atrakcje turystyczne. To samo mozna powiedzieć o ul. Janka Wisniewskiego.
Uważasz że ludzie z Obłuża i Oksywia nie mają prawa dojechać do Centrum rowerem? Janka Wiśniewskiego to najktótsza trasa.
scieżki rowerowe są nie tylko do oglądania ładnych widoczków torystycznych, ale równueż powinny stanowić alternatywę dla transportu samochodowego.
Bo niby co fajnego jest w ścieżce rowerowej na Grunwaldzkiej na odcinku od Abrahama do krzyżówki z Derdowskiego.
Też tam specjalnie nikt nie mieszka a i zabytów nie widać.
Trzeba budować alternatywę
Zoppoter - Sob Lis 19, 2005 8:51 am
villaoliva napisał/a: |
Uważasz że ludzie z Obłuża i Oksywia nie mają prawa dojechać do Centrum rowerem? Janka Wiśniewskiego to najktótsza trasa. |
Wisniewskiego kończy się na Estakadzie. Na estakade i tak nie mozna wjechac rowerem i nie sądzę, żeby to kiedykolwiek było mozliwe.
villaoliva napisał/a: |
scieżki rowerowe są nie tylko do oglądania ładnych widoczków torystycznych, ale równueż powinny stanowić alternatywę dla transportu samochodowego.
|
Dlatego też pisałem ze przy "różowej" nie ma róznież osiedli ani firm. A przy Wiśniewskiego jest tylko kilka firm, do których nikt rowerem nie dojezdża.
Knovaku, mozliwe, żetam "nie da się jechać" ale miejsc gdzie nie da sie rowerem jechać jest bardzo duzo, a jednak roi sie tam od rowerzystów. Z czego wnioskuję, że na Wisniewskiego rowerzysci nie maja potrzeby wjeżdżać.
Zoppoter - Sob Lis 19, 2005 8:54 am
villaoliva napisał/a: |
Bo niby co fajnego jest w ścieżce rowerowej na Grunwaldzkiej na odcinku od Abrahama do krzyżówki z Derdowskiego.
Też tam specjalnie nikt nie mieszka a i zabytów nie widać.
|
A jakie tam jest natężenie ruchu rowerowego?
villaoliva - Sob Lis 19, 2005 9:07 am
Nie badałem ale nawet dzis widziałem tam rano kilka rowerów.
Grunwaldzka - Zobacz jakiej jest tam nateżenie w ruchu samochodowym. Część z kierowców ma teraz możliwość przesiąść się na rowery, oczywiście jak będzie cieplej:)
Gdy jest ścieżka to napewno jest bezpieczniej, nawet jesli miałaby się urwać przy Estakadzie.
Chodzi o to aby robiac nową inwestycję myśleć o takich sprawach.
Oczywiście można powiedzieć, że po co bo nikt tam nie mieszka.
Jasne! A wszyscy mają samochody, powinni więc zlikwidować obecne chodniki a nowych nie bodować, wystarczy pobocze
Przecież to wywalanie pieniedzy na jednego piechura na godzine na tej trasie
Zoppoter - Sob Lis 19, 2005 9:28 am
villaoliva napisał/a: |
Gdy jest ścieżka to napewno jest bezpieczniej, nawet jesli miałaby się urwać przy Estakadzie. |
A dalej co? Rowerzysci w poczuciu misji bedą łamać prawo i wjeżdżać na estakadę, gdzie nie ma miejsca na scieżkę, a dopuszczalna prędkość samochodów wynosi 80 km/h?
villaoliva napisał/a: |
Chodzi o to aby robiac nową inwestycję myśleć o takich sprawach.
Oczywiście można powiedzieć, że po co bo nikt tam nie mieszka. |
Oczywiście. Odnosze wrażenie, że istnieje juz kilka ścieżek, z których nikt nie korzysta, bo dana ścieżka jest bezuzyteczna. O "takich sprawach" to trzeba mysleć nie "robiąc nową inwestycję" tylko wtedy, gdy jest takie zapotrzebowanie i techniczna mozliwość realizacji.
villaoliva napisał/a: |
Jasne! A wszyscy mają samochody, powinni więc zlikwidować obecne chodniki a nowych nie bodować, wystarczy pobocze
Przecież to wywalanie pieniedzy na jednego piechura na godzine na tej trasie |
Niejednokrotnie tak to wlasnie wygląda. Widzialem w krajach znacznie lepiej rozwiniętych całe dzielnice, gdzie dla pieszych zostawiono jedynie wąski pas jezdni oddzielony białą linią po jednej stronie jezdni - bo tylko takie było zapotrzebowanie. I nikt nie marudzi, ani nie wszczyna rewolucji. Po prostu taki szczątkowy chodnik wystarcza.
Jesli chodzi o likwidację istniejacych chodników, to jesteś pierwszym, który zgłosił taki postulat.
knovak - Sob Lis 19, 2005 3:53 pm
Zoppoter napisał/a: | A dalej co? Rowerzysci w poczuciu misji bedą łamać prawo i wjeżdżać na estakadę, gdzie nie ma miejsca na scieżkę, a dopuszczalna prędkość samochodów wynosi 80 km/h? |
A po co? Przecież dołem da się jechać, przy działkach. Tylko tego z samochodu na estakadzie nie widać...
Moja dobra koleżanka z Obłuża rower trzyma u rodziny w Oliwie - tylko dlatego że brak ścieżki przy Janka Wiśniewskiego uniemożliwia jej dojazd do śródmieścia. Na nasze długie trasy jeździ najpierw komunikacją do Oliwy i stamtąd startuje (i tam wraca). Tak musi, bo Kępa dla rowerów jest po prostu odcięta.
Zoppoter - Sob Lis 19, 2005 4:43 pm
knovak napisał/a: | Zoppoter napisał/a: | A dalej co? Rowerzysci w poczuciu misji bedą łamać prawo i wjeżdżać na estakadę, gdzie nie ma miejsca na scieżkę, a dopuszczalna prędkość samochodów wynosi 80 km/h? |
A po co? Przecież dołem da się jechać, przy działkach. Tylko tego z samochodu na estakadzie nie widać...
|
Rozumiem, że z roweru na tych działkach nie widac dla odmiany torów kolejowych i ogrodzonych terenów portowych, które należałoby przekroczyc...
Znam nieźle te tereny z czaów, gdy estakada była jeszczse niegotowa. I z czasów, gdy juz ja dokończono miedzy Morska i Unruga. Pracowałem kilka lat przy terminalu kontenerowym. Poruszałem sie tam zarówno samochodem jak piechotą, we wszystkich mozliwych kierunkach. Można dojechac dołem do terminalu kontenerowego i promowego, dalej tylko estakada. Przypominam, że tam jest jeszcze tor kolejowy dla składów kontenerowych i drugi tor prowadzacy do stacji Oksywie Port. Dopiero za tymi torami jest Obłuze. Przekroczyc te tory mozna tylko estakadą. Chyba, ze ktoś zechce wziąc rower na plecy przeskoczyc, przez płot, przenieść rower przez owe tory i dopiero p-ojechac dalej. Ale to też byłoby nielegalne.
Innymi słowy Obłuze, Oksywie i Pogórze jest odcięte dla cyklistów nie z powowdu braku ścieżki wzdłuż Wisniewskiego.
knovak - Sob Lis 19, 2005 5:53 pm
A jednak z braku ścieżki. Ww. tory wymuszają korzystanie jedynie z bocznych nitek wiaduktu nad nimi bez wjeżdżania na główny pas estakady - to raptem jakieś 200 metrów, chodnikiem - czyli legalnie.
Opieram się przede wszystkim na doświadczeniach i relacjach wspomnianej przyjaciółki i paru innych znajomych z Kępy, którzy czasem ryzykują jazdę ul. Wiśniewskiego (zresztą też znam ten teren z czasów "przed", mój sp. ojciec przez wiele lat miał tam działkę...).
Zoppoter - Sob Lis 19, 2005 7:08 pm
knovak napisał/a: | A jednak z braku ścieżki. Ww. tory wymuszają korzystanie jedynie z bocznych nitek wiaduktu nad nimi bez wjeżdżania na główny pas estakady - to raptem jakieś 200 metrów, chodnikiem - czyli legalnie. |
Chodnikiem legalnie to można jechac rowerem wyłącznie w sytuacji, gdy na jezdni jest dopuszczona prędkość powyżej 50 km/h. Na owym 200-metrowym odcinku wjazd-zjazd takie ograniczenie akurat istnieje po obydwu stronach estakady - zatem chodnikiem jechac nie wolno. Legalnie mozna tylko jezdnią. Na upartego można tak rowerem przejechać - ale to nadal duze zagrożenie dla rowerzystów, zwłaszcza, że z owych wjazdów i zjazdów korzystaja długie i szerokie pojazdy - autobusy i samochody ciężarowe.
knovak napisał/a: |
Opieram się przede wszystkim na doświadczeniach i relacjach wspomnianej przyjaciółki i paru innych znajomych z Kępy, którzy czasem ryzykują jazdę ul. Wiśniewskiego (zresztą też znam ten teren z czasów "przed", mój sp. ojciec przez wiele lat miał tam działkę...). |
A czy owi znajomi wspomnieli również, że dwujezdniowa Wiśniewskiego bedzie tylko od pomnika stoczniowców do przedwojennego wiaduktu nad torami? To wiadukt o szerokości standardowej jezdni bez chodników. Kilkuset-metrowy odcinek od tego wiaduktu do estakady i skrętu "dołem" w strone Obłuża bedzie taki jak dotychczas - jednojezdniowy i zatłoczony.
Zatem ewentualna ścieżka rowerowa wzdłuz zmodernizowanej ulicy Wisniewskiego nadal nie spełni potrzeb Twoich znajomych.
knovak - Nie Lis 20, 2005 8:38 am
Zoppoter napisał/a: | Chodnikiem legalnie to można jechac rowerem wyłącznie w sytuacji, gdy na jezdni jest dopuszczona prędkość powyżej 50 km/h. |
...i gdy "brakuje wydzielonej drogi dla rowerów" (art.33) - a tu właśnie zachodzi ten przypadek.
Cytat: |
A czy owi znajomi wspomnieli również, że dwujezdniowa Wiśniewskiego bedzie tylko od pomnika stoczniowców do przedwojennego wiaduktu nad torami? To wiadukt o szerokości standardowej jezdni bez chodników. Kilkuset-metrowy odcinek od tego wiaduktu do estakady i skrętu "dołem" w strone Obłuża bedzie taki jak dotychczas - jednojezdniowy i zatłoczony.
Zatem ewentualna ścieżka rowerowa wzdłuz zmodernizowanej ulicy Wisniewskiego nadal nie spełni potrzeb Twoich znajomych. |
I kółko się zamyka, brak ścieżki przy Wiśniewskiego ich odcina od świata...
Corzano - Nie Lis 20, 2005 9:05 am
Cytat: | Art. 33.
1. Kierujący rowerem jednośladowym jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub z drogi dla rowerów i pieszych. Kierujący rowerem, korzystając z drogi dla rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.
1. a. W razie braku drogi dla rowerów lub drogi dla rowerów i pieszych kierujący rowerem jednośladowym jest obowiązany korzystać z pobocza, z zastrzeżeniem art. 16 ust. 5, a jeżeli nie jest to możliwe - z jezdni.
[...]
5. Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jednośladowym jest dozwolone wyjątkowo, gdy:
1. opiekuje się on osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem lub
2. szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów dozwolony jest z prędkością większą niż 60 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brak jest wydzielonej drogi dla rowerów.
6. Kierujący rowerem, korzystając z chodnika lub drogi dla pieszych, jest obowiązany jechać powoli, zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.
7. Kierujący rowerem może jechać lewą stroną jezdni na zasadach określonych dla ruchu pieszych w przepisach art. 11 ust. 1-3, jeżeli opiekuje się on osobą kierującą rowerem w wieku do lat 10. |
Zoppoter - Nie Lis 20, 2005 9:22 am
Corzano napisał/a: | 2. szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów dozwolony jest z prędkością większą niż 60 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brak jest wydzielonej drogi dla rowerów.
|
Na tych wjazdach i zjazdach jest limit jak na obszarze zabudowanym 50 km/h , na niektórych nawet obniżno to znakami do 40 km/h. Juz samo to wyklucza jezdżenie rowerem po chodniku. Na dodatek jest jeszcze inny wymóg: szerokość chodnika minimum 2 metry - obawiam się, że na tych wjazdach i zjazdach tyle nie ma.
Knovaku, pierwotne pytanie o sciezki dotyczyło modernizowanego odcinka, a nie całej ulicy Wiśniewskiego. Otóż brak scieżki rowerowej na zmodernizowanym odcinku nie jest powodem "odcięcia" Obłuza. Tak byłoby, gdyby pozostałe fragmenty stosownych dróg umozliwiały bezpieczna jazdę rowerem. A nie umozliwiają.
abernacka - Nie Lis 20, 2005 9:28 am
Zoppoter napisał/a: |
Wisniewskiego kończy się na Estakadzie. Na estakade i tak nie mozna wjechac rowerem i nie sądzę, żeby to kiedykolwiek było mozliwe.
(...)
Dlatego też pisałem ze przy "różowej" nie ma róznież osiedli ani firm. A przy Wiśniewskiego jest tylko kilka firm, do których nikt rowerem nie dojezdża.
(...) |
Kolego Zoppoter kilka znaczaczących poprawek muszę tu wnieść!
Znasz topografie miasta Gdynia? Chyba nie!
Na odcinku 2km ul. Wiśniewskiego biegnie równolegle z Estakadą Kwiatkowskiego. A więc nie kończy się na Estakadzie!
Po drugie twierdzisz, że na ul. Wiśneiwskiego jest kilka tylko "kilka firm". Kilka??? Na samych Terminalu Kontenerowym swoje siedziby ma około 100 firm spedycyjnych, do tego dochodzą BCT (500osób), Urząd Celny, Służby Fitosanitarne, Depoty. Mało????
Sabaoth - Nie Lis 20, 2005 10:26 am
Cytat: | kierujący rowerem jednośladowym |
Przestańcie się kłócić o jakieś ścieżki i wytłumaczcie mi czy rowery wielośladowe są w powszechnym użyciu?
IKAR - Nie Lis 20, 2005 10:40 am
Widzę, że dyskusja rozwinęła się prawidłowo. O co chodzi nam rowerzystom ? Pytanie do władz naszego ukochanego miasta. W jaki sposób dojechać z dzielnic Oksywie, Pogórze, Obłuże i Babie Doły do centrum Gdyni ? Wiśniewskiego, gdzie jak jeden z przedmówców napisał igra się ze śmiercią, a może przez zamknięte wiecznie przejazdy na Chyloni. Odwrotnie, jak mieszkańcy Trójmiasta, którzy chcieliby z rodziną rowerami wybrać się naprzykład do Rewy. Odpowiedź: niech jadą ścieżką na ul. Morskiej następnie skręcą w chodnik na Estakadzie. I co ? I ZONK. Chodnik w pewnym momencie sięzwęrza a następnie kończy. Bo po co ma iść dalej. A wystarczyło go pociągnąć o ok. 80 m do zjazdu na ul. Wiśniewskiego. Ulica gdy jest ślepa to przynajmniej stoi ZNAK OSTRZEGAWCZY natomiast na Estakadzie potrzebny jest mężczyzna, który podniesie rowery nad balustradę i odwróci je w kierunku "cywilizacji". Jeżeli tego problemu nie rozwiąże nowa ul. Wiśniewskiego to dalej będziemy się tylko nazywać miastem europejskim.
knovak - Nie Lis 20, 2005 12:16 pm
Zoppoter napisał/a: | Corzano napisał/a: | 2. szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów dozwolony jest z prędkością większą niż 60 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brak jest wydzielonej drogi dla rowerów.
|
Na tych wjazdach i zjazdach jest limit jak na obszarze zabudowanym 50 km/h , na niektórych nawet obniżno to znakami do 40 km/h. Juz samo to wyklucza jezdżenie rowerem po chodniku. Na dodatek jest jeszcze inny wymóg: szerokość chodnika minimum 2 metry - obawiam się, że na tych wjazdach i zjazdach tyle nie ma.
Knovaku, pierwotne pytanie o sciezki dotyczyło modernizowanego odcinka, a nie całej ulicy Wiśniewskiego. Otóż brak scieżki rowerowej na zmodernizowanym odcinku nie jest powodem "odcięcia" Obłuza. Tak byłoby, gdyby pozostałe fragmenty stosownych dróg umozliwiały bezpieczna jazdę rowerem. A nie umozliwiają. |
Zależy pod jakim względem nie umożliwiają. Pod względem prawnym moim zdaniem tak (p.dalej), pod względem bezpieczeństwa jazdy - nie.
Poza tym pozostałe fragmenty jeszcze nie są modernizowane a ten - tak. I właśnie w momencie modernizacji można myśleć o zmianie "statusu rowerowego" Kępy, po modernizacji - już nie...
Sytuacja analogiczna do gdańskiego mostu wantowego, gdzie "z oszczędności" nie zaplanowano ciągu pieszo-rowerowego. I "after birds"...
A wracając do paragrafów moim zdaniem tam jest więcej niż 2 m szerokości. A ograniczenia 40 są tylko na zjazdach/podjazdach - pytanie czy razem z zakazem dla rowerów? Moim zdaniem zakaz dotyczy jedynie głównego ciągu estakady a nie bocznych nitek ostatniego wiaduktu...
Zreszta dzielenie włosa na czworo nie bardzo ma sens, sęk przecież w tym że polskie prawo o ruchu drogowym dyskryminuje rowerzystów. Jeśli lokalny samorząd myśli o cyklistach, zasady te przestają być uciążliwe, ale jak widać na tym przykładzie - nie wszędzie to działa.
Na dodatek cykliści na szosie narażeni są często na brak wyobraźni, pogardę i złośliwość niektórych kierowców, nie widzących w nich równoprawnych użytkowników dróg publicznych. Jadąc na rowerze łatwo odróżnić kierowcę który wie na czym polega jazda na dwóch kółkach od takiego, dla którego ostatnia przygoda z rowerem to był trójkołowiec albo rowerek z bocznymi kółkami. Ale to już całkiem inna historia...
Zoppoter - Nie Lis 20, 2005 3:37 pm
abernacka napisał/a: | Kolego Zoppoter kilka znaczaczących poprawek muszę tu wnieść!
Znasz topografie miasta Gdynia? Chyba nie! |
Jasne, że nie, co prawda kiedys byłem taksówkarzem w Gdyni, ale pewnie kupiłem sobie koncesję na targowisku w Chylonii...
abernacka napisał/a: |
Na odcinku 2km ul. Wiśniewskiego biegnie równolegle z Estakadą Kwiatkowskiego. A więc nie kończy się na Estakadzie!
Po drugie twierdzisz, że na ul. Wiśneiwskiego jest kilka tylko "kilka firm". Kilka??? Na samych Terminalu Kontenerowym swoje siedziby ma około 100 firm spedycyjnych, do tego dochodzą BCT (500osób), Urząd Celny, Służby Fitosanitarne, Depoty. Mało???? |
Twórca wątku pytał o odcinek który jest aktualnie w przebudowie. I jak do tej pory - mimo tego mojego uproszczenia, ze "kończy sie przy estakadzie" - wszyscy sie tu rozumieli co do opisywanych miejsc..
Przy BCT sam kiedys pracowałem i wiem ile tam jest firm. Ale to nie tam ulica jest przebudowywana i nie tam autor watku domagał sie ścieżki. Ale skoro jestes juz tak szczegółowy (bez wnoszenia niczego w temacie wątku) to moze zauważ, że BCT z ową setką firm spedycyjnych, z Urzędem Celnym, a takze terminal promowy znajdują sie przy ul. Kwiatkowskiego 60 (a nie Wisniewskiego). Depoty z kolei sa zlokalizowane przy ulicy Kontenerowej. Przy Wisniewskiego w okolicy BCT znajduja sie jedynie dwa tzw. "berlinki" czyli baraki z biurami dla kilkunastu najwyżej firm.
Natomiast na odcinku, którego dotyczy ten wątek - firm jest niewiele. Nie wiem, czy kilka, czy kilkanascie - to bez znaczenia. Wiekszość z nich jest zlokalizowana na samym początku ulicy, patrząc od strony pomnika stoczniowców.
knovak napisał/a: |
A wracając do paragrafów moim zdaniem tam jest więcej niż 2 m szerokości. A ograniczenia 40 są tylko na zjazdach/podjazdach - pytanie czy razem z zakazem dla rowerów? Moim zdaniem zakaz dotyczy jedynie głównego ciągu estakady a nie bocznych nitek ostatniego wiaduktu... |
Ale skoro na wjazdach jest ograniczenie do 40 km/h - to znaczy, ze rower nie ma prawa znaleźć sie na chodniku wzdłuz tej jezdni. Cały czas mówimy tylko o tych wjazdach, czyz nie?
Corzano przytoczył paragraf, tam sa trzy warunki, które muszą wystąpić JEDNOCZESNIE, zeby wolnobyło wjechac rowere na chodnik: szerokość chodnika powyzej 2 metrów, dopuszczlna prędkość najezdni powyżej 60 km/h, brak scieżki rowerowej. Spełnienie tylko jednego lub dwóch z tych warunków - oznacza nadal zakaz korzystania z chodnika przez rowerzystów.
Zakazu wjazdu dla rowerów na tych podjazdach nie ma - ale moga oni tam korzystac tylko z jezdni.
knovak napisał/a: | Zreszta dzielenie włosa na czworo nie bardzo ma sens, sęk przecież w tym że polskie prawo o ruchu drogowym dyskryminuje rowerzystów. Jeśli lokalny samorząd myśli o cyklistach, zasady te przestają być uciążliwe, ale jak widać na tym przykładzie - nie wszędzie to działa. |
Knovaku, zapewnienie bezpiecznego przejazdu dla rowerów miedzy Obłuzem a Gdynią wymaga przebudowy lub budowy od zera co najmniej dwóch wiaduktów. To sa horrendalne koszty. I nie wygląda na to, żeby w najbliższych latach to nastapiło.
Ale jeżeli to nastąpi, to wytyczenie ścieżki od pomnika stoczniowców aż do Obłuża nie bedzie stanowic problemu. I wtedy dopiero bedziemy mogli ocenić dobrą lub złą wole samorządu.
Polski kodeks drogowy traktuje rowerzystów tak jak kodeksy w innych krajach. Różnica polega na tym, że w Polsce brakuje ścieżek - ale to nie jest wina kodeksu.
knovak napisał/a: |
Na dodatek cykliści na szosie narażeni są często na brak wyobraźni, pogardę i złośliwość niektórych kierowców, nie widzących w nich równoprawnych użytkowników dróg publicznych. |
Chamstwo i notoryczne łamanie prawa jest zjawiskiem powszechnym w Polsce. Dotyczy w równym stopniu kierowców jak pieszych i rowerzystów. Moglibyśmy sie teraz przerzucac przykładami, co wyrabiaja kierowcy wobec rowerzystów i pieszych, co wyrabiaja piesi wobec kierowców i rowerzystów i co wyrabiaja rowerzyści wobec kierowców i pieszych.
Ale to byłoby odbiegnięcie od tematu tego wątku.
IKAR napisał/a: | niech jadą ścieżką na ul. Morskiej następnie skręcą w chodnik na Estakadzie. I co ? I ZONK. Chodnik w pewnym momencie sięzwęrza a następnie kończy. Bo po co ma iść dalej. A wystarczyło go pociągnąć o ok. 80 m do zjazdu na ul. Wiśniewskiego. . |
Czy ten chodnik ma szerokość 2 metrów? jesli nie ma, to i tak nie wolno wjeżdżac na niego rowerem.
budowa 80 metrów chodnika na wiadukcie to nie jest to samo, co ułożenie 80 metów chodnika na glebie. Moze weż to pod uwage zanim napiszesz "wystarczyło pociągnąć"...
IKAR - Nie Lis 20, 2005 4:31 pm
Ludzie dyskutujecie jak politycy. A mnie jako mieszkańcowi Gdyni Północ i zapalonemu rowerzyście chodziło o to czy na nowym odcinku będzie trasa rowerowa. Piszę na nowym ponieważ wiadomo, że przebudowa Estakady nie wchodzi już w tej chwili w rachubę (podziękowania dla inżynierów którzy zaprojektowali nam ślepe chodniki). Ja do centrum jadę z ul. Unruga mostem koło Bazy kontenerowej i dalej "chodnikiem" wzdłuż Wiśniewskiego i stąd moje pytanie.
knovak - Nie Lis 20, 2005 7:21 pm
Jest chyba różnica między "standardowym" chamstwem a usiłowaniem zabójstwa? (ostatnio na Żuławach na pustej z pozoru szosie "dowcipny" kierowca z naprzeciwka zjechał na pas którym jechalismy w kilka rowerów i usiłował nas staranować - wylądowaliśmy w krzakach; na moim "liczniku" to było dwunaste tego typu zdarzenie, o "zwykłych" zajechaniach drogi czy spychaniu do rowu nie warto wspominać, to codzienność, ale mniejsza z tym...)
Wspomniana przeze mnie przyjaciółka ma identyczny problem co Ikar (i pewnie jest jego sąsiadką). Brak ścieżki na odcinku wielu kilometrów to nie to samo co jej brak na wiaduktach. Na nich by być - jak sobie Zop życzy - w zgodzie z prawem, wystarczy rower poprowadzić przez kilkadziesiąt metrów. Nie da sie tego jednak zrobić na całej długości nieszczęsnej ulicy. Tu jest potrzebna ścieżka o której "zapomniano". I tyle...
Zoppoter - Pon Lis 21, 2005 7:23 am
knovak napisał/a: | Jest chyba różnica między "standardowym" chamstwem a usiłowaniem zabójstwa? (ostatnio na Żuławach na pustej z pozoru szosie "dowcipny" kierowca z naprzeciwka zjechał na pas którym jechalismy w kilka rowerów i usiłował nas staranować - wylądowaliśmy w krzakach; na moim "liczniku" to było dwunaste tego typu zdarzenie, o "zwykłych" zajechaniach drogi czy spychaniu do rowu nie warto wspominać, to codzienność, ale mniejsza z tym...) |
A co powiesz o rowerzystach slalomujacych na chodnikach z prędkościami rzędu 20 - 30 km/h, ktorym trzeba spod kol wyciagac dziecko? Co powiesz o rowerzystach pakujacych sie (np. na przejściach dla pieszych) pod kola samochodów, których kierowcy - nie chcac zabic rowerzysty - sami pakuja sie w mur, albo w slup? O rowerach bez oswietlenia, które widac dopiero w ostatniej chwili i trzeba wykonywac gwałtowne manewry, zeby cyklisty nie zabic - narażając przy tym własne bezpieczeństwo? To tez sa próby zabójstwa.
Dlatego, jak juz pisalem- - darujmy sobie przerzucanie się nawzajem podobnymi przykladami.
knovak napisał/a: |
Wspomniana przeze mnie przyjaciółka ma identyczny problem co Ikar (i pewnie jest jego sąsiadką). Brak ścieżki na odcinku wielu kilometrów to nie to samo co jej brak na wiaduktach. Na nich by być - jak sobie Zop życzy - w zgodzie z prawem, wystarczy rower poprowadzić przez kilkadziesiąt metrów. Nie da sie tego jednak zrobić na całej długości nieszczęsnej ulicy. Tu jest potrzebna ścieżka o której "zapomniano". I tyle... |
W zyciu nie widziałem, zeby jakikolwiek rowerzysta zsiadł z roweru, zeby go przeprowadzić piechotą kilkadziesiąt metrów.
PS.: Nie sądzę, zeby na tych Żuławach chodziło o "dowcip"kierowcy. Podejrzewam raczej, ze miał kłopoty z opanowaniem auta. Przyczyn wole nie dociekać - mógł to być alkohol. Ale jazda po alkoholu to też nie jest jedynie domena kierowców...
knovak - Pon Lis 21, 2005 8:45 am
Nic nie powiem o rowerowych szaleńcach chodnikowych, bo to takie samo palanctwo jak wspomniani piraci szosowi. Też jako pieszy się z tym spotykam, tyle że trochę mi łatwiej zareagować, kopnąć, przywalić czy wsadzić parasol w szprychy. Z samochodem trudniej się kopać, tu przydałby się jakiś peem...
Nie widziałeś by jakiś cyklista zsiadał? Może nie patrzyłeś. Wierz mi, są tacy.
Facet panował jak najbardziej nad swoim autem, to był jednak dowcip, trzeba było widzieć uśmianą twarz tego gościa...
Corzano - Pon Lis 21, 2005 8:57 am
knovak napisał/a: | Nie widziałeś by jakiś cyklista zsiadał? Może nie patrzyłeś. Wierz mi, są tacy. |
Ja też widuję, ale chyba trzeba być rowerzystą, by zacząć wyławiać takie szczegóły z otoczenia.
Najlepsi są jednak ci, którzy przeprowadzają rower nawet na drodze rowerowej przecinającej jezdnię.
Sabaoth - Pon Lis 21, 2005 9:26 am
Oj przestancie juz przerzucac sie przykladami kto gorszy. Po prostu duza grupa uzytkownikow drog (specjalnie uzylem takiego okreslenia) nie potrafi sie na drogach zachowac. Kto widzial zeby przy ograniczeniu do 30 km/h samochody jezdzily 30 km/h? Kto widzial zeby kierowca albo rowerzysta przepuscil pieszego na przejsciu? Kto widzial zeby rowerzysta przeprowadzal rower przez przejscie dla pieszych? Ja to widze na codzien i az mnie trzesie jak przyjezdzam do Polski. W czasie wakacji jadac Schuberta zatrzymalem sie przed przejsciem zeby przepuscic faceta z dwojka malych dzieci (troche mlodsze niz moje), z naprzeciwka jechala baba Toyota Yaris, nawet nie zwolnila, a ze dzieci byly juz na jej pasie wjechala na chodnik zeby je ominac, zatrzymala sie dopiero za pasami! Tam jest ograniczenie do 50, nie mialem radaru ale na oko jechala jakies 70! Rowerzysci jadacy slalomem po chodniku tez nie sa niczym nadzwyczajnym. A wszystko to sprowadza sie do jednego, staropolskiego przyslowia: "Przepisy sa po to, zeby je lamac". Ja natomiast, tak myslacym z checia polamalbym nogi!
rispetto - Pon Lis 21, 2005 9:57 am
Sabaoth napisał/a: | az mnie trzesie jak przyjezdzam do Polski. |
Cóż za poświęcenie Tak jak nie ma przymusu mieszkania w tym kraju, tak nie ma przymusu przyjeżdżania tutaj. Łypnę sobie jeszcze raz
Sabaoth - Pon Lis 21, 2005 10:06 am
Pewnie, ze nie ma przymusu. Ale jak przyjezdzam dla czystej przyjemnosci to:
Primo, trzesie mnie bo moj samochod nie ma terenowego zawieszenia (ale chyba i terenowe trzesie).
Secundo, trzesie mnie, bo liczba wariatow drogowych na 100 000 mieszkancow jest na tyle powazna, ze prowadzac samochod zaczynam sie bac o zycie moje i pasazerow.
DrHc - Pią Lut 03, 2006 11:35 pm
Co do Wiśniewskiego to o ścieżkę się aż prosi. z obłuża nie da się inaczej dojechać do centrum rowerem. Co do estakady, to nie trzeba na nią wjeżdżać, można pojechać do bazy kontenerowej i tam juz jest przejazd.
abernacka - Sob Lut 04, 2006 7:46 am
DrHc napisał/a: | (...)Co do estakady, to nie trzeba na nią wjeżdżać, można pojechać do bazy kontenerowej i tam juz jest przejazd. |
Jaki przejazd?? Nie ma innej możliwości jak "wjechać" na estakade jeśli chce się dostać do ul. Morskiej.
syrenka - Nie Mar 05, 2006 1:11 am
Izwienitka za off topic, ale mam pytanie: widzę, że jest ul. Janka Wiśniewskiego - a jest ul. Zbyszka Godlewskiego?????
Mikołaj - Nie Mar 05, 2006 2:01 am
też się nad tym kiedyś zastanawiałem... i wstyd przyznać... nie ma...
Zoppoter - Nie Mar 05, 2006 7:18 am
Mikołaj napisał/a: | też się nad tym kiedyś zastanawiałem... i wstyd przyznać... nie ma... |
Dlaczego wstyd?
Mikołaj - Nie Mar 05, 2006 8:22 am
Bo już od pewnego czasu powszechnie wiadomo, jak się naprawdę nazywał Janek Wiśniewski i wolno o tym głośno mówić.
Sama ulica nazywała się kiedyś Okrężna, potem Marchlewskiego, a następnie od grudnia 1986 Rokossowskiego i ponoć było tak, że to właśnie przy tej ostatniej zmianie tabliczki były nocami zrywane i podmieniane na Janka Wiśniewskiego - symbol Grudnia 1970.
Pozostaje pytanie, czy powinno się "wyróżniać" Godlewskiego, który jak wiadomo nie był jedyną ofiarą śmiertelną. To zapewne sprawa dyskusyjna, ale mimo, że nie przepadam za nazywaniem ulic w/g klucza "walczący za", "bohater czegoś" to zagłosowałbym za. Oczywiście nie chodzi mi o zamianię obecnej Wiśniewskiego na Godlewskiego.
Zoppoter - Nie Mar 05, 2006 1:08 pm
Mikołaj napisał/a: | Pozostaje pytanie, czy powinno się "wyróżniać" Godlewskiego, który jak wiadomo nie był jedyną ofiarą śmiertelną. |
No własnie. Nawet słyszałem, że nie był jedynym niesionym na drzwiach...
Janke Wisniewski jakoś tam symbolizuje każdą ofiaę tamtej zbrodni. Zbyszek Godlewski mógłby symbolizowac tylko samego siebie.
syrenka - Nie Mar 05, 2006 1:33 pm
Cytat: | No własnie. Nawet słyszałem, że nie był jedynym niesionym na drzwiach... |
Hmmm, rodzice rozpoznali go na tych słynnych fotografiach. Gdzieś miałam link do artykułu-wywiadu z Jego rodzicami.
Poza tym - w Poznaniu jest ulica Romka Strzałkowskiego - 13-letniego chłopaczka, który zginął jako pierwszy, czy też jako jeden z pierwszych, w wypadkach Poznańskiego Czerwca '56, a też przecież wiadomo, że jedyną ofiarą nie był... (to do Mikołaja)
To chyba jest kwestia uznania obu za ludzi-symbole.
Zoppoter - Nie Mar 05, 2006 9:49 pm
syrenka napisał/a: | Cytat: | No własnie. Nawet słyszałem, że nie był jedynym niesionym na drzwiach... |
Hmmm, rodzice rozpoznali go na tych słynnych fotografiach. |
No rozpoznali, ale... w czym to przeczy mojej opinii?
syrenka napisał/a: | Poza tym - w Poznaniu jest ulica Romka Strzałkowskiego - 13-letniego chłopaczka, który zginął jako pierwszy, czy też jako jeden z pierwszych, w wypadkach Poznańskiego Czerwca '56, a też przecież wiadomo, że jedyną ofiarą nie był... |
Romek Strzałkowski był dzieckiem. Bandyci z ramienia władz PRL zamordowali dziecko, które znalazło się tam dość przypadkowo. Na dodatek dziecko, które próbowało podnieść flagę upuszczoną przez osobe zastrzelona chwile wczesniej. Całe to wydarzenie urosło do rangi symbolu - z tym, ze Romkowi nie poswięcono żadnej piosenki z fikcyjnym nazwiskiem.
Rzeczywiście obaj sa symbolami: prawdziwy Romek i fikcyjny Janek. Ale skoro ta piosenka powstała, sama tez stała sie symbolem, to lepiej żeby Janek Wisniewski pozostał symbolem masakry z grudnia 1970.
syrenka - Nie Mar 05, 2006 11:36 pm
Cytat: | syrenka napisał:
Cytat:
No własnie. Nawet słyszałem, że nie był jedynym niesionym na drzwiach...
Hmmm, rodzice rozpoznali go na tych słynnych fotografiach.
No rozpoznali, ale... w czym to przeczy mojej opinii? |
Pardon. Za czytanie ze zrozumieniem należy mi siępała
Cytat: | Rzeczywiście obaj sa symbolami: prawdziwy Romek i fikcyjny Janek. Ale skoro ta piosenka powstała, sama tez stała sie symbolem, to lepiej żeby Janek Wisniewski pozostał symbolem masakry z grudnia 1970. |
Ja tak tylko spytałam..z ciekawości o tą ulice...
Mikołaj - Nie Mar 05, 2006 11:43 pm
Syrenko, ten Zop tak ma
Ma też sentyment do starych samochodów, więc i tak łagodnie się z Tobą obszedł
syrenka - Nie Mar 05, 2006 11:49 pm
Hehehem, to ja NIE POWIEM, że to nie od samochodu ta ksywka, tylko od kąpieli w morskiej toni o świcie....
turecki - Wto Mar 07, 2006 12:28 am
a macie jakieś ładne foty "wiśniewskiego" z szelkami?
Zag - Wto Kwi 04, 2006 11:09 am
Jeśli chodzi o Janka Wiśniewskiego czyli Zbyszka Godlewskiego to znam osobiście jego rodziców. Mili starsi państwo mieszkają ulicę dalej. Najgorsze jest to że syna zabili im mundurowi a jego ojciec sam był wojskowym. Powiedział że to gen. Kociołek wydał rozkaz strzelania do ludzi.
racibo - Pią Sty 12, 2007 10:25 pm
Zbyszek Godlewski ma swoją ulicę w Elblągu w samym centrum naprzeciw fontann na 1 Maja. Króciutka ale w godnym miejscu - przy pomniku Ofiar Grudnia. Ulicę nazwano jakoś w połowie lat 90. Pamiętam jak pierwszy raz zauważyłem tabliczkę "ul. Zbyszka Godlewskiego" to się zdziwiłem że jakiś Zbyszek ma ulicę. Dopiero później wyczytałem kto to. No i dzięki temu wiem kim był "Wiśniewski".
Podobno Z.G. pochowany jest na cmentarzu oliwskim, wie ktoś dokładnie w której części?
racibo - Czw Mar 08, 2007 7:03 pm
Znalazłem info, że Zbyszek Godlewski pochowany był na cmentarzu oliwskim 19 grudnia po 11 w nocy. Trzy miesiące później rodzice dowiedzieli się od grabarza w Oliwie, że mogą starać się o ekshumację zwłok. W marcu 1971 roku ciało ekshumowano i przewieziono trumnę ze Zbyszkiem do Elbląga. Leży pochowany na cmentarzu przy ul. Agrikoli.
|
|