Dawny Gdańsk

Gdańsk - Sopot - Gdynia - 69 lat temu zamordowano Obrońców Poczty w Gdańsku

Amstawik - Nie Paź 05, 2008 7:49 pm
Temat postu: 69 lat temu zamordowano Obrońców Poczty w Gdańsku
01.09.1939r
Amstawik - Nie Paź 05, 2008 7:51 pm

:k11:
Ponury2 - Pon Paź 06, 2008 11:11 am

Jak tam wygląda nowy wystrój muzeum w budynku poczty? Warto zobaczyć po latach? :skolowany:


Pamięci bohaterstwa ludzi ppor. Guderskiego i dyr. Michonia :==

Amstawik - Pon Paź 06, 2008 9:18 pm

Ponury2 napisał/a:
Jak tam wygląda nowy wystrój muzeum w budynku poczty? Warto zobaczyć po latach? :skolowany:


Pamięci bohaterstwa ludzi ppor. Guderskiego i dyr. Michonia :==



Z tego co Wiem zmieniło się tam na lepsze wg mnie warto odwiedzić to miejsce i spróbować się wczuć w tamten klimat w zadumę.

Bartosz B. - Wto Paź 07, 2008 11:39 am

Nie brakuje wam w końcówce filmu "Wolne Miasto" epizodu z uciekającymi pocztowcami? Wciąż mnie to dziwi, że pominięto ten wątek. Właściwie to nawet nie wiem co się potem działo z tymi, którym udało się przeżyć (oprócz jednego, który przesiedział na wsi).
pumeks - Wto Paź 07, 2008 11:53 am

O ile pamiętam, losy tych którym udało się uciec, były jeszcze pod koniec lat 60. (czyli wtedy kiedy powstawał ten film) przedmiotem kontrowersji - bodajże dopiero około 1969 r. zostali oni oficjalnie zweryfikowani jako obrońcy Poczty Polskiej (przez ZBoWiD a następnie różne urzędy). Coś jest na ten temat w książce Fr. Bogackiego, postaram się sprawdzić.
Amstawik - Wto Paź 07, 2008 6:19 pm

Bartosz B. napisał/a:
Nie brakuje wam w końcówce filmu "Wolne Miasto" epizodu z uciekającymi pocztowcami? Wciąż mnie to dziwi, że pominięto ten wątek. Właściwie to nawet nie wiem co się potem działo z tymi, którym udało się przeżyć (oprócz jednego, który przesiedział na wsi).


W Filmie tym nie wiadomo dla czego zmienione zostały nazwiska Pocztowców.

Amstawik - Wto Paź 07, 2008 6:26 pm
Temat postu: Elwirka
Elwirka dziewczynka podajże 10- letnia zmarła w wyniku obrażeń, była wychowanicą dozorcy i jego żony. Moje pytanie do Was czy wiecie może jak ona się znalazła na Poczcie, czy była krewna dozorcy ,porostu chodzi mi o jakies info na temat tej dziewczynki.
Hochstriess - Wto Paź 07, 2008 10:00 pm

Wikipedia podaje: "Najmłodszą ofiarą ataku na pocztę była 10-letnia Erwina Barzychowska, wychowanica dozorcy Jana Pipki i jego żony Małgorzaty. Silnie poparzona miotaczem płomieni (przy próbie opuszczenia gmachu poczty) zmarła w szpitalu po 7 tygodniach strasznych męczarni."
Dieter Schenk w swojej książce "Poczta Polska w Gdańsku. Dzieje pewnego niemieckiego zabójstwa sądowego" pisze, że miała 11 lat. Może jest o niej coś więcej, musiałabym dokładniej przejrzeć książkę.
Ona po prostu tam mieszkała z przybranymi rodzicami.

pumeks - Wto Paź 07, 2008 11:10 pm

"Gdańsk 1939" pod red. Brunona Zwarry:
Wychowanka Pipków Erwina Barzichowska, urodzona 10 października 1929 r., uczęszczała wtedy do szkoły Macierzy Szkolnej w Domu Polskim przy Wallgasse. Zmarła na skutek odniesionych poparzeń w Szpitalu Miejskim w Gdańsku 20 października 1939 r. o godz. 2.45. Zwarra podaje nazwisko w wersji Barzichowska a nie jak w większości innych publikacji "poprawione" na Barzychowska; wydaje mi się, że tak naprawdę nazywała się Barcichowska, tylko na użytek administracji niemieckiej pisano to nazwisko przez "z" zamiast "c". No i wynika, że Schenk jest w błędzie określając jej wiek na 11 lat.

i jeszcze cytat z książki Fr. Bogackiego "Poczta Polska w Gdańsku" który w zasadzie wyjaśnia nieobecność wątku "ucieczkowego" w filmie Różewicza:
Przez długie lata nie można było stwierdzić z całą pewnością, czy poza Małgorzatą Pipkową zdołał się uratować, któryś z obrońców Poczty. Ostatecznie specjalna komisja społeczno-administracyjna, wyłoniona. w Ministerstwie Łączności, zapoznała się ze szczegółowymi relacjami zainteresowanych osób, zbadała szereg dokumentów, wysłuchała świadków i przeprowadziła wizję lokalną.
Dnia 10 maja 1967 roku komisja wydała orzeczenie stwierdzające, że członkami załogi Poczty Polskiej w Gdańsku podczas jej obrony w dniu 1 września 1939 roku byli: Władysław Milewczyk, Andrzej Górski, Franciszek Mielewczyk i Augustyn Młyński, którym w chwili kapitulacji Poczty udało się uciec.

Bartosz B. - Sro Paź 08, 2008 11:21 am

Dzięki.

pumeks napisał/a:
"Władysław Milewczyk, Andrzej Górski, Franciszek Mielewczyk i Augustyn Młyński, którym w chwili kapitulacji Poczty udało się uciec. [/i]


Ciekawe co ci trzej pierwsi porabiali dalej w czasie wojny? O Młyńskim wiadomo z relacji u Zwarry. Zdaje się w tej książce pojawił się motyw jeszcze innego obrońcy, który wywinął się na Biskupiej Górce mieszając się w tłum tych pocztowców, którzy nie walcząc zostali aresztowani w domach. No i gwoli ścisłości z tamtą czwórką uciekło jeszcze dwóch innych pocztowców,ale zostali ujęci.

pumeks - Pon Paź 13, 2008 11:28 am

Furya napisał/a:
Wikipedia podaje: "Najmłodszą ofiarą ataku na pocztę była 10-letnia Erwina Barzychowska, wychowanica dozorcy Jana Pipki i jego żony Małgorzaty. Silnie poparzona miotaczem płomieni (przy próbie opuszczenia gmachu poczty) zmarła w szpitalu po 7 tygodniach strasznych męczarni."
Dieter Schenk w swojej książce "Poczta Polska w Gdańsku. Dzieje pewnego niemieckiego zabójstwa sądowego" pisze, że miała 11 lat. Może jest o niej coś więcej, musiałabym dokładniej przejrzeć książkę.
Ona po prostu tam mieszkała z przybranymi rodzicami.


Przeglądając stare posty na forum znalazłem dwa linki poświęcone tej dziewczynce:
Erwinka wraca do szkoły

Pomnik w Zespole Szkół Łączności

Hamburger - Nie Paź 19, 2008 3:57 pm

O tych, ktorym rzekomo udalo sie uciec, byly rozne opinie - moj s.p. ojciec chrzestny przepracowal na poczcie ok. 10 lat i dobrze znal jej pracownikow. Sam uszedl z zyciem tylko dlatego, ze wg grafiku, do pracy wyszedl 1.09.39 na zmiane zaczynajaca sie o 7°° rano. Z jego wspomnien wynika, ze o tej porze caly teren wokol poczty byl juz tak obstawiony przez zolnierzy Wehrmachtu, ze nawet "mysz by sie nie przeslizgnela". Poza tym wysoki mur otaczajacy poczte byl wg niego nie do sforsowania przez srednio wysportowanego czlowieka. Wowczas jemu nie pozostalo nic innego jak zawrocic do domu i przez pewien okres czasu sie ukrywac. Pozniej siedzial m.in. w Stutthof a po wojnie bral udzial w spotkaniach bylych pocztowcow. Jego opinia na temat rzekomych uciekinierow z budynku poczty podyktowana byla znajomoscia cech charakteriologicznych tych osob i brzmiala - ich w ogole nie bylo w nocy z 31.08./1.09.39 w gmachu poczty gdyz bali sie i... nie przyszli do pracy !
Ponury2 - Pon Paź 20, 2008 10:21 pm

Hamburger napisał/a:
Z jego wspomnien wynika, ze o tej porze caly teren wokol poczty byl juz tak obstawiony przez zolnierzy Wehrmachtu,


To były regularne siły zbrojne? Nie SS czy SA? :skolowany:

Bartosz B. - Wto Paź 21, 2008 9:02 am

Hamburger napisał/a:
Poza tym wysoki mur otaczajacy poczte byl wg niego nie do sforsowania przez srednio wysportowanego czlowieka.


Nawet przez garaż (patrz zdjęcie Amstawika)? Bo zdaje się tak mieli uciec i potem skryci w dymie wleźć do najbliższego budynku, gdzie się przebrali.

EDIT: Jednak Młyński pisze o jakimś słupie, warto sobie odświeżyć: http://www.wmatlan.else.com.pl/pocztag.htm

A to: " 2 września ujęto rannego A. Flisykowskiego, który ukrył się w jednym z mieszkań przy Rahm 9. Tego samego dnia ujeto F. Mionskowskiego niedaleko fabryki margaryny "Amada" w Letniewie. chyba ma potwierdzenie w źródłach niemiekich (chyba musi coś o tym pisać u Schenka)?


Hamburger napisał/a:
a po wojnie bral udzial w spotkaniach bylych pocztowcow. Jego opinia na temat rzekomych uciekinierow z budynku poczty podyktowana byla znajomoscia cech charakteriologicznych tych osob i brzmiala - ich w ogole nie bylo w nocy z 31.08./1.09.39 w gmachu poczty gdyz bali sie i... nie przyszli do pracy !


Czy to znaczy, że byli pocztowcy stosowali wobec tej czwórki ocalonych jakąś formę ostracyzmu?

Hamburger - Wto Paź 21, 2008 10:31 am

Sprawdzilem w jego wspomnieniach - gmach poczty otaczaly oddzialy szturmowcow SS.

Nie pamietam szczegolow, czy ta opinia dotyczyla wszystkich uciekinierow - pocztowcow. Wiem ze w l.60, na jednym ze spotkan z nimi, zostalo to wprost powiedziane i dotyczylo przede wszystkim W. Milewczyka lub F. Mielewczyka.

roland - Sro Paź 22, 2008 9:58 pm

pumeks napisał/a:
O ile pamiętam, losy tych którym udało się uciec, były jeszcze pod koniec lat 60. (czyli wtedy kiedy powstawał ten film) przedmiotem kontrowersji - bodajże dopiero około 1969 r. zostali oni oficjalnie zweryfikowani jako obrońcy Poczty Polskiej (przez ZBoWiD a następnie różne urzędy). Coś jest na ten temat w książce Fr. Bogackiego, postaram się sprawdzić.


O ile się nie mylę film powstał w roku 1958

Pepo - Pią Paź 31, 2008 1:24 pm

Hamburger napisał/a:
Sprawdzilem w jego wspomnieniach - gmach poczty otaczaly oddzialy szturmowcow SS.


Ale nie tylko. W ataku na Pocztę Polską brali udział także żołnierze z formacji zwanej Sondergruppe Eberhardt (czyli głównie dwa pułki dawnej gdańskiej policji krajowej, które z wybuchem wojny zostały wcielone do wojska).

dariusz08 - Pią Paź 31, 2008 1:42 pm

Tak,
to ci sami chłopcy co na zdjęciu poniżej.
Myleni czasami z Heimwehr Danzig.


Ponury2 - Pon Lis 03, 2008 11:58 pm

Mając w pamięci los dyr. Michonia, Erwiny lat 11 i traktowanie pozostałych obrońców ciężko nazywać tych ludzi "chłopcami" :???:
dariusz08 - Wto Lis 04, 2008 8:52 am

No tak ,
przykro mi jesli ktoś odebrał określenie "chłopcy " jako niewłaściwe .Pisząc to miałem na uwadze ich wiek a to czego niektórzy z nich się dopuścili jest zupełnie inną sprawą.

Tadeusz Marek - Sro Lis 05, 2008 8:51 pm

Pamiętam,że w 94 roku Wałęsa odznaczył dwóch jeszcze żyjących pocztowców (jeden z nich był w tamtym czasie poza budynkiem a drugi podobno uciekł).Niestety nie pamiętam ich nazwisk.Miałem to nawet przez jakiś czas nagrane na kasecie z Panoramy ale skasowałem. Jeśli dobrze pamiętam,to przybył tylko jeden z nich. Wszystko odbyło się przed pocztą pod pomnikiem.
hausik - Pon Sty 26, 2009 7:51 pm

witam-20.01.09 mialem wielka przyjemnosc pomoc memu przyjacielowi w transporcie lekkiego dziala piechoty kal.75 do muzeum poczty polskiej w gdansku-replike tego dziala wykonal on na zlecenie dyrekcji poczty-dwa takie dziala braly udzial po stronie niemieckiej w ataku na poczte
hausik - Pon Sty 26, 2009 7:54 pm

rzut z boku
mudzaba - Nie Maj 03, 2009 2:09 pm
Temat postu: Gdzie jest pochowana Erwina Barzychowska ?
Wstrząsająca historia, czy ktoś wie może gdzie jest pochowana ta dziewczynka?
Nazistowskie świnie wyrządzili jej ogromną krzywdę, straszne że znalazła się trybach historii i poniosła taką cenę....

mudzaba - Pią Maj 08, 2009 9:53 pm
Temat postu: Już wiem heh
Po 2 tygodniach poszukiwań, sam odpowiedziałem sobie na pytanie.
Gdańsk - zaspa II kwatera 36 grób.

Ale dzięki za chęci...

danziger - Sob Maj 09, 2009 4:27 pm

:==
lupi - Sro Maj 20, 2009 12:56 am
Temat postu: Miejsce zamordowania i ukrycia ciał pocztowców
Jak zapewne większość się orientuje zostali oni zamordowani niedaleko głównego pasa lotniska Zaspa i miejsce to odkryte stosunkowo niedawno upamiętnia duży kamień z tablicą nieopodal obecnego tam budynku pogotowia-przychodni firmy Falck.
szpon19 - Sro Maj 20, 2009 6:36 pm

Z tego co mi wiadomo to do budynku poczt próbowano się także dostać przez piwnice przylegającego budynku komisariatu wybijając w ścianie dziurę, ale pocztowcy zarzucili granatami szturmujących... ile w tym prawdy to nie wiem.
Hochstriess - Sro Maj 20, 2009 9:00 pm

szpon19 napisał/a:
ile w tym prawdy to nie wiem.

Polecam książkę Dietera Schenka "Poczta Polska w Gdańsku"
:-)

Ponury2 - Sob Maj 30, 2009 12:18 pm

Jeden z uratowanych pocztówców w "Gdańsk 1939" pisze, że budynek podpaliła gdańska Straż Pożarna.

Ciekawe zajęcie gdańskich strażaków :evil:

danziger - Nie Maj 31, 2009 12:50 am

To fakt powszechnie znany.
Ponury2 - Nie Maj 31, 2009 11:32 am

Sam fakt podpalenia tak, ale nie to, iż dokonała tego służba powołana do gaszenia pożarów :khmm:
pawel.45 - Nie Maj 31, 2009 3:24 pm

Ponury2 napisał/a:
Sam fakt podpalenia tak, ale nie to, iż dokonała tego służba powołana do gaszenia pożarów :khmm:


Fakt użycia motopompy z samochodu straży pożarnej w celu wtoczenia do pomieszczeń piwnicznych budynku poczty mieszanki benzyny i benzolu jest powszechnie znany. Jeśli uważasz, że zainicjowanie pożaru przy pomocy miotacza ognia przez SS-mana uwalnia strażaków od zarzutu o działanie niezgodne z powołaniem tej służby – to ja :???: . Może zwyczajem ówczesnej straży pożarnej było używanie takich środków?

danziger - Nie Maj 31, 2009 4:28 pm

Ponury2 napisał/a:
Sam fakt podpalenia tak, ale nie to, iż dokonała tego służba powołana do gaszenia pożarów :khmm:

Nie - sprawa była niejednokrotnie opisywana w bardziej i mniej popularnych publikacjach na ten temat.

Ponury2 - Pią Cze 26, 2009 11:38 pm

W najnowszym numerze "Przeglądu Morskiego" 6/09 dość dobry artykuł w temacie na stronie 57 i dalszych. Przygotowanie do obrony m.in Poczty autor ocenił jako "profesjonalne" - 40 byłych wojskowych na swoich miejscach. Nie dali się zaskoczyć.

http://www.polska-zbrojna...rski&Itemid=111

luka - Czw Lip 09, 2009 3:06 pm

szpon19 napisał/a:
Z tego co mi wiadomo to do budynku poczt próbowano się także dostać przez piwnice przylegającego budynku komisariatu wybijając w ścianie dziurę, ale pocztowcy zarzucili granatami szturmujących... ile w tym prawdy to nie wiem.

Czy ten, znajdujący się obok poczty, budynek jeszcze istnieje?

pumeks - Pią Lip 10, 2009 12:19 am

Tak - chodzi o skrzydło równoległe do ul. Tartacznej. Obecnie jest to bodajże bursa.
lestat - Czw Sie 20, 2009 8:46 pm

Oglądnijcie sobie nazwisko z grobu Jana Pipki przybranego ojca Erwiny


Bartosz B. - Pon Paź 05, 2015 4:35 pm

To już 76 lat. Takie coś ciekawego znalazłem:
Wrzesień 1939 wspomnienia #1 - Obrona poczty Gdańskiej
https://m.youtube.com/watch?v=hEy-DwM-ph8


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group