|
Dawny Gdańsk
|
 |
Poszukuję/mam/oddam - Szukam... mieszkania
lusinek1 - Wto Maj 17, 2005 11:56 pm Temat postu: Szukam... mieszkania No właśnie... W związku z tym, że okoliczności zmuszają mnie poniekąd do poszukania sobie i mojej Rodzince powiększonej o znanego Wam z innych wątków na tym Forum (nomen omen...) potomka, pozwalam sobie zamieścić nowy wątek pod powyższym tytułem. Powiecie pewnie, że są od tego (znaczy - od wyszukiwania mieszkań) inne media, o agencjach obrotu nieruchomościami nie wspominając. Ok, zgadza się, ale myślę, że nie zaszkodzi sprawie i to "ogłoszenie". Poza tym, nie ukrywam, chcielibyśmy z Moją-Ładniejszą-Połową najchętniej upolować jakieś mieszkanko na Staró... znaczy - na Głównym lub na Starym Mieście A to już nie jest, jak mi się zdaje, takie proste - zwłaszcza, jeżeli nie ma się jakiejś niesamowitej kasy. Albo i kasy i ochoty na zamieszkanie na ten przykład w "Zaciszu"
Co w ogóle sądzicie o pomyśle zamieszkania na Głównym lub Starym Mieście? Jak widzicie plusy i minusy takiej decyzji? A może lepiej byłoby wybrać nowiuteńki lokal z super widokiem na Zatokę z 11 piętra "Horyzontu 2"? Chętnie zapoznam się z Waszymi opiniami na ten, jakże ważny dla mnie temat.
Mikołaj - Sro Maj 18, 2005 12:24 am
chcesz kupić czy wynająć, bo jakoś zgrabnie udało Ci się ominąć te słowa?
rispetto - Sro Maj 18, 2005 8:17 am
Lusinek - tylko wieś! Żadne tam Stare, czy Główne Miasta No chyba, że lubisz życie w dżungli
parker - Sro Maj 18, 2005 8:57 am
Matkobosko... a myślałam że tematy służbowe mnie ominą na tym forum....
Jak chcesz wiedzieć co i za ile jest do kupienia przez biura nieruchomości, to zajrzyj TU .
lusinek1 - Sro Maj 18, 2005 1:16 pm
Zaglądałem tam i do jeszcze kilku wyszukiwarek netowych
Teraz pytam Was
(to do parkerki)
Chcę kupić - fakt, siakoś udało mi się to ominąć... aż sam dopiero później zauważyłem...
(to do Głównego)
Gdybym lubił życie w dżungli, wybrałbym jakieś gdańskie blokowisko, a wolałbym jednak Stare Miasto lub Główne Miasto... Jestem chyba zbyt "zurbanizowany", żeby żyć na wsi
(to do rispetto)
Zoppoter - Sro Maj 18, 2005 1:26 pm
lusinek1 napisał/a: | Gdybym lubił życie w dżungli, wybrałbym jakieś gdańskie blokowisko, a wolałbym jednak Stare Miasto lub Główne Miasto... Jestem chyba zbyt "zurbanizowany", żeby żyć na wsi
(to do rispetto) |
No ale są jeszcze mozliwości pośrednie: górny Wrzeszcz, stara Oliwa, Górny Sopot, Orłowo...
Zdaje się, ze mieszkanie na Głównym Mieście to naprawdę nic smiesznego...
lusinek1 - Sro Maj 18, 2005 1:29 pm
Powiedzmy, że za Głównym Miastem przemawiaja względy sentymentalno-klimatyczno-organizacyjne, Zopp
parker - Sro Maj 18, 2005 1:36 pm
"Organizacyjno" nie za bardzo, jeśli ktoś posiada samochód...
Mikołaj - Sro Maj 18, 2005 1:37 pm
Cytat: | to naprawdę nic smiesznego... |
lusinek1 - Sro Maj 18, 2005 1:43 pm
parker napisał/a: | "Organizacyjno" nie za bardzo, jeśli ktoś posiada samochód... |
Przyznaję - nie posiadam. Mea culpa, mea maxima culpa
Ale nawet gdybym posiadał, to i tak argument "organizacyjny" wchodziłby w grę
parker - Sro Maj 18, 2005 1:48 pm
Chyba się nie zrozumieliśmy... jeśli się posiada samochód i mieszka na Głównym Mieście, to posiada się organizacyjne problemy. Nie ma szans na garaż, nie ma gdzie zaparkować , a z wjazdem i wyjazdem są wieczne problemy. Że już nie wspomnę o całkowitej blokadzie drogowej podczas Jarmarku.
rispetto - Sro Maj 18, 2005 2:44 pm
lusinek1 napisał/a: | Jestem chyba zbyt "zurbanizowany", żeby żyć na wsi
(to do rispetto) |
Ja też tak myślałem, aż pewnego dnia zdecydowałem się rzucić pewne blokowisko dla porannego śpiewu ptaków i biegania po rosie Nie wróciłbym tam za nic w świecie.
Zoppoter - Sro Maj 18, 2005 2:50 pm
rispetto napisał/a: | Ja też tak myślałem, aż pewnego dnia zdecydowałem się rzucić pewne blokowisko dla porannego śpiewu ptaków i biegania po rosie Nie wróciłbym tam za nic w świecie. |
Taaaak. Mnie też to kusi. Z drugiej strony kiedy sobie pomyslę o tych dojazdach dziecka do szkoły, moich i żony do pracy, o odwalaniu sniegu, żeby sie z domu wydostać to mnie przestaje kusić. Zamieszkałem w miejscu, gdzie też rano słychac śpiew ptaków, gdzie nie ma hałasu z ulicy, ale jednak wystarczy 10 minut spaceru, zeby znaleźć się na Monciaku, na dworcu, w szkole itp.
Ale nie wiem, czy kiedys jednak nie wyniesiemy sie na wieś. Juz raz bylismy bliski wyprowadzki na Pojezierze Drawskie...
rispetto - Sro Maj 18, 2005 2:59 pm
Cytat: | Taaaak. Mnie też to kusi. Z drugiej strony kiedy sobie pomyslę o tych dojazdach dziecka do szkoły, moich i żony do pracy |
Jak mieszkałem na Chełmie, to do pracy w Letniewie/Letnicy dojeżdżałem 20 minut. Teraz dojeżdżam 25, więc nie odczuwam różnicy. Życzę Ci, żeby Twoje dzieci chodziły do tak nowoczesnej szkoły, jaka jest np. w Żukowie lub Przyjaźni, że wspomnę tylko te dwie.
Cytat: | o odwalaniu sniegu, żeby sie z domu wydostać to mnie przestaje kusić |
To sama przyjemność , a tak na serio, to tylko jeden dzień tak nas zasypało, że spóźniłem się do pracy. A mi podoba się metr śniegu na podwórku, gdy w mieście juz po nim ani śladu .
Jest coś jeszcze - czuję się bezpiecznie i nie boję się o swoją rodzinę. Samochód też nie pamiętam, kiedy zamykałem na noc
parker - Sro Maj 18, 2005 3:03 pm
Mnie jakoś wyprowadzka na całkowitą wioskę nigdy nie kusiła. Mieszczuch jestem Ale nie masochistka, więc Główne Miasto w ogóle nie było brane pod uwagę przy zakupie moich mieszkań.
Zoppoter - Sro Maj 18, 2005 3:07 pm
rispetto napisał/a: | Jak mieszkałem na Chełmie, to do pracy w Letniewie/Letnicy dojeżdżałem 20 minut. Teraz dojeżdżam 25, więc nie odczuwam różnicy. Życzę Ci, żeby Twoje dzieci chodziły do tak nowoczesnej szkoły, jaka jest np. w Żukowie lub Przyjaźni, że wspomnę tylko te dwie. |
Sytuacja z dojazdami nieco się komplikuje, kiedy nie dysponuje się dwoma samochodami i funduszami na ich codzienną eksploatację.
Nie wątpię, że istnieja dobre szkoły poza aglomeracjami, jednak to nadal kwesia szczęścia, czy się akurat trafi na taką w okolicy.
rispetto napisał/a: |
Cytat: | o odwalaniu sniegu, żeby sie z domu wydostać to mnie przestaje kusić |
To sama przyjemność , a tak na serio, to tylko jeden dzień tak nas zasypało, że spóźniłem się do pracy. A mi podoba się metr śniegu na podwórku, gdy w mieście juz po nim ani śladu . |
No, ja akurat nie czerpie przyjemności ani z odwalania śniegu, ani z jego widoku za oknem. Kwestia gustu.
rispetto napisał/a: |
Jest coś jeszcze - czuję się bezpiecznie i nie boję się o swoją rodzinę. Samochód też nie pamiętam, kiedy zamykałem na noc |
Szczęśliwie trafiłem podobnie. Jakkolwiek tu przyznaję Ci rację: Pod tym względem na wsi jest lepiej.
parker - Sro Maj 18, 2005 3:08 pm
Cytat: | Życzę Ci, żeby Twoje dzieci chodziły do tak nowoczesnej szkoły, jaka jest np. w Żukowie lub Przyjaźni, że wspomnę tylko te dwie. |
A co po podstawówce/gimnazjum? Liceum tam raczej nie ma... wozić dzieci do szkoły aż do matury, albo i dłużej - nie, dziękuję.
Zoppoter - Sro Maj 18, 2005 3:09 pm
parker napisał/a: | przy zakupie moich mieszkań. |
To ile ty ich masz ?
parker napisał/a: | A co po podstawówce/gimnazjum? Liceum tam raczej nie ma... wozić dzieci do szkoły aż do matury, albo i dłużej - nie, dziękuję. |
No, bez przesady. Licealiści potrafią sami dojeżdżać do szkół.
parker - Sro Maj 18, 2005 3:12 pm
Zoppoter napisał/a: | parker napisał/a: | przy zakupie moich mieszkań. |
To ile ty ich masz ? |
Półtora
Zoppoter napisał/a: | parker napisał/a: | A co po podstawówce/gimnazjum? Liceum tam raczej nie ma... wozić dzieci do szkoły aż do matury, albo i dłużej - nie, dziękuję. |
No, bez przesady. Licealiści potrafią sami dojeżdżać do szkół. |
Pod warunkiem, że mają czym...
rispetto - Sro Maj 18, 2005 3:14 pm
Cytat: | Nie wątpię, że istnieja dobre szkoły poza aglomeracjami, jednak to nadal kwesia szczęścia, czy się akurat trafi na taką w okolicy. |
To akurat można przewidzieć robiąc wywiad przed wyniesieniem się, a nie po. Z dojazdami też nie jest tak źle zważywszy całkiem niezłą komunikację autobusową (bez przesady - to nie jest takie miejsce, że do utwardzonej drogi idzie się 2 godziny )
A co się tyczy dojazdów do liceum, czy jakiejś innej szkoły, to jak mieszkałem na Chełmie, to tam też nie było i nie ma liceum, ani innej szkoły średniej i też musiałem dojeżdżać.
Zoppoter - Sro Maj 18, 2005 3:19 pm
rispetto napisał/a: | To akurat można przewidzieć robiąc wywiad przed wyniesieniem się, a nie po. Z dojazdami też nie jest tak źle zważywszy całkiem niezłą komunikację autobusową (bez przesady - to nie jest takie miejsce, że do utwardzonej drogi idzie się 2 godziny )
. |
A tak, masz rację. Tyle, że o wyborze miejsca zamieszkania decyduje przede wszystkim cena domu albo siedliska. A ta z reguły rośnie w miarę zblizania sie do dobrych szkół i dogodnej komunikacji.
wrangla - Sro Maj 18, 2005 3:20 pm
Tam gdzie kiedyś mieszkałam, by dostać się do szkoły (średniej) trzeba było pokonać w jedną stronę: 15 km lub 40 km lub 60 km - zależy co, kto wybrał. I jakoś dało się przeżyć.
O tym, by rodzice dowozili, to nikt nawet nie myslał.
rispetto - Sro Maj 18, 2005 3:22 pm
Zoppoter napisał/a: |
A tak, masz rację. Tyle, że o wyborze miejsca zamieszkania decyduje przede wszystkim cena domu albo siedliska. A ta z reguły rośnie w miarę zblizania sie do dobrych szkół i dogodnej komunikacji. |
No to chyba mieliśmy dużo szczęścia, bo krezusami, to na pewno nie jesteśmy.
Po całej okolicy jeżdżą poza tym gimbusy (i to nie rozklekotane autosany) i zbierają dzieci do szkoły. A pobliska droga póki co asfaltowa nie jest ("ale ma być").
wrangla napisał/a: | Tam gdzie kiedyś mieszkałam, by dostać się do szkoły (średniej) trzeba było pokonać w jedną stronę: 15 km lub 40 km lub 60 km - zależy co, kto wybrał. I jakoś dało się przeżyć.
O tym, by rodzice dowozili, to nikt nawet nie myslał. |
No właśnie! Wygodne mieszczuchy
Tak apropos pytanie do rodziców podwożących dzieci do szkoły. Czy to teraz też jest traktowane jako obciach przez Wasze pociechy (jak to było w moich szkolnych latach )?
parker - Sro Maj 18, 2005 3:27 pm
Cytat: | jak mieszkałem na Chełmie, to tam też nie było i nie ma liceum, ani innej szkoły średniej i też musiałem dojeżdżać. |
Co innego dojeżdżać miejską komunikacją, która kursuje co 10 minut, a co innego czekać na autobus kilka godzin (miałam w liceum koleżanki, które jeśli kończyły szkołę po 15:30, musiały czekać na następny autobus do 19-stej).
Zoppoter - Sro Maj 18, 2005 3:34 pm
rispetto napisał/a: | Tak apropos pytanie do rodziców podwożących dzieci do szkoły. Czy to teraz też jest traktowane jako obciach przez Wasze pociechy (jak to było w moich szkolnych latach )? |
raczej przyprowadzanie było obciachem. Przywożenie było w moich czasach nobilitacją (oooo,. ma samochód!)
rispetto - Sro Maj 18, 2005 3:36 pm
To jest znowu kwestia gustu i upodobań, bo ja wolę poczekać na autobus, który kursuje co 45 minut i jechać wygodnie, niż stać w autobusie jadącym z 30-stopniowym przechyłem z siatką jednej pani wbitą w udo i nosem wgniecionym w plecak jakiegoś młodzieńca jak to prawie zawsze było w godzinach szczytu w autobusach na Chełm. O zapachach nie wspomnę.
Zoppoter napisał/a: | raczej przyprowadzanie było obciachem. Przywożenie było w moich czasach nobilitacją (oooo,. ma samochód!) |
No tak, zgadza się A teraz coś się zmieniło?
parker - Sro Maj 18, 2005 3:37 pm
Cytat: | ja wolę poczekać na autobus, który kursuje co 45 minut i jechać wygodnie |
To strasznie mało ludzi dojeżdża z tej twojej miejscowości do Gdańska...
Sabaoth - Sro Maj 18, 2005 3:43 pm
Ja dowożę młodszą codziennie do szkoły i zabieram jeszcze syna sąsiadów. Tu dużo osób dowozi swoje dzieci do szkoły bo szybciej i wygodniej W sumie nie jest daleko, jakieś 10-15 minut spacerkiem ale jak jest zimno albo pada to spacerek nie jest przyjemny.
Zoppoter - Sro Maj 18, 2005 3:44 pm
rispetto napisał/a: | To jest znowu kwestia gustu i upodobań, bo ja wolę poczekać na autobus, który kursuje co 45 minut i jechać wygodnie, niż stać w autobusie jadącym z 30-stopniowym przechyłem z siatką jednej pani wbitą w udo i nosem wgniecionym w plecak jakiegoś młodzieńca jak to prawie zawsze było w godzinach szczytu w autobusach na Chełm. O zapachach nie wspomnę. |
To rzeczywiście kwestia gustu. Ja nie znosze jeździć żadnymi autobusami... Ani miejskimi ani turystycznymi autokarami, nazywanymi "luksusowymi". Choćby dlatego, ze nie mogę w nich zająć miejsca siedzącego. Chyba, że wcześniej odkręciłbym sobie nogi i włożył do bagaznika pod podłogą.
Sabaoth napisał/a: | Ja dowożę młodszą codziennie do szkoły i zabieram jeszcze syna sąsiadów. Tu dużo osób dowozi swoje dzieci do szkoły bo szybciej i wygodniej W sumie nie jest daleko, jakieś 10-15 minut spacerkiem ale jak jest zimno albo pada to spacerek nie jest przyjemny. |
No fakt, ja też zauwazyłem w Szwecji, że dowożenie dzieci przez rodziców nie wzbudza tam żadnych emocji. Ani obciach, ani nobilitacja.
danziger - Sro Maj 18, 2005 4:30 pm
Powiem tak - mieszkam na wsi (choć formalnie leży to to w granicach administracyjnych Gdańska) - jest to Osowa, a konkretnie jej południowo - zachodnie obrzeża. No i muszę powiedzieć, że jest to dobre miejsce zamieszkania tylko dla tych, którzy:
1. Mają samochód (przynajmniej po 1 na każdego dorosłego w rodzinie) bo:
a) jedyny autobus do mnie kursuje z częstotliwością 20 - 30 min., w dodatku lubi się spóźniać, a nawet "wypadać" z kursu, w godzinach szczytu jest w dodatku zatłoczony. Acha, no i do około 17:00 podjeżdża praktycznie pod dom, ale potem trzeba na przystanek iść przynajmniej 10 minut. Na podróż do pierwszej większej cywilizacji (Oliwa) trzeba liczyć przynajmniej pół godziny, do innych dzielnic oczywiście więcej.
b) jedynie samochodem można dotrzec do pracy w miarę czystym obuwiu - w zimie wszędzie są zwały śniegu, a od wiosny do jesieni - kiedy pada - błoto, kiedy jest susza - potworny kurz.
2. Nie muszą rano jeździć do pracy, albo jeżdżą na 6:00 - 7:00 (od 7 z minutami zaczynają się korki).
3. Są sprawni fizycznie, albo mają podrośnięte dzieci (najlepiej synów) - do wspomnianego juz odśnieżania, ale także innnych prac typu rąbanie drzewa na opał. Oczywiście jeśli ma się dużo pieniędzy można powyższe zadania zlecić komuś innemu (a jesli chodzi o opal to np. dociągnąć sobie instalację gazową, lub ogrzewać chałupę elektryką).
4. Nie lubią wyjeżdżać na długo - jak tylko mieszkańców zbyt długo nie ma w domu, to włamanie praktycznie gwarantowane - choć samochód na podwórku można trzymać faktycznie otwarty - również w nocy, to tylko pod warunkiem, że ktoś jest w domu.
Gdybym tylko miał pieniądze, najchętniej wróciłbym do górnego Wrzeszcza - cisza, spokój, zieleń, a jednak centrum miasta...
PAULUS MAZUR - Sro Maj 18, 2005 5:06 pm
Polecam Brzeźno-szukaj ogłoszeń z Brzeźna.Mówię serio.Wszędzie dogodne połączenia.
Droga rowerowa i do centrum i do Sopotu.
I jeszcze jedno-póki co mieszkania relatywnie tańsze niż gdzie indziej oraz dwie sieci netowe.W mojej płacę miesięcznie 48 pln z vatą. :
Corzano - Sro Maj 18, 2005 6:13 pm
Paulus napisał/a: | Polecam Brzeźno-szukaj ogłoszeń z Brzeźna.Mówię serio.Wszędzie dogodne połączenia.
Droga rowerowa i do centrum i do Sopotu. |
Mi też się Brzeźno podoba i rozważam kupienie tu drugiego mieszkania. Nie zachwyca mnie tylko poziom lokalnych szkół. Paulus, Twoja córka tu chodzi/ła do podstawówki?
Paulus napisał/a: | dwie sieci netowe.W mojej płacę miesięcznie 48 pln z vatą. : |
Ale tylko w rejonie blokowisk. Na stare Brzeźno wszyscy (poza Neostradą) się wypęli.
PAULUS MAZUR - Sro Maj 18, 2005 6:40 pm
Chodzi nadal-ale teraz zapisuję ją do muzycznej przy Dmowskiego.Rzeczywiscie panie nauczycielki potrafią powiedzieć do dzieci-,,Jutro będzie kontrol!''-hihi-a jedna to mówi np-,,piłkie'',,książkie''-tu nie sposób się z Tobą nie zgodzić.Ale muzyczne talenta dziecka nie zmieniły mego punktu widzenia odnośnie zamieszkiwania w Broesen.
rispetto - Sro Maj 18, 2005 7:26 pm
Gdybym miał określoną (czytaj: gigantyczną) kasę, to jedyne na co bym się zamienił (wieś na miasto), to jakaś willa (cała, bez innych lokatorów) w Jaśkowej Dolinie, ale na to, to chyba kumulacji w lotto by zabrakło Ale pewnie i tak marudziłbym na smród spalin
A jak byłem mały, to chciałem zamieszkać w Kuźni Wodnej w Oliwie
parker - Sro Maj 18, 2005 7:32 pm
danziger napisał/a: |
Gdybym tylko miał pieniądze, najchętniej wróciłbym do górnego Wrzeszcza - cisza, spokój, zieleń, a jednak centrum miasta... |
Ooo, tak, popieram, górny Wrzeszcz to jest to
Najlepiej rezydencja przy Jaśkowej
A Danzigerową wioskę odwiedzam, chociaż trochę inny jej koniec - sympatycznie tam, ale jak mi się przydarzy jazda tam lub z powrotem za pomocą autobusu... boli
Makabunda - Sro Maj 18, 2005 7:32 pm
A mnie się maży jakiś przedwojenny segmencik w szeregowcu do remontu. Jednego nawet już wypatrzyłem ale miał zabagnioną sytuację prawną no i mieć ul. Sobieskiego pod oknami to żadna rewelacja.
Sabaoth - Sro Maj 18, 2005 7:43 pm
A mi sie podoba mieszkanie w Szwecji. Komunikacja nie najgorsza, chociaż odległości spore i problemy są z "ostatnią milą" Zresztą pokonuję tą ostatnią milę (nawet nie całą) prywatnym środkiem transportu. A podoba mi sie z innego powodu, wszędzie blisko do natury, lasów, jezior, Bałtyku zwanego tu Jeziorem Wschodnim. Wczoraj wracając z pracy zajechałem (autobusem) do sklepu po części do roweru, po drodze wypatrzyłem stado pięknych saren, a w drodze powrotnej dorodnego, rudego lisa, z miejsca kierowcy trudno rozglądać się na boki . Powietrze jest czyste, a centra handlowe rozmieszczone są na każdym prawie osiedlu, tak że z zakupaminie ma problemów. Każdy mieszkaniec ma swoje miejsce parkingowe lub garaż, a przy stacjach kolejki podmiejskiej są zlokalizowane duże, bezpłatne parkingi. No i kwestia bezpieczeństwa, odzwyczaiłem się od wyjmowania radia z samochodu. Ale przeważa jednak natura!
wrangla - Sro Maj 18, 2005 7:47 pm
Sabaoth, ale dzików pod domem na pewno nie macie
Sabaoth - Sro Maj 18, 2005 8:01 pm
No fakt, dzików nie, ale pętają się zające, sarenki i bażanty - taka dziczyzna mniejszego kalibru
Makabunda - Sro Maj 18, 2005 8:15 pm
Cytat: | Powietrze jest czyste, a centra handlowe rozmieszczone są na każdym prawie osiedlu, |
Ale po "sznapsa" to musisz pewnie gnać ładny szmat drogi i to jeszcze w jakichś "pogańskich" godzinach. A u nas masz na każdym rogu i to często całodobowo.
lusinek1 - Sro Maj 18, 2005 8:28 pm
No proszę - nie sądziłem, że ten wątek stanie się przyczynkiem do tak ożywionej dyskusji
A ja ciągle zastanawiam się gdzie by tu się razem z Moją-Ładniejszą-Połową i Plujem przenieść. Żeby było i "klimatycznie" i w miarę spokojnie, żeby Pluj miał swój pokój, no i żeby dało się upchnąć te wszystkie nasze książki i jeszcze zrobić trochę miejsca na nowe... Oglądaliśmy w sobotę jedno mieszkanie na Świętojańskiej... Ale po pierwsze - nic tam nie ma w środku, więc trzeba by wszystko poczynając od instalacji zrobić i wstawić (kasa!), a po drugie - facet, który pokazywał nam lokal "zaśpiewał" cenę wziętą bodaj z nowopomalowanego sufitu. 240 tys. za 67-metrowe 3-pokojowe mieszkanie w odrapanej kamienicy do remontu to chyba "nieco" dużo, co nie?
rispetto - Sro Maj 18, 2005 8:30 pm
Sabaoth napisał/a: | A mi sie podoba mieszkanie w Szwecji. Komunikacja nie najgorsza, chociaż odległości spore i problemy są z "ostatnią milą" Zresztą pokonuję tą ostatnią milę (nawet nie całą) prywatnym środkiem transportu. A podoba mi sie z innego powodu, wszędzie blisko do natury, lasów, jezior, Bałtyku zwanego tu Jeziorem Wschodnim. Wczoraj wracając z pracy zajechałem (autobusem) do sklepu po części do roweru, po drodze wypatrzyłem stado pięknych saren, a w drodze powrotnej dorodnego, rudego lisa, z miejsca kierowcy trudno rozglądać się na boki . Powietrze jest czyste, a centra handlowe rozmieszczone są na każdym prawie osiedlu, tak że z zakupaminie ma problemów. Każdy mieszkaniec ma swoje miejsce parkingowe lub garaż, a przy stacjach kolejki podmiejskiej są zlokalizowane duże, bezpłatne parkingi. No i kwestia bezpieczeństwa, odzwyczaiłem się od wyjmowania radia z samochodu. Ale przeważa jednak natura! |
No to czuję się jak w Szwecji Dzików co prawda jeszcze nie widziałem, ale sarna co jakiś czas przebiegnie w zasięgu wzroku. Lisy widziałem na razie dwa, obydwa rozjechane na drodze A zajęcy tyle, że na zimę musiałem drzewka pozabezpieczać. Są też krety i nornice, których nie mogę się pozbyć
No i mamy bezprzewodowy internet
parker - Sro Maj 18, 2005 8:32 pm
lusinek1 napisał/a: | 240 tys. za 67-metrowe 3-pokojowe mieszkanie w odrapanej kamienicy do remontu to chyba "nieco" dużo, co nie? |
Wcale nie, ja już się przyzwyczaiłam, że w tamtej okolicy ceny kręcą sięwokół 4 tysięcy za metr... zupełnie nie wiem, co ludzie w tej "starowce" widzą
bassa - Sro Maj 18, 2005 8:32 pm
Hih...no nie....jak Lusinek w ogóle moze rozważac cokolwiek innego niz matecznik....;-)) ( Prawda, MarkuZ ???)Hih...czekam na nowy komp,zeby Wam zaprezentowac nowe zdobycze -skany tutejsze a i w ogole bassa tylko środowa sie zrobila w necie,nagle mam zajeć na 48 godz dziennie.I zauwazam,ze mało Seestrasse- ja poprosze wiecej !!!!
Marcin - Sro Maj 18, 2005 8:33 pm
A mi w głowie coraz częsciej błąka się myśl - by wyprowadzić się do depresji...
lusinek1 - Sro Maj 18, 2005 8:35 pm
Parker, Ty mi lepiej powiedz, za ile ludzie faktycznie sprzedają te mieszkania na ekhm, "starowce" - bo, że żądają takich cen w ogłoszeniach np., to ja widzę choćby na stronie, którą mi poleciłaś
wrangla - Sro Maj 18, 2005 8:36 pm
A co myślicie o Wiszących Ogrodach?
...ładnie tam
parker - Sro Maj 18, 2005 8:48 pm
lusinek1 napisał/a: | Parker, Ty mi lepiej powiedz, za ile ludzie faktycznie sprzedają te mieszkania na ekhm, "starowce" - bo, że żądają takich cen w ogłoszeniach np., to ja widzę choćby na stronie, którą mi poleciłaś |
Poniżej 3 tysięcy za metr raczej nie schodzą, chyba że jakieś wyjątkowe rudery.
Mikołaj - Sro Maj 18, 2005 8:52 pm
depresja to bardzo dobry pomysł! tylko bez samochodu odpada...
seestrasse - Sro Maj 18, 2005 9:26 pm
bassa napisał/a: | zauwazam,ze mało Seestrasse- ja poprosze wiecej !!!! |
eee, ale o so chodzi
a co do zamieszkania - mnie marzy się powrót w dolinę Oliwskiego Potoku. Wonneberg to w gruncie rzeczy wiocha
Marcin - Sro Maj 18, 2005 9:48 pm
Cytat: | tylko bez samochodu odpada... |
I bez łódki.
Sabaoth - Sro Maj 18, 2005 9:57 pm
Marcin napisał/a: | Cytat: | tylko bez samochodu odpada... |
I bez łódki. |
Dawniejsi mieszkańcy zawsze na podwórku mieli łódź w pełnej gotowości z przygotowanym suchym prowiantem. Dzisiaj można ją zastąpić pontonem, w ostateczności dmuchanym materacem
Pietrucha - Sro Maj 18, 2005 11:09 pm
Lusinek, nie uciekaj ze Starego Miasta! Przecież to jest idealne miejsce, w Gdańsku, wszędzie masz rzut kartoflem... dworzec, kolejka tramwajie i autobusy niemal w kazde miejsce, urzędy, szpitale, szkoły i inne miejsca. To według mnie jest bardzo duuużym plusem Starego Miasta. Do tego masz pod nosem Prawe Miasto, a na Starym jest cisza i spokój
bassa - Sob Maj 21, 2005 12:41 am
Myślę,że nie ma idealnego mca na cale życie-inaczej sie myśli ucząc sie, inaczej wychowujac potomstwo- a i tak wazny jest przecie dostęp do sieci i do FDG !
Niezłego mercedesa skasowala na mnie ta okropna TePSA w czasach modemow, od 97 roku.Fakt, Brzeżno mialo sieci komp najwczesniej- a i stronka Brzeżna rzuca na kolana...Tu Knovak ma rację, jest tam wyraźna lokalna obywatelska wspólpraca,przyjemnie zyc !Cóż....moze sie wrzeszczanie tez wezmą do roboty ! Pod czujnym okiem prawnikow....
Corzano - Sob Maj 21, 2005 6:38 am
bassa napisał/a: | Brzeżno mialo sieci komp najwczesniej |
Miło czytać te peany, ale czy Nowy Port nie był szybszy?
Kasia_57 - Sob Maj 21, 2005 3:54 pm
Cytat: | Dawniejsi mieszkańcy |
Cytat: | Dzisiaj można ją zastąpić pontonem, w ostateczności dmuchanym materacem |
jasne... a rano budzisz się, a tu ani pontonu, ani linki ani prowiantu. A jakby za mocno przywiazane było do balustrady - to i "ani balustrady".
Tutaj armata na narożu by się nie utrzymała nawet godziny.
bassa - Nie Maj 22, 2005 9:23 pm
Fakt, Corzano- Nowy Port był w ogóle naj najwcześniej,przed rysunkami naskalnymi jeszcze... Tam w falowcu jakiś zdolniacha mieszkal czy co...?A sieć sie zwała indefinity czy jakoś tak.Swoją drogą ,ciekawe-dziennikarska sprawa, opis jak net wchodzil w Gdańsk.I kto robił...
Corzano - Nie Maj 22, 2005 9:28 pm
bassa napisał/a: | A sieć sie zwała indefinity czy jakoś tak. |
http://www.infinity.net.pl/
bassa - Nie Maj 22, 2005 9:44 pm
No ładnie...845 użytkowników....Chwała inicjatorom infinity !!!!
Ave - Nie Maj 22, 2005 11:25 pm
bassa napisał/a: | No ładnie...845 użytkowników....Chwała inicjatorom infinity !!!! |
Ano dzieki dzieki , stare dzieje ...
parker - Pon Maj 23, 2005 12:45 pm
Lusinku, a może Nowa Lastadia ?
lusinek1 - Wto Maj 24, 2005 1:37 pm
Zapytam z ciekawości: jakie tam są ceny za metr kwadratowy?
parker - Wto Maj 24, 2005 1:44 pm
Nie mam pojęcia, zadzwoń do biura sprzedaży Invest Comfortu. I podziel się potem z nami tą informacją
bassa - Sro Maj 25, 2005 10:16 am
Ha! No prosze....w ofercie biura Zaleski jest jak najbardziej Kraszewskiego,z ogródkiem...rzadkość !!! He he,moze chodzi o lokal z obfotografowanym przez Mikołaja napisem na murze ????
lusinek1 - Pon Sie 08, 2005 5:07 pm
Dawno mnie tu nie było...
Moja-Ładniejsza-Połowa znalazła w Necie taką oto opinię nt. lokalizacji "Nowej Lastadii":
Cytat: | O ile się nie mylę, to własnie tam przed wojną była fabryka farb... I cały syf
spływał do ziemi. Radzę poczytać w archiwum gazet o wykopaliskach na ulicy
Lastadia - archeolodzy lądowali w szpitalu z powodu wyziewów. Inwestor miał
wymienić ziemię, ale tego nie zrobił, bo sprawa przycichła (ciekawe czemu).
Odradzam mieszkanie tam - za 10 lat pomrzecie na nowotwory i znowu się afera
rozpęta... |
Co Wy na to?
Mikołaj - Pon Sie 08, 2005 5:17 pm
Nie przed a po, z tego co niemapiętamgdzie słyszałem (chyba od pana ciecia na tych właśnie wykopaliskach)
Najlepiej popytać samych archeologów, czy to prawda.
Szykujesz się Lusinku na Lastadię?
lusinek1 - Pon Sie 08, 2005 8:08 pm
Mikołaj napisał/a: | Nie przed a po, z tego co niemapiętamgdzie słyszałem (chyba od pana ciecia na tych właśnie wykopaliskach)
Najlepiej popytać samych archeologów, czy to prawda. |
Chętnie popytam - tylko których i jak ich "dorwać"?
Cytat: | Szykujesz się Lusinku na Lastadię? |
Troszkę się na nią ostatnio "napaliliśmy", przyznaję... ...ale szczerze mówiąc to spora kasa jest... Z drugiej strony - jeżeli znajdzie się bank, który nam to skredytuje... zobaczymy
Makabunda - Wto Sie 09, 2005 9:39 am
A ja Wam się przyznam na co poluję. Bo jsak mnie ktoś uprzedzi i sprzątnie mi sprzed nosa moje ulubione "kąski" to .
Jak może wiecie sprowadzam się do Gdańska i muszę sie na nowo tu zorganizować. Do tego celu potrzebuję segmencik lub bliźniak z lat 30tych 40 tych dla rodziny dwupokoleniowej. Moje ulubione rejony to: Stara Oliwa ale tam takich praktycznie nie ma, okolice tzw "Dubojsa" no rejon Chopina, Nowowiejskiego, Moniuszki. Może być (z wiadomych względów) a właściwie nawet powinien być do remontu.
Także niech was ręka boska broni przed kupowaniem czegoś w tamtych rejonach bez uprzedniej konsultacji ze mną.
Corzano - Wto Sie 09, 2005 9:51 am
Makabunda napisał/a: | Może być (z wiadomych względów) a właściwie nawet powinien być do remontu. |
Dlaczego ma być do remontu?
Makabunda - Wto Sie 09, 2005 9:54 am
Cytat: | Dlaczego ma być do remontu? |
Bo to zawsze taniej.
Corzano - Wto Sie 09, 2005 10:00 am
Myślałem, że chcesz coś znaleźć pod podłogą.
stumar - Wto Sie 09, 2005 10:42 am
Cytat: | Myślałem, że chcesz coś znaleźć pod podłogą. |
Może bursztynową komnatę
Mikołaj - Wto Sie 09, 2005 1:47 pm
Moja koleżanka mieszkała w takim właśnie szeregowcu przy Moniuszki, dobre miejsce.
bassa - Wto Sie 09, 2005 10:58 pm
Zgadzam sie z Makabundą a w ogóle było coś niedawno na Dubois,rzadkość !Oficjalnie polecialo w ofertach biur nieruchomości i jak na ten rejon- niedrogo!Może warto kupować Wyborczą z wkładką Nieruchomości ?Ze już nie wspomnę publicznie,że kilka z tych obiektów nadal jest miejskie i kwaterunkowe!Ergo- Biuro Zamiany Mieszkań na www.gdansk.pl ,gdzie za spłatę zadłużeń ludzie trafiają niesamowite lokale...Domki tez !No i może rozmówki z zarządami wspólnot? np. Euroformat na Chrobrego 38.....;-))
http://www.gdansk.pl/gdan...e=2841&history=
Makabunda - Pią Gru 23, 2005 7:47 am
A ja wyjadę z prywatą.
W związku z moim nowym rejonem działania chciałbym sie podpytać forumowiczów o "krzyżackich" korzeniach aby podpytali się rodziny i znajomych przy okazji świątecznej wizyty o jakieś lokum do wynajęcia w trójkącie Świecie-Nowe-Grudziądz.
Nie muszę chyba dodawać, że będę zobowiązany.
danziger - Pią Gru 23, 2005 8:43 pm
A zainteresowany jesteś wynajęciem na jak długo i na jakich warunkach - tzn. odpowiadałaby Ci np. chałupa na wsi, którą ogrzewa się piecami kaflowymi? Czy musi być całe mieszkanie/dom, czy zadowolisz się tylko pokojem?
Makabunda - Wto Cze 06, 2006 10:09 am
Pytanie mam krótkie do mieszkańców Brzeźna: czy warto zamieszkać na ulicy Solskiego? Nie chodzi mi o stan i standard budynków z czasów Gierka ale o lokalizację.
Corzano - Wto Cze 06, 2006 10:32 am
Makabunda napisał/a: | Pytanie mam krótkie do mieszkańców Brzeźna: czy warto zamieszkać na ulicy Solskiego? |
Nie odpowiem Ci czy warto, ale zwróć uwagę na pobliskie resztki Sasper See, które obecnie jest w 3/4 składowiskiem popiołów z elektrociepłowni. Bardzo lubię Brzeźno, ale akurat Solskiego (i okolica) dla mnie są za blisko bloków, torów kolejowych i N. Portu, a za daleko od morza. To miejsce jest, moim zdaniem, pozbawione tego, co w Brzeźnie najlepsze.
Makabunda - Wto Cze 06, 2006 5:28 pm
O własnie takie praktyczne rady mi chodziło. Są po prostu oferty nieruchomości z Solskiego i nie wiem czy się w ogóle poświęcac czas na nie.
Jeszcze raz dzięki za info.
Kasandra - Sob Cze 10, 2006 9:52 pm
A o co , przepraszam, chodzi z tą lokalozacją za blisko Nowego Portu? Wyemigrowałam z centrum Gdańska do NPC i bardzo sobie chwalę. Dzielnia spokojna, wszystko na miejscu, do roboty (Wrzeszcz) dojeżdżam szybko - autkiem lub rowerkiem, do większej cywilizacji też niedaleko. Kolejnym atutem są ceny mieszkań. Szukałam w Brzeźnie, ale w NPC znalazłam mieszkanko za niewielką kasę, i zakorzeniłam się. Od 2,5 roku robię wielką reklamę tej lokalizacji. Żyje się tu naprawdę fajnie.
|
|