Wrzuć na forum link albo treść Karty Weneckiej, chętnie poczytamy. Ze swej strony polecam zaznajomienie się z historią Gdańska (albo Wenecji) - zobaczysz skąd się bierze pozycja miast.
Jak znajdę obiecuję, że wrzucę linka. Tymczasem trochę efektów konsekwętnego trzymania się Tej Karty.
Pizza, bezpośrdnie sasiedztwo romańskiego kościoła i nikt nie płacze.
Wenecja, po co rekonstruować nieistniejący kwartał starego miasta jak można stworzyć coś nowego.
To przykłądy tegoroczne, ale podobne zabiegi to na zachodzie czegulnie we włoszech i francji to coś normalnego. Oni nawet nie przechodzili takiego okresu jak nasz. Płynnie przeszli przez wszystkie epoki i style. Są konsekwentni w tym co robią a mimo wszystko nadal stanowią największe atrakcje turystyczne świata i uważani są za krajeo tradycyjnie największej ilości najceniejszych zabytków. Właśnie dlatego świat ich podziwia.
Jedynie w czasach musoliniego we włoszech budowano nowe rzymskie świątynie, które traktuje się obecnie jako dziwolągi i kuriozum.
_________________ Jestem gupi i wszyscy bardzo mnie rzałują!
Ostatnio zmieniony przez Dziki REX Wto Lis 02, 2004 2:43 pm, w całości zmieniany 1 raz
Wyobraź sobie, że niemcy ucierpiały w wyniku wojny jeszcze bardziej. Poza tym czy to jest wogule argument. Gdańsk zresztą odbudowano przed podpisaniem Karty Weneckiej w czasach gdy nie było alternatywy dla rekonstrukcji. Zresztą nie chciałbym aby przy odbudowie w tamtych czasach eksperymentowano na naszym mieście gdyż ówczesne eksperymenty bez większego wyjątku się nie udały. Dopoiero potem sforumowano zasady ochrony zabytków i według nich powinno się postępować w przeciwnym wypadku zamiast stylów w architekturze będzie można wyodrębniać okresy kadencji różnych konserwatorów. Karta Wenecka nie jest kompromisem, ale pracą zbiorową wielu historyków sztuki, architektów i urbanistów. To wielkie osiągnięcie a odrzucanie jej założeń dla włąsnego widzimisie jest zbrodnią dla zabytkowej wartości miasta.
_________________ Jestem gupi i wszyscy bardzo mnie rzałują!
Ostatnio zmieniony przez Dziki REX Wto Lis 02, 2004 2:49 pm, w całości zmieniany 1 raz
Konserwacja zabytków polega na zrównaniu z ziemią starego i postawieniu baraków ze szkła (nawiązanie do Auschwitz), z krzywymi wieżami (nawiązanie do Pizy), przy czym ściany budynków muszą być nierówne i nie mogą stać pod kątem prostym do powierzchni gruntu (nawiązanie do trudnych stosunków Polska-Gdańsk przez wieki).
A żeby odbudować dominującą pozycję gospodarczą Gdańska na Bałtyku należy zabudować takimi właśnie cudami architektury każdy wolny skrawek terenu. Jak jakaś tam rudera, nieudolna teatralna dekoracja typu Dom Uphagenów, czy Żuraw, będą przeszkadzać, to zburzyć w cholerę, bo to wszystko przecież podróbki.
Kiedy już pozbędziemy się z Gdańska ochydnych pseudohistorycznych falsyfikatów, wszystkimi środkami komunikacji zaczną walić turyści, uradowani, że wreszcie Gdańsk nie jest zachowawczy. I stanie się w ten sposób automatycznie potęgą i Polacy znowu będą całe swoje zboże spławiać Wisłą i sprzedawać za grosze Gdańszczanom, którzy z 10-krotnym przebiciem będą opychać je na Zachodzie.
Toż ludzie - recepta na cud gospodarczo-polityczny gotowa, a Wam się znowu cóś nie podobie
Choćbyście nie wiem ile pisali swoich własnych teori faktów nie zmienicie. Powstrzymywanie postępu może tylko doprowadzić do jekiejś rewolucji i skończy się to w przykry sposób jak w moderniźmie. Karta Wenecka to dokument który chroni zabytki i ich zabytkową wartość. Stworzyły go teższe głowy niż nasze i macie bardzo małe prawo moralne aby to kwestionować.
Wyobraź sobie, że niemcy ucierpiały w wyniku wojny jeszcze bardziej.
Wyobraź sobie, że o tym wiem. Jak również wiem, że Niemcy w tej chwili szczerze zazdroszczą Gdańszczanom rekonstrukcji Głównego Miasta...
Dziki REX napisał/a:
Zresztą nie chciałbym aby przy odbudowie w tamtych czasach eksperymentowano na naszym mieście gdyż ówczesne eksperymenty bez większego wyjątku się nie udały.
Doprawdy? A zdaje mi się, że twórcy i zwolennicy ówczesnych eksperymentów uważali je za genialne. Podobnie jak ty teraz za genialne uważasz eksperymenty współczesne. A za piećdziesiąt lat usłyszysz o swoich eksperymantach, że "ówczesne eksperymenty bez większego wyjątku się nie udały."
Dziki REX napisał/a:
macie bardzo małe prawo moralne aby to kwestionować.
A kim ty jesteś, żeby decydować o naszych prawach moralnych?
Art. 11. Wartościowy wkład każdej epoki do dziejów budowy zabytku powinien zostać uszanowany, jako że jedność stylowa nie jest celem, do którego należałoby zmierzać w toku restauracji. Jeżeli budowla zawiera kilka faz nawarstwiających się, wydobycie fazy spodniej usprawiedliwione jest tylko w wyjątkowych okolicznościach i pod warunkiem, że usunięte elementy przedstawiają zaledwie przedmiot nikłego zainteresowania, że wydobyta na jaw kompozycja stanowi dokument o znacznej wartości historycznej, archeologicznej lub estetycznej i że jego stan zachowania zostanie oceniony jako zadawalający. Osąd co do wartości rzeczonych elementów i decyzja co do przeprowadzenia zamierzonych wyburzeń, nie mogą zależeć wyłącznie od autora projektu.
Art. 12. Elementy przeznaczone do zastąpienia części brakujących powinny harmonijnie włączać się do całości, odróżniając się zarazem od partii autentycznych, ażeby restauracja nie fałszowała dokumentu sztuki i historii.
Treść tych punktów jest tak ogólnikowa, że nie nadaje się na poparcie żadnej koncepcji. Zwłaszcza artukuł 12. daje się interpretować kazdemu według własnych upodobań. Jeżeli rzeczywiście myślały nad tym jakieś tęgie głowy i jeszcze wzięły za to pieniądze, to były to pieniądze wyrzucone w błoto. Praktycznie mozna udowodnić, że KAŻDY projekt spełnia te wymogi. Bo KAŻDY człowiek może co innego uznać za "harmonijne włączanie się do całości" tudzież za "odróżnianie się od partii autentycznych". Te wymogi będą spełnione zarówno przez KOPIĘ dawnego budynku różniącą się od oryginału datą budowy wyrzeźbioną na szczytowej scianie, jak przez budynek w zupełnie innym stylu i charakterze ale o odpowiedniej wysokości...
Poza tym ta cała tam karta wenecka jest dokładnie tyle samo warta co nasze rozważania tu. Zebrało się iluś tam konserwatoro-architektów i napisali sobie to - prawda w szacownym i międzynarodowym gronie. Ale znaczenia i mocy prawnej nie ma to absolutnie żadnej. Także wbrew temu co osobnik o oślim awatarze usiłuje nam wmówić, Polska nic nie podpisała. Podpisało kartę paru panów z Polski.
Wyobraź sobie, że niemcy ucierpiały w wyniku wojny jeszcze bardziej.
Wyobraź sobie, że Gdańsk w 1945 r. był uznawany za miasto niemieckie i to było głównym powodem grabieży i zniszczeń dokonanych przez "wyzwolicieli" w "trofiejnym" mieście.
Wysłany: Wto Lis 02, 2004 3:48 pm a tak sie jakos składa
że konkurs na wizje zabudowy Nowego Miasta(tereny postoczniowe) wygrali łódzcy studenci
a nie nasza PG czy ASP...jakies trzy lata temu. Wystawa zapewne istnieje, w przepastnych zbiorach Biblioteki PG.
Poza tym ta cała tam karta wenecka jest dokładnie tyle samo warta co nasze rozważania tu. Zebrało się iluś tam konserwatoro-architektów
Uważam, że to jednak dość odpowiednie grono do tworzenia dokumentów, odpowiedniejsze niż zbieranina internetowych maniaków (wybaczcie ) choćby najbardziej inteligentnych i zainteresowanych sprawą.
Problemem jest wyłącznie interpretacja...
_________________ Czyż nie rozumie pan, że wszystko, co piękne w architekturze, osiągnięto już dawno temu? Zostało to autorytatywnie stwierdzone. (Ayn Rand "Źródło")
Uważam, że to jednak dość odpowiednie grono do tworzenia dokumentów, odpowiedniejsze niż zbieranina internetowych maniaków (wybaczcie ) choćby najbardziej inteligentnych i zainteresowanych sprawą.
Problemem jest wyłącznie interpretacja...
"Wyłącznie interpretacja"... To oznacza, że ten "dokument" to zwykłe WODOLEJSTWO pozwalające każdemu na inną interpretację. Za interpretacją idą konkretne działania zgodne z tą interpretacją. Zatem to własnie interpretacja tego pseudodokumentu decyduje o wszystkim.
Nie Parker, to nie jest żaden dokument. "Odpowiednie grono" stworzyło po prostu kilka okrągłych zdań, które mógłby równie dobrze stworzyć przeciętnie inteligentny licealista. Wszak w podobny sposób pisze się wypracowania szkolne: dużo słów, duża objętość, żadnej treści.
Dokument to jest dzieło jednoznacznie decydujące o czymś. Na tyle jednoznacznie, że nie może być mowy o jakiejkolwiek interpretacji. A w przypadku "karty weneckiej" we wskazanym przez Dzikiego Rexa artykule 12 nie ma ŻADNEGO KONKRETU. Tu interpretacja decyduje WSZYSTKIM.
A niby to dlaczego zbieranina architektów ze świata ma być lepszym gronem do zastanawiania się nad architekturą niż mieszkańcy najpiękniejszego Miasta na świecie?
Bo co? Bo dyplomy mają? Ile wart jest taki dyplom to sobie w paru miejscach (niestety w Gdańsku również) można in situ obejrzeć.
Bo wy nie potrafili byście współpracować ze speclaistami z róznych dziedzin. Macie tylko swój własny pogląda na ochronę zabytków i nie przyjmujecie do wiadomoście, że ktoś może mieć inne zdanie. Nie reprezentujecie całego społeczeństwa tylko jedną ortodoksyjną grupę miłosników amatorów a to, że nie znaliście założeń karty weneckiej tylko dowodzi tego jak znacie się na konserwacji i ochronie zabytków. Zapisów tej karty nie można interpretować jak się chce, jeśli wam się tak wydaje to tylko dowód na to, że nie rozumiecie znaczenia tego dokumentu.
_________________ Jestem gupi i wszyscy bardzo mnie rzałują!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum