Chcesz mieszkać na wyspie w samym centrum Gdańska? Kup Domek Młynarza. Właśnie został wystawiony na sprzedaż. Dotychczas mieściła się tam restauracja.
Sąsiedztwo jest nie byle jakie. Na tej samej wyspie - oddzielonej od reszty Gdańska rozdzielającym się tutaj Kanałem Raduni - znajdują się też Wielki i Mały Młyn, a obok kościoły św. Katarzyny i św. Brygidy. Jeszcze bliżej domku znajduje się Ratusz Staromiejski i pomnik Jana Heweliusza. Dlaczego tak atrakcyjnie zlokalizowany obiekt ma być sprzedany? - zapytaliśmy Eugeniusza Lorka, właściciela.
- Mam już 70 lat, czas odpocząć - tłumaczy pan Eugeniusz. - Poza tym, niełatwo już zarobić na utrzymanie takiego obiektu. Młodzi wyjechali za granicę. Tam zarabiają, mieszkają. U nas zostali emeryci. Ich nie stać na odwiedzanie lokali gastronomicznych. Filiżanka kawy kosztuje, tak jak ponad 10 lat temu, 5 zł. Nie podrożała, mimo że za surowiec i energię, musimy płacić coraz więcej. Miasto też podwyższa stawki podatku od nieruchomości.
Właściciel żąda za domek i działkę 10 mln zł. Grunt liczy około 700, a budynek - 500 m kwadratowych.
Powstaje ranking cudownych miejsc - czy będą w nim Pomorskie cuda - malborski zamek i plaża w Juracie?
Pokrzyżacki zamek w Malborku zmierza po kolejne wyróżnienie. Gotycka twierdza została nominowana do grona stu niezwykłych miejsc z całego świata w plebiscycie magazynu "National Geographic Polska". Wybierało jury złożone z podróżników, naukowców i dziennikarzy. Ale to dopiero początek. Z tej setki zostanie wyłonionych 30 najpiękniejszych miejsc na ziemi.
Pracownicy Muzeum Zamkowego w Malborku apelują o głosowanie na średniowieczną warownię.
- Jestem przekonana, że zamek znajdzie się w gronie najpiękniejszych miejsc na świecie, ale to będzie zależało głównie od osób oddających głosy - mówi Beata Stawarska, wicedyrektor muzeum.
Średniowieczny obiekt znalazł się w gronie stu najpiękniejszych, zdaniem członków jury, budowli i pomników przyrody. Malbork rywalizuje m.in. z egipskimi piramidami, klasztorem Montserat w Hiszpanii, Tadż Mahal w Indiach czy też Wąwozem Skaczącego Tygrysa w Chinach.
- Znalezienie się w takim gronie już jest dla nas dużym wyróżnieniem - mówi Stawarska. - Przez cały okres trwania konkursu mamy wspaniałą formę promocji, która, mam nadzieję, przełoży się na jeszcze większą liczbę turystów odwiedzających nasz zabytek.
Pokrzyżacki zamek nie jest jedynym miejscem w Polsce, które ma szansę znaleźć się wśród 30 najpiękniejszych. Nominowane są także: krakowska dzielnica Kazimierz, Rynek w Krakowie, Morskie Oko w Tatrach, Wielka Siklawa w Dolinie Pięciu Stawów, Kościół Pokoju w Świdnicy, Połonina Wetlińska w Bieszczadach, Stary Rynek i Ratusz Staromiejski w Toruniu, Kopalnia Soli w Wieliczce, Rynek we Wrocławiu, a nawet... plaża w Juracie. Ta ostatnia oraz malborska warownia to jedyni "przedstawiciele" województwa pomorskiego.
Aby oddać swój głos na zamek, trzeba wysłać SMS z kodem 041, a na plażę w Juracie z kodem 100 - pod specjalny numer, podany na stronie internetowej www.national-geographic.pl.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że na razie średniowieczna warownia znajduje się na trzecim miejscu pod względem liczby oddanych głosów. 30 najpiękniejszych miejsc zostanie pokazanych w czerwcu na wielkiej wystawie fotograficznej. Dla Muzeum Zamkowego w Malborku byłoby to kolejne wyróżnienie. W ubiegłym roku zamek został wybrany do grona 7 cudów Polski w plebiscycie dziennika "Rzeczpospolita".
W 1997 roku zabytek został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Zapadają się gdańskie zabytki - Bazylika Mariacka "siadła" 16 milimetrów
Nieustannie, choć bardzo powoli, bo od 1 do 4,5 mm rocznie, zapadają się cenne zabytki architektury na obszarze gdańskiego Głównego Miasta. Wykazały to pomiary geodezyjne wykonywane przez Przedsiębiorstwo Geologiczno-Geodezyjne Geoprojekt w Gdańsku i Okręgowe Przedsiębiorstwo Geodezyjno-Kartograficzne w Gdańsku. Co prawda specjaliści uspokajają, że historycznym budowlom nie zagraża szybkie osunięcie się i popadnięcie w ruinę, ale proces ich osadzania należy obserwować. W przypadkach występowania niebezpiecznego spękania murów budynków trzeba stabilizować pod nimi grunt.
O realnym zagrożeniu, jakie stanowi dla zabytkowych budowli gdańskich osadzanie, a szczególnie - nierównomierne i przyspieszone, świadczy katastrofa w gotyckim kościele św. Jana. Po zawaleniu się filara i fragmentów sklepienia trzeba było wzmocnić grunt pod ścianami i filarami kościoła. Zrobiono to bardzo kosztowną technologią inekcji strumieniowej, polegającej na rozcinaniu i rozdrabnianiu gruntu zaczynem cementowym, żeby po ich wymieszaniu i związaniu cementu powstał stabilny tzw. cementogrunt.
Na budowlach zabytkowych, zlokalizowanych na obszarze Głównego Miasta i terenach do niego przyległych, zamontowano 339 reperów, będących zakotwiczonymi w murach, najczęściej na wysokości kilkudziesięciu centymetrów od podłoża, metalowymi bolcami z numerami.
- Repery instalują na budynkach służby geodezyjne lub na zlecenie - firmy geodezyjne - mówi Eryk Lambarski z Geoprojektu. - Są one stałymi punktami, będącymi odnośnikami wysokościowymi przy różnych pomiarach. Repery umieszczone jeszcze w latach 90. i wcześniej na budowlach zabytkowych w Gdańsku służą sprawdzaniu, czy następuje albo nie - ich osiadanie. Pomiary osiadania uznaje się za pomiary geodezji precyzyjnej. Położenie reperów, badane przez kolejne lata, co kwartał lub dwa razy do roku, pozwala na opracowywanie wykresów osiadania.
Pomiary wykonywane za pomocą reperów umożliwiły stwierdzenie, że historyczne budowle przemieszczały się, w latach 1997-2001, w granicach: 1-1,5 mm, 1,6-2 mm i 2,1- 3 mm. Osiadanie ich w granicach 1,6-2 mm występuje w rejonach baszt, w pobliżu ul. Długiej i wschodniej fasady bazyliki Mariackiej oraz wzdłuż nabrzeża Motławy. Przemieszczenia w granicach 2,1-3 mm i większe stwierdzono przy Hali Targowej i Bramie Krowiej oraz przy kościele św. Brygidy i Małym Młynie. Najbardziej osiadały budynki przy ul. Lawendowej, bo o 4,5 mm rocznie. Żuraw Gdański osiada rocznie o 3 mm. Natomiast bazylika Mariacka zagłębiła się w gruncie od 1972 roku do roku 2000 o 16 mm.
Według Lambarskiego, większe osiadanie czy odchylanie od pionu budynków oznacza, że albo występują pod nimi wahania lustra wód gruntowych, albo posadowiono je na mało stabilnym gruncie. Główne Miasto i przylegające do niego historyczne dzielnice zlokalizowano na obszarze starej delty Wisły. Stąd grunty tworzą namuły, torfy i piaski oraz nasypy o grubości około 4 m, które usypywano w ciągu wieków z warstw ziemi, aby pokryć nimi bagniska. To słabe podłoże organiczne starano się wzmacniać palami i rusztami drewnianymi. Zachowanie ich trwałości wymaga utrzymania stałego stanu poziomu wód gruntowych. Tymczasem stosunki wodne zakłócono, m.in. budując podziemną infrastrukturę wodociągową i kanalizacyjną.
Oznakami nadmiernego osiadania ceglanych budynków są pionowe pęknięcia ścian, idące od okien i rozchodzenie się szczelin w murach. Wymaga to interwencji budowlanej, polegającej na wzmocnieniu gruntu metodami iniekcji, palowania czy wciskania mikropali betonowych.
Przyczyną przemieszczania się w głąb budowli, w tym kamieniczek, które odbudowano po drugiej wojnie światowej na starych fundamentach, jest także ich zbyt duży ciężar, a więc i nacisk na grunt. Przy odbudowie wykorzystywano cięższe niż dawnej materiały budowlane, takie jak beton i żelbet.
Za niespełna miesiąc rozpocznie się akcja sprzedawania cegiełek, z których dochód zostanie przeznaczony na odbudowę średniowiecznej figury Matki Bożej Patronki i Opiekunki, zdobiącej do 1945 roku niszę zamkowego kościoła. Zbiórkę pieniędzy zorganizowała Fundacja Mater Dei, w składzie której znaleźli się miłośnicy historii i naukowcy z Malborka.
- Przygotowaliśmy cegiełki o nominałach 2, 5, 10, 20, 50 i 100 złotych - opowiada Andrzej Panek, wiceprezes fundacji. - Ich łączna wartość wynosi 65 tysięcy złotych. Mamy nadzieję sprzedać je w ciągu dwóch lat.
Idea odbudowy figury Madonny jest tak cenna, że prawdopodobnie zbiórkę pieniędzy uda się zakończyć wcześniej. Na razie cegiełki będzie można nabywać w sklepie Muzeum Zamkowego, a także w punktach handlowych w okolicach pokrzyżackiej warowni.
W czerwcu prezes zarządu Fundacji Mater Dei da wykład o idei rekonstrukcji figury i odbudowie zamku pokrzyżackiego na uniwersytecie w Köln. Pomoc finansową zapowiedzieli już byli mieszkańcy Malborka, obecnie żyjący w Niemczech.
Pomysł odbudowy statuy członkowie fundacji promują także w malborskich szkołach średnich, opowiadając o historii rzeźby. Figura była wyjątkowej urody: miała 8,5 m wysokości, była pokryta mozaiką, która odbijała promienie słoneczne, w ten sposób sygnalizując podróżnikom, że zbliżają się do Malborka. Niestety, nie przetrwała drugiej wojny światowej. Została zniszczona w 1945 roku. To jeden z ważniejszych, brakujących elementów zamkowej sylwetki.
Wystawę poświęconą wielkim powodziom, nawiedzającym coraz częściej Europę, przygotowało Muzeum Portu w Bremie. Jerzy Litwin, dyrektor Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku, który odwiedził bremeńskie muzeum i zapoznał się z wystawą, uznał, że powinna być ona pokazana także w Gdańsku. Jej otwarcie nastąpi w czerwcu.
Nasze miasto od wieków było zagrożone powodziami. Mimo usypania wysokich wałów przeciwpowodziowych nad Wisłą i stworzenia systemu odprowadzania nadmiaru wód z rejonu miasta, m. in. przez Kanał Raduni, niebezpieczeństwo nie minęło. Ma to uświadomić wystawa w CMM. Dla grodu nad Motławą swoistym memento mori pozostają dwie kamienne tablice umieszczone na spichlerzu Oliwskim na wyspie Ołowianka. Upamiętniają one dwie katastrofalne powodzie z lat 1775 i 1829, podczas których po ulicach Głównego Miastach można było pływać łodziami.
- Podczas pobytu w bremeńskim muzeum, mającym siedzibę w starym spichlerzem portowym, zapoznałem się z wystawą czasową, poświęconą powodziom - mówi dyrektor Litwin. - Obejmuje ona okres od biblijnego potopu do czasów współczesnych, kiedy to na skutek ocieplania klimatu, w Europie występują powodzie i podtopienia. W północnych regionach Niemiec zalewane są tereny nadmorskie, w tym portowe i leżące nad rzekami. Wystawę zaprezentujemy w naszych spichlerzach na Ołowiance. Poszerzymy jednak jej zakres tematyczny, ukazując także niebezpieczeństwo, jakim są okresowe spiętrzenia wód rzek i kanałów, występujące w rejonie Gdańska i Żuław. Wystawa będzie wzbogacona o eksponaty obrazujące wyposażenie służb przeciwdziałających powodziom i zwalczających ich skutki. Będą to różne urządzenia i sprzęt wykorzystywany w dawnych i dzisiejszych czasach.
Zwiedzający wystawę będą mogli obejrzeć również, na spichlerzu Oliwskim, niedawno odrestaurowane kamienne tablice, które wskazują na poziom wody podczas dwóch największych powodzi w Gdańsku. Na dolnym, granitowym bloku można odczytać wykutą na nim datę: "1775", a na górnym, z piaskowca, wyryto napis w języku niemieckim: "Poziom wody - 1829 rok".
W 1829 roku poziom wezbranej wody był wyższy o ponad metr od rekordowego, osiągniętego w roku 1775. Silne mrozy skuły wtedy Wisłę lodem o ponad metrowej grubości. Próby jego kruszenia niewiele dawały. Na wiosnę nastąpiła odwilż i lody ruszyły w dół rzeki. Na Żuławach ich spływanie wstrzymał sztormowy wiatr, wiejący od morza. W nocy 9 kwietnia fala powodziowa dotarła do Gdańska. Po dwóch dniach poziom wody wezbranej rzeki zalały dolne kondygnacje domów mieszkalnych i spichlerzy. Straty wyniosły około 2 mln talarów. Wały nie wytrzymały i woda wdarła się na wyspę Stogi. Przetrwała tylko sama Twierdza Wisłoujście. Wody zaczęły ustępować dopiero pod koniec kwietnia.
W 2001 roku gdańszczanie przekonali się, że miasto wciąż nie jest bezpieczne. Grozi mu zalanie, którego przyczyną mogą być ulewne opady deszczu. Wód spływających z wyżynnych, zabudowanych dzielnic Gdańska, nie był w stanie odprowadzić wąski Kanał Raduni. Przed ponownym zalaniem Główne Miasto uratowało przerwanie wałów kanału.
Jedna z największych powodzi, odnotowanych w kronikach Gdańska, wystąpiła w 1540 roku. Pod wodą znalazły się wówczas Długie Ogrody i Wyspa Spichrzów.
Jeszcze na początku XIX wieku powodzie pustoszyły Gdańsk i Żuławy co kilka lat. Ich powód stanowiły zatory lodowe na Wiśle. Problem zatorów rozwiązało przerwanie w 1840 roku przez Wisłę wydm pod wsią Górka i utworzenie nowego ujście rzeki - Wisły Śmiałej, a w 1895 roku - wykonanie Przekopu.
Jacek Sieński - POLSKA Dziennik Bałtycki
Przy okazji polecam zajrzeć też do marcowego numeru Spotkań z Zabytkami
i artykułu Wojciecha Przybyszewskiego "Wielka woda (Zabytkowe tabliczki z oznaczeniami poziomu wód Wisły)" mimo że nie dotyczy on Gdańska.
Gdyby mury starych świątyń mogły mówić, zapewne więcej wiedzielibyśmy o dawnych mieszkańcach Pomorza. Wierni parafii pw. Bożego Ciała w Pręgowie nie zdawali sobie sprawy, że uczestnicząc w mszy świętej stoją na... cmentarzysku znajdującym się pod posadzką.
Odkrycie zapoczątkowała scena jak z filmu grozy. Jeden z parafian - rosły mężczyzna - wieczorem porządkował kościół. Był sam. Miał już wychodzić. Zgasił światła. Nagle zapadła się pod nim podłoga. Zawisł na ramionach. Z trudem wydostał się z pułapki. Pobiegł na plebanię blady z wrażenia...
- Podejrzewałem, że podziemia naszej świątyni, której budowę rozpoczęto w 1320 roku, kryją różne tajemnice. Zyskałem potwierdzenie - opowiada ksiądz proboszcz Zygmunt Słomski. - Zawiadomiłem o odkryciu Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Gdańsku. Ludzkie szczątki pochodzą z końca siedemnastego wieku. Nasz kościół był wtedy w ruinie, przypuszczalnie z powodu pożaru. W tym czasie panowała tutaj zaraza. Ciała zmarłych składano w spalonej świątyni. Całość przysypano ziemią, nie licząc się prawdopodobnie z możliwością odbudowy kościoła. Z parafialnych kronik wynika, że obiekt odrestaurowano na początku osiemnastego wieku. Nie sprzątnięto cmentarza, tylko podniesiono poziom podłogi o dwa metry. Wejście od wschodniej strony zamurowano. Ułożono też kamienną posadzkę. Chciałbym uprzątnąć podziemia, a potem wrócić do dawnego poziomu posadzki. Ostateczne decyzje będą należeć jednak do konserwatora zabytków.
- Na decyzję o losie podziemi w kościele w Pręgowie jest jeszcze za wcześnie. Trwają badania - twierdzi Marcin Tymiński, rzecznik prasowy wojewódzkiego konserwatora zabytków w Gdańsku. - Najważniejsze, że wejścia do krypt zostały zabezpieczone.
SŁOWIAŃSKIE KORZENIE
Ksiądz Zygmunt Słomski, proboszcz parafii w Pręgowie
- Myślę, że cmentarzysko pod posadzką naszego kościoła to nie jedyna tajemnica świątyni. Moim zdaniem, kościół budowany przez Krzyżaków powstał w miejscu, gdzie wcześniej znajdowało się miejsce kultu Słowian. Przypuszczam, iż przyjęli oni chrześcijaństwo przed Krzyżakami, a nawet przed przybyciem na Pomorze św. Wojciecha.
Gdańska Brama Wyżynna dla turystów - podziemne przejścia z kazamatami zostaną otwarte dla zwiedzających
Nad powierzchnią ulic powstanie centrum informacji dla wczasowiczów; poniżej - pierwsze dla nich superatrakcje. Taka jest koncepcja zagospodarowania zabytkowej Bramy Wyżynnej w Gdańsku, teraz niedostępnej dla zwiedzających. Pomysłodawcą jest Muzeum Historyczne Miasta Gdańska. W planach jest też połączenie bramy podziemnym przejściem z pobliskimi kazamatami - pod Katownią i Wieżą Więzienną.
- Na parterze Bramy powstanie centrum informacji o atrakcjach Pomorza - zapowiada Maria Bojarska, kierownik Pracowni Konserwatorskiej MHMG. - Tam wiadomości będą gromadzone i przekazywane turystom odwiedzającym Gdańsk, ale także przewodnikom wycieczek. Na piętrze urządzone zostaną sale konferencyjne dla organizacji turystycznych - Gdańskiej i Pomorskiej Regionalnej.
W piwnicach bramy zorganizowane zostanie muzeum wodociągów. W następnym etapie powstanie przykryte przezroczystą płytą, wykopane w ziemi, dojście do kazamatów w obrębie Katowni, a także do Nory Żmii - lochu pod Wieżą Więzienną (teraz w Wieży znajduje się Muzeum Bursztynu).
Brama Wyżynna i wodociągi
Została zbudowana w XVI wieku i była elementem nowożytnych fortyfikacji, przebiegających wzdłuż zachodniej granicy miasta. W ciągu ostatnich kilku lat w jej obrębie prowadzono badania archeologiczne. Znaleziono m.in. fragmenty najstarszych w mieście, drewnianych rur, którymi woda z Kanału Raduni płynęła do rząpi (studni ulicznych). Pompy napędzał nurt kanału.
Prawdę mówiąc, ja tez tak pomyślałam! Przecież wewnatrz jest ciasno -co najwyzej sie zmiesci komputer z punktem info...
Za to niestety nie umiem znaleźc linka na artykuł red.Barbary Szczepuły o Ostseeperle -w Rejsach, świetny...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum