Róznice pomiędzy XVII a XVIII wiekiem były spore - to wynika z historii ubiorów.
Chodowiecki rysował to co widział a w 1773 roku ulica gdańska tak własnie wyglądała, kobieta w stroju francuskim a mężczyzna w stroju polskim. Ważne jest też, kto nosi taki strój Ledóchowski był patriotą i na znak rozbiorów zamieszkał w Gdańsku. Stroje kobiece nie miały ewidentnych elementów, które mogą sugerowac akcenty polskie. Badacze piszą o rodzajach salopek, salop, kontusików itp. ale żadne się nie zachowały nie licząc misnienskich figurek porcelanowych. Co do stroju "gdańskiego" taki nie istniał. Ubiór w mieście był kwintesencją fascynacji, mody i praw antyzbytkowych tak było w okresie, którą ja przebadałam od końca XVI do końca XVIIII wieku. Wcześniej też chyba była fascynacja modą burgundzką i landknechtami przeplatana modą polską.
Ubiór gdańskiej panny, drzeworyt kolorowany Josta Ammana, odbijany w 1577 r. w Norymberdze (w innej publikacji mam reprodukcję tej samej ryciny zupełnie inaczej kolorowanej)
Pokazany strój jest tylko częścią miniatury i zarazem dalej nie kontynuowanym projektem jaki miał przedstawiać zmiany mody światowej na przełomie 50 lat.
Ten wizerunek był zrobiony do ostatniej akwaforty wykonanej przez Daniela Chodowieckiego w roku 1800. Nie koniecznie jest to strój gdański ale wydaje mi się że artysta mógł wzorować się w swoim projekcie właśnie na jakimś arystokratycznym stroju gdańskim.
Stroj z 1750 roku rytowal Daniel Chodowiecki.jpg
Plik ściągnięto 18625 raz(y) 116,94 KB
Ostatnio zmieniony przez Adamdownunder Pią Cze 30, 2017 5:29 am, w całości zmieniany 1 raz
Nie koniecznie jest to strój gdański ale wydaje mi się że artysta mógł wzorować się w swoim projekcie właśnie na jakimś arystokratycznym stroju gdańskim.
Nie bardzo widzę, dlaczego miałoby tak być - Chodowiecki większość życia spędził w Berlinie, a w Gdańsku jako dojrzały artysta był zaledwie przez kilka tygodni w 1773 r. i na tym się chyba jego kontakt z rodzinnym miastem zakończył.
Obrazek pierwszy Chodowieckiego, 1750. Suknia francuska (robe a la francaise) nie "gdańska" noszona w Gdańsku od kiedy stała sie modna.
W podobnej ukazana została Agatha Constantia Groddeck z domu Schumann, M. Deisch, 1761 ( portret pośmiertny) oraz Johanna Florentina Muhl, 1766 na pasteli J. Wessla.
Załączam jeszcze zdjęcie zachowanego ubioru - suknia francuska, chyba nawet ozodoby ma pdobne. Museum w Berlinie. Nie pamietam teraz nazwy jak znajdę dopiszę.
Chodowiecki większość życia spędził w Berlinie, a w Gdańsku jako dojrzały artysta był zaledwie przez kilka tygodni w 1773 r.
princessita napisał/a:
Suknia francuska (robe a la francaise) nie "gdańska" noszona w Gdańsku od kiedy stała sie modna.
Cytat:
Chodowiecki, opromieniony już wówczas sławą uznanego artysty i członka Akademii Sztuk Pięknych w Berlinie, stał się wkrótce towarzyską atrakcją, poprzez koneksje kupca Carla Gottfrieda Grischowa zaczął bywać w domach szlachty polskiej, nawiązał kontakt z zamożnymi kupieckimi rodzinami. Wiele znanych osób pragnęło zamówić u niego portret, zaszczyt ten spotkał jednak jedynie nielicznych. A kwoty jakich artysta żądał zdumiewają – cenił widać niezwykle swój czas i talent.
Wynika na to że Chodowiecki zapewne widział podobne ubiory francuskie w Gdańsku jak tam był w roku 1773 odwiedzając okoliczną szlachtę gdy ona chciała mu zaimponować i zamawiać sobie u niego portrety. Nie ma też wątpliwości że moda była też taka sama w Berlinie w latach 1750-tych, więc tak czy inaczej to jest tylko prawdopodobieństwo gdzie tą suknię widział i zapamietał jak ją rozpoczął rytować prawdopodioobnie z pamięci w 1798 roku.
Tylko, że znacznie więcej kontaktów z Francuzami miał Chodowiecki w Berlinie, gdzie notabene przez prawie pół wieku należał do gminy francuskiej (jego matka wywodziła się z francuskich hugenotów)
Nie każda kobieta nosiła wodę, tylko ta, która musiała pracowac, sfery wyższe takich prac nie wykonywały chociaż dobre rządzenie na gospodarce charakteryzowało także arystokratki.
Dzisiaj nawet arystokratki ( jeśli się zachowały) noszą siatki ale z logo Chanel.
W zeszłym tygodniu obroniłam rozprawę doktorska poświęcona historii ubiorów w Gdansku i tym samym zostałam doktorem historii sztuki ze specjalizacją historyka ubioru. Tej to racji chciałam oficjalnie podziękować wszystkim udzielającym mi wskazówek i informacji na ważne dla mnie tematy w tej dziedzinie a trochę tego było, szczególnie Dostojnemu Wieśniakowi i pumeksowi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum