jak w temacie. Mamy już podziemny Szczecin i Wrocław, to chyba czas na Gdańsk.
Podziwiamy zdjęcia, jaki piękny był Gdańsk przed marcem 1945. Cieszymy się każdym znaleziskiem. I mijamy je codziennie idąc po starówce (300 km>>). Ten świat jeszcze jest, pod ziemią, w piwnicach i skrytkach, zasypanych lub zamurowanych.
W otoczeniu mojej rodziny czy przyjaciół rodziny, dużo się o tym mówiło przy różnych okazjach, ale dopiero niedawno zacząłem słuchać i przypominać sobie stare opowieści.
O dwupiętrowych piwnicach przy ulicy Ogarnej (pewnie nie tylko tam, ale opowieści dotyczyły akurat tej ulicy), o szabrownikach, którzy zginęli w piwnicach kamienicy aktualnej restauracji "Kresowej" (zawalił się strop) o znalezieniu beczek z winem, które miało formę galarety (podobno zaraz po wojnie była to najlepsza waluta), etc.
Babcia opowiadała mi, że nic już tam nie ma, same śmieci zostały. Tylko, że mówi to trzymając w szafce talerze z gapą na spodzie (z piwnicy), otwieracz do puszek z gapą (z piwnicy), maszynę do szycia Singer (zgadnijcie skąd...)
Nie wspomnę o tym, że pewnego lata, pracowałem przy budowie City Forum (wakacyjna robota: przynieś, podaj, pozamiataj), na gruzach hotelu Monopol, w wykopanym dole na pasaż handlowy. Czy wiecie, że wcześniej były tam... piwnice po nieistniejących kamienicach!
Znaleziska? jasne: radia, walizki, ubrania, bilety (kolejowe Danzig - Soppot w formie tekturowych kartoników), gazety, książki, etc. Szkoda, tylko, że odkrywano to... łychą koparki, przez co nie za wiele z tego zostało. Ale najbardziej wbiło mi się w pamięć znalezienie rzeźbionych głów (chyba aniołki), ornamentów nad drzwi wejściowe (w doskonałym stanie). wszystko pokornie składaliśmy przy baraku brygadzisty. I tyle je widziałem (pozdrawiam Pana jakby co!)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum