Witam serdecznie
Mimo, że mieszkam pod Warszawą to Gdańsk i Pomorze są dla mnie czymś szczególnym. Moja mama jest tczewianką. Od dzieciństwa jestem związany z Tczewem i wszystkie wakacje w młodości spędzałem właśnie u babci w Tczewie. Jeden rok chodziłem nawet do Technikum Kolejowego w Tczewie. To były niezapomniane lata i ciągle są żywe w moich wspomnieniach. Siłą rzeczy często również odwiedzałem Trójmiasto. Możecie mi wierzyć lub nie, ale zawsze spacerując po Gdańsku czy Sopocie czuję "ducha" Freie Stadt Danzig. Nie wiem jak opisać to co czuję, ale wiem, że dałbym wiele by cofnąć się w czasie i zobaczyć ówczesny zwykły gdański dzień na własne oczy. Napić się piwa (Artusa z DAB oczywiście), kupić pomuchela na Targu Rybnym, przejechać się tramwajem do Langfuhr etc. Niestety podróże w czasie są niemożliwe...
To forum jest jednak namiastką takiej podróży w czasie. Dziękuję Wam za to. Wam wszystkim, którzy tworzycie to forum. To niezwykłe co robicie i chwała Wam za to.
Może jeszcze dodam, że pochłaniam całym sobą książki Grassa no i filmy i seriale z Gdańskiem w tle (np. "Na kłopoty Bednarski", "Pogranicze w ogniu" etc.)
Niestety nie będę pewnie "żywym" dyskutantem, bo moja wiedza jest bardzo znikoma. Ale za to jestem i będę pilnym czytelnikiem
Z gdańskimi pozdrowieniami
lenin
Witaj serdecznie Leninie na FDG
Ładne powitanie... Oprócz miłośników Gdańska - znajdziesz tu również fascynatów kolei (co chyba Tobie także nie jest obce ). I nie krępuj się - zapraszamy do "żywych dyskusji"...
_________________ Frakcja Miłośników Niewygodnych Kin
--------------------------------------------------------------------------
Až dojde moja poslední hodina, pochovajte mňa do bečky od vína
--------------------------------------------------------------------------
Witam tu nowy gosciu .Zwany Tadeyrem i pochodze z dzielnicy pachnącej siarą i benzyną czyli Stogów choć dawniej mieszkalem na Pestalozziego i też bylo fajnie.
Hej
Witaj Tadeyro na Forum Dawny Gdańsk...
Nieważne gdzie, ale zawsze fajnie pod jednym warunkiem...
oby w Gdańsku (choć czasami tylko duchem).
_________________ Frakcja Miłośników Niewygodnych Kin
--------------------------------------------------------------------------
Až dojde moja poslední hodina, pochovajte mňa do bečky od vína
--------------------------------------------------------------------------
Wpadłem się przywitać, bo podobno kultura tego wymaga Tak więc "Dzień dobry"
Z danych po lewej stronie można wyczytać mniej więcej gdzie mieszkam, czym się zajmuję i że moim hobby między innymi jest piłka nożna w gdańskim wydaniu. Reszta myśle że wyjdzie w trakcie debat
Co do forum, to natknąłem się na nie przez przypadek, ale zaciekawiło mnie na tyle, że postanowiłem się zarejestrować.
Pozdrawiam
_________________ Nie sądzę, iż podpis jest konieczny ;)
Arki i Bałtyku... straszne (czyżby DarioB zmienił barwy)
Co do Arkowców to mam jednego w domu (tata miał pecha i wychował się w Gdyni ) jakoś jeszcze obaj żyjemy, więc chyba z pokojową koegzystencją nie ma problemów
_________________ Nie sądzę, iż podpis jest konieczny ;)
Witam na Forum Dawny Gdańsk, najbardziej Tych mocno zniecierpliwionych i życzących mi politycznej kariery. Moje zainteresowania to historia mojego rodzinnego Wrzeszcza, a wszczególności tych terenów, które opisane są w Weisser Dawidek ( notabene przez mojego kolegę ze szkoły). Zwłoka w powitaniu wynika z fascynacji Waszymi ( myślę, że teraz Naszymi) informacjami, dociekliwością oraz pięknem zebranych przez Was starych fotografii.
Wbrew dobrym zwyczajom musiałem je najpierw przejrzeć, a powitanie pozstawiłem na potem.. Przepraszam i witam raz jeszcze. Wybaczcie.
Witamy Ciebie na Forum Dawny Gdańsk...
Mimo, że jesteś miesiąc na forum - to pewnie zdążyłeś poznać jedynie "czubek góry lodowej", nie wspominając już o częśći podwodnej - zapraszamy zatem do dalszej lektury i włączenia się do dyskusji.
... i wybaczamy.
_________________ Frakcja Miłośników Niewygodnych Kin
--------------------------------------------------------------------------
Až dojde moja poslední hodina, pochovajte mňa do bečky od vína
--------------------------------------------------------------------------
Cieszę się , że mi wybaczyliście. Weiser Dawidek był moim rówieśnikiem i tak ja ja w krótkich spodenkach biegał po okolicznych ulicach rzucając się z kolegami kępami trawy. Jak sobie przypominam wszyscy okoliczni chłopcy wybierali się często na rekonesans w las otaczający kościół i pobliski nasyp kolejki. Potem piliśmy czerwoną oranżadę w prywatnym kiosku, koło sklepu mięsnego Cyrsona. Co się stało z Dawidkiem, trzeba by zapytać autora, jednak od dawna (od czasu ogólniaka i studiów)nie mam kontaktu, nie wiem nawet czy mieszka na starym miejscu. Jednak czytając książkę oczami wyobraźni wydziałem w miejsce opisywanych - rzeczywiste istniejące miejsca znajdujące się w najbliższej okolicy. Być może ktoś zdobędzie się obecnie na taką wyprawę do oliwskich lasów, przejdzie wysokim wiaduktem koło nieistniejącej już farmy lisów i skrótem znanym tylko nielicznym dojdzie do do toru saneczkowego i narciarskiego lub przejdzie się aleją brzozową, dojdzie do dawnej strzelnicy wojskowej , aż wreszcie zjedzie na nartach po zboczu obecnego Niedźwiednika zahaczając o strugę Strzyża. Wróci, przechodząc obok stawu vis a vis koszar i łąki stanowiącej znakomite boisko do gry w piłkę. Wracając do domu obowiązkowo wstępowaliśmy na czerwoną oranżadę, bogacze na mandarynkę, w prywatnym kiosku obok sklepu mięsnego nad którym widniał mało zniszczony przedwojenny napis Cyrson.
Wydaję mi się, że wielu odbyło taką nostalgiczną podróż czytając Weissera, a los jego nie jest w gruncie rzeczy najbardziej istotny.
Czyli nie odpowiedziałem na proste pytanie: Co poeta miał na myśli...
PS Frakcja Wrzeszcz fajny pomysł :[/quote]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum