Proszę bardzo. Żuławki. Przez długie lata jeden z plakatowych przykładów budownictwa drewnianego na Żuławach. Renowacja wykonana dawno temu na poziomie i w stylu dawnego PKZ-tu. Trudno tu marudzić. Jak widać, detale dopracowane a i utrzymywany przez obecnych właścicieli w dobrej kondycji. Spróbuję przy okazji wleźć do środka. Może się uda, może nie.
A przy okazji. Domy podcieniowe budowali dawniej ludzie naprawdę bogaci. Ich utrzymanie i dzisiaj do tanich nie należy. Staram się docierać do tych w lepszym stanie ale nie jest moim celem zakłamywanie rzeczywistości.
Stan budownictwa drewnianego na Żuławach jest katastrofalny i z tego faktu, też należy zdawać sobie sprawę. Fryśka i Marcin robią dużo dobrej roboty i warto też ich posty przeglądać.
Jak warto wybrać się na Żuławy, nim szlag je trafi przy wtórze biadolenia obudzonych nagle ekspertów od historii sztuki i etnografii, urzędowych konserwatorów i zatroskanych specjalistów od tłumaczenia świata.
Ten rok ma być Rokiem Żuław w Urzędzie Marszałkowskim. Za stary jestem na optymizm, ale może ktoś przy tej okazji wykopie Piękną Panią z Telewizji od Kultury za mury miasta. Dobrze zmotywowane filmują się z paczkami okazjonalnymi po wsiach. Może się jaka chałupa w tle załapie. Pewnie jakieś Ważne Urzędniki, o ile nie zbłądzą, dotrą tu, strzelić sobie parę fotek.
Pół dnia ganiałem po domu podcieniowym i gawędziłem z mieszkańcami. Materiału do przebrania i obrobienia co nie miara choć i tak trzeba będzie kiedyś wrócić z większą pamięcią i zapasem czasu. Tym czasem w ramach zapowiedzi postniczych mała próbka całkiem nieźle zachowanego fragmentu ściany, autentycznie holenderska.
I osobno podziękowanie dla Pana Gracjana za umożliwienie buszowania po domu.
w sprawie dostępu do domów może by tak zapytam się Wolfganga .
Wolfgang zna dobrze kilka rodzin w Zuławkach .
Kontaktów nigdy dość. Jest najmniej jedno miejsce w okolicy do którego warto byłoby się przebić. Podobno perła ukryta przed światem. Ale chyba jeżeli sam sobie nie poradzę to nic nie pomoże.
Żuławki 6
Pofarciło mi się. Dzięki uprzejmości Rezydenta udało mi się podejść nieco bliżej. Dom na zbliżeniach nic nie traci. Detale faktycznie dopieszczone. Ekipa pofatygowała się, zakładając opierzenia nawet na styku słupów podcienia z cokolikami!
Według relacji i napisu wydrapanego w betonie remont przeprowadzony był w 1991 roku. Wówczas też wybudowano budyneczek garażowo - gospodarczy. Projektant wstrzelił sie doskonale w klimat miejsca. Jednak są jacyś Architekci w okolicach.
Smętną stroną całej tej sprawy jest fakt, że na naszych terenach na remont tego typu obiektów pozwolić sobie mogą jedynie cudzoziemcy i to dalecy. Ten dom akurat należy do nieznanego Włocha. Na wszelki wypadek informuję, że jest zamieszkany.
Dziękuję Rezydentowi za umożliwienie wejścia na teren posesji i w efekcie zamieszczenia materiału fot. Szkoda, że nie chciał Pan zdradzić kosztów remontu. Jedyne co udało mi się usłyszeć, to - dużo. Ale to wiemy.
Pracuję nad wnętrzami domu. Do kafli i innych detali trzeba będzie wrócić. Zamówienie dotyczyło układu przestrzennego domu podcieniowego i nad tym się skupiłem. Dwa nawet nawet domy udało sie spenetrować. Mało podobne do siebie, zresztą w tamtych czasach nie było katalogów i jeszcze (chyba) nie wprowadzono zarządzeń cesarskich dotyczących budownictwa.
Jako ciekawostkę wrzucam dwa ujęcia ścian okaflowanych. Oczywiście każdy z kafli jest inny. Ciekawostką natomiast jest cena, jaką zaproponowały wizytujące obiekt bystrzaki. - 5000 PLN za wszystko. Da ktoś mniej?
Jako ciekawostkę wrzucam dwa ujęcia ścian okaflowanych. Oczywiście każdy z kafli jest inny. Ciekawostką natomiast jest cena, jaką zaproponowały wizytujące obiekt bystrzaki. - 5000 PLN za wszystko. Da ktoś mniej?
Mi wygląda na to , ze te kafle zostały dopiero w latach powojennych na dobudowanej ścianie
działowej przyklejone ..
Po prostu wzięto to co było dostępne , może w szopie czy piwnicy znalezione .
Ale pewno dzięki temu zachowały się do dzisiaj te przepiękne kafle .
A mi to wygląda odwrotnie. Jakby "pomysłowy Dobromir" wyrżnął otwór drzwiowy, w którego miejscu na fotce jest ohydna blenda z ohydną suszarką do naczyń. Wątpię, żeby pomysłowemu chciało się tak "akuratnie" ułożyć kafle. Oczywiście jest to tylko domniemanie oparte na fotce. Nie widziałam sama, nie pomacałam, więc mogę być w błędzie.
Tak czy siak, kafle są obłędne. I tu pytanie do Wieśniaka - czy ktoś zrobił przyzwoitą dokumentację tych płytek?
nieee , popatrz na ozdobna listwę przysufitowa .
gdyby pomieszczenie było orginalne to by ta listwa szla dalej w prawo .
a o położeniu płytek to lepiej nie wspominać ,
już lepiej położone widziałem .
Jestem podobnego zdania, widzialem ich duzo w Holandii i najczesciej byly one polozone od podlogi do polowy sciany a nie odwrotnie.Co do jakosci polozenia to nie dowodzi to niczego.Dawniej nie uzywano tzw. fugi, a poza tym ludzie nie byli tak drobiazgowi w dokladnosci wykladania.Cale pomieszczenie wyglada jakby bylo przedzielone (stad tez sztukateria przy suficie jakby ucieta) ale to wszystko mozna stwierdzic bedac tam osobiscie.Zdjecie potwierdza napewno stwierdzenie Dostojnego ze wlasciciele byli bogaci, bo kafle holenderskie recznie malowane zarowno wtedy jak i teraz byly b. drogie (zaproponowana cena jest czescia ich wartosci).Obojetnie czy teraz, czy przed- czy powojnie kafle tam juz sie tam znajdowaly.
Ja rozumiem młodzieńczą zapalczywość młodych twórców, ale tego typu uwagi nie ułatwią ponownej eksploracji. Suszarka jest jaka jest i to nie należy do tematu. Dobra?
Ściana oklejona kaflami i sąsiednia, z która ta tworzy narożnik są jak najbardziej oryginalne. Okaflowana oddziela kuchnię od ogromnej niegdyś jadalni, przedzielonej (sądząc po ilości farb na stolarce, konstrukcji drzwi i futryny) przed 1945 rokiem. Nieco później dodano co najmniej jeszcze jedną ścianę działową. Do następnej nie dotarłem.
Kafle przyklejane były kilkakrotnie po 1945 roku, ze względu na fatalnie zawilgoconą ścianę. Dom wybudowano znacznie wcześniej niż utworzono przekop. Zatem najmniej kilkakrotnie był podtapiany. Izolacja pozioma nie spełnia swej roli od bardzo dawna. Efekty widać na zdjęciach.
Wspomniane przez Was wycięcie w ścianie zdaje się być oryginalne, tylko nie wiem czy było to okno, czy drzwi. Wrócimy i zbadamy sprawę. Kuchnia fotografowana była w kompletnych ciemnościach, zatem ujęcia są nieco przypadkowe.
Nic nie wiem o inwentaryzacji czegokolwiek w tym domu. Najprościej zapytać u źródła. Wiesz Fritzek o kogo pytać i polecałbym kontakt bezpośredni, zawsze łatwiej się dogadać.
Jest to jeden z tych domów w którym remont utknął z powodów finansowych. Wyremontowana została ściana szczytowa ( o ile pamięć mnie nie myli ) i trudno to oceniać, nie znając stanu wyjściowego i zaleceń. To od czego teraz należałoby zacząć to dach i izolacja pozioma. Kafle to mały pikuś. Zdjąć je trzeba jak najszybciej, nim odpadną i dobrze ukryć.
Dzisiaj mam trochę zajęć praktycznych więc jutro postaram sie bzyknąć w kierunku. Szkic sytuacyjny prawie gotowy. Bez tego opowiadanie o całym domu nie ma sensu.
Na koniec prośba. Skoncentrujmy się na domu jako takim a nie na tym co w nim zalega. Właściciel jest chętny do współpracy i czyta to. Szkoda było by spalić taki fajny kontakt.
A.jpg Zawilgocenia ściany kuchni
Plik ściągnięto 16215 raz(y) 36,36 KB
B.jpg Stan dolnych partii ściany sieni, obok piec olejowy, zatem wygrzewane miejsce
Ja rozumiem młodzieńczą zapalczywość młodych twórców, ale tego typu uwagi nie ułatwią ponownej eksploracji. Suszarka jest jaka jest i to nie należy do tematu. Dobra?
Oki, dla dobra sprawy obiecuję w temacie wystroju tego domu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum