Wysłany: Pon Mar 30, 2009 6:03 pm Grobowiec w Sulminie
Jestem nowa nie wiem, czy temat był poruszany czy nie....
To kaplica grobowa gdańskiego rodu Gralathów, potomków słynnego burmistrza Daniela Gralatha, światowego pioniera nauki o elektryczności, założyciela Towarzystwa Przyrodniczego, fundatora Wielkiej Alei z Gdańska do Wrzeszcza. Jeden z nich był chrześniakiem króla Stanisława Augusta. Sulmin należał do Gralathów do 1880 r. W kaplicy pochowano sześcioro członków rodziny.
Dokładniej była to kaplica grzebalna i cmentarz kościoła ewangelickiego w Sulminie. Pzed wojną usytuowana - luterańskim zwyczajem - za wsią, na skraju lasu (dotąd sięgały wtedy pola Sulmina)
Roszabrowana przez ludzi, którzy uwazali,że sa tam jakies bogactwa.Mój wujek pamięta jak na drodze przynależącej tam walały się resztki trumien.
http://img10.imageshack.us/gal.php?g=kapliczka.png http://img135.imageshack....ulmino05145.jpg
Ostatnio zmieniony przez Mikołaj Wto Mar 31, 2009 1:02 am, w całości zmieniany 2 razy
Az sie chce plakac.......szkoda ze zadne muzeum o to nie zadbalo, ta rodzina wielce sie przysluzyla Gdanskowi, jestem ciekawa czy zachowaly sie jeszcze jakies groby, szczatki ubran itp, jakiekolwiek slady abby moc je zabezpieczyc przed dalszym unicestwieniem.
tam obok grobowca są groby innych ludzi..tak jak pisałam mój wujek mi opowiadał jak szedł wieki temu tamtędy i leżały resztki trumien....Moja mama opowiadała, że on był piekny kiedyś...Sąsiad ją podobno zalewał podłogę betonem i to dwa razy, bo rozbili ....Ludzie poszabrowali co się dało- częsc zdobień pewnie lezy u kogos na schodach, albo scianie.....nie pojmuję takich ludzi...niestety kaplica podaje się czasowi....
Ród Gralathów był jednym z najbardziej zasłużonych w dziejach Gdańska.
Pierwszy z nich Jan Ulryk przybył tu z Ratyzbony i w roku 1690 uzyskał obywatelstwo. Zmarł w 1736 r. Pochowano go w kościele Mariackim pod kaplicą św. Katarzyny. Wcześniej, w roku 1713, pochował tam syna Karola Ludwika ożenionego z Konkordią Grentz, z którą miał czworo dzieci. Ciekawe, dlaczego nie w zakupionym przez niego trzy lata wcześniej grobie w kościele św. Katarzyny? Do dziś zachowała się tam płyta z jego nazwiskiem i napisem: „VOR SICH UND SEINE ERBEN” (dla siebie i potomków), ozdobiona herbem rodu - czterema lilijkami. Najsławniejszym z tych potomków był syn Daniel Gralath (1708-1767), uczony burmistrz Gdańska, pionier badań nad elektrycznością, założyciel Towarzystwa Przyrodniczego, fundator dzisiejszej alei Zwycięstwa. Jako burmistrz doprowadził do wydania przez radę rozporządzenia przeciwko masonerii. Od 1900 roku ma pomnik w postaci głazu w samym środku alei. Pochowano go w kościele Mariackim, ale raczej nie w krypcie pod kaplicą, która zmieniła właścicieli. Warto chyba odszukać miejsce spoczynku człowieka, który gdyby żył dzisiaj, zasłużyłby na Nobla!
Córka Daniela, Renata Wilhelmina (1748-1808), odziedziczyła po ojcu zamiłowanie do nauk przyrodniczych. Zaprzyjaźniona z księżną Anną Jabłonowską pomagała jej organizować sławną kolekcję w Siemiatyczach i Gdańsku. „Smukła i elegancka, zjednywała gości zwiedzających gabinet swoją serdecznością i wiedzą”. W wieku 32 lat poślubiła 77-letniego (!) burmistrza Edwarda Fryderyka Conradiego (ojca założyciela Conradinum). Po jego śmierci w 1799 r. wyszła za mąż za barona Schröttera. Odziedziczone po mężu majątki, w tym podgdański Sulmin, zapisała braciom. Pierwszy z nich, Daniel Gralath Młodszy (1739-1809), zwany tak dla odróżnienia od ojca, był profesorem gdańskiego Gimnazjum Akademickiego. Napisał m.in. cenną „Historię Gdańska”. Otrzymanym w spadku Sulminem cieszył się tylko rok. Gdy umarł, jedynym dziedzicem został młodszy brat Karol Fryderyk Gralath (1741-1818), długoletni przedstawiciel gdański w Warszawie, potem po kolei ławnik, rajca i burmistrz Gdańska. Z żoną Szarlottą Davisson (praprawnuczką Heweliusza) miał troje dzieci. Jako pierwszy z Gralathów spoczął po śmierci w rodzinnej kaplicy grobowej w Sulminie, którą kazał zbudować. Po jego śmierci majątki przypadły starszemu synowi Stanisławowi Karolowi Gralathowi (1784-1864), chrześniakowi króla Stanisława Augusta. Z jego inicjatywy w 1820 r. w Sulminie powstała szkoła. Nie mając dzieci, dopuścił do dziedzictwa bratanka, Jerzego Fryderyka (1818-1853). Nowy współdziedzic, ożeniony z Marią Maquet zamieszkał w Sulminie, gdzie urodziło się im troje dzieci. Nie doczekał się jednak samodzielnej własności, bo zmarł przed stryjem. Dziedzicem włości sulmińskich został syn Jerzego Fryderyka Maks Gralath (1851-1901). W 1874 r. poślubił Emilię Newton (1854-1918), Angielkę urodzoną we Włoszech, która nie zdołała się tu zaaklimatyzować. W sześć lat później sprzedali majątki i przenieśli się do Florencji. Ich potomkowie mieszkają do dziś poza Gdańskiem. Dodajmy jeszcze, że siostra Maksa, Nelly Maria Kosmack (1852-1927), mieszkała i zmarła w Oliwie. Matka Maksa i Nelly, Maria Maquet, żyła do roku 1907. Pochowano ją w Sulminie i był to ostatni pogrzeb w rodowym mauzoleum Gralathów. Łącznie leży w nim co najmniej siedem osób z rodziny (nie licząc tych, o których nie wiemy). Ta bezcenna pamiątka po zasłużonym gdańskim rodzie - dziś w bardzo złym stanie - powinna być wpisana na listę obiektów chronionych i jak najszybciej odrestaurowana.
Herb rodu Gralath autorstwa Otto Huppa zawarty w jego "herbarzu" Wappen und Siegel der deutschen Städte, Flecken und Dörfer - tu tzw. Siegelmarke lub Reklamenmarke produkowane przez wytwórnię kawy Kaffee HAG, która umieszczała je na swych opakowaniach oraz Daniel Gralath "Starszy", którego upamiętniono w Wielkiej Alei, a także kaplica rodowa.
daniel_gralath.jpg
Plik ściągnięto 33746 raz(y) 28,67 KB
gralath.jpg
Plik ściągnięto 33750 raz(y) 24,58 KB
Ostatnio zmieniony przez Mikołaj Pon Lis 23, 2015 12:47 pm, w całości zmieniany 1 raz
Gdańsk chce wyremontować zniszczony grobowiec zasłużonej dla miasta rodziny Gralathów. Uchwałę w tej sprawie radni mają przegłosować na najbliższej sesji Rady Miasta. Koszt remontu zapomnianego zabytku, stojącego w Sulminie, ma wynieść ponad 100 tys. zł.
Przez lata mauzoleum Gralathów w podgdańskim Sulminie popadało w zapomnienie. Obiekt jest w fatalnym stanie. Jeśli radni zgodzą się przekazać pieniądze na jego renowację z budżetu miasta, zostanie uratowany.
- Chcemy przekazać na ten cel ponad 100 tysięcy złotych. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, prace na sulmińskim cmentarzu rozpoczną się w przyszłym roku - informuje Emilia Salach-Pezowicz z gdańskiego magistratu.
- Zawarliśmy z Gdańskiem porozumienie w sprawie renowacji grobowca, a także uporządkowania samego cmentarza. Gdańsk sfinansuje remont zabytku, a nasza gmina uporządkuje cały teren nekropolii i odpowiednio go wyeksponuje - deklaruje Marek Trepczyk, zastępca burmistrza gminy Żukowo.
Czym rodzina Gralathów zasłużyła sobie na pamięć zarówno gdańszczan jak i mieszkańców Sulmina? Głównie za sprawą Daniela Gralatha (1708-1767), jednego z burmistrzów Gdańska. Najsłynniejszą pamiątką po XVIII-wiecznym burmistrzu jest obsadzona lipami Wielka Aleja, łącząca Gdańsk z Wrzeszczem.
Daniel Gralath był także pionierem w badaniach nad elektrostatyką. Jego "Historia elektryczności" była pierwszym na świecie dziełem poświęconym temu zagadnieniu.
Z Sulminem Gralathowie związali się, gdy córka burmistrza Daniela, Wilhelmina, w 1786 roku wyszła za mąż za ówczesnego właściciela sulmińskiego majątku, Edwarda Fryderyka Conradiego.
Sulmińskim majątkiem przez jakiś czas zarządzał także młodszy syn Gralatha, także Daniel, autor trzytomowego dzieła: "Historia Gdańska".
Samą kaplicę na cmentarzu w lesie nieopodal Sulmina wybudowano w 1818 roku. Jako pierwszy spoczął w niej brat Daniela, Karol Fryderyk, którego ojcem chrzestnym został ostatni król Polski, Stanisław August Poniatowski.
W rodzinnym grobowcu Gralathów w Sulminie prawdopodobnie pochowano jeszcze 7 lub 8 osób. Słynnego burmistrza Daniela pochowano wcześniej w Bazylice Mariackiej, nie wiemy jednak w którym miejscu. Grobowiec na sulmińskim cmentarzu to jedyny obecnie tak cenny, materialny ślad po znakomitej rodzinie, zasłużonej dla Gdańska i Polski.
Wszyscy zainteresowani losami rodziny Gralathów sięgnąć mogą po książkę Andrzeja Januszajtisa pt. "Sulmin. Niezwykłe dzieje podgdańskiej wsi". Imię Daniela Gralatha nosi też jeden z gdańskich tramwajów.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum