Przekop nie musiałby wykluczyć torowiska. Ale sprawa jest bezprzedmiotowa, przekopu nie będzie, nawet jesłi, uzywajac określenia jednego z byłych Prezydentów, "popaprańcy" wróca do rządu.
_________________ Polemika z durniem albo chamem jest bezcelowa, najpierw ściągnie cię na swój poziom, a potem pokona doświadczeniem.
Colonel
Znowu połaziłem po nadmorskich lasach i trochę się nazbierało, tylko czasu brak na poskładanie do kupy...
Z wytęsknieniem wypatrujemy tej kupy!
W wydanym ostatnio "Atlasie linii kolejowych kolejowych Polski 2011" rzeczona linia jest zaznaczona jako "kolej polowa 750 mm [1945]". W legendzie do mapy napisano, że linia Sztutowo-Piaski została otwarta 25 czerwca 1943 roku, zaś zakończenie ruchu pasażerskiego na tej trasie nastąpiło tego samego dnia co likwidacja tj. 1 kwietnia 1953. Skąd oni wzięli te informacje?
W atlasie linia od Sztutowa do końca Mierzei Wiślanej ma na swym przebiegu zaznaczone przystanki Sztutowo Port, Kąty Rybackie oraz Piaski. Nie zaznaczono na niej przystanku Krynica Morska (!), ani jakiejkolwiek miejscowości po dzisiejszej rosyjskiej stronie. Brakuje również daty likwidacji odcinka Piaski-granica państwa.
_________________ BillyBoy na kłopoty ma zawsze środek złoty.
Myślę, że z kapelusza. W poprzednim wydaniu tego "dzieła" (2010 r.) podano datę otwarcia 25.04.1943 wziętą zapewne z innego kapelusza. W atlasie roi się od błędów więc nic mnie już nie dziwi....
Przekop nie musiałby wykluczyć torowiska. Ale sprawa jest bezprzedmiotowa, przekopu nie będzie.
Będzie, będzie… I im szybciej tym lepiej. Ale rzeczywiście przekop nie musi wykluczać ani torowiska ani bezkolizyjnego połączenia drogowego. Np. tak jak to zrobiliśmy w Holandii budując tzw. “Nawidukt”. Patrz zdjęcie z ostatniej fazy budowy poniżej. Obecnie teren już się zazielenił i robi naprawdę zadbane, miłe wrażenie. Zainteresowanych odsyłam do artykułu w “Inżynierii Morskiej i Geotechnice” nr 4/2009.
Luchtfoto Naviduct-.JPG Nawidukt k. Enkhuizen w Holandii. Bezkolizyjne połączenie żeglugowe – w tym przypadku przez groblę dzielącą dwa wielkie jeziora (IJsselmeer i Markermeer), jakie powstały po zamknięciu w latach 1930-tych wewnętrznego morza Holandii Zuiderzee.
Pod jednym warunkiem, że stanie się to za prywatne pieniądze, ja nie zgadzam się, żeby moje podatki wydawano na takie bzdury.
To nie jest bzdura tylko duża szansa dla zarówno regionu jak i kraju. Na szczęście wybraliśmy Sejm, ten wyłonił rząd i to on a nie Ty ani ja zadecyduje o przeznaczeniu podatków. Ja ufam, że zadecyduje mądrze i dołoży do tej inwestycji. Bo choć plotki o wielu miliardach euro są bardzo przesadzone (rzecz nie powinna kosztować więcej niż 250 - 500 mln., trochę znam się na tym), to ani sam region elbląski ani żadne prywatne konsorcja tego same nie udźwigną.
... Ale mimo to szkoda, że jesteś przwciw.
Port poza byciem portem musi mieć zaplecze i przedpole.
W czasach obecnych Elbląg takich nie ma w wystarczającej wielkości, aby sankcjonowały realizację tej inwestycji.
Rosyjski węgiel radzi sobie przez Zalew, a Maag Gear doskonale rodzi sobie przez Gdańsk i Gdynię. Zresztą statki, jakie odbierają sztuki ciężkie z d. Zamechu i tak nie przeszłyby przez Zalew, nawet gdyby wykopać przekop głęboki jak Sund.
Dla kilku kajaków, nawet pod szmatami racjonalniejsze wydaje mi się ożywienie drogi wodnej przez Żuławy via Królewiecka, Szkarpawa, czy Nogat - z korzyścią m.in. dla rozwoju turystki regionu.
Darujmy sobie już te sny o potędze, miłość do przecinania wstęg, czy chorobliwa rusofobię.
Zresztą obserwuję od ponad 2 lat jak systematycznie zwiększają się ilości Rosjan z obwodu o rejestracjach 39 przyjeżdżających systematycznie nie tylko na zakupy do gdańska, ale też do restauracji, muzeów etc.. Znając paranoję zarówno naszych, jak i rosyjskich polityków, sądzę, że ten przekop mógłby zasypać ten szlak wymiany przygranicznej... Po co?...
A ja uważam, że przekop należy przedłużyć do Skierniewic. Jaka szansa dla regionu i kraju, zresztą zawsze chciałem mieszkać nad morzem i nie musiałbym się przeprowadzać.
Kanalarz, na szczęście ugrupowanie prące do budowy przekopu dość wyraźnie przegrało w wyborach, więc przynajmniej z tym mamy spokój.
Wyjaśnij mi proszę, jaki jest sens tworzenia za ciężkie pieniądze nowej infrastruktury w Elblągu w sytuacji, gdy w Gdańsku i Gdyni istniejąca jest wykorzystywana w najlepszym przypadku na pół gwizdka?
Oczywiście z technicznego punktu widzenia wszystko jest możliwe. Pytanie tylko, czy warto. Piszesz o kosztach. Problem w tym, że zastosowanie takich "fajerwerków" (a nawet zwykłego przekopu) wiąże się z koniecznością utrzymania wszystkich urządzeń w odpowiednim stanie, przeglądów, napraw, pogłębiania itd. W Holandii zapewne nie jest to żaden problem, ale w Polsce po każdej większej ulewie okazuje się, że wszyscy mają mokro w butach bo nie miał kto oczyścić kanalizacji. Dlatego przypuszczam, że nawet jeśli kanał zostałby zbudowany, po kilku latach sam by się zasypał. Pozostałoby tylko pytanie, na co wywalono te kilka miliardów (tak, wiem, w Holandii byłoby to kilkaset milionów, ale wierz mi - u nas z niewyjaśnionych do końca przyczyn będzie kilka razy drożej) .
Nawidukt.JPG Polski nawidukt 10 lat po oddaniu do eksploatacji...
w Holandii byłoby to kilkaset milionów, ale wierz mi - u nas z niewyjaśnionych do końca przyczyn będzie kilka razy drożej .
Przecież to jasne - przeniesienie morza do Skierniewic musi kosztować. Ale warto. To zwykłe kumoterstwo, ze względu na zapotrzebowanie @2xM zamieszkania nad morzem, jestem za. I jest to jedyny racjonalny powód.
Kanalarz, na szczęście ugrupowanie prące do budowy przekopu dość wyraźnie przegrało w wyborach, więc przynajmniej z tym mamy spokój.
Wyjaśnij mi proszę, jaki jest sens tworzenia za ciężkie pieniądze nowej infrastruktury w Elblągu w sytuacji, gdy w Gdańsku i Gdyni istniejąca jest wykorzystywana w najlepszym przypadku na pół gwizdka?
Oczywiście z technicznego punktu widzenia wszystko jest możliwe. Pytanie tylko, czy warto. Piszesz o kosztach. Problem w tym, że zastosowanie takich "fajerwerków" (a nawet zwykłego przekopu) wiąże się z koniecznością utrzymania wszystkich urządzeń w odpowiednim stanie, przeglądów, napraw, pogłębiania itd. W Holandii zapewne nie jest to żaden problem, ale w Polsce po każdej większej ulewie okazuje się, że wszyscy mają mokro w butach bo nie miał kto oczyścić kanalizacji. Dlatego przypuszczam, że nawet jeśli kanał zostałby zbudowany, po kilku latach sam by się zasypał. Pozostałoby tylko pytanie, na co wywalono te kilka miliardów (tak, wiem, w Holandii byłoby to kilkaset milionów, ale wierz mi - u nas z niewyjaśnionych do końca przyczyn będzie kilka razy drożej) .
No, 2xM masz talenty graficzne, przeróbka zdjęcia wyszła Ci zręcznie. Choć wolałbym, byś je inaczej przerobił, np. dodając w tej śluzie statki, obok małą przystań dla żeglugi turystycznej, nabrzeże cumownicze dla niewielkich towarowych jednostek morskich, stację paliw dla żeglugi, może jakiś hotel, parę sklepów, budynek służb celnych i patroli ochrony granicznej, wieżę widokową dla turystów itp.
To od razu a w perspektywie latarnię morską, może coś dla rybołówstwa albo hodowli ryb na wzór szkocki czy skandynawski, stację służb kontroli i ochrony środowiska dla całego Zalewu, żłobek dla potrzebujących pomocy fok (bo wrócą w te stony, jak im pozwolimy), innych zwierząt i ptaków, park przyrodniczy atrakcyjnie przedstawiający przybyszom ekosystem Zalewu i poświęcone jego ochronie działania człowieka, może także coś nawiązującego do geologii wybrzeży, ilustrującego jak np. powstają mierzeje, może coś z historii, może spory, kilkupiętrowy (częściowo pod ziemią by nie zeszpecił architektury) parking, gdzie wczasowicze zostawialiby samochody jadąc do Krynicy wąskotorówką, może obserwatorium hydrologiczno-meteorologiczne, bo to wymarzone miejsce na badania w tej dziedzinie a te są dziś tak na czasie wobec zmian klimatycznych …
Itd… itd… Trzeba tylko tego chcieć, patrzeć owszem realnie, dobrze liczyć koszty ale i zyski. Mieć wizję, odwagę i wiarę tak w siebie samego jak i w innych. Bo jak się tego nie ma, to rzeczywiście lepiej się do niczego ambitnego nie zabierać… Albo zablokować ten nawidukt czy inny ambitny obiekt kamiennymi skarpami, tak jak Ty to zrobiłeś na moim zdjęciu.
A teraz Twoje pytania i uwagi. Krótko, bo i tak już za bardzo się tu rozpisuję:
- Te miliardy euro to naprawdę bzdura. Możesz mi wierzyć lub nie, ale akurat znam się na takich rachunkach. Nawidukt kosztował nas niecałe 140 mln. euro i to z wszystkimi dodatkami, jak np. wydarcie wodzie i stworzenie wielohektarowych terenów przyrodniczych. Kanał przez Mierzeję będzie wprawdzie dłuższy, ale o cenie zadecyduje w ok. 50% nie samo jego kopanie, bo to jest proste, lecz obiekty inżynieryjne. Te zaś będą kubaturowo takie same lub niewiele tylko większe.
- Nieprawdą jest też, że w Polsce takie rzeczy muszą kosztować więcej niż w Holandii. Jest przeciwmie – będą kosztowały mniej. Składa się na to wiele przyczyn (np. tańsza siła robocza, mniej rygorystyczne przepisy, …), których nie sposób tu wszystkich wymienić a co dopiero omówić. Mamy też w Polsce kadrę, która potrafi to dobrze zaprojektować. Jedynym czynnikiem zwiększającym cenę w stosunku do holenderskiego nawiduktu (poza nieco większą objętością robot, głównie ziemnych) jest więc ogólny wzrost cen. Nawidukt został oddany do użytku ok. 12 lat temu.
- Sens tworzenia infrastruktury w Elblągu, lub raczej dla Elbląga (i innych miast i rejonów nadzalewowych), podczas gdy w Gdańsku i Gdyni istniejąca jest wykorzystywana na pół gwizdka, jest taki sam jak w ogóle sens budowy nowoczesnej Polski, podczas gdy nowoczesny potencjał Europy Zachodniej też nie jest dziś w pełni wykorzystywany. Elbląg i inne miasta regionu mają po prostu swoje ambicje. Ambicje te są historycznie uzasadnione. To były kiedyś kwitnące miasta o silnej choć oczywiście nieporównywalnej z Gdańskiem pozycji w żegludze. Mają one też ku temu warunki naturalne (poza właśnie utrudnionym dostępem do morza), wizje rozwoju w nowych europejskich realiach itp. Ten rozwój wcale Gdańskowi nie zagraża, przeciwnie może mu tylko wyjść na zdrowie.
- Kwestia “konieczności utrzymania wszystkich urządzeń w odpowiednim stanie, przeglądów, napraw, pogłębiania itd. W Holandii zapewne nie jest to żaden problem”. W Holandii to taki sam problem jak i w Polsce. Mało tego, to właśnie coraz częściej Polacy pomagają ten problem tam rozwiązać. Holendrzy są pod wrażeniem polskiej pracowitości i poziomu wyszkolenia w dziedzinie utrzymania, remontów itp.
- Kwestia tego, że “na szczęście ugrupowanie prące do budowy przekopu dość wyraźnie przegrało w wyborach, więc przynajmniej z tym mamy spokój”. Ja też uważam, że “na szczęście” przegrało. Ale to nie oznacza, że projekt upadł. Jestem przeciwny łączeniu takich spraw z partyjną polityką. Wiem, że są w Polsce ludzie, którzy niezależnie od tej polityki starają się przekonać rząd, by poparł ten project. Mam nadzieję, że im to się uda.
To tyle. Na pewno tu i ówdzie ogólnikowo, ale temat jest za szeroki, aby móc tu dać wyczerpujące odpowiedzi. Poza tym – wybaczcie – łatwiej jest strzelać plotkami, podgryzać, niż krzewić entuzjazm, starać się by powstało coś nowego… Już widzę, jak po tych słowach wielu z Was znów zacznie wymieniać inne potrzeby, na które nas nie stać, więc z jakiej racji ma być nas stać na kanał?... Ta dyskusja miała tu już miejsce, nie wracajmy do niej. Prowadzi ona tylko do ogólego paraliżu, bo nie ma takiej potrzeby, od której nie dałoby się wymyśeć innej, pilniejszej. Zacznijmy więc po prostu chcieć tego kanału, albo przynajmniej rozumieć tych, którzy odważyli się go chcieć - a nie rzucać w nich wszystkim, co się nawinie pod rękę.
Wszystko pięknie, tylko ciągle proponujesz rozpoczynanie remontu budynku na krawędzi katastrofy budowlanej od zainstalowania supernowoczesnego układu ogrzewania z pompą ciepła, solarami, rekuperatorami itd. Nie chodzi o to, że są to rozwiązania z gruntu złe, tylko zdecydowanie nie za to powinniśmy się teraz zabierać.
Faktycznie, jeśli koszt wyniósł 140 mln Euro to u nas może w 500 byśmy się zmieścili. Pytanie ile innych, zdecydowanie bardziej potrzebnych w skali kraju rzeczy można za te pieniądze zrobić? Szczerze mówiąc wydanie 2 miliardów PLN na zaspokojenie aspiracji 120-tysięcznego miasta to trochę dużo...
Utrzymanie w Polsce jest o tyle problemem, że ciągle o nim zapominamy. Jest huczne otwarcie, przecięcie wstęgi, ministrowie, wojewodowie, prezesi i inni święci, piękne słowa, wielkie deklaracje, EURO 2012... po czym kurz opada i nie ma kto żarówki wymienić.
Dobra, przekop mamy z głowy - wracamy do głównego tematu.
Zacznijmy od końca bo tak najłatwiej .
Zrewidowałem nieco swój pogląd na przebieg toru w pobliżu przystani rybackiej w Krynicy. Po dokładniejszym przyjrzeniu się ukształtowaniu terenu wychodzi mi, że tor nie biegł po ścieżce (dawnej promenadzie) lecz obok i przecinał ją na wysokości zejścia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum