Dawny Gdańsk

[rysiu]

Witam
Zwracam się z pytaniem w sprawie ekshumacji z w/w cmentarza , który znajdował się na przeciw Opery w Gdańsku czy ktoś może mi powiedzieć w tej sprawie ? Rysiu.

[EwkaW]

O ile pamiętam, to szczątki zmarłych ekshumowanych na tym cmentarzu trafiły na cmentarz na Zaspie. Jeśli się mylę, to niech ktoś mnie poprawi.
Sądzę też, że niektóre mogły trafić do grobów rodzinnych na innych cmentarzach. Pamiętam, że jako kilkuletnia dziewczynka (początek lat 50-tych) stawiałam tam świeczki i kwiaty na jednym z grobów, to był grób gdańszczan z WMG, teściów mojego chrzestnego ojca. Jego rodzina mieszkała w powojennym Gdańsku i dbała o ten grób. Takich odwiedzanych, zadbanych wtedy grobów widziałam na tym cmentarzu sporo.

[rysiu]

W których latach była przeprowadzona ekshumacja i czy była ogłoszona w prasie? Rysiu.

[EwkaW]

http://www.rzygacz.webd.p...=25,112,0,0,1,0
No cóż, z tego co znalazłam w Akademii Rzygaczy wynika, że ekshumacji nie było

Chociaż myślę, że żyjące w Gdańsku rodziny zmarłych mogły zadbać zawczasu o indywidualne ekshumacje, może nawet "nielegalne"

[Krzysztof]

Jestem przeciwny dewastacji cmentarzy, ale ten artykulik też mnie zniesmaczył
Jak bym nie widział tych cmentarzy w latach powojennych (60-tych) to myślałbym, że to ówcześni decydenci z niechęci do Niemców zarządzili ich "zrównanie z ziemią". Ten fragment:

Cytat:

Ani ich uroda, ani historyczna wartość nie przekonały jednak decydentów po wojnie. Jako "niemieckie" zostały uznane za niegodne zachowania, więc zrównano je z ziemią, nie zadajac sobie nawet trudu ekshumacji. Likwidowane nagrobki zostały zniszczone lub rozkradzione

jest nacechowany agresją.
Jak inaczej Grun opisał likwidację cmentarza lazaretu.

Cytat:

Park początkowo sięgał jedynie do cmentarza szpitala miejskiego. Po likwidacji, jeszcze przed II wojną światową, tego cmentarza, jego teren, już jako park, przyłączony został do Parku Steffensa.

http://www.rzygacz.webd.pl/index.php?aid=261

[Marcel]

Mój wujek opowiadał, że gdy cmentarz był likwidowany, płacili każdemu za wydobycie czy też znalezienie szczątków. Opowiadał, że wyglądało to koszmarnie. Ludzie bez żadnych skrupułów, przy pomocy szpadli, kilofów kopali, rozpruwali trumny i jako dowód wyciągali czaszki. Nie wiem jakie to lata były.

[Jurek Plieth]

Nie wiem czy można to nazwać ekshumacją, ale mój nieżyjący szwagier rocznik 1945 opowiadał, że w swoich czasach studenckich brał udział w odpłatnej likwidacji tamże istniejących grobów w ramach istniejącej spółdzielni studenckiej.

[rysiu]

Na czym miała by polegać likwidacja tego cmentarza ? Wiem ,że były robione dokumentacje wydobytych zwłok i pochowanie ich na innych cmentarzach ,ale czy wszystkich pochowanych na tym cmentarzu to dotyczyło tego nie mogę powiedzieć .Rysiu .