Góra Szubienniczników - nazwa pochodzi od tego że było to onegdaj miejsce straceń . Droga którą szli skazańcy biegła jakoś od strony dawnego krematorium dokładnie się nie orientuje.
A schody hańby to wydaje mi się że to bardzo świeża nazwa wynikająca z tego że zrobione były z nagrobków ale nie jestem pewien.
Czemu schody hańby tak się nazywają (a właściwie nazywały)? Spójrz na zdjecia z tego i z tego wątku - nie będziesz już miał wątpliwości.
Nazwa góry natomiast mówi sama za siebie. Ze względów natury nazwijmy hignienicznej skazańców wieszano poza miastem, prowadząc ich wcześniej dzisiejszą ul. Traugutta (St. Michaels Weg), gdzie w karczmie Jeruzalem mogli posilić się ostatni raz w życiu.
DOROTA KARAŚ
Ratujemy stare nagrobki
Schody w lapidarium
Kilkanaście przedwojennych płyt nagrobnych, z których zbudowano schody przy Jaśkowej Dolinie, dzięki interwencji "Gazety" trafi do planowanego lapidarium
Już po kilku minutach prac przy schodach na ul. Jaśkowa Dolina pracownicy Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku trafili na pierwszą płytę nagrobną - gdańszczanina Johanna Dingleda, który żył tylko 46 lat i został pochowany w 1940 roku. Demontaż schodów rozpoczął się po tekstach "Gazety". Od kilku tygodni piszemy o starych nagrobkach, które poniewierają się w różnych częściach Gdańska. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz postanowił, że powinno powstać lapidarium, do którego trafiłyby te pamiątki po dawnych mieszkańcach. Miejsca, w których znajdują się płyty nagrobne, wskazują nam Czytelnicy. Wielu z nich opowiadało o "schodach hańby" przy Jaśkowej Dolinie, które całe zostały zbudowane z fragmentów nagrobków. Zarząd Dróg i Zieleni w Gdańsku sprawdzał najpierw, czy to prawda - żadna płyta bowiem nie była ułożona napisami do góry. Wystarczyło je jednak podważyć, żeby zobaczyć inskrypcje.
Wczoraj pracownicy firmy Prolas na zlecenie ZDiZ zabrali się za demontaż schodów. Udało im się wydobyć czternaście dobrze zachowanych (czytelnych i niepołamanych) płyt nagrobnych. Przez lata mieszkańcy Wrzeszcza stąpali m.in. po grobowcu rodziny Gramowskich (z całej rodziny tylko nestorka, Ida, została pochowana w Gdańsku - młodsi zmarli widać już po opuszczeniu Gdańska) czy po płycie nagrobnej 19-letniej Charlotty Hoebner. Puste miejsca po wydobytych częściach nagrobków zostaną uzupełnione zwykłym materiałem kamieniarskim.
- Przewieziemy te płyty na cmentarz na Srebrzysku - mówi Mieczysław Kotłowski, zastępca dyrektora Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku. - Będziemy je tam trzymać, wraz z płytami pochodzącymi z innych części Gdańska, do czasu powstania lapidarium.
W to samo miejsce trafią przedwojenne płyty cmentarne, które znaleźliśmy na działce Grzegorza Pellowskiego w Gdańsku Wrzeszczu. Właściciel gdańskich piekarni w rozmowie z "Gazetą" zgodził się na przewiezienie płyt.
_________________ Frakcja Miłośników Niewygodnych Kin
--------------------------------------------------------------------------
Až dojde moja poslední hodina, pochovajte mňa do bečky od vína
--------------------------------------------------------------------------
Nie, także i dziś oznacza to przedwczoraj. A dawniej to ongi lub ongiś.
_________________ Frakcja Miłośników Niewygodnych Kin
--------------------------------------------------------------------------
Až dojde moja poslední hodina, pochovajte mňa do bečky od vína
--------------------------------------------------------------------------
Myślałem nad tym ale nie byłem pewien A tak żeby na zakończenie zacytuje "słownik wyrazów kłopotliwych :
"onegdaj, ongi. Ongi, obocznie ongiś, to przysłówek o znaczeniu 'dawniej, kiedyś w przeszłości'. Onegdaj to także przysłówek, który słowniki objaśniają jako 'przedwczoraj'. Obydwa wyrazy są przestarzałe i używane tylko w celach stylizatorskich, przy czym drugiemu z nich często dziś nadaje się to samo znaczenie, jakie ma ongi(ś), np.: „Charakterystyczne, że onegdaj w dziedzinie antykoncepcji daleko większą niż obecnie inicjatywę (...) wykazywali mężczyźni" (Życie Literackie).
Wydawnictwa poprawnościowe nie aprobują tej zmiany znaczenia, która dokonała się w słowie onegdaj, ale warto wiedzieć, że nowe znaczenie nawiązuje do znaczenia dawnego i zapomnianego, które jeszcze Linde w swoim Słowniku języka polskiego (1807-1814) przytaczał za XVII-wie-cznym słownikiem Knapiusza (w przekładzie z łaciny: „nieodmienny wyraz służący do określania dowolnego dnia minionego z wyjątkiem wczorajszego")."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum