Rozkwit złomiarskiego procederu to jakiś koszmar. Ostatnio dobrali się także do pozostałości baterii artylerii stałej z pocz. lat '50 Gdańsk-Stogi/Sianki. Od końca lat '70 sobie to stało opuszczone, pozostałości wyposażenia były, na wieżę kierowania ogniem można było wejść. A teraz podobno wszystko wyrwane ze ścian, drabina na wieżę ucięta...
A kompletny absurd widziałem na przykładzie pewnego samotnego bunkierka na pustym podgdańskim polu, odległym od zabudowań, w dodatku trudnodostępnym. Ktoś pofatygował się w takie miejsce i wyrwał "przebogaty" łup w postaci 2 zawiasów do drzwi i dwóch ok. 1 m odcinków rury stalowej o średnicy ok. 10 cm. Musiał się sporo nakuć przy tym betonu. Żenujące.
Z drugiej strony, jakby można było normalnie zarabiać na życie, to nikt by nie kuł w betonie, żeby zarobić 2 zł.
Wybacz, ale usprawiedliwianie złodziejstwa biedą jest niedorzeczne. Albo ktos jest uczciwy, albo nie jest.
Nie wiem czy przypadek tego rozkutego bunkra faktycznie można nazwać złodziejstwem. Jakoś nie bardzo umiem ustalić, kto mógłby zostac poszkodowany w wyniku tej operacji. Oczywiście, zgadzam się że rozbieranie urządzeń kolejowych czy okradanie cmentarzy jak najbardziej jest kradzieżą.
Nie wiem czy przypadek tego rozkutego bunkra faktycznie można nazwać złodziejstwem. Jakoś nie bardzo umiem ustalić, kto mógłby zostac poszkodowany w wyniku tej operacji.
W świetle prawa to jest własność państwa. W normalnym kraju oznaczałoby to, że to jest wspólne. W Polsce to oznacza, że to jest niczyje. Ale ja akurat ciągle staram się byc normalny.
Rozwalony bunkier był własnością państwa? dziiiwne.
Gdyby się trzymać ściśle litery prawa, to musiałbym określić jako złodziejstwo działalność niemal wszystkich "poszukiwaczy skarbów" spod znaku czasopisma "Odkrywca"... ale tego nie zrobię, i to nie tylko dlatego, że oni czytają to forum.
Rozwalony bunkier był własnością państwa? dziiiwne.
Gdyby się trzymać ściśle litery prawa, to musiałbym określić jako złodziejstwo działalność niemal wszystkich "poszukiwaczy skarbów" spod znaku czasopisma "Odkrywca"... ale tego nie zrobię, i to nie tylko dlatego, że oni czytają to forum.
Obawiam się, że ostatnio wyprodukowane ustawy tak własnie sprawę stawiają. Wykrywacze metalu stały sie nielegalne. Wszystko, co na ziemi lub w ziemi jest państwowe. Z tym bunkrem włącznie. Poszukiwacze skarbów powinni mieć zezwolenia dotyczące konkretnych miejsc i terminów.
Ta ustawa to oczywiście wylanie dziecka z kąpielą. Państwo same z siebie nie robi nic by wydostać i utrzymać "przy zyciu" zakopane skarby. Jednoczesnie innym tez na to nie pozwala. Ale co do bunkra... prawdopodobnie ma on jakieś znaczenie historyczne. To tak samo jak wyrwanie średniowiecznych zawiasów ze średniowiecznej bramy. Albo wyrwanie jakiegoś metalowego elementu ze zrujnowanego bunkra w Wolfschanze.
Skoro Zoppoter przeniósł dyskusję na wyżyny prawa, to nie mogę się powstrzymać od uwagi na temat poszukiwactwa skarbu. Otóż przepis, mówiący o tym, że "skarb" należy do państwa nie został ostatnio wyprodukowany. Obowiązuje w obecnym kształcie od 1.1.1970 r., kiedy to wszedł w życie kodeks cywilny, który w art. 189 stwierdza, co następuje, cytuję:
"Jeżeli rzecz mająca znaczniejszą wartość materialną albo wartość naukową lub artystyczną została znaleziona w takich okolicznościach, że poszukiwanie właściciela byłoby oczywiście bezcelowe, znalazca obowiązany jest oddać rzecz właściwemu organowi państwowemu. Rzecz znaleziona staje się własnością Skarbu Państwa, a znalazcy należy się odpowiednie wynagrodzenie." koniec cytaty. O ile mnie pamięć nie myli, to podobny przepis funkcjonował od czasów rzymskich.
Tak więc poszukiwacze skarbów - a ściślej biorąc znajdowacze - zatrzymując znaleziony skarb dla siebie, bądź sprzedając go osobie trzeciej postępują niezgodnie z prawem. Tak to wygląda, co by się nie mówiło o postawie państwa.
Tak więc poszukiwacze skarbów - a ściślej biorąc znajdowacze - zatrzymując znaleziony skarb dla siebie, bądź sprzedając go osobie trzeciej postępują niezgodnie z prawem. Tak to wygląda, co by się nie mówiło o postawie państwa.
Tak, ale dodatkowo jeszcze znajdywacz mousi wcześniej mieć od ojczyzny zezwolenie na znalezienie. Jeśli znajdzie bez zezwolenia, to jest przestępcą...
Jeśli chodzi o cmentarz na Zaspie, to wyczytałem, że planują jego remont, przy którego okazji odtworzą ukradzione trąbkę i litery z pomnika pocztowców.
to znalazłem na podwórku 1 pfeniga z 1929 r. i do dzisiaj go państwu nie oddałem
1929 - najalepszy rocznik. Ja podczas remontu mieszkania wydłubałem ze ściany kilka pienążków z początku XX wieku, między innymi feninga gdańskiego z 1923
A moze ktos wydlubal fotki wrzeszczanskie ? Mam na mysli- fotki rodzinne zwyklych ludzi, sytuacji...z wygladem ulic w tle czy ogrodkow przydomowych.Znalazlam taka fotke pod usuwanym wlasnym piecem kaflowym, ale niestety nadpalona i zniszczona....A to co widac na www.wrzeszcz.gda.pl to zbyt wspolczesne...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum