Niestety, w Polsce nie ma kultury picia piwa. Resztki kultury "piwiarnianej" z zaborów pruskiego i austriackiego zanikły w powodzi "kultury bimbrowej", przybyłej wraz z "repatriantami" ze wschodu.
Od "repatriantów " ze wschodu, to się łaskawie odp.....
Tak się składa, że połowa moich dziadków (i babć), to własnie tacy ludzie.
I nie byli jakoś specjalnymi bimbrofilami.
Mało tego, wiedzieli co to piwo. Ba, znali nawet takie (dostępne tylko w Prusach rzecz jasna) zdobycze cywilizacji jak łóżko czy prysznic - niesamowite prawda? Musieli być jacyś nietypowi...
To pewnie i w skórach oraz trzewikach z kory przepasanych rzemykami nie chodzili ??
P.S. Moja rodzina to tez "kresowiacy"
_________________ ...........................................
Pomóż Hanusi jeśli możesz
http://dzieciom.pl/5002
...........................................
Niestety, w Polsce nie ma kultury picia piwa. Resztki kultury "piwiarnianej" z zaborów pruskiego i austriackiego zanikły w powodzi "kultury bimbrowej", przybyłej wraz z "repatriantami" ze wschodu.
Przeciwstawianie "piciu piwa" picia czegoś innego i nazywanie obu tych zjawisk "kulturą" jest już samo w sobie dużym nadużyciem pojęciowym.
Masz rację! Wątek zbacza...
Apropo. moi dziadkowie niepijący byli, moi rodzice również nie piją więc co ja mogę wiedzieć o kulturze picia napojów wyskokowych ?
Jedno mogę stwierdzić, w dzisiejszych czasach to jednak wolę piwo z butelki (puszka odpada chyba, że w drodze wyjątku... ) niż z "kija", bo z blaszanej beczki mi nie smakuje! Ale to tylko taki mój skromny wkład w dyskusję.
Piwko jedynie z mojego osobistego kufelka w domku, do tego napoj schlodzony + kilbaska z grilla badz rybka
Oststanio "zapijam" sie wspolnie z malzonka wspaniala "Kadarka" Sorry za kryptoreklame
Kamyczek, który poruszył lawinę... jak widzę większości kolegów brakuje dystansu do omawianych tu spraw... Co do repatriantów... bazuję na opowieściach z pierwszej ręki, o "bosych antkach" co to z inwentarzem do chałupy (murowanej, poniemieckiej) się wprowadzały, a zupę u nocniku podawały... z przyzwoitości pominę przywiązanie takowych "gospodarzy" do wodnego roztworu etanolu...
Kamyczek, który poruszył lawinę... jak widzę większości kolegów brakuje dystansu do omawianych tu spraw... Co do repatriantów... bazuję na opowieściach z pierwszej ręki, o "bosych antkach" co to z inwentarzem do chałupy (murowanej, poniemieckiej) się wprowadzały, a zupę u nocniku podawały... z przyzwoitości pominę przywiązanie takowych "gospodarzy" do wodnego roztworu etanolu...
biedota czy hołota jest wszędzie taka sama. nie dorabiaj więc z łaski swojej mordy do porządnych ludzi, których wśród repatriantów było mnóstwo
Temat zakurzony, więc go odkurzę. Bar "Pod Zrębem" zniknął z mapy lokali gastronomicznych naszego miasta... przechodziłem dzisiaj obok... wyburzyli wszystko oprócz kibelka
Bar "Pod Zrębem" zniknął z mapy lokali gastronomicznych naszego miasta... przechodziłem dzisiaj obok... wyburzyli wszystko oprócz kibelka
Przejeżdżałem dzisiaj obok, więc sfociłem zgliszcza.
Ja tam nigdy na pyffku nie byłem, ale przez prawie 20 lat często mijałem to miejsce jadąc z rodzicami na działkę na Olszynce, więc jakiś sentyment mam.
Przy okazji, w tym temacie została kiedyś wspomniana pobliska piekarenka. Chyba nie wszyscy wiedzą, że jest to jedyna w Gdańsku piekarnia gdzie chleb jest wypiekany w piecu opalanym drewnem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum