No właśnie. Czy ktoś zna jakikolwiek tekst, świadczący że jakaś osoba uważała się za Holendra i zarazem za Gdańszczanina? to że wielu Gdańszczan wywodziło się z Niderlandów, to jeszcze nie znaczy, że byli Holendrami. A jak ktos twierdzi odwrotnie, to niech mi pokaże jakieś źródła j.w.
No właśnie. Czy ktoś zna jakikolwiek tekst, świadczący że jakaś osoba uważała się za Holendra i zarazem za Gdańszczanina? to że wielu Gdańszczan wywodziło się z Niderlandów, to jeszcze nie znaczy, że byli Holendrami. A jak ktos twierdzi odwrotnie, to niech mi pokaże jakieś źródła j.w.
Ale to można odwrócić - znasz źródła bezspornie stwierdzające, że któryś z Gdańszczan pochodzący z Niderlandów się za Holendra nie uważał?
Podejrzewam, że ciężko byłoby znaleźć takie dokumenty (o ile w ogóle istnieją).
Zresztą, czy takie rozstrząsanie jakiej kto był narodowości ma w ogóle sens? - przecież mówimy o czasach, w których nawet ludzie zamieszkujący Niderlandy mogli nie czuć się Holendrami, tylko obywatelami Amsterdamu, Hagi, Rotterdamu etc.
gdansk jest obecnie polskim miastem [tak, ja wiem, ze panowie i tak nie daja sie przekonac i mowiac gdansk mysla gdansk i nic poza tyym] wiec obcokrajowcy= niemcy holendrzy, itp.
nie, nie optuje za wiecznie polskim Gdańskiem. wrecz przeciwnie.
gdansk jest obecnie polskim miastem [tak, ja wiem, ze panowie i tak nie daja sie przekonac i mowiac gdansk mysla gdansk i nic poza tyym] wiec obcokrajowcy= niemcy holendrzy, itp.
nie, nie optuje za wiecznie polskim Gdańskiem. wrecz przeciwnie.
Ale w czasach, kiedy powstawały gdańskie wspaniałości, Polacy również stanowili obcokrajowców. A tak przy okazji to nazwy narodowości przyjęto pisać wielką literą...
Od A. Januszajtisa spisałem kiedyś inną wersję tłumaczenia, ale cytuję teraz z pamięci:
"Zajmowanie się sztukami wyzwolonymi (jest) rzeczą świętą"
Dosłownie tłumaczy się to tak: "Sztuk wyzwolonych studiom poświęcone", a w naturalniejszym szyku: "Poświęcone studiom sztuk wyzwolonych", oczywiście w tym sensie, że budynek jest im poświęcony. Forma gramatyczna znana z monumentów rzymskich, jak np. zwyczajowo umieszczane na grobowcach "d.m.s.", tj. "dis manibus sacrum", czyli "poświęcone bogom manom".
Witam
Az misie lezka zakrecila jak czytam wpomnienia o CKUMiE zwlaszcza ze chwilowo jestem na emigracj. Piekne czasey a pamieta ktos goscia z warsZatow mowilismy na niego Paszczak chodzil z pieskiem hehe . Niezle garowali jak byly popoludniwe zajecia hehe .
pozdrawiam
Goral - Gdansk
chwilowo Dublin
Proszę o wiadomości(jeżeli komuś będzie się chciało) ,na temat złotnictwa w Gdańsku.Może ma ktoś,coś o Stogach(coś innego niż ogólnie dostępne)? Co było w budynku obecnego LO-6?
Witam
Az misie lezka zakrecila jak czytam wpomnienia o CKUMiE zwlaszcza ze chwilowo jestem na emigracj. Piekne czasey a pamieta ktos goscia z warsZatow mowilismy na niego Paszczak chodzil z pieskiem hehe . Niezle garowali jak byly popoludniwe zajecia hehe .
pozdrawiam
Goral - Gdansk
chwilowo Dublin
Nie pamiętam ksywki Paszczak, ale tych garujących popołudniami było tam paru ;-)) Instruktor spawalni i taki starszy gościu od szlifierek to chyba zawsze byli na fleku To cud, że na tych warsztatach nikt nie zginął, ani nie odniósł poważniejszych obrażen
Szkoda tylko, że jak ten #@%$^% z obróbki ręcznej został dyrektorem całego CKUMiE to szkoła momentalnie dramatycznie się stoczyła w przepaść.
A przy okazji pytanie do ckumowiczów. Pamiętacie #@%$^% Nowickiego, ówczesnego szefa warsztatów? Wg wielu opinii był on SBekiem, czy coś wiecie na ten temat? Jak chodziłem do tej szkoły to na Długiej i Długim Targu co tydzień (piątek ???) organizowane były akcje przeciwko elektrowni w Żarnowcu. Nowicki zawsze tam był i jak tylko zobaczył jakiegoś ucznia to zaraz zabierał mu legitymację i kończyło się to dywanikiem. Tyle lat minęło, a ja mam o nim nadal skrajnie negatywne zdanie, na które nie skłąda się oczywiście tylko akcja z zabieraniem legitymacji. Na koniec przed studniówką mało się nie pobiliśmy. Gdyby nie wspaniała nauczycielka j. polskiego to pewnie Rispetto nie byłby maturzystą
Taaa....Nowicki.....facet znikad....wiecznie taki madrala - mlody leb i szczun pamietam jak przyszedl do szkoly...Na te warsztaty to sie dostal jakos po przeniesieniu ze szkoly...On przeciez mial chyba pod soba automatyke albo mechanike. Przeciez prowadzil lekcje. Pozniej zostal "oddelegowany" do warsztatow.
Na tych warsztatach to byla lipa...syf i brud...gdyby nie uczniowie to chyba byla by tam jakas "wszarnia'.....Pelen syf...
Pamietam ze z ustesknieniem czekalismy na PRAKTYKI ZAWODOWE i wybieralismy sobie zaklady pracy...Ten okres wspominam rownie mile...trafialem do Lokomotywowni w Gdansku Letniewie lub do ELMORU na ul. Walowej.
To byly czasy......
ech....
Adas Sala......Pani od j. rosyjskiego o nazwisku Mączka - bardzo mila i sympatyczna a jej text pamietam do dzisiaj: : SLONCE TIEBJA MIESZAJET jak zapominalo sie textu z rosyjskiej czytanki.
Jak widze obecnie Dyrem jest niejaki Mr Różycki, czy to nie ten mgr ktory pracowal na warsztatach? Byl cholernie oschly i zasadniczy......Zle go wspominalismy zawsze.....
Pani Soboniowa......mieszkajaca od szczytu szkoly od strony torów......
Boziu.....milo sie te czasy wspomina......
Pan od WF - Janik i Louis
Pamietam mialem 4ke z wf za zszywanie materacow dratwa
Do tego dwoch "wariatow" z pracowni elektrycznej, nazwisk juz nie pamietam....Jeden starszy ktory prowadzil kolo zeglarskie i z ktorym jezdzilismy do Pucka aby serwisowac nasz szkolny yacht i drugi "mlody" ktory byl przydupasem pierwszego......Zawsze pytal sie niego o wszytsko a pozniej sam sie kozaczyl.
"Dostal" od nas pamietam proszek od "gazu lzawiacego" w dziennik - rozplakal sie solidnie...
Pozniej ten sam proszek "zaliczyla" pani od matmy - oslawiona KAZIA....ktora nie potrafila nic z matematyki jak jej sie ksiazke zabralo....
Tacy nauczyciele tez byli.
Najmilej wspominam Pania Dyr. Krzyzniewska - miala podejscie pedagogiczne......do kazdego z uczniow, pomimo tego ze bali sie jej jak ognia ja mialem u niej zawsze "luzy", moglem na nia rowniez liczyc w roznych sytuacjach.....
Pamietam ze jak prowadzila elektrotechnike wychodzilem do ubikacji - niby sie "zalatwic" a szlo sie ZAPALIC....i kiedys nas we dwoch naktryla w trakcie lekcji ;-) Smiala sie i kazal nam palic za szkola ;-)
Tak bywalo......
PAni od WOS-u w chwili obecnej jest Rzeczniczka ZUS O/Gdansk - Pani Pancer.....
Mile tez ja wspominam.....potrafila przekazac wiedze....
Kto tam jeszcze...Pani od j. polskiego Wiśniowska....J. Jarlaczynska o ktorej wczesniej wspominalem....straszna kobita.....szczegolnie kiedy miala "TE DNI" KOBIECE......
Swoja droga wyszla za maz za mojego kolege z klasy rownoleglej
Jaja jak berety......
Pani od Maszyn i Urzadzen wporzo babeczka.....Nie pamietam juz nazwiska....
Jestem ciekawy czy w ogole organizowane sa zjazdy absolwentow CKUMiE.....Poszedlem do tej szkoly w 1989 a wyszedlem juz z matura w 1993 roku.....
Pamietam Dyr. Naczka ktory "latal" SYRENA BOSTO......pamietam jak pod Urzedem Wojewodzkim krecili film z P. Fronczewskim - "Konsul" wtedy poszlismy klasa na wagary aby przyjrzec sie realizacji tego filmu....
No i wiecznie te autobusy 131, 123 pozniej B przechylone na bok po zakonczeniu zajec......Mundurki byly tez fajne teraz tak uwazam, bo wtedy nie bardzo
Moze skrzyknac stara brac CKUMiE i jakos sie zorganizowac Hmmmm....
Wieczne wojny o prestiz do tego z CONRADINUM (a wtedy TBO - Technikum Budowy Okretow) i Technikum Lacznosci...a dziewczyny na wyjazdy szkolne i dyskoteki zapraszane z Technikum Chemicznego lub Technikum Ekonomicznego....
Ech...te z "ekonomika" to byly niedoscignione PIEKNOSCI......CKUMiE do nich wiecznie "wzdychalo"
Szanowni CKUMiE-ści
Korzystajac z okazji, sugeruje portal: www.nasza-klasa.pl wyszukajcie tam CKUMiE.....jest nas juz kilku z roznych kierunkow, klas i rocznikow, moze dalej tam pogadamy?
Pozdrawiam.....
Zreszta widze ze towarzycho zamilklo
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum