Dawny Gdańsk Strona Główna Dawny Gdańsk


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat :: Następny temat
ul. Janka Wiśniewskiego
Autor Wiadomość
knovak 
Wanoga


Dołączył: 21 Paź 2003
Posty: 1418
Wysłany: Sob Lis 19, 2005 3:53 pm   

Zoppoter napisał/a:
A dalej co? Rowerzysci w poczuciu misji bedą łamać prawo i wjeżdżać na estakadę, gdzie nie ma miejsca na scieżkę, a dopuszczalna prędkość samochodów wynosi 80 km/h?

A po co? Przecież dołem da się jechać, przy działkach. Tylko tego z samochodu na estakadzie nie widać...
Moja dobra koleżanka z Obłuża rower trzyma u rodziny w Oliwie - tylko dlatego że brak ścieżki przy Janka Wiśniewskiego uniemożliwia jej dojazd do śródmieścia. Na nasze długie trasy jeździ najpierw komunikacją do Oliwy i stamtąd startuje (i tam wraca). Tak musi, bo Kępa dla rowerów jest po prostu odcięta.
_________________
"A ja sobie jeżdżę na motorowerze i nocą na szosie łapię w worek jeże..." (Jan Krzysztof Kelus)
 
 
Zoppoter 
Wolny Prusak

Dołączył: 28 Kwi 2004
Posty: 3687
Wysłany: Sob Lis 19, 2005 4:43 pm   

knovak napisał/a:
Zoppoter napisał/a:
A dalej co? Rowerzysci w poczuciu misji bedą łamać prawo i wjeżdżać na estakadę, gdzie nie ma miejsca na scieżkę, a dopuszczalna prędkość samochodów wynosi 80 km/h?

A po co? Przecież dołem da się jechać, przy działkach. Tylko tego z samochodu na estakadzie nie widać...


Rozumiem, że z roweru na tych działkach nie widac dla odmiany torów kolejowych i ogrodzonych terenów portowych, które należałoby przekroczyc...


Znam nieźle te tereny z czaów, gdy estakada była jeszczse niegotowa. I z czasów, gdy juz ja dokończono miedzy Morska i Unruga. Pracowałem kilka lat przy terminalu kontenerowym. Poruszałem sie tam zarówno samochodem jak piechotą, we wszystkich mozliwych kierunkach. Można dojechac dołem do terminalu kontenerowego i promowego, dalej tylko estakada. Przypominam, że tam jest jeszcze tor kolejowy dla składów kontenerowych i drugi tor prowadzacy do stacji Oksywie Port. Dopiero za tymi torami jest Obłuze. Przekroczyc te tory mozna tylko estakadą. Chyba, ze ktoś zechce wziąc rower na plecy przeskoczyc, przez płot, przenieść rower przez owe tory i dopiero p-ojechac dalej. Ale to też byłoby nielegalne.

Innymi słowy Obłuze, Oksywie i Pogórze jest odcięte dla cyklistów nie z powowdu braku ścieżki wzdłuż Wisniewskiego.
 
knovak 
Wanoga


Dołączył: 21 Paź 2003
Posty: 1418
Wysłany: Sob Lis 19, 2005 5:53 pm   

A jednak z braku ścieżki. Ww. tory wymuszają korzystanie jedynie z bocznych nitek wiaduktu nad nimi bez wjeżdżania na główny pas estakady - to raptem jakieś 200 metrów, chodnikiem - czyli legalnie.
Opieram się przede wszystkim na doświadczeniach i relacjach wspomnianej przyjaciółki i paru innych znajomych z Kępy, którzy czasem ryzykują jazdę ul. Wiśniewskiego (zresztą też znam ten teren z czasów "przed", mój sp. ojciec przez wiele lat miał tam działkę...).
_________________
"A ja sobie jeżdżę na motorowerze i nocą na szosie łapię w worek jeże..." (Jan Krzysztof Kelus)
 
 
Zoppoter 
Wolny Prusak

Dołączył: 28 Kwi 2004
Posty: 3687
Wysłany: Sob Lis 19, 2005 7:08 pm   

knovak napisał/a:
A jednak z braku ścieżki. Ww. tory wymuszają korzystanie jedynie z bocznych nitek wiaduktu nad nimi bez wjeżdżania na główny pas estakady - to raptem jakieś 200 metrów, chodnikiem - czyli legalnie.


Chodnikiem legalnie to można jechac rowerem wyłącznie w sytuacji, gdy na jezdni jest dopuszczona prędkość powyżej 50 km/h. Na owym 200-metrowym odcinku wjazd-zjazd takie ograniczenie akurat istnieje po obydwu stronach estakady - zatem chodnikiem jechac nie wolno. Legalnie mozna tylko jezdnią. Na upartego można tak rowerem przejechać - ale to nadal duze zagrożenie dla rowerzystów, zwłaszcza, że z owych wjazdów i zjazdów korzystaja długie i szerokie pojazdy - autobusy i samochody ciężarowe.


knovak napisał/a:

Opieram się przede wszystkim na doświadczeniach i relacjach wspomnianej przyjaciółki i paru innych znajomych z Kępy, którzy czasem ryzykują jazdę ul. Wiśniewskiego (zresztą też znam ten teren z czasów "przed", mój sp. ojciec przez wiele lat miał tam działkę...).


A czy owi znajomi wspomnieli również, że dwujezdniowa Wiśniewskiego bedzie tylko od pomnika stoczniowców do przedwojennego wiaduktu nad torami? To wiadukt o szerokości standardowej jezdni bez chodników. Kilkuset-metrowy odcinek od tego wiaduktu do estakady i skrętu "dołem" w strone Obłuża bedzie taki jak dotychczas - jednojezdniowy i zatłoczony.

Zatem ewentualna ścieżka rowerowa wzdłuz zmodernizowanej ulicy Wisniewskiego nadal nie spełni potrzeb Twoich znajomych.
 
knovak 
Wanoga


Dołączył: 21 Paź 2003
Posty: 1418
Wysłany: Nie Lis 20, 2005 8:38 am   

Zoppoter napisał/a:
Chodnikiem legalnie to można jechac rowerem wyłącznie w sytuacji, gdy na jezdni jest dopuszczona prędkość powyżej 50 km/h.

...i gdy "brakuje wydzielonej drogi dla rowerów" (art.33) - a tu właśnie zachodzi ten przypadek.

Cytat:

A czy owi znajomi wspomnieli również, że dwujezdniowa Wiśniewskiego bedzie tylko od pomnika stoczniowców do przedwojennego wiaduktu nad torami? To wiadukt o szerokości standardowej jezdni bez chodników. Kilkuset-metrowy odcinek od tego wiaduktu do estakady i skrętu "dołem" w strone Obłuża bedzie taki jak dotychczas - jednojezdniowy i zatłoczony.

Zatem ewentualna ścieżka rowerowa wzdłuz zmodernizowanej ulicy Wisniewskiego nadal nie spełni potrzeb Twoich znajomych.


I kółko się zamyka, brak ścieżki przy Wiśniewskiego ich odcina od świata...
_________________
"A ja sobie jeżdżę na motorowerze i nocą na szosie łapię w worek jeże..." (Jan Krzysztof Kelus)
 
 
Corzano 
bi-cyklista
z Północy


Dołączył: 18 Lis 2004
Posty: 4571
Wysłany: Nie Lis 20, 2005 9:05 am   

Cytat:
Art. 33.
1. Kierujący rowerem jednośladowym jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub z drogi dla rowerów i pieszych. Kierujący rowerem, korzystając z drogi dla rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.

1. a. W razie braku drogi dla rowerów lub drogi dla rowerów i pieszych kierujący rowerem jednośladowym jest obowiązany korzystać z pobocza, z zastrzeżeniem art. 16 ust. 5, a jeżeli nie jest to możliwe - z jezdni.
[...]

5. Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jednośladowym jest dozwolone wyjątkowo, gdy:
1. opiekuje się on osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem lub
2. szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów dozwolony jest z prędkością większą niż 60 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brak jest wydzielonej drogi dla rowerów.

6. Kierujący rowerem, korzystając z chodnika lub drogi dla pieszych, jest obowiązany jechać powoli, zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.

7. Kierujący rowerem może jechać lewą stroną jezdni na zasadach określonych dla ruchu pieszych w przepisach art. 11 ust. 1-3, jeżeli opiekuje się on osobą kierującą rowerem w wieku do lat 10.
_________________
 
Zoppoter 
Wolny Prusak

Dołączył: 28 Kwi 2004
Posty: 3687
Wysłany: Nie Lis 20, 2005 9:22 am   

Corzano napisał/a:
2. szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów dozwolony jest z prędkością większą niż 60 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brak jest wydzielonej drogi dla rowerów.



Na tych wjazdach i zjazdach jest limit jak na obszarze zabudowanym 50 km/h , na niektórych nawet obniżno to znakami do 40 km/h. Juz samo to wyklucza jezdżenie rowerem po chodniku. Na dodatek jest jeszcze inny wymóg: szerokość chodnika minimum 2 metry - obawiam się, że na tych wjazdach i zjazdach tyle nie ma.

Knovaku, pierwotne pytanie o sciezki dotyczyło modernizowanego odcinka, a nie całej ulicy Wiśniewskiego. Otóż brak scieżki rowerowej na zmodernizowanym odcinku nie jest powodem "odcięcia" Obłuza. Tak byłoby, gdyby pozostałe fragmenty stosownych dróg umozliwiały bezpieczna jazdę rowerem. A nie umozliwiają.
 
abernacka 


Dołączył: 29 Paź 2004
Posty: 333
Wysłany: Nie Lis 20, 2005 9:28 am   

Zoppoter napisał/a:


Wisniewskiego kończy się na Estakadzie. Na estakade i tak nie mozna wjechac rowerem i nie sądzę, żeby to kiedykolwiek było mozliwe.
(...)

Dlatego też pisałem ze przy "różowej" nie ma róznież osiedli ani firm. A przy Wiśniewskiego jest tylko kilka firm, do których nikt rowerem nie dojezdża.
(...)


Kolego Zoppoter kilka znaczaczących poprawek muszę tu wnieść!
Znasz topografie miasta Gdynia? Chyba nie! :roll:
Na odcinku 2km ul. Wiśniewskiego biegnie równolegle z Estakadą Kwiatkowskiego. A więc nie kończy się na Estakadzie!

Po drugie twierdzisz, że na ul. Wiśneiwskiego jest kilka tylko "kilka firm". Kilka??? Na samych Terminalu Kontenerowym swoje siedziby ma około 100 firm spedycyjnych, do tego dochodzą BCT (500osób), Urząd Celny, Służby Fitosanitarne, Depoty. Mało????
_________________
Danziger Aktien- Bierbrauerei
 
 
Sabaoth 
Zachodni Prusak


Dołączył: 23 Kwi 2004
Posty: 11351
Wysłany: Nie Lis 20, 2005 10:26 am   

Cytat:
kierujący rowerem jednośladowym

Przestańcie się kłócić o jakieś ścieżki i wytłumaczcie mi czy rowery wielośladowe są w powszechnym użyciu?
_________________
www.danzig-online.pl
 
 
IKAR 

Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 7
Wysłany: Nie Lis 20, 2005 10:40 am   

Widzę, że dyskusja rozwinęła się prawidłowo. O co chodzi nam rowerzystom ? Pytanie do władz naszego ukochanego miasta. W jaki sposób dojechać z dzielnic Oksywie, Pogórze, Obłuże i Babie Doły do centrum Gdyni ? Wiśniewskiego, gdzie jak jeden z przedmówców napisał igra się ze śmiercią, a może przez zamknięte wiecznie przejazdy na Chyloni. Odwrotnie, jak mieszkańcy Trójmiasta, którzy chcieliby z rodziną rowerami wybrać się naprzykład do Rewy. Odpowiedź: niech jadą ścieżką na ul. Morskiej następnie skręcą w chodnik na Estakadzie. I co ? I ZONK. Chodnik w pewnym momencie sięzwęrza a następnie kończy. Bo po co ma iść dalej. A wystarczyło go pociągnąć o ok. 80 m do zjazdu na ul. Wiśniewskiego. Ulica gdy jest ślepa to przynajmniej stoi ZNAK OSTRZEGAWCZY natomiast na Estakadzie potrzebny jest mężczyzna, który podniesie rowery nad balustradę i odwróci je w kierunku "cywilizacji". Jeżeli tego problemu nie rozwiąże nowa ul. Wiśniewskiego to dalej będziemy się tylko nazywać miastem europejskim.
 
knovak 
Wanoga


Dołączył: 21 Paź 2003
Posty: 1418
Wysłany: Nie Lis 20, 2005 12:16 pm   

Zoppoter napisał/a:
Corzano napisał/a:
2. szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów dozwolony jest z prędkością większą niż 60 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brak jest wydzielonej drogi dla rowerów.



Na tych wjazdach i zjazdach jest limit jak na obszarze zabudowanym 50 km/h , na niektórych nawet obniżno to znakami do 40 km/h. Juz samo to wyklucza jezdżenie rowerem po chodniku. Na dodatek jest jeszcze inny wymóg: szerokość chodnika minimum 2 metry - obawiam się, że na tych wjazdach i zjazdach tyle nie ma.

Knovaku, pierwotne pytanie o sciezki dotyczyło modernizowanego odcinka, a nie całej ulicy Wiśniewskiego. Otóż brak scieżki rowerowej na zmodernizowanym odcinku nie jest powodem "odcięcia" Obłuza. Tak byłoby, gdyby pozostałe fragmenty stosownych dróg umozliwiały bezpieczna jazdę rowerem. A nie umozliwiają.


Zależy pod jakim względem nie umożliwiają. Pod względem prawnym moim zdaniem tak (p.dalej), pod względem bezpieczeństwa jazdy - nie.
Poza tym pozostałe fragmenty jeszcze nie są modernizowane a ten - tak. I właśnie w momencie modernizacji można myśleć o zmianie "statusu rowerowego" Kępy, po modernizacji - już nie...
Sytuacja analogiczna do gdańskiego mostu wantowego, gdzie "z oszczędności" nie zaplanowano ciągu pieszo-rowerowego. I "after birds"... :wink:

A wracając do paragrafów moim zdaniem tam jest więcej niż 2 m szerokości. A ograniczenia 40 są tylko na zjazdach/podjazdach - pytanie czy razem z zakazem dla rowerów? Moim zdaniem zakaz dotyczy jedynie głównego ciągu estakady a nie bocznych nitek ostatniego wiaduktu...


Zreszta dzielenie włosa na czworo nie bardzo ma sens, sęk przecież w tym że polskie prawo o ruchu drogowym dyskryminuje rowerzystów. Jeśli lokalny samorząd myśli o cyklistach, zasady te przestają być uciążliwe, ale jak widać na tym przykładzie - nie wszędzie to działa.
Na dodatek cykliści na szosie narażeni są często na brak wyobraźni, pogardę i złośliwość niektórych kierowców, nie widzących w nich równoprawnych użytkowników dróg publicznych. Jadąc na rowerze łatwo odróżnić kierowcę który wie na czym polega jazda na dwóch kółkach od takiego, dla którego ostatnia przygoda z rowerem to był trójkołowiec albo rowerek z bocznymi kółkami. Ale to już całkiem inna historia...
_________________
"A ja sobie jeżdżę na motorowerze i nocą na szosie łapię w worek jeże..." (Jan Krzysztof Kelus)
 
 
Zoppoter 
Wolny Prusak

Dołączył: 28 Kwi 2004
Posty: 3687
Wysłany: Nie Lis 20, 2005 3:37 pm   

abernacka napisał/a:
Kolego Zoppoter kilka znaczaczących poprawek muszę tu wnieść!
Znasz topografie miasta Gdynia? Chyba nie! :roll:


Jasne, że nie, co prawda kiedys byłem taksówkarzem w Gdyni, ale pewnie kupiłem sobie koncesję na targowisku w Chylonii... :%

abernacka napisał/a:

Na odcinku 2km ul. Wiśniewskiego biegnie równolegle z Estakadą Kwiatkowskiego. A więc nie kończy się na Estakadzie!

Po drugie twierdzisz, że na ul. Wiśneiwskiego jest kilka tylko "kilka firm". Kilka??? Na samych Terminalu Kontenerowym swoje siedziby ma około 100 firm spedycyjnych, do tego dochodzą BCT (500osób), Urząd Celny, Służby Fitosanitarne, Depoty. Mało????


Twórca wątku pytał o odcinek który jest aktualnie w przebudowie. I jak do tej pory - mimo tego mojego uproszczenia, ze "kończy sie przy estakadzie" - wszyscy sie tu rozumieli co do opisywanych miejsc..

Przy BCT sam kiedys pracowałem i wiem ile tam jest firm. Ale to nie tam ulica jest przebudowywana i nie tam autor watku domagał sie ścieżki. Ale skoro jestes juz tak szczegółowy (bez wnoszenia niczego w temacie wątku) to moze zauważ, że BCT z ową setką firm spedycyjnych, z Urzędem Celnym, a takze terminal promowy znajdują sie przy ul. Kwiatkowskiego 60 (a nie Wisniewskiego). Depoty z kolei sa zlokalizowane przy ulicy Kontenerowej. Przy Wisniewskiego w okolicy BCT znajduja sie jedynie dwa tzw. "berlinki" czyli baraki z biurami dla kilkunastu najwyżej firm.

Natomiast na odcinku, którego dotyczy ten wątek - firm jest niewiele. Nie wiem, czy kilka, czy kilkanascie - to bez znaczenia. Wiekszość z nich jest zlokalizowana na samym początku ulicy, patrząc od strony pomnika stoczniowców.

knovak napisał/a:

A wracając do paragrafów moim zdaniem tam jest więcej niż 2 m szerokości. A ograniczenia 40 są tylko na zjazdach/podjazdach - pytanie czy razem z zakazem dla rowerów? Moim zdaniem zakaz dotyczy jedynie głównego ciągu estakady a nie bocznych nitek ostatniego wiaduktu...


Ale skoro na wjazdach jest ograniczenie do 40 km/h - to znaczy, ze rower nie ma prawa znaleźć sie na chodniku wzdłuz tej jezdni. Cały czas mówimy tylko o tych wjazdach, czyz nie?

Corzano przytoczył paragraf, tam sa trzy warunki, które muszą wystąpić JEDNOCZESNIE, zeby wolnobyło wjechac rowere na chodnik: szerokość chodnika powyzej 2 metrów, dopuszczlna prędkość najezdni powyżej 60 km/h, brak scieżki rowerowej. Spełnienie tylko jednego lub dwóch z tych warunków - oznacza nadal zakaz korzystania z chodnika przez rowerzystów.

Zakazu wjazdu dla rowerów na tych podjazdach nie ma - ale moga oni tam korzystac tylko z jezdni.

knovak napisał/a:
Zreszta dzielenie włosa na czworo nie bardzo ma sens, sęk przecież w tym że polskie prawo o ruchu drogowym dyskryminuje rowerzystów. Jeśli lokalny samorząd myśli o cyklistach, zasady te przestają być uciążliwe, ale jak widać na tym przykładzie - nie wszędzie to działa.


Knovaku, zapewnienie bezpiecznego przejazdu dla rowerów miedzy Obłuzem a Gdynią wymaga przebudowy lub budowy od zera co najmniej dwóch wiaduktów. To sa horrendalne koszty. I nie wygląda na to, żeby w najbliższych latach to nastapiło.

Ale jeżeli to nastąpi, to wytyczenie ścieżki od pomnika stoczniowców aż do Obłuża nie bedzie stanowic problemu. I wtedy dopiero bedziemy mogli ocenić dobrą lub złą wole samorządu.

Polski kodeks drogowy traktuje rowerzystów tak jak kodeksy w innych krajach. Różnica polega na tym, że w Polsce brakuje ścieżek - ale to nie jest wina kodeksu.

knovak napisał/a:

Na dodatek cykliści na szosie narażeni są często na brak wyobraźni, pogardę i złośliwość niektórych kierowców, nie widzących w nich równoprawnych użytkowników dróg publicznych.


Chamstwo i notoryczne łamanie prawa jest zjawiskiem powszechnym w Polsce. Dotyczy w równym stopniu kierowców jak pieszych i rowerzystów. Moglibyśmy sie teraz przerzucac przykładami, co wyrabiaja kierowcy wobec rowerzystów i pieszych, co wyrabiaja piesi wobec kierowców i rowerzystów i co wyrabiaja rowerzyści wobec kierowców i pieszych.

Ale to byłoby odbiegnięcie od tematu tego wątku.

IKAR napisał/a:
niech jadą ścieżką na ul. Morskiej następnie skręcą w chodnik na Estakadzie. I co ? I ZONK. Chodnik w pewnym momencie sięzwęrza a następnie kończy. Bo po co ma iść dalej. A wystarczyło go pociągnąć o ok. 80 m do zjazdu na ul. Wiśniewskiego. .


Czy ten chodnik ma szerokość 2 metrów? jesli nie ma, to i tak nie wolno wjeżdżac na niego rowerem.

budowa 80 metrów chodnika na wiadukcie to nie jest to samo, co ułożenie 80 metów chodnika na glebie. Moze weż to pod uwage zanim napiszesz "wystarczyło pociągnąć"...
 
IKAR 

Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 7
Wysłany: Nie Lis 20, 2005 4:31 pm   

Ludzie dyskutujecie jak politycy. A mnie jako mieszkańcowi Gdyni Północ i zapalonemu rowerzyście chodziło o to czy na nowym odcinku będzie trasa rowerowa. Piszę na nowym ponieważ wiadomo, że przebudowa Estakady nie wchodzi już w tej chwili w rachubę (podziękowania dla inżynierów którzy zaprojektowali nam ślepe chodniki). Ja do centrum jadę z ul. Unruga mostem koło Bazy kontenerowej i dalej "chodnikiem" wzdłuż Wiśniewskiego i stąd moje pytanie.
 
knovak 
Wanoga


Dołączył: 21 Paź 2003
Posty: 1418
Wysłany: Nie Lis 20, 2005 7:21 pm   

Jest chyba różnica między "standardowym" chamstwem a usiłowaniem zabójstwa? (ostatnio na Żuławach na pustej z pozoru szosie "dowcipny" kierowca z naprzeciwka zjechał na pas którym jechalismy w kilka rowerów i usiłował nas staranować - wylądowaliśmy w krzakach; na moim "liczniku" to było dwunaste tego typu zdarzenie, o "zwykłych" zajechaniach drogi czy spychaniu do rowu nie warto wspominać, to codzienność, ale mniejsza z tym...)

Wspomniana przeze mnie przyjaciółka ma identyczny problem co Ikar (i pewnie jest jego sąsiadką). Brak ścieżki na odcinku wielu kilometrów to nie to samo co jej brak na wiaduktach. Na nich by być - jak sobie Zop życzy - w zgodzie z prawem, wystarczy rower poprowadzić przez kilkadziesiąt metrów. Nie da sie tego jednak zrobić na całej długości nieszczęsnej ulicy. Tu jest potrzebna ścieżka o której "zapomniano". I tyle...
_________________
"A ja sobie jeżdżę na motorowerze i nocą na szosie łapię w worek jeże..." (Jan Krzysztof Kelus)
 
 
Zoppoter 
Wolny Prusak

Dołączył: 28 Kwi 2004
Posty: 3687
Wysłany: Pon Lis 21, 2005 7:23 am   

knovak napisał/a:
Jest chyba różnica między "standardowym" chamstwem a usiłowaniem zabójstwa? (ostatnio na Żuławach na pustej z pozoru szosie "dowcipny" kierowca z naprzeciwka zjechał na pas którym jechalismy w kilka rowerów i usiłował nas staranować - wylądowaliśmy w krzakach; na moim "liczniku" to było dwunaste tego typu zdarzenie, o "zwykłych" zajechaniach drogi czy spychaniu do rowu nie warto wspominać, to codzienność, ale mniejsza z tym...)


A co powiesz o rowerzystach slalomujacych na chodnikach z prędkościami rzędu 20 - 30 km/h, ktorym trzeba spod kol wyciagac dziecko? Co powiesz o rowerzystach pakujacych sie (np. na przejściach dla pieszych) pod kola samochodów, których kierowcy - nie chcac zabic rowerzysty - sami pakuja sie w mur, albo w slup? O rowerach bez oswietlenia, które widac dopiero w ostatniej chwili i trzeba wykonywac gwałtowne manewry, zeby cyklisty nie zabic - narażając przy tym własne bezpieczeństwo? To tez sa próby zabójstwa.

Dlatego, jak juz pisalem- - darujmy sobie przerzucanie się nawzajem podobnymi przykladami.

knovak napisał/a:

Wspomniana przeze mnie przyjaciółka ma identyczny problem co Ikar (i pewnie jest jego sąsiadką). Brak ścieżki na odcinku wielu kilometrów to nie to samo co jej brak na wiaduktach. Na nich by być - jak sobie Zop życzy - w zgodzie z prawem, wystarczy rower poprowadzić przez kilkadziesiąt metrów. Nie da sie tego jednak zrobić na całej długości nieszczęsnej ulicy. Tu jest potrzebna ścieżka o której "zapomniano". I tyle...



W zyciu nie widziałem, zeby jakikolwiek rowerzysta zsiadł z roweru, zeby go przeprowadzić piechotą kilkadziesiąt metrów.

PS.: Nie sądzę, zeby na tych Żuławach chodziło o "dowcip"kierowcy. Podejrzewam raczej, ze miał kłopoty z opanowaniem auta. Przyczyn wole nie dociekać - mógł to być alkohol. Ale jazda po alkoholu to też nie jest jedynie domena kierowców...
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Dawny Gdańsk Strona Główna

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template subTrail v 0.4 modified by Nasedo. adv Dawny Gdansk