Wysłany: Pon Sty 30, 2006 9:18 am Gdańsk solidarny z Chorzowem
Błażej Słowikowski i Piotr Piotrowski na gdansk.pl napisał/a:
W związku z tragicznymi wydarzeniami w Katowicach, gdzie zawalił się dach jednego z pawilonów Międzynarodowych Targów Katowickich prezydent Gdańska Paweł Adamowicz podjął szereg działań związanych z udzieleniem pomocy ofiarom tragedii, a także nakazał kontrole pokrywy śnieżnej na dachach obiektów wielkopowierzchniowych.
Na najbliższej sesji radni podejmą uchwałę o przekazaniu stu tysięcy złotych z rezerwy budżetowej Gdańska na pomoc dla ofiar tragedii w Katowicach. Specjalne porozumienie w tej sprawie z prezydentem Piotrem Uszokiem podpiszą prezydent Gdańska Paweł Adamowicz i Przewodniczący Rady Miasta Bogdan Oleszek.
Paweł Adamowicz i Bogdan Oleszek apelują ponadto do mieszkańców Gdańska o wspieranie akcji Caritasu, który rozpoczął zbiórkę darów dla ofiar tragedii.
Z inicjatywy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza Unia Metropolii Polskich, zrzeszająca dwanaście największych polskich miast, zajmie się koordynacją ogólnopolskiej pomocy dla Śląska.
Prezydent Gdańska Pawł Adamowicz podjął również następujące działania:
* Na ręce prezydenta Katowic Piotra Uszoka i Chorzowa Marka Kopela złożył kondolencje i wyrazy współczucia dla ofiar katastrofy i ich rodzin,
* na ręce burmistrza Pruszcza Gdańskiego Janusza Wróbla złożył kondolencje i wyrazy współczucia z powodu potwierdzonej śmierci mieszkańca Pruszcza Gdańskiego,
* przesłał listy do Jana Kawalera, prezydenta Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych, Edwarda Gajdowskiego, prezesa pomorskiego oddziału Związku oraz Mirosława Ollera, prezesa oddziału gdańskiego. Oprócz kondolencji wyraził w nich chęć pomocy dla wszystkich poszkodowanych i ich rodzin pochodzących z Gdańska,
* nakazał opuszczenie do połowy flag na budynkach Urzędu Miejskiego w Gdańsku i Rady Miasta Gdańska,
* nakazał umieszczenie przy głównych miejskich arteriach około 1500 flag narodowych i Gdańska z czarnym kirem (flagowanie rozpocznie się ok. godz. 16.00, w niedzielę 29 stycznia),
* nakazał umieszczenie elementów żałobnych na oficjalnej witrynie Gdańska www.gdansk.pl,
* nakazał kontrolę hal i obiektów wielkopowierzchniowych oraz zadaszonych obiektów sportowych. Kontrolę przeprowadził dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku Tadeusz Bukontt, Straż Miejska w Gdańsku, Straż Pożarna, Policja, oraz Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego w Gdańsku. Wyniki kontroli dostępne są tutaj.
trojmiasto.pl napisał/a:
Katastrofa na terenie Międzynarodowych Targów Katowickich spowodowała, że pomorskie władze przeprowadziły szereg kontroli, które mają wykluczyć możliwość podobnego zdarzenia na terenie naszego województwa. Okazało się, że zeszłoroczne problemy hipermarketu Leroy Merlin, nie były wystarczającą przestrogą dla niektórych administratorów podobnych trójmiejskich obiektów.
Na polecenie wojewody pomorskiego, szef Wojewódzkiego Sztabu Reagowania Kryzysowego Ryszard Sulęta, kazał w sobotę Straży Miejskiej oraz Policji sprawdzić pokrywę śnieżną na obiektach wielkopowierzchniowych (centra handlowe, hipermarkety, hale, pływalnie), pod katem wyeliminowania zagrożeń katastrofami budowlanymi. Według zbiorczej informacji z Trójmiasta na niektórych obiektach znajduje się niewielka ilość sypkiego śniegu niestanowiącego zagrożenia (ok. 15-30 cm pokrywa śnieżna). Niemniej jednak polecono w trybie pilnym usunięcie go.
Najwięcej śniegu - około 30 cm - znaleziono na dachu hipermarketu Auchan – sąsiadującego z halą, której dach załamał się pod ciężarem śniegu zeszłego roku. Piętnastocentymetrową warstwę śniegu znaleziono na dachcach obydwu gdańskich Castoram i Selgrosa, a 10 cm na Ikei, Obi i Centrum Handlowym Matarnia. Dachy pozostałych gdańskich hipermarketów były odśnieżone.
Dużą aktywność wykazał prezydent Gdańska, który rozesłał kondolencje do prezydentów Katowic, Chorzowa i Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych, burmistrza Pruszcza Gdańskiego, którego mieszkaniec zginął pod walącym się dachem, prezesa pomorskiego oddziału PZHGP. Ponadto nakazał opuszczenie do połowy flag na budynkach Urzędu Miejskiego w Gdańsku i Rady Miasta Gdańska, umieszczenie przy głównych miejskich arteriach około 1500 flag narodowych i Gdańska z czarnym kirem kontrolę hal i obiektów wielkopowierzchniowych oraz zadaszonych obiektów sportowych.
Na najbliższej sesji radni podejmą uchwałę o przekazaniu stu tysięcy złotych z rezerwy budżetowej Gdańska na pomoc dla ofiar tragedii w Katowicach.
Kondolencje Głupota i ignoracja przepisów nie zna granic w tym kraju. Jak wiele jeszcze ofiar potrzeba, aby ktoś z rządzących w końcu to zrozumiał i stworzył przepisy nakazujące takie kontrole na codzień,a nie od wielkiej tragedii... ile jeszcze to będzie trwać? Czy 62 ofiary to zbyt mało aby wziąść się w końcu do roboty? Co da nakazywanie np. policji sprawdzania jakiejś tam pokrywy śniegu na markecie,skoro za rok problem będzie ten sam i ktoś znowu zginie?
Jak wiele jeszcze ofiar potrzeba, aby ktoś z rządzących w końcu to zrozumiał i stworzył przepisy nakazujące takie kontrole na codzień,a nie od wielkiej tragedii... ile jeszcze to będzie trwać?
A ile przestępstw, rozbojów, morderstw, rabunków, gwałtów jeszcze potrzeba, żeby policja zaczęła codziennie pracowac normalnie, a nie tylko przy okazji jakichś "akcji", któe z taka dumą tu opisywałeś?
Ja teź chciałbym wiedzieć, gdzie były wszystkie władze, kontrolerzy itp. przed popołudniem sobotnim. Przypuszczam, że za jakieś dwa tygodnie wszystko wróci do normy i znowu będzie mozna zapytać, gdzie te wszystkie kontrole i gdzie ci ludzie zwalający śnieg z dachów. Tak jak ciekaw jestem gdzie są policjanci w dni inne niż ich wielkie propagandowe akcje.
A mnie dziwi (czyżby to dostrojenie się narodu do sposobu myślenia PiSuarów?), że wszyscy mówią o kontrolach, sprawdzaniu, mandatach etc. Niedługo pewnie ktoś zaproponuje stworzenie nowej komisji śledczej.
Tymczasem nikt (przynajmniej ja nigdzie nie słyszałem) nie podniósł najbardziej podstawowej i oczywistej kwestii dotyczącej przyczyn tego i innych, podobnych zdarzeń (choćby nasz Leroy Merlin).
Wczoraj w radiu słyszałem jak jakiś prokurator tłumaczył, że polskie normy przewidują, że wytrzymałość dachu musi wynosić 70 czy 80 kg na metr kwadratowy, podczas gdy cięzar śniegu (warstwa wynosiła ok. 50 cm) na katowickiej hali był tak duży, że nacisk wynosił 200 kg na metr kwadratowy. (Być może pomyliłem się w konkretnych liczbach, ale w każdym razie rząd wielkości był podobny).
Przecież w naszych warunkach klimatycznych pół metra sniegu nie jest niczym nadzwyczajnym. Czy architekt projektujacy budynek i inwestor, który go zamierza wybudować nie mogą wziąć tak oczywistej rzeczy pod uwagę? Co to za dach, który ledwo wytrzymuje pod własnym ciężarem? Przecież to jest kpina!
A jeśli inwestorzy i architekci są na tyle durni, że nie mogą przewidzieć, iż oszczędność na konstrukcji dachu, czy ścian wyjdzie im bokiem w przypadku (jakże prawdopodbnej) awarii, to może należaloby zmienić idiotyczne normy zezwalające na tworzenie tak słabych konstrukcji?
Wczoraj w radiu słyszałem jak jakiś prokurator tłumaczył, że polskie normy przewidują, że wytrzymałość dachu musi wynosić 70 czy 80 kg na metr kwadratowy, podczas gdy cięzar śniegu (warstwa wynosiła ok. 50 cm) na katowickiej hali był tak duży, że nacisk wynosił 200 kg na metr kwadratowy. (Być może pomyliłem się w konkretnych liczbach, ale w każdym razie rząd wielkości był podobny).
Przecież w naszych warunkach klimatycznych pół metra sniegu nie jest niczym nadzwyczajnym. Czy architekt projektujacy budynek i inwestor, który go zamierza wybudować nie mogą wziąć tak oczywistej rzeczy pod uwagę?
W nawiązaniu do nowego awatora Corzana, dzisiaj zauważyłem na dachach dwóch audytoriów przy okrętowce, jak dwie osoby odśnieżały dach (przeżyłem tu już z dziesięć zim i do tej pory czegoś takiego nie widziałem).
No dokładnie - ja od 3 dni muszę wszystkim dookoła tłumaczyć, że to nie wina architekta, że dach nie wytrzymuje. Takie są normy, odpowiedni współczynnik zależny od strefy klimatycznej. Nikt sobie tego nie wymyśla z głowy. Teraz wszyscy pod presją szukają kozła ofiarnego... a przecież wszyscy "wiedzą", że architekci są źli. (to mówiła architektoniczna połowa b/o )
Ano tak to w tym kraju nad Wisłą bywa. Dopiero jak dojdzie do tragedii, to odpowiedzialne służby biorą się do roboty. Za chwilę sprawa ucichnie i zapanuje miły i spokojny tumiwisizm. No może jeszcze straż miejska się nachapie kasy z mandatów. No i władza nawręczają medali i odznaczeń, wykona kilka spektakularnych gestów. A ofiary i ich rodziny jak zwykle zostaną same. Daleko pamięcią nie trzeba sięgać. Hala Stoczni, autobus PKS-u rozbity w Kokoszkach, "Heweliusz", wieżowiec przy Wojska Polskiego... O ofiarach tych katastrof chętnie wspomina się przy kolejnej tragedii.
Mam propozycję. Zamknijmy buzie, nasze przepychanki forumowe życia i zdrowia nikomu nie wrócą. Ciszej nad trumną...
to nie wina architekta, że dach nie wytrzymuje. Takie są normy, odpowiedni współczynnik zależny od strefy klimatycznej.
Fakt, że normy sa kretyńskie i niedostosowane ewidentnie do naszej sfery klimatycznej zwalnia architekta z odpowiedzialności prawnej. Ale i architekt i inwestor pospołu odpowiadają (przynajmniej moralnie) za wybudowanie konstrukcji zagrazającej życiu a pośrednio (i wespół z zarządzającym budynkiem) - za śmierć tych wszystkich ludzi.
Fajny tekst usłyszałem od korespondenta BBC z Londynu: "Nawet górale bez dyplomów politechniki wiedzą, że dachy w rejonie obfitych opadów śniegu powinny być spadziste".
Fakt, że normy sa kretyńskie i niedostosowane ewidentnie do naszej sfery klimatycznej zwalnia architekta z odpowiedzialności prawnej. Ale i architekt i inwestor pospołu odpowiadają (przynajmniej moralnie) za wybudowanie konstrukcji zagrazającej życiu a pośrednio (i wespół z zarządzającym budynkiem) - za śmierć tych wszystkich ludzi.
Dzisiaj widziałem tytuł w "Metrze", że architket tej hali próbował popełnic samobójstwo. Wiem, że kilka lat temu, kiedy w czasie budowy zawalił sie Carrefour w Szcsecinie zabijając kilku robotników, tamtejszy projektant popełnił samobójstwo skutecznie.
A co do adchów. Odkad buduje sie takie wielkie hale, czy to dworcowe, czy to hangary lotnicze, czy to inne podobne to stosowało sie dachy spadziste, bardza często o kształcie łukowym. Moje nikłe pojecie o mechanice podpowiada mi, ze konstrukcja łukowa, nawet gdyby nie wytrzymała naporu sniegu, to nie dałaby rady się tak po prostu złamać i zawalić na podłogę. Zawisłaby wyżej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum