Przegapilem wczesniejsze refleksje n/t EW90; 91 i 92 wiec wroce krotko do tego tematu. Dobrze pamietam czasy swietnosci tych jednostek i nieraz prowadzilismy je parowozami lub lokomotywami spalinowymi z ZNTK do Gdyni Grabowka. Transport odbywal sie zazwyczaj poznym wieczorem lub noca wiec trudno bylo zriobic jakakolwiek fotografie. Za "moich czasow" jednostki wyprowadzal za brame parowoz TKh100-48 (wlasnosc ZNTK) a nastepnie dopinalismy specjalny sprzeg (z jednej strony Scharfenberg z drugiej normalny, srubowy) ktory zazwyczaj na drugi dzien wracal z kolejna jednostka do naprawy. Do tych jazd kierowano najczesciej pojazdy serii Tw1; Tr203; SM30 i SM41 ktore pochodzily z MD Gdansk Zaspa. Ostatnia jednostke naprawiona w dniu 30.11.1976 (EW90-20) z Kanalu Kaszubskiego do Gdyni prowadzil moj kolega Zygmunt. Zdziwic moze fakt ze tak dlugo naprawiano te jednostki a 19 dni pozniej dokonano unifikacji napiecia. Otoz podyktowane to bylo faktem ze nawet w najwyzszych gremiach nie wierzono na 100 % ze to sie uda wiec na wszelki wypadek wolano miec w ruchu jeszcze sprawny tabor. Planowano ze jesli bylby "poslizg" to kolejny termin mozliwy bedzie w lutym 1977 r. Unifikacja sie udala w pierwszym terminie choc kosztem paru ofiar smiertelnych a rozwazana wczesniej alternatywa wykorzystania tych jednostek na trasie Ustka - Slupsk szybko poszla w zapomnienie. Juz 19.12.1976 r. wszystkie sciagniete z trasy jednostki EW90/1/2 staly na stacji Gdansk Poludniowy czakajac na swoj dalszy los....
Z zainteresowaniem przeczytałem post Romana.Przypomniał mi nasze nocne dyżury i telefon z bramy Kanał Kaszubski: "JEST LOKOMOTYWA!!!".Szczególnie pod koniec miesiąca było to ważne, bo liczyło się do wykonania planu.A wtedy PLAN to była podstawa.Oprócz odbioru zespołów trakcyjnych lokomotywy parowe i spalinowe zabierały elektrowozy na jazdy próbne po naprawach.Wtedy linia do Przeróbki nie była zelektryfikowana więc na próby trzeba było dociągnąć elektrowóz do najbliższego "gniazdka".
Ponieważ to mój 100 post / seestrasse,Mikołaj,Sabaoth i wielu,wielu innych uśmiecha się właśnie z politowaniem / postanowiłem wygrzebać coś z archiwum na tę okazję.Myślę że zainteresuje "śledzicieli" naszego niszowego tematu. Oto skarga do Prezydenta Gdańska z 27 kwietnia 1945r na sowieckich zołnierzy,którzy usunęli siłą Polaków próbujących uruchomić zniszczone zakłady.Zapewne było jeszcze coś do wywiezienia na wschód. O tym że skarga chyba poskutkowała, świadczy drugi dokument z lipca 1945: Do Wojennego Komendanta Goroda Gdanska: Obywatel Aleksander Bader wyznaczony zostaje kierownikiem do przejęcia "żeleznodarożnych mastierskich w Trojlie".Zdjęcie ZNTK od strony torów.Zakład Karny - dziś najliczniejsza "firma" Przeróbki już się buduje.
Zdjęcie genialne, jak to się teraz wszystko pozmieniało. Ciekawi mnie co to za budka? Jakiś budyneczek pracowników PKP?? Co do pytania o to jaki tabor przyjeżdża obecnie do ZNTKów, to są to wszelkiej maści elektrowozy PKP Cargo, dosyć często na przeglądy przyjeżdżają diesle Lotos Kolej, zdarza się też, że CTL Rail podrzuci jakiegoś loczka, od czasu do czasu przyjeżdżają jednostki SKMki na ważenie, no i raz chyba widziałem cysternę w naprawie.
Brama ZNTK jest już stale otwarta i można wchodzić i wjeżdżać b/o.Kiedyś coś takiego było nie do pomyślenia. Bramy pilnowała SOK a system przepustek był wyjątkowo rygorystyczny - do wykonywania zdjęć upoważnione były dwie osoby a służbowy PENTACON SIX przechowywany był w szafie pancernej w dziale wojskowym.ZNTK jak wiele przedsiębiorstw wykonywały "produkcję specjalną" na potrzeby wojska.Tu nie były to wprawdzie "różniste bombki" ale wagony pralnie, kuchnie, warsztaty itd wykonywane przez adaptację towarowych wagonów krytych. Znalazłem też ciekawostkę - naprawiony przedwojenny zespół trakcyjny z węzła warszawskiego E-91 /EW-51/. Czy było ich w ZNTK więcej próbuję sie dowiedzieć / moze ktoś wie? /.Zdjęcie z przełomu lat 50-60. Pan w okularach to ówczesny dyrektor inż.Antoni Dymalski.
Zdjecia stanowia doskonaly material dokumentalny o ktory dzis trudno. Pamietam te procedury sprawdzania przepustek na bramie gdyz w maju 1971 r. odbywalem praktyki w tym ZNTK. Pracowalismy wtedy przy naprawie EW90/1/2 oraz przebudowie pierwszych EU05 ktore przystosowywano do V max 160 km/h. W przerwach chodzilismy zjesc sniadanie we wnetrzu EW91-09 (?) rozbitego w wyniku kolizji w dniu 18.06.1968 r. Stal wtedy sobie pod plotem sluzac jako magazyn czesci zapasowych. Z perspektywy czasu szkoda jednak ze nie przemycilem na zaklad jakies Smieny by porobic fotografie - staly wtedy tam rozne ciekawe rzeczy ktorych dzis prozno szukac w skansenach i muzeach kolejowych ! Z drugiej strony w tamtych latach nasluchalem sie opowiesci m.in. mojego wujka, ktory byl pierwszym komisarzem odbiorczym taboru po wojnie, wiec uwazalem ze to co sie tam znajduje to nic w porownianiu z tym co bylo kiedys. Dowiedzialem sie wtedy ze w latach 1945-53 naprawiano m.in. takie serie parowozow jak TKb100; TKi100; TKh100; Od2 i in. Ech, gdzie te czasy ?
Warsztaty kolejowe na Przeróbce zaprojektowano tak, że były maksymalnie samowystarczalne jeśli chodzi o produkcję części do napraw: miały własną odlewnię żeliwa,aluminium i brązu, stolarnię, tlenownię, acetylenownię, cynkownię, narzędziownię, kotłownię, ujęcie wody z wieżą cisnień, szkołę zakładową i osiedle dla pracowników. Wszystko to widać na planie z 1911 roku, choć nie jest to projekt, bo budowę zaczęto przecież kilka lat wczesniej.Jeśli Grass pisze o fakcie historycznym to już w 1909 zdązyły się poważnie spalić / przy gaszeniu wykazał się przecież Wranka-Koljaiczek /. Może spaliła sie remiza strażacka bo potem przez lata była taka tymczasowa.
Plan Hptwstt.jpg Fotokopia planu warsztatów
Plik ściągnięto 26277 raz(y) 48,55 KB
Stara remiza.jpg Stara remiza rozebrana ok 1973 r.
Myśląc o licznych fanach parowozów ucieszyłem się, gdy znalazłem kilka zdjęć z parowozowej przeszłości Warsztatów Głównych i późniejszych ZNTK. Zdjęcie Tr 203 opisano wprawdzie:" Parowóz naprawiony w ZNTK Gdańsk" ale na kabinie można przeczytać, że w ZNTK Oleśnica.Zdjęcie jednak zrobiono w Gdańsku. Pan w kapeluszu, to inż. Gabriel Milewski - Dyrektor Zakładów w latach pięćdziesiatych ub.w. Kranik do tankowania parowozów wodą niestety musiałem niekorzystnie przyciąć, część zdjęcia skonsumowała "mysza" Charakterystyczny budynek to zakładowa lokomotywownia w pracowniczym slangu - zapalarnia. Skomunikowany z pokazaną kilka stron wcześniej obrotnicą.
Wysłany: Sob Maj 17, 2008 9:36 pm Zdjęcia stare i najnowsze
Podpis na odwrocie zdjęcia : Szkoła PKP Gdańsk - Trojan , dnia 1 V 1948 r. W tle budynek szkoły, potem przez lata - zakładowej przychodni lekarskiej, później zakładowej straży pożarnej.Aktualnie wydzierżawiony przez prywatną firmę. Cieszę się, że niektóre zabytkowe obiekty ZNTK nie podzieliły dotąd losu wielu innych, zrównanych z ziemią zakładów, znalazły nowych właścicieli, z których niektórzy włożyli wiele serca i jeszcze więcej pieniędzy, by przywrócić im dawny wygląd. Budynek, w którym kiedyś działał zarząd firmy to jakby przeróbkowy ratusz - staje się znów ozdobą dzielnicy.
Dziki uprzejmości pewnego pracownika udało mi się zwiedzić wierzę ciśnień na terenie dawnego ZNAK.
Wieże takie potrzebne były dla utrzymania w lokalnych sieciach wodociągowych (miejskich, zakładowych, stacji kolejowych) stałego ciśnienia wody. Im wyższa wieża, tym większe ciśnienie. W przybliżeniu, tyle atmosfer ciśnienia w sieci, ile metrów nad nią wznosi się poziom wody w zbiorniku wieży. Obecnie nie potrzebne, bo to ciśnienie w sieci utrzymują pompy, ale dawniej był problem z ich samoczynnym wyłączaniem się i ryzykiem rozerwania sieci przy przekroczeniu dopuszczalnego ciśnienia, gdyby pompa nie wyłączyła się w porę i pompowała dalej. Zbiornik wieży ciśnień miał zawsze możliwość wylania się z niego nadmiaru wody, co nie wiązało się z żadną awarią i było łatwo zauważalne. Nie bez znaczenia była wielkość powierzchni wody w zbiorniku. Im większa powierzchnia, tym mniejsze zaburzenia ciśnienia przy nie regularnym poborze wody. To tłumaczy ten, charakterystyczny kształt wierz ciśnień: wysokie, niezbyt szerokie podstawy i rozszerzenie na górze, tam gdzie zbiornik.
Wieża w ZNAK ma 4 kondygnacje podstawy. Stalowe schodki przy cylindrycznej ścianie umożliwiają pokonanie trzech wysokich kondygnacji. Czwarta kondygnacja nie ma, już żadnych okien i jest niska. Stropem jej jest dno stalowego, nitowanego zbiornika na wodę. Wypukły do góry wycinek kuli wspaniale rozkładał naprężenia w dnie zbiornika i przenosił je na mur ścian wieży podstawy. Od tego punktu podparcia zbiornika dno jego wysunięte poza te ściany wznosi się jako wycinek odwróconego ostrosłupa (zdjęcie od wewnątrz: 05 DSC00493), aż do miejsca, gdzie zaczynają się ponad 3 metrowe ściany. Aby można była wyjść ponad zbiornik, lub wejść do jego środka po jego środku jest umieszczona rura komunikacyjna ze stalową drabinką. Aby woda przez ten otwór w dnie nie mogła wypłynąć rura ta kończy się ponad lustrem maksymalnego możliwego poziomu wody (zdjęcie: 09 DSC00514). Stąd można zejść po zagiętym końcu tej samej drabiny na dno zbiornika, przejść pomostem do krawędzi zbiornika i zejść na wąską galeryjkę poniżej jej krawędzi, po zewnętrznej stronie, albo następną drabiną wspiąć się do latarni - kominka nad dachem. Cały zbiornik był przykryty (już nie szczelna, ale jest do dzisiaj) aby do wody nie wpadały fragmenty uszkodzonych dachówek i inne zanieczyszczenia.
01 DSC00480.jpg widok
Plik ściągnięto 25583 raz(y) 78,35 KB
02 DSC00481.jpg latarnia
Plik ściągnięto 25583 raz(y) 62,45 KB
03 DSC00482.jpg jedna z trzech dolnych kondygnacji
Plik ściągnięto 25583 raz(y) 73,38 KB
04 DSC00483.jpg czwarta kondygnacja - stalowe dno zbiornika jako strop
Plik ściągnięto 25583 raz(y) 77,8 KB
04a DSC00525.jpg rura do spuszczania wody
Plik ściągnięto 25583 raz(y) 67,27 KB
05 DSC00493.jpg wnętrze zbiornika - po lewej strop czwartej kondygnacji, po prawej dno zbiornika wysunięte poza mur podstawy
Plik ściągnięto 25583 raz(y) 71,34 KB
04b DSC00524.jpg wejście do rury umożliwiającej wyjście ponad zbiornik
Plik ściągnięto 25583 raz(y) 60,65 KB
09 DSC00514.jpg wyjście z tej rury ponad zbiornikiem
Plik ściągnięto 25583 raz(y) 75,54 KB
04d DSC00491.jpg rura komunikacyjna widziana z wewnątrz zbiornika
Po zewnętrznej stronie zbiornika są 3 poziomy galeryjek. Najniższy poziom znajduje się na poziomie ukośnego dna zbiornika, wysuniętego poza ściany wieży podstawy. Na zdjęciu: 11 DSC00517 w prawym dolnym rogu widać koronę (najwyższy punkt) muru nośnego i oparte na nim dno zbiornika. Po lewej stronie widać, stosunkowo cienką ścianę zewnętrznej obudowy zbiornika. Ponieważ ściany te są sporo wysunięte na zewnątrz względem wierzy podstawy, wzmocnione są stalowymi zastrzałami, zakotwionymi poniżej (nie widocznym na zdjęciu) w ścianie podstawy. Wąska, środkowa galeryjka jest na poziomie okien. Niestety przez ich mocno zmatowiałe szyby nic nie widać. Trzecia, najwyższa znajduje się około 1 m poniżej krawędzi zbiornika. Na zdjęciu: 09b DSC00519, po lewej stronie widać łukowe przejście ściany zewnętrznej obudowy w okap, na którego końcu, na nie widocznej, okrężnej belce oparte są krokwie dachu. Tak naprawdę, to nie wiem, czy te krokwie oparte są na tej, wysuniętej sporo na zewnątrz belce, czy to ta belka jest podwieszona do tych krokwi. Na dole krokwie oparte są jeszcze na dwóch okrężnych belkach osadzonych na słupkach: ponad koroną zbiornika i ponad ścianą obudowy (zdjęcie: 09a DSC00497.f2).
11 DSC00517.jpg miejsce oparcia zbiornika na murze, po lewej zewnętrzna obudowa
Plik ściągnięto 25578 raz(y) 77,98 KB
10 DSC00516.jpg środkowa galeryjka
Plik ściągnięto 25578 raz(y) 74,23 KB
09b DSC00519.jpg połączenie ściany obudowy z dachem
Plik ściągnięto 25578 raz(y) 73,61 KB
09a DSC00497.f2.jpg oparcie krokwi na zbiorniku i przedłużeniu ściany obudowy
Plik ściągnięto 25578 raz(y) 70,17 KB
Ostatnio zmieniony przez Krzysztof Wto Wrz 02, 2008 1:18 pm, w całości zmieniany 1 raz
Od górnego końca, wcześniej wspomnianej rury komunikacyjnej, można stalową drabiną wspiąć się do latarni – kominka w szczytowej części dachu. Dzięki zainstalowanym tam oknom oświetla ona całe poddasze, a dzięki wywietrznikom zapewnia wentylację. Można tamtędy, również wyjść na dach w przypadku wystąpienia konieczności dokonania jego naprawy.
14 DSC00490.jpg widok na wyjście z rury komunikacyjnej i na latarnię z dna zbiornika
Wiezy cisnien nie wyparly pompy, ktore przeciez i tak byly potrzebne do funkcjonowania takiej wiezy!! Przeciez wiaderkiem nikt tej wody na gore nie wnosil ;) Wieze cisnien zastapil wynalazek zwany hydroforem. Chodzi o to zeby woda lala sie z kranu jednostajnym silnym strumieniem, co zapewnia cisnienie z wiezy czy hydrofora. Pompa podaje cisnienie pulsacyjnie, i tak tez lecialoby to z kranu, tak psiiik przerwa psiiik przerwa
Sporządzona przez Krzysztofa dokumentacja wyprawy na wieżę ciśnień zasługuje na szczery szacunek.Choc w internetowych zasobach można pewnie znaleźc już sporo na temat tych zabytkowych dziś obiektów, ale przecież Krzysztof zbadał i fachowo opisał jedną z najbardziej widocznych w panoramie Gdańska wież cisnień.Nie chcę się narażac erudytom, ale przychodzą mi do głowy tylko trzy obiekty tego typu: "nasz" w ZNTK, w wagonowni na Zaspie i, o ile była to połączona z kominem wieża ciśnień - charakterystyczna wieża Politechniki Gdańskiej.Podobną rolę moze pełniły zbiorniki wody na Orunii.Byc może taki obiekt istniał w zabudowie któregoś z gdańskich dworców kolejowych - tak często było.Chętnie się o tym dowiem.
W czasie gdy rozpocząłem pracę w ZNTK "nasza" wieża działała.W halach były krany z wodą "przemysłową", której nie należało uzywac do picia, oraz z miejską - uzdatnioną.
Potem w pomieszczeniach dawnej kotłowni obok wieży ciśnień zamontowano zespół filtrów.
Przyznaję, to nie moja branża.Wieża interesowała mnie od zawsze z zewnatrz jako obiekt zabytkowej architektury.Stąd kilka moich zdjęc w wątku ZNTK.Dzięki Krzysztofowi zwiedzilismy ją od środka i w tym temacie już jesteśmy mądrzejsi.
Wiezy cisnien nie wyparly pompy, ktore przeciez i tak byly potrzebne do funkcjonowania takiej wiezy!! Przeciez wiaderkiem nikt tej wody na gore nie wnosil ;) Wieze cisnien zastapil wynalazek zwany hydroforem.
Wierze ciśnień rzeczywiście zastąpiły zastąpione hydroforami. Są to zbiorniki ciśnieniowe wypełnione wodą i powietrzem. To sprężone powietrze ponad lustrem wody zapewnia ciśnienie w sieci, tak jak wysoki słup wody we wieży ciśnień. Ale, to właśnie obawa przed przeciążeniem tego zbiornika i reszty sieci była powodem budowy tych pięknych, wysokich obiektów.
Stały się, one, niezbędne w czasach początków kolejnictwa do napełniania parowozów. Pod koniec XIX w. zbiorniki w wieżach ciśnień były napełniane pompami elektrycznymi. Ale w dawniejszych czasach, jak i później na odległych od sieci energetycznych, stacjach musiały być napełniane w inny sposób. Może nie koniecznie używano do tego wiaderek, ale wydajnej, ręcznej pompy bym nie wykluczał.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum