Wysłany: Nie Lut 03, 2008 12:41 pm Zameczek Mormonów w Oliwie
Czy ktos wie, gdzie byl (a moze jeszcze jest?) zameczek Mormonow w Oliwie?. Jakie zwiazki laczyly mormonow z Gdanskiem? Wiem, ze w ich archiwach znajduja sie mikrofilmy ksiag koscielnych z Gdanska i Prus Zachodnich. Jak je zdobyli?
Mormonen-net.jpg Pocztowka ze stemplem 1912 r. Zbiory wlasne
Budynek powstał w 1873 r. jako szkoła dla dziewcząt z bogatych domów, "zameczek Mormonów" jest tylko jej żartobliwą nazwą, z prawdziwymi Mormonami nie ma nic wspólnego.
Dwa współczesne zdjęcia z drugiej strony. Zamek ma ciekawą współczesną historię w opowiadaniu oliwiaka1 tutaj
Cytat:
Skrzynia pełna złota
Gdzieś na początku lat 60-tych przypadkowo byłem w krótkich odwiedzinach z tatą u inż. Przyłuskiego, zam. w Oliwie przy ul. Kwietnej 23, który mieszkał w tzw. dziś potocznie Zameczku. Był on dobrym znawcą drzew owocowych więc główny temat dyskusji kręcił sie wokół tego wątku. Rozmowa nabierała ciekawego charakteru, gdyż podłożem jej było wyśmienite zaserwowane ciasto. A ja niemy tej dyskusji zadbałem o to aby ciasto lądowało raczej w mych zachłannych ustach. W pewnej chwili inż. Przyłuski zaczął wspominać początki jego zamieszkania w Oliwie zaraz po roku 1945. Opowiedział pewna historie, która wyryła sie dość dobrze w mojej pamięci. Gdy tylko zamieszkał w tym domu to z zamiłowania zabrał sie za przydomowy sad. Sad ten zaczynał sie od ul. Kwietnej i opadał w stronę rzeczki. Od strony ul. Kwietnej teren opadał dość stromo. Tam w naturalny sposób wypływał strumyk. Ktoś chyba jeszcze długo przed wojna na trasie tego strumyczka wykopał mały staw, praktycznie małe oczko wodne. Dalej opowieść inż. Przyłuskiego przeszła w ciekawy watek. Tak ciekawy, ze aż otworzyłem szeroko usta. Otóż gdzieś na początku maja 1946 r. jak zwykle z rana spoglądał na ogród. W pewnej chwili spojrzał na to oczko wodne i ... i przetarł kilkakrotnie oczy. Otóż oczko wyglądało jakoś dziwnie, patrzy a w nim brak było wody. Szybko wybiegł do ogrodu a tam gdzie ono było ziajał czarny mulisty dół. W środku pozostała jama i ślad po wykopanej jakby skrzyni. Śladów odciśniętych butów było kilka i prowadziły w kierunku ul. Kwietnej. Po ziemi było widać bruzdę jakby ktoś ciągnął jakiś ciężki przedmiot. Gdy zaczął tak analizować to zdarzenie to doszedł do wniosku, ze ktoś bardzo dobrze obeznany w sytuacji w nocy spuścił w niewiadomy mu sposób wodę i dobrał sie do czegoś co stanowiło pewnie dużą wartość.Mnie od razu przed oczami stanęła skrzynia pełna złota. Zaraz do głowy przyszły plany ile to kupiłbym sobie zabawek lub modeli do sklejania. Przepłaciłem te marzenia kilkoma nieprzespanymi nocami. Do dziś sporadycznie zastanawiam sie co mogło być tam ukryte. Pewnie żadana dokumentacja, gdyż zamokłaby bezpowrotnie.
A więc co??????
Mikrofilmy z ksiag parafialnych ?
To oczywiscie zart. Mikrofilmy znajduja sie naprawde w posiadaniu mormonow. Na ich stronach internetowych mozna poszukac swoich przodkow.
W historii zamczysk, zamków, zameczków (mówię o budowli), jest jakiś wątek ukrytych skarbów. W Zamku oliwskim mamy go również. Może po tak długim upływie czasu coś się wyjaśni.
Zamek pelen panien z dobrych domow, stosunek plci meskiej do zenskiej jak w rodzinie mormonow i do tego skrzynia zlota w ogrodzie. Czy to nie za duzo szczescia?
To zacytuję jeszcze jeden fragment z "Opowieści lasku oliwskiego"
Cytat:
Co było zakopane w oczku wodnym w ogrodzie przy ul. Kwietnej 23? Dlaczego tak tajemniczo i w nocnej akcji wykopano jakąś skrzynię? Czy była to radiostacja i maszyna szyfrująca służąca do połączenia miedzy NKWD a Gestapo.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum