Wczoraj w panoramie właściciel opowiadał, że przywróci dawny wygląd dworu, wspominał też o alejkach w parku i fontannie, niestety nie widziałam całości tylko końcówkę, być może jeszcze coś ciekawego mówił
07.03.2008
Wciąż nie wiadomo dokładnie, dlaczego wybuchł i jak duże straty spowodował wtorkowy pożar poddasza figurującego w rejestrze zabytków V dworu przy ul. Polanki 117 w Gdańsku Oliwie. Niewykluczone, że w wyniku prowadzonych tam prac remontowych doszło do zaprószenia ognia.
Według relacji Wojciecha Prusaka, zastępcy komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku, który kierował akcją gaśniczą, najbardziej ucierpiał sufit z cennymi malowidłami.
Andrzej Januszajtis, znawca dziejów Gdańska mówi, że to wielka strata, ale też przestroga.
- Największa wartość tego obiektu polega właśnie na tym, że przetrwał do naszych czasów - podkreśla Januszajtis. - Wtorkowe wydarzenie powinno stanowić dla nas napomnienie, że trzeba takich autentyków pilnować jak oka w głowie.
Posiadłość przy ulicy Polanki 117 wchodziła niegdyś w skład kompleksu ośmiu letnich rezydencji gdańskich patrycjuszów. Niewiele wiadomo o ostatnim, VIII dworze. Pierwszy i drugi dwór, gdzie funkcjonuje Międzynarodowe Centrum Ekumeniczne prowadzone przez siostry brygidki, odnowiono. Trzeci udało się odbudować po dewastacji - niestety, tylko jeden z dwóch budynków, w którym mieści się obecnie Schronisko dla Nieletnich. Po VI dworze też pozostał zaledwie jeden budynek. Dwór IV wykorzystywany jest na potrzeby szpitala, a po VII pozostała jedynie nazwa ulicy i osiedla "Siódmy Dwór".
Pierwsza wzmianka o V dworze, zwanym anielskim lub angielskim (bardziej adekwatna wydaje się druga nazwa, ponieważ latem rezydencję wynajmowali kupcy angielscy - dop. red.) pojawiła się w 1654 r. Wtedy nabył ją Mikołaj Cambier. Kolejnymi właścicielami posesji byli Nataniel Rücholds, pani de la Motte, Piotr Wastow, Nataniel Schulz i w końcu rodzina Soermann. Na przełomie wieków XVIII i XIX dwór przeszedł w posiadanie senatora Jana von Franzius'a. Za jego sprawą powstał tu drugi klasycystyczny budynek. Ostatnim prywatnym właścicielem dworu został Sachsenhaus, który sprzedał posesję Zakładowi Ubezpieczeń w Wolnym Mieście Gdańsku. Później budynek włączono do zespołu szpitalnego, którego gmach zbudowano w 1931 r. Do naszych czasów przetrwały dwa połączone budynki - z lat 1750-1760 oraz z około 1800 r. Obecnie dworek znajduje się na terenie należącym do Szpitala Marynarki Wojennej, a jego właścicielem jest osoba prywatna.
Wniosek jeden, dużo, bardzo dużo słów i mało czynów. Moim zdaniem to chyba wina miasta czy szpitala ze oddaje budynki zabytkowe i stanowiące "wiano" tego rejonu komuś nieodpowiedzialnemu, szwankuje prawo. Powinno się sprawdzać nabywców takich posesji, jak nie stać albo nie ma chęci to niech lepiej kupują coś co można demolować (tylko w jakim celu). Co by było gdyby Zamek Królewski w Warszawie miałby takiego właściciela szkoda słów........ ale zdaje sobie sprawę że takie sytuacje trzeba nagłaśniać i pokazywać i mówić , mówić i mówić może w końcu ktoś otrzeżwieje i zadba o stan takich ważnych zabytków jak ten nieszczęsny Dwór.
Prywatni właściciele bardzo dobrze dbają o swoją własność. Chyba, że mają nieczyste zamiary i chcą zabytkowy obiekt doprowadzić do ruiny i postawić coś nowego, ale jak sprawdzić zamiary? Szpital miał prawo sprzedać dwór.
Cytat:
Marian Kwapiński pomorski wojewódzki konserwator w Gdańsku:
- Każdy właściciel może posiadany przez siebie zabytek sprzedać. Wymagana jest jednak zgoda pomorskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków, opracowującego jednocześnie wytyczne konserwatorskie, które nowy posiadacz musi zaakceptować i je realizować. Konserwator może nakazać przeprowadzenie niezbędnych remontów, wskazać, co musi właściciel zrobić. (...)
- Czy istnieje wykaz obiektów historycznych, które trafią niebawem w prywatne ręce?
- Nie mamy listy zabytków przeznaczonych do sprzedaży. Wspomniana procedura, wydawanie wytycznych, rozpoczyna się wówczas, gdy właściciel wnosi o sprzedaż.
- Jakie są dobre strony powierzania zabytków osobom fizycznym czy firmom, a jakie zagrożenia?
- Z naszych doświadczeń możemy wnioskować, że właściciele prywatni często lepiej dbają o zabytki niż czynią to samorządy. To nie jest jednak regułą, ale na przykład każda gmina powinna mieć program ochrony zabytków na jej terenie. Na ponad 120 gmin w województwie pomorskim taki program, będący quasi aktem prawa miejscowego, posiada zaledwie kilka.
- To dziwne. Można odnieść wrażenie, że samorządy lepiej dbają o gospodarowanie śmieciami niż zabytkami. Regulaminy dotyczące utrzymania porządku uchwaliło znacznie więcej gmin.
- Przekazanie zabytku porządnemu inwestorowi to bardzo dobra decyzja. Zdarza się jednak, że kupujący działkę, na której stoi zabytek, od razu chce czekać, aż historyczny obiekt się zawali i uwolni się teren pod inwestycje. To, co stoi, trzeba bowiem remontować. Przykładem może być postępowanie z domem podcieniowym w jednej z żuławskich wsi, sprzedanym przez gminę prywatnej osobie. Zapadł się dach tego domu. Właściciel powinien w ciągu roku przeprowadzić remont, by zabytek uratować. Z naszych dociekań wynika, że właściciel najprawdopodobniej czekał, aż budynek się zawali, by nowy postawić sobie dalej od szosy, w głębi działki. Nie realizował wytycznych konserwatorskich. Jeżeli nie przeprowadzi remontu - zostanie wywłaszczony. Ponadto może odpowiadać przed prokuratorem.
Dobrym przykładem działalności nowego właściciela może być troska o historyczny obiekt - willę Uphagena w al. Grunwaldzkiej we Wrzeszczu. Odbudowano ją zgodnie ze wszystkimi prawidłami sztuki konserwatorskiej i doprowadzono do doskonałego stanu.
-Czy istnieje możliwość uzyskania dofinansowania remontu, rewitalizacji zabytku - z puli pieniędzy wojewódzkiego konserwatora czy ministerstwa?
- Jak najbardziej. W niektórych przypadkach nawet do stu procent wartości inwestycji. Przeznaczane są na to dotacje z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Problem z uzyskaniem dotacji mają te gminy, które nie posiadają programu ochrony zabytków. Jeżeli samorząd posiada taki program, może starać się o dotację.
Toż to już totalna ruina. Woda przy tych teraz mrozach rozwala nasiąknięte mury.
Cytat:
Z naszych doświadczeń możemy wnioskować, że właściciele prywatni często lepiej dbają o zabytki niż czynią to samorządy. To nie jest jednak regułą, ale na przykład każda gmina powinna mieć program ochrony.
Ta ruina to świetny przykład gdy właściciele prywatni lepiej dbają i na podobno istniejące programy ochrony.
Wysłany: Pią Sty 10, 2014 10:15 pm Sąsiedni IV Dwór.
Cytat:
Pożar na Polankach, spłonął zabytkowy dwór.
Trójmiasto.gazeta.pl podaje informacje o dzisiejszym pożarze sąsiedniego IV Dworu na Polankach, obok szpitala dziecięcego. Zgłoszenie strażacy otrzymali o 17:30.
_________________ Tanie nie może być dobre, drogie nie musi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum