mimo to urzędnicy strzelili sobie gola - bo jak przyjdą turyści bardziej rozgarnięci i zapytają, czemuż to po polsku i angielsku ta bramka nazywa się zupełnie inaczej?
Nie sądzę, żeby wielu było turystów rozgarniętych i zwracających na takie pierdółki uwagę.
A zresztą określenie czegoś w jednym języku nie musi być przecież dosłownie takie samo w innym - vide kanał La Manche vel English Channel...
System Informacji Miejskiej miał być chlubą Gdańska. Kosztował do tej pory 300 tysięcy złotych. Niestety, tabliczki wystawiły miasto na pośmiewisko. W niemieckich tłumaczeniach są błędy.
Niektóre z nich są kardynalne - twierdzi prawnik Konrad Kwarta, który od dwudziestu lat mieszka w Niemczech. - To tak, jakby Ratusz Głównego Miasta, pisany po niemiecku, przetłumaczono po polsku "Ratósz Głuwnego Miasta". Jeśli Niemiec przeczyta na przykład informację o pomniku Poległych Stoczniowców, dowie się, że został on wystawiony ku czci... "tysiąca dziewięciuset siedemdziesięciu poległych stoczniowców". Myślę, że takie miasto jak Gdańsk, fundując turystom atrakcje, powinno się bardziej przyłożyć do jakości.
"Dziennik Bałtycki" otrzymał analizę znalezionych błędów. O niezależną opinię poprosiliśmy Biuro Tłumaczeń Babel S.C. w Sopocie. Tamtejszy tłumacz od razu dopatrzył się błędów. Są to również literówki i niepoprawne formy gramatyczne.
Felerne tabliczki wykonała na zlecenie miasta poznańska firma Public Profits. Osoby odpowiedzialnej nie było wczoraj w pracy. Będzie osiągalna w piątek.
Niemcy mogą śmiać się do rozpuku z tłumaczeń, jakie znajdują się na tabliczkach Systemu Informacji Miejskiej. Tylko na jednej z nich znajdują się trzy błędy.
Niespełna miesiąc temu z wielką pompą oddawano do użytku SIM. Na terenie Głównego Miasta oraz Oliwy ustawiono 36 słupów z tablicami informacyjnymi. Nazwy atrakcji turystycznych przetłumaczono na dwa języki: angielski i niemiecki. Wszystko po to, by ułatwić życie zagranicznym turystom. Misję zaprojektowania i tłumaczeń na tablicach gmina powierzyła poznańskiej firmie Public Profits. Ta z kolei zdaniem urzędników korzystała z usług Andrzeja Januszajtisa, znawcy dziejów Gdańska.
- To jakaś bzdura. Z żadną firmą nie miałem nic wspólnego - denerwuje się Januszajtis. - Nic nie tłumaczyłem.
Public Profits nie czuła się na siłach rozmawiać z nami o błędach.
- Osoba odpowiedzialna za ten projekt będzie dopiero w piątek - usłyszeliśmy przez telefon.
Póki co winnych błędów nie ma. A tylko na skrzyżowaniu ulic Podwale Staromiejskie - Igielnicka znajdują się trzy. Pierwszy dotyczy Pomnika Obrońców Poczty Polskiej - przetłumaczonego jako "Denkmal der Verteidiger des Polnischen Post". Zdaniem tłumacza (Niemca) z Biura Tłumaczeń Babel S.C. w Sopocie poprawne tłumaczenie brzmi: "Denkmal der Verteidiger der Polnischen Post".
Kilka błędów popełniono natomiast w nazwie "Pomnik Poległych Stoczniowców - Denkmal der 1970 Getoeteten Werftaarbeitder". Tylko w ostatnim wyrazie znajdują się dwie tzw. literówki. Natomiast sam napis tłumaczony wprost informuje: "pomnik tysiąca dziewięciuset siedemdziesięciu poległych stoczniowców". - Mimo błędów w napisie niemiecki turysta rozumie, iż jest to rok, a nie liczba zabitych - ma nadzieję tłumacz z SC. Babel.
Prawidłowy napis na tabliczce powinien brzmieć: Denkmal für die im Jahre 1970 getoeteten Werftarbeiter. Błąd znajdziemy też w nazwie Muzeum Poczty i Telekomunikacji - "Post-und Telekommunikationsmuseum" (brakuje przerwy po myślniku). A to tylko błędy z jednego skrzyżowania
Miało być pięknie, a jest jak zwykle...
Ciekawe, ze błędy dotyczą tylko języka niemieckiego.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum